Recenzja przedpremierowa!
Premiera 24 listopada 2021 r.
Storm
seria "„Storm Riders MC" Tom II
Anna Wolf
Wydanie: I
Premiera: 24 listopada 2021 r.
Format: 130 x 205 mm
Liczba stron: 320
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Wydawnictwo: Muza
„Prawda prędzej czy później wychodzi na jaw. Tylko jakoś zawsze kazała na siebie czekać i objawiała się zazwyczaj w najmniej odpowiednich momentach.”
„Storm” to druga część serii „Storm Riders MC”, w której śledzimy losy poszczególnych członków klubu motocyklowego poznanych w powieści „Blade”. Biorąc książkę do recenzji, nie zwróciłam uwagi, że nie jest to osobna powieść, lecz kontynuacja. Jednak to nie jest żadnym problemem, gdyż historia przedstawiona w tym tomie, stanowi pewną zamkniętą całość.
![]() |
źr. zdjęcia: lubimyczytac.pl |
To moje drugie spotkanie z twórczością autorki, którą miałam okazję poznać przy lekturze książki „Parker Rain”. Już wówczas ujęła mnie swoim stylem i stworzoną historią, więc bez zastanowienia sięgnęłam po jej kolejną powieść.
Summer jest samotną matką, wychowującą czteroletniego Arona, syna człowieka, którego poznała 5 lat temu i w którym się zakochała. Gdy powiedziała mu wówczas o ciąży, on potraktował ją w sposób, którego ona do dziś nie może mu wybaczyć. Musiała radzić sobie sama, opuszczając rodzinne strony. Teraz sytuacja zmusza ją, by powróciła do Jackson w Tennessee i skorzystała z pomocy swojej kuzynki, Connie. Ma okazję poznać jej męża Blade’a, a my możemy śledzić dalsze losy bohaterów z pierwszej części serii. Blade szykuje dla swej ukochanej Connie niespodziankę i prosi Summer, by ona dała się namówić kuzynce na wyjście wieczorem do klubu, gdzie ślub bierze jeden z barci, Ghost. Gdy przekraczają próg klubu, Summer zderza się ze swoim najgorszym koszmarem, Dante Stormem.
„Storm” to bardzo mocna, odważnie a przy tym dobrze napisana powieść z soczystym i często wulgarnym językiem, który doskonale wpisuje się w charaktery postaci. Trudno, bowiem wyobrazić sobie, że zwracają się oni do siebie w sposób ugrzeczniony. To z pewnością byłoby sprzeczne z tym, co sobą reprezentują. A nie jest to świat przyjazny, zwłaszcza dla wrogów. Jest to powieść z gatunku tych, które wciągają od pierwszej strony i swoimi mackami trzymają do ostatniego zdania. Fabuła oparta jest na schemacie wzajemnej niechęci, zarówno jej, jak i jego. Z reguły tego rodzaju odczucia ulokowane bywają tylko po jednej stronie. Tym razem nienawiść emanuje z obu stron i jest tak ogromna, że wydaje się nie do pokonania.
Powieść obfituje w dynamiczne zwroty akcji, szybko zmieniające się nastroje, bogactwo emocji, niebezpieczne sytuacje i buzującą namiętność, która przemieszana jest z nienawiścią. Nie brakuje też scen erotycznych, ale nie jest ich zbyt dużo. Bardziej czuć pikanterię w słowach, sposobie bycia i przeżyć. Przede wszystkim autorka podkreśla w niej siłę przyjaźni, lojalności i braterskiej więzi, której nie jest w stanie rozerwać nikt. Pokazuje, że nie można wyciągać zbyt pochopnych opinii kierując się bolesnymi doświadczeniami z przeszłości, gdyż nawet jeżeli ponownie zderzamy się z podobną sytuacją, to dotyczy ona zupełnie innych osób.
Druga część serii „Storm Riders MC” to kolejna udana powieść młodej pisarki, której nie brakuje pomysłów na ciekawą fabułę, opowiadającą o facetach, którzy potrafią stanąć w obronie swojej rodziny, zarówno motocyklowej, jak i tej faktycznej. Z zewnątrz to twardziele, którzy niczego się nie boją, ale tak naprawdę mają w sobie ogromne pokłady empatii, miłości i czułości. Muszą tylko mieć powód, by te cechy charakteru pokazać światu. polubiłam zarówno Blade'a, jak i Storma, ale też innych członków klubu i mam nadzieję wkrótce poznać ich bliżej, chociażby Knoxa czy Vikinga, więc z niecierpliwością będę czekać na kolejne historie o tej motocyklowej rodzinie.
Książkę przeczytałam, dzięki wydawnictwu:
Blogger coś szwankuje - pokazuje wpisy z opóźnieniem. Chciałem tylko napisać, że książka - jeśli pojawi się w nowościach bibliotecznych - to nie wykluczam, że sięgnę :) Póki co - mam co czytać :) Trochę wulgaryzmy mogą przeszkadzać. Pozdrawiam serdecznie Mirosławo, po zalatanym dniu, Jarek :-)
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa tego wulgarnego języka, o którym piszesz. Książka już czeka na mojej półce.
OdpowiedzUsuńNie lubię wulgarnego języka w książkach.
OdpowiedzUsuń