31 stycznia 2022

995. - "Tirona. Grzechy krwi" Tom I



Tirona
Grzechy krwi Tom I
Magdalena Winnicka

Wydanie: I
Premiera: 19 stycznia 2022 r.
Liczba stron: 384
Format: 130 x 205 mm
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Wydawnictwo: Akurat (Muza)

„Ci, którzy wydali nas na świat, nie definiują tego, kim jesteśmy.”

Dla tych, którzy polubili bohaterów serii „Grzechy mafii” z pewnością z chęcią sięgną po „Grzechy krwi” i jej pierwszy tom pt.: "Tirona", która stanowi wprawdzie osobną serię, ale daje możliwość ponownego spotkania ulubionych postaci. 

źr. zdjęcia: okładka książki
Magdalena Winnicka to urodzona w 1991 roku pisarka, rodowita wrocławianka, ale od kilku lat mieszkająca w Smolcu. Absolwentka Uniwersytetu Ekonomicznego we Wrocławiu. Kocha ludzi, książki, szalone podróże i mocny ryk silnika.  W 2020 roku zadebiutowała powieścią „Kostandin”, która stanowiła początek trylogii „Grzechy mafii”. 

Wówczas po raz pierwszy usłyszeliśmy o rodzinie Tirona, na której czele stał niebezpieczny i bezwzględny Kostandin. 

W pierwszym tomie serii „Grzechy krwi”, uwaga skupia się na Jesperze, synu Kostandina, ale senior rodu także ma w niej swoją znaczącą rolę, podobnie jak jego małżonka, Alicja. Razem wychowują dwójkę dzieci, Lailę i Jespera, którzy nie są biologicznym rodzeństwem, ale nie ma to dla nich znaczenia. Oboje przez dłuższy czas swego życia byli trzymani z daleka od tego, czym zajmują się ich rodzice, ale teraz przyszedł czas, by dowiedzieli się prawdy. Początkowo to Laila jest tą osobą, która przedstawia nam aktualną sytuację panującą w rodzinie, ale potem okazuje się, że to nie ona jest tutaj główną bohaterką, lecz jej brat, Jesper, który jakiś czas temu został zapoznany z zasadami panującymi w klanie Tirona. 

Rodzina Tirona mieszka w Leicester w Anglii, gdzie także wychowuje się mała Amiya. Nie ma ona szczęścia wychowywania się w kochającej rodzinie. Jej ojciec jest ortodoksyjnym Hindusem, surowym, łatwo wpadającym w złość, egzekwującym posłuszeństwo karą i krzykiem. Zaplanował, że jego córka zostaje wydana za starszego od niej mężczyznę według tradycji i zwyczajów panujących w Indiach. 

„Jesteśmy dla siebie.  Zawsze i bezwarunkowo. Rodzina to siła.”


Historia Jespera i Amy porusza, wzrusza, przeraża, wstrząsa, ale też powoduje uczucie napięcia i poczucia zagrożenia. W latach szkolnych, zarówno Jesper, jak i Ama nie są lubiani przez innych uczniów. Jesper, z powodu wyglądu, Amy z powodu pochodzenia. To sprawia, że od razu powstaje między nimi więź, która z każdym rokiem staje się coraz silniejsza i w efekcie przeradzają się w miłość. Od chwili, gdy się poznali spędzają ze sobą mnóstwo czasu, mimo że okoliczności wydają się temu nie sprzyjać, bowiem rodzice dziewczyny nie akceptują nikogo, spoza swojej społeczności. Jednak dzięki sprytowi i fortelowi, młodzi mogą spotykać się i cieszyć swoją obecnością. Ich wzajemna szczerość, oddanie i przyjaźń stanowi główny wątek tej historii.

„Co by się nie wydarzyło, byliśmy w tym razem i to było piękne. Jest i będzie pięknie.”

Nie bez znaczenia jest tutaj postać Kostandina, który swoim podejściem  wprowadza  spokój i pewność, że gdy on jest w pobliżu, wszystko będzie dobrze.  W tej części Kostandin jest mężczyzną około sześćdziesiątki, ale cały czas dba o swoją kondycję, dzięki czemu wzbudza podziw swoim wyglądem i postawą. Ujmuje swoją siłą, charyzmą i pewnością siebie, ale przede wszystkim zdobywa sympatię swoim podejściem do rodziny, dla której jest opoką. Doskonale potrafi oddzielić sprawy zawodowe od domowych, jest opiekuńczy, mądry, opanowany i zawsze wie, jak się zachować i co powiedzieć, dlatego dla Jespera jest autorytetem i wzorem do naśladowania. 


Obserwujemy wydarzenia w dwóch płaszczyznach czasowych: przeszłości i teraźniejszości. Minione wydarzenia autorka zaznaczyła określając o ile lat cofamy się w czasie, a obecną sytuacje, jako opatrzyła słowem: TERAZ. Przenoszenie w czasie jest ułożone chronologicznie, a to nadaje fabule bardzo uporządkowaną formę, dzięki czemu nie gubimy się w wydarzeniach. Po poznaniu obecnej sytuacji w rodzinie Tirona, przenosimy się najpierw o 21 lat wstecz, by śledzić rozwój uczucia, które połączyło osoby pochodzących z  dwóch różnych światów, aż do wydarzeń sprzed 10 lat. 

"Chcąc komuś dorównać, ciężko jest pozostać sobą".


Fabuła rozwija się stopniowo, głównie opierając się na losach Jespera i Amy. Wątki typowo mafijne dzieją się w tle, sporadycznie, ale emocji w niej nie brakuje. Po mistrzowsku rozprowadzony rozwój akcji przykuwa uwagę aż do samego końca. Autorka prowadzi naszą uwagę w kilku wątkach, ukazując sytuację z różnych perspektyw. Potrafi doskonale opisać słowami to, co czują poszczególne postacie, ich emocje, przeżycia i odpowiednio oddać nastrój smutku, radości, strachu, przerażenia i miłości. Pięknie pokazała rodzące się uczucie, pierwsze uniesienia i doświadczenia między młodymi ludźmi, którzy nie wyobrażają sobie życia bez siebie. Czytając, wciąż można też poczuć wiszącą atmosferę lęku o ich przyszłość, gdyż wiemy z opisu, że ta sielanka zostaje w pewnym momencie przerwana dramatycznymi wydarzeniami. 

Jednocześnie obserwujemy wspaniałą więź łączącą syna z ojcem, dzięki któremu Jesper nabiera doświadczenia, uczy się zarządzania, postępowania z kobietami, dbania o najbliższych  i panowania nad swoimi reakcjami. Kosta jest zawsze gotowy do pomocy, wyjaśnień, wsparcia w każdej sytuacji. Obserwujemy przemianę Jespera z niedoświadczonego, wrażliwego, niepewnego siebie dzieciaka w mężczyznę, który jest gotowy zawsze i za wszelką cenę chronić swoją rodzinę. 


Z kolei Ama uczy się żyć na nowo i doceniać siebie, jako kobietę, która jest kochana i akceptowana. Jej losy są przejmujące, a przeszłość, którą ma za sobą, jest przerażająca i wzbudza złość, że w dzisiejszych czasach są na świecie praktyki, które uwłaczają godności kobiet.  Wychowana w tradycji ortodoksyjnej kultury hinduskiej ma wpojone określone wartości. Zetknięcie ze światem Jespera jest dla niej czymś nowym i niezrozumiałym. Jednak z czasem uczy się nowego życia, poznając zupełnie inne podejście do kobiet, wychowania i wzajemnych relacji w rodzinie. 

„Tirona” to powieść bogata w różnorodne przeżycia ze świetnie zaplanowaną, przemyślaną fabułą, którą czyta się błyskawicznie i z wieloma emocjami. Nie ma w niej zbędnych słów, opisów, czy sytuacji. Wszystko jest tu bardzo dobrze poprowadzone, uzasadnione i umiejscowione, o czym przekonujemy się dopiero, gdy docieramy do ostatnich akapitów. Wówczas dostrzegamy kunszt pisarski autorki, który uwidoczniony został w realizacji koncepcji i umiejętności kierowania uwagi czytelnika. W tym momencie dociera do nas sens tego, co do tej pory przeczytaliśmy i wszystko wskakuje na swoje miejsce, jak w układance. Zamykając ostatnią stronę powieści „Tirona” wzrósł mój apetyt na kolejne spotkanie z rodziną Kosty i Alicji i mam nadzieję na szybkie, ponowne z nimi. 

Książkę przeczytałam, dzięki wydawnictwu:







28 stycznia 2022

994. - "Dwa słowa"


Dwa słowa
Anka Mrówczyńska

Wydanie: I
Data premiery: 15.11.2021
Format: 125x195 mm s6
Ilość stron: 282
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
ISBN 978-83-8119-894-3
Wydawnictwo: Psychoskok

„nadzieja jest przekleństwem”

Miłość to piękne uczucie, które jest opisywane w literaturze, opiewane w pieśniach czy gloryfikowane w filmach. Często zaczyna się niewinnie, od zauroczenia i sympatii przybierając różne oblicza. Czasami jest ono piękne i romantyczne, ale czasami może mieć charakter niszczącej obsesji. O skutkach takiego uczucia przekonał się jeden z bohaterów książki pt.: „Dwa słowa”, dla którego miłość stała się destrukcyjna i niebezpieczna.

źr. zdjecia: psychoskok.pl
Anka Mrówczyńska urodziła się wiosną 1987 roku. Jest zodiakalnym Baranem, wegetarianką, pacyfistką, intuicjonistką. Ukończyła klasę dziennikarską, po czym rozpoczęła studia filozoficzne, potem pedagogiczne, jednak naukę na obu kierunkach przerwała. Jest też ambasadorką akcji „Słowa na granicy zmian” realizowanej przez Cieszyńskie Stowarzyszenie Ochrony Zdrowia Psychicznego „Więź” w ramach programu Narodowego Centrum Kultury. Zadebiutowała w 2015 roku dziennikiem napisanym w szpitalu psychiatrycznym „Młody bóg z pętlą na szyi. Psychiatryk”.


Kinga od 10 lat jest w związku z Marcinem, i od jakiegoś czasu próbuje swoich sił, jako piosenkarka i autorka tekstów. Pewnego dnia zrywa ze swoim chłopakiem nagle i bez wyjaśnień, a jej uwaga kieruje się w stronę miłości sprzed lat. Jako nastolatka kochała się w Piotrze, ale pozostawali ze sobą w przyjacielskich relacjach. Teraz kobieta dowiaduje się, że jej dawny ukochany jest psychiatrą, mieszka z żoną i dwójką dzieci, a do tego jest szczęśliwy, co dla Kingi jest informacją nie do przyjęcia. Postanawia za wszelką cenę zdobyć miłość Piotra. Na drodze do upragnionego celu stoi jego żona i dzieci…


Zupełnie nie spodziewałam się takiego obrotu spraw, jaki zaistniał w tej historii. Autorka zaskakiwała mnie na każdym kroku, zwodziła, tworzyła obrazy przyprawiające o „gęsią skórkę” prowadząc akcję pełną napięcia i emocji. Doskonale nakreśliła psychikę osoby zaburzonej, dotkniętej chorobą psychiczną i obsesją. Bardzo pomocne w tym były jej własne doświadczenia, o których pisze na swoim blogu. Kilkanaście lat temu, bowiem borykała się z borderline, autodestrukcją, autoagresją, dlatego wie, jakie spustoszenie wywołują tego rodzaju schorzenia w ludzkiej psychice. Z tego względu historia przedstawiona w książce „Dwa słowa” jest tak wstrząsająca i przerażająca, gdyż mamy świadomość, iż mogła wydarzyć się naprawdę, mimo że jest ona fikcyjną opowieścią. To wrażenie potęguje wiedza o tym, co planuje chora kobieta, a to z kolei sprawia, że czujemy niepokój obserwując jej poczynania.

W słowie wstępnym do tej powieści autorka napisała:

"Mimo, że bohaterowie mają swoje odpowiedniki w rzeczywistości, są całkowicie zmyśleni. A przedstawione wydarzenia nie miały i, mam nadzieję, nigdy nie będą miały miejsca."


Bardzo obrazowo, niemal namacalnie dała poczuć, co dzieje się w umyśle takiej osoby. Pokazuje postrzeganie rzeczywistości przez osoby z zachwianą osobowością, obsesją na jakiś temat i pozwala poczuć wewnętrzny świat, jaki bohaterka tworzy w swojej wyobraźni. Mimo, że narracja jest trzecioosobowa, to jednak najczęściej widzimy akcję poprzez pryzmat spojrzenia Kingi. To dodatkowo buduje nastrój grozy, gdyż wiemy co ona myśli i co planuje. Z całych sił pragnęłam, by pasmo jej chorych działań została zatrzymana, ale przy okazji snucia tej historii wyłania się nieporadność instytucji państwowych i policji, które często bagatelizują zgłaszane niektóre sprawy, zasłaniając się przepisami.

Na uwagę zasługuje styl, w jakim pani Ania opisuje to, co dzieje się pomiędzy bohaterami, stosując różne zamienniki określające osoby biorące udział w tej historii. Jej bogate słownictwo pozwala na rozpoznanie, kto wymawia jakąś kwestię. Wykazała się tutaj dużą pomysłowością i kreatywnością w opisywaniu danego rozmówcy, dzięki czemu wszystko jest klarowne i nie pozwala na pogubienie się w poruszanych wątkach. Zamiast imion lub nazwiska, używa takich określeń jak „ trzydziestokilkulatka”, „kombinatorka”, „rzekł obiekt jej westchnień”, „sprawczyni zamieszania” czy „kusicielka”.


„Dwa słowa” to pełen napięcia thriller psychologiczny, który jest napisany tak, że mamy poczucie bezpośredniego uczestniczenia w wydarzeniach. Pani Anka Mrówczyńska napisała powieść z mroczną, wstrząsającą fabułą, w której jawa miesza się ze snem, rzeczywistość z obrazami powstałymi w psychice Kingi. Czytając, sami zaczynamy mieć wątpliwości, czy wszystko dobrze rozumiemy i widzimy, aż  czasami trudno oddzielić prawdę od iluzji. 

Finał tej historii wzburzył mój spokój, a emocje sięgnęły zenitu, gdyż miałam nadzieję na zupełnie inne zakończenie, jak i wszystkiego, co dzieje się na kartach tej książki. Nie ma w niej miejsca na znużenie, gdyż akcja toczy się dosyć dynamicznie i nigdy nie wiemy, co będzie dalej. Autorka pokazuje, jak łatwo można zmanipulować drugą osobę, ale też unaocznia skutki podejmowania decyzji, które zawsze mają swoje określone konsekwencje, o czym przekonał się na przykład Piotr. Historia przedstawiona na kartach tej powieści uświadamia również, że nie powinniśmy lekceważyć podszeptów własnej intuicji, gdy widzimy, że nie wszystko jest tak, jak być powinno, a szczególnie warto uważać, kogo wpuszczamy do swego rodzinnego życia.

Książkę przeczytałam, dzięki wydawnictwu:

Tajemniczy świat Witka - zapowiedź paronatu

 POD MOIM PATRONATEM!

Premiera 5 kwietnia 2022 r


W 2020 roku miałam przyjemność patronować opowiadaniu pt.: "Tajemniczy świat Witka", w którym mogliśmy poznać rodzinę wychowującą syna z autyzmem. Napisałam wówczas o niej, że:

To wzruszające opowiadanie o zwyczajnym życiu przeciętnej rodziny, która stara się stworzyć swojemu choremu dziecku przyjazne otoczenie. Informacja o autyzmie była dla nich szokiem ale to w efekcie jeszcze bardziej scaliło ich więzi. Potrafili otoczyć troskliwą opieką synka dając mu dom pełen ciepła, zrozumienia i empatii. 

W tym roku ponownie będziemy mogli spotkać się z tą sympatyczną rodzinką za sprawą drugiej części o Witku, w książce pt.: "Tajemniczy świat Witka. Autyzm i sekrety przodków"

To znakomity reportaż o poznawaniu siebie oraz odnajdywaniu sensu swego życia i ocenianiu każdej chwili oraz ludzi wokół, a także odnajdywaniu znaczenia w upływającym czasie. A to wszystko w towarzystwie odkrywania nieznanych kart rodzinnej historii.

Rozpoczęcie nauki w szkole podstawowej jest trudnym momentem nie tylko dla Witka, lecz także dla pozostałych członków rodziny zaangażowanych w proces asymilacji chłopca w nowym środowisku. Pojawiające się trudności w funkcjonowaniu szkolnym głównego bohatera są potęgowane niedostatecznym wsparciem ucznia i jego rodziny ze strony placówki oraz odkrywaniem zaskakujących tajemnic przodków, w których ujawnieniu bierze cała rodzina. Dostęp do elementów nieznanej historii wpływa na relacje rodzinne oraz sposób postrzegania swego własnego miejsca w świecie.


27 stycznia 2022

"I będę cię kochać aż do śmierci" - zapowiedź

PREMIERA
JUŻ 9 LUTEGO!

Najnowsza powieść autorki książek obyczajowych takich jak:
„Namiętność pachnąca terpentyną” i „Poza ringiem. Amelia i ja”.

"I będę cię kochać aż do śmierci"
Anny Kasiuk


Rita zawsze kochała wiatr we włosach. Młodość upływała jej na ciągłych zabawach i imprezowaniu, a jeśli wpadała czasem w kłopoty, wyciągał ją z nich kochający mężczyzna.

Tomasz sam nie stroni od drobnych występków, ale gdy łobuz spotka swoją prawdziwą miłość, może zrobić dla niej wszystko. Może się dla niej zmienić i wkroczyć na dobrą drogę do szczęścia.

I gdy już kochankowie mieli stanąć na ślubnym kobiercu, Tomasz wplątuje się w obronie narzeczonej w tragiczną w skutkach bójkę i trafia do więzienia. Rita zaś odnajduje szczęście u boku innego. Zakłada rodzinę, ląduje w spokojnym mazurskim miasteczku, gdzie wraz z mężem prowadzi pensjonat nad jeziorem.

Sielanka zostaje jednak nagle przerwana, gdy w drzwiach pojawia się ON.

Prowokujący i piękny jak przed laty…

Związek z zazdrosnym i dość gwałtownym mężem, przeplatana seksem przyjaźń z lokalnym policjantem i szalone, niekontrolowane porywy serca do dawnej wielkiej miłości.

Czy tym razem Rita zdoła dokonać właściwego wyboru? Czy podąży za rozumem czy za sercem?

NAJLEPSZYM I NAJGORSZYM ZARAZEM, 
CO MOŻE SPOTKAĆ CZŁOWIEKA,  
JEST MIŁOŚĆ.



993. - "Między nami" Tom II


Między nami Tom II
Rozstania i powroty.
Łzy wzruszenia i radości
czyli wszystko, co przynosi życie
Karolina Winiarska

Wydanie: I
Premiera: 19 stycznia 2022 r.
Liczba stron: 344
Wymiary: 200 x 130 mm
Okładka: miękka ze skrzydełkami
Wydawnictwo: Jaguar

„Życie to zawsze cudowna opowieść, nawet jeśli zdarzają się w nim smutki lub trudne chwile”

Gdy kilka miesięcy temu rozstawałam się z bohaterami książki „W twoją stronę”, byłam ogromnie ciekawa, jak oni poradzą sobie w kolejnej odsłonie tej historii. Często bowiem kontynuacje sprawiają wrażenie, jakby były pisane na siłę. Na szczęście, w przypadku „Między nami” takiej sytuacji nie było, a wręcz przeciwnie. Powstała niezwykle emocjonująca druga część opowieści o kobietach i nie tylko, gdyż w tej powieści autorka doskonale pokazuje, że nasze życie to splot różnych relacji damsko-męskich, bez których trudno wyobrazić sobie naszą ziemską drogę.

zdjęcie z okładki

Karolina Winiarska jest absolwentką Uniwersytetu Rzeszowskiego, a od wielu lat spełnia się jako nauczycielka języka angielskiego jednej ze szkół średnich. Od kilku lat jako pisarka. Zadebiutowała w 2019 roku powieścią „Następnym razem”, która w tym roku została wydana ponownie wraz z jej drugą częścią „Na zawsze”. 

Dzięki jej powieściom możemy zobaczyć różne barwy życia, a nawet odnaleźć swoje prawdziwe uczucia, tak jak w dylogii „W twoją stronę”

Felicja rozważa, czy dobrze zrobiła podejmując taką a nie inną decyzję. Nie wie dokładnie czego chce i w jaki sposób ma wyglądać jej życie. Zupełnie nie odnajduje się w nowych okolicznościach mimo, że ma wszystko, co jej potrzebne do szczęścia. Zastanawia się nad sobą, swoimi priorytetami, aż w końcu czuje potrzebę spojrzenia na wszystko z dystansu. Wyjeżdża, więc ze swoim przyjacielem, Tobiaszem do Szkocji, mając nadzieję na odnalezienie odpowiedzi na swoje pytania. Natomiast dla Tobiasza ta podróż przyniesie zupełnie nowe niespodzianki, które wpłyną na jego decyzje. Z kolei Łucja zbiera żniwo swoich błędów i w efekcie zostaje sama ze swoimi problemami. Koi swoje nerwy u babci Michaliny w uroczej Rudawce, po tym jak otrzymuje pozew rozwodowy, a do tego pojawia się zagrożenie, że utraci dzieci. 


Pani Karolina Winiarska ponowie po mistrzowsku splotła ze sobą losy kilku osób i sprytnie połączyła wątki z przeszłości z teraźniejszością, pokazując, że czasami historia lubi się powtarzać. Sprawiła, że przeczytałam drugą część o kobiecych i męskich perypetiach jednym tchem. Historia sprawia wrażenie, jakby była wzięta z życia i mogła wydarzyć się naprawdę. Postacie są naturalne, realistyczne i charakterystyczne, wraz ze swoimi zaletami i wadami, dzięki temu łatwo można się z nimi identyfikować i snuć domysły jak byśmy zachowali się, znajdując się w ich sytuacji. 

W fabułę wplecione zostały mądrości życiowe, przemyślenia i refleksja, które nadają  całej powieści nieco duchowego aspektu.  Szczególną postacią pod tym względem jest  Jaśmina, która reprezentuje osoby żyjące w zgodzie z naturą i jest kwintesencją kobiecości. 

„Życie to zmiana. Nic nie jest nam dane na zawsze: ani żaden człowiek, ani żadna sytuacja. Wszystko się zmienia nieustająco. Możesz z tym walczyć, ale przegrasz, albo możesz to zaakceptować i czuć szczęście.”



Bardzo ujmującą postacią jest  babcia Michalina, która przeżyła w swoim życiu różne trudne sytuacje, dzięki którym patrzy na rzeczywistość z perspektywy swojego doświadczenia. Jej postrzeganie problemów i ich rozwiązywanie wypływa z jej wnętrza i jest pokrzepieniem dla zatroskanych wnuczek. Mamy możliwość poznania jej losów, na podstawie pamiętnika spisywanego przez nią w latach 50. XX wieku, który teraz otrzymuje Łucja. Dla niej będzie to nie tylko podróż w przeszłość, ale też materiał do przemyślenia i refleksji nad swoją sytuacją. 

Historia Michaliny zajmuje dosyć znaczną część książki i jest motywem uzupełniającym do dziejów jej rodziców z czasów wojny opisanych w pierwszym tomie. Pod tym względem druga część jest podobna swoją konstrukcją do swojej poprzedniczki. Jednak nieco inaczej została w niej ułożona konstrukcja fabuły, gdyż  autorka opatrzyła każdy rozdział tytułem oraz zaznaczyła, kogo w danym momencie dotyczy dany wątek. Ten zabieg uważam za bardzo dobry pomysł, gdyż dzięki temu tekst jest bardziej przejrzysty i uporządkowany.


„Między nami” i „W twoją stronę” to bardzo udana, romantyczna, emocjonalna i życiowa dylogia, opowiadająca o wzlotach i upadkach, radościach i smutkach, skutkach podejmowanych decyzji, ale też zawiłościach ludzkich losów. W życiu powtarzają się niektóre schematy, które wyznaczają naszą ścieżkę, bez względu na to, w jakich czasach dana historia się toczy. Podkreśla, że każdy popełnia błędy, ale ważne, by wyciągnąć z nich odpowiednie wnioski i na tej bazie zbudować coś wartościowego i nowego. To, co wydarzyło się w przeszłości jest lekcją życia, która pokazuje, że nie zawsze postępujemy słusznie i czasami potrzebujemy wstrząsu, by na nowo zacząć żyć. Uświadamia też, że miłość jest zawsze obecna i dostępna na wyciągnięcie ręki, jednak czy zaistnieje, zależy tylko od nas. Jeżeli jest prawdziwa i silna, nic nie jest w stanie jej zniszczyć i zawsze można ją zaprosić do swego życia.

Recenzja części pierwszej "W twoją stronę"

Książkę przeczytałam, dzięki wydawnictwu:



26 stycznia 2022

992.- " Dżentelmen od święta"


Dżentelmen od święta
Melisa Bel

Numer wydania: I
Data wydania e-booka: 23 listopada 2021 r.
Data wydania wersji papierowej: 10 grudnia 2021 r. 
Liczba stron e-book: 151
Rozmiar: 1,9 MB
Liczba stron wersja papierowa: 265
Wymiary: 150 x 120 mm
Oprawa: miękka
ISBN 978-83-962815-2-4
Wydawnictwo: Melisa Bel

„Moralność człowieka nie leży w jego tytułach.”

Święta Bożego Narodzenia wprawdzie już dawno za nami, ale czas na czytanie powieści w zimowo-świątecznych klimatach trwa przez cały rok, tym bardziej, gdy są one autorstwa Melisy Bel. Do tej pory miałam okazję poznać jej styl, dzięki książce „W paszczy lwa”, więc z chęcią sięgnęłam po najnowszą książkę tej autorki pt.: „Dżentelmen od święta”

źr. zdjęcia:
melisa-bel.pl
Melisa Bel to dyplomowana wiolonczelistka i uznana autorka powieści obyczajowych, które zawsze są wypełnione emocjami i szczyptą erotyki, ale bazujące bardziej na odczuciach, niż dosłownym przedstawianiu scen intymnych. Pisarka mówi o sobie, że jest miłośniczką wszystkich dziesięciu muz oraz kobietą ogromnie ciekawą świata i ludzi. Nie wyobraża sobie życia bez sztuki. Ujęła serca czytelniczek romantycznymi opowieściami zawartymi w powieściach takich jak: „Diabelski hrabia” i „W paszczy lwa”, a ostatnio „Bezczelna” i „Ekscentryczka”

Tym razem pani Melisa Bel zabiera nas do dziewiętnastowiecznej Anglii wraz z historią, w której mieszają się wydarzenia z pogranicza świata realnego i ponadzmysłowego. Dzięki takiemu połączeniu powstała nietuzinkowa opowieść otoczona eteryczną lekkością magii, jaka kojarzy się z okresem świątecznym.

Fabuła składa się z trzech wątków, które zostały przedstawione w osobnych częściach i połączone w ostatnim rozdziale, w którym wszystko się wyjaśnia. Do tego dochodzą świetne, podszyte humorem dialogi, charakterystyczne postacie, tajemnice starego zamku i burzliwe, ekspresyjne relacje damsko-męskie, a to wszystko w otoczeniu mrocznej posiadłości z niewyjaśnionymi zdarzeniami.

Lord Oliver Baltimore nie lubi świąt i całej związanej z nimi otoczki. Pewnego dnia jego matka, Lady Margatret, pragnie, by przyjechał na Boże Narodzenie do rodzinnego, piętnastowiecznego zamku Stanford. Nie za bardzo mu się to podoba, gdyż od 15 lat mieszka w Londynie, gdzie prowadzi niezależne życie kawalera oraz jest jednym z najlepszych śledczych. Zanim jednak dotrze do zamku, musi pojechać do pewnego przytułku dla sierot i zabrać stamtąd, też na prośbę matki, Ilianę Scott, córkę zmarłego kuzyna. Jadąc tam, spodziewa się małej dziewczynki z misiem w ręku, a tymczasem okazuje się, że Iliana to urocza, młoda kobieta z zadziorną, wojowniczą i niepokorną duszą mocno skrzywdzona przez los.

Brat Oliviera, Victor, także rzadko odwiedza rodzinne strony, ale teraz, za sprawą pewnego listu, zostaje postawiony przed koniecznością przyjazdu do rodowej posiadłości. Tam poznaje niezwykle odważną i tajemniczą osóbkę Teodorę Spencer, damę do towarzystwa lady Baltimore. Wkrótce okazuje się, że ta skromnie i surowo wyglądająca kobieta prowadzi śledztwo mające na celu wyjaśnienie dziwnych zjawisk, które nasilają się zawsze wraz z pierwszymi dniami grudnia i trwają aż do świąt. Notuje, więc wszystkie zdarzenia, które ją zaniepokoiły i sprawiały wrażenie pochodzących nie z tego świata. Vincent nie wierzy w nadprzyrodzone zjawiska, próbując wytłumaczyć ich pojawianie się w sposób rozsądny i racjonalny. Jednak postać Teodory zaczyna go intrygować coraz bardziej, więc daje się wciągnąć w tropienie bytności zamkowych duchów.

Zamek Stanford otoczony jest aurą tajemnicy, związaną z dramatycznymi wydarzeniami sprzed wieków. Ciągle słychać w nim jakieś chrobotania, płacz, trzaski zamykanych drzwi czy można poczuć nagły chłód nawet wówczas, gdy wszystkie okna są pozamykane. Wśród mieszkańców okolicznych wiosek położonych wokół niego, krążą niesamowite opowieści, które wzbudzają niepokój.

Z powodu tych dziwnych wydarzeń, lady Margaret zawsze, gdy zbliża się grudzień, opuszcza swoją posiadłość, by wrócić do niej dopiero w czasie Wigilii, gdyż wówczas wszelkie dziwne zdarzenia ustają. Wracając do zamku rozpętuje się śnieżyca i jej powóz ulega uszkodzeniu, a ona lady Baltimore traci przytomność. Budzi się w posiadłości przystojnego lorda Geralda Munro, który jest jej sąsiadem i wrogiem od wielu lat. Przynajmniej ona tak uważa.

„Dżentelmen od święta” to powieść, którą trudno mi było odłożyć, więc przeczytałam ją bardzo szybko, gdyż styl pani Melisy Bel jest bardzo plastyczny, działający na wyobraźnię i wzbudzający zainteresowanie losami bohaterów. Są one opowiedziane ekspresyjnie, z odpowiednim klimatem, umiejętnie pokazującym narodziny uczucia, które z początkowej niechęci przeradza się w płomienną, gorącą miłość na całe życie. Ich losy świadczą o tym, że miłość rządzi się swoimi prawami. Jeżeli dwoje ludzi są sobie przeznaczeni, to nic nie jest w stanie ich rozłączyć, nawet śmierć.

To moje drugie spotkanie z powieścią tej autorki, która mnie nie zawiodła, gdyż doskonale potrafi ona zbudować spójną całość i wciągającą fabułę. Nie ma tu przeładowanych, drobiazgowych opisów, czy szczegółów sztucznie zapełniających kolejne strony. Wszystko jest doskonale przemyślane i wypełnione konkretną treścią i wydarzeniami, wywołującymi różne emocje. Jest tu wprawdzie do przewidzenia finał przedstawionych sytuacji, ale i tak zakończenie mnie zaskoczyło, a do tego wzbudziło nadzieję na kontynuację. Wprawdzie historie poszczególnych par otrzymały odpowiednie zwieńczenie, ale jednocześnie pani Melisa Bell pozostawiła otwarte nowe wątki, będące zapowiedzą kolejnej, fascynującej powieści.

Książkę przeczytałam, dzięki serwisowi:



25 stycznia 2022

991. - "Przeklęte przedmioty"


Przeklęte przedmioty
Osobliwe, ale prawdziwe historie o najbardziej niesławnych obiektach świata
J. W. Ocker

Wydanie: I
Premiera: 27 października 2021 r.
Premiera zagraniczna: 11 września 2020r.
Liczba stron: 320
Format: 140 x 205 mm
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Tytuł oryginału: Cursed Objects: Strange but True Stories of the World’s Most Infamous Items
ISBN 978-83-67014-16-8
Tłumaczenie: Katarzyna Dumińska

„Przekląć można dosłownie wszystko, o czym dowiadujemy się, gdy jest już za późno.”

Gdy przytrafia nam się jakieś nieszczęście czy też nie wszystko idzie po naszej myśli lub źle się czujemy i wciąż przydarzają się nam dziwne sytuacje, tłumaczymy to tzw. „pechowymi” zbiegami okoliczności, naszą nieuwagą czy nieostrożnością. Tymczasem pojawianie się tego typu doświadczeń może mieć źródło w tym, co mamy wokół siebie. Uświadamia nam to autor książki pt.: "Przeklęte przedmioty".

źr. zdjęcia; okładka książki
J. W. Ocker to pisarz, który dużo podróżuje, prowadzi bloga i pisze nowele. Jego książka „Poe-Land” zdobyła nagrodę im. Edgara Allana. 

Jest on odpowiednią osobą, by przybliżyć nam tajemniczy świat przeklętych przedmiotów, gdyż jest znanym badaczem niezwykłych miejsc oraz przedmiotów i popularnym autorem historii z dreszczykiem. To prawdziwy znawca tematu i wielokrotnie nagradzany autor powieści grozy oraz książek dla dzieci z upiornymi motywami. 

Swoją wiedzę opiera między innymi na tym, co udało mu się zbadać, ale też na dostępnych materiałach, które zostały do tej pory opublikowane. Ich bibliografię zamieścił na końcu swojej książki „Przeklęte przedmioty”

Wykazuje w niej, że przedmioty, które mogą na nas źle oddziaływać, możemy znaleźć w miejscach, w których nie raz bywamy, a nawet mogą stać w naszym najbliższym otoczeniu, dlatego warto poznać niektóre z nich, by mieć świadomość, czego możemy się spodziewać.


Przeklęte przedmioty i miejsca to szczególne obiekty, które ktoś celowo nasycił negatywną energią lub też została ona zgromadzona w jakimś obszarze wskutek nieszczęśliwych wydarzeń. W każdej kulturze możemy odnaleźć tego typu historie przekazywane z ust do ust jako niesamowite legendy i mity. Autor zebrał najbardziej znane tego rodzaju artefakty i zebrał je w swojej publikacji, dzieląc je na kilka grup tematycznych. Poznajemy, więc przedmioty znajdujące się w muzealnych gablotach, na cmentarzu, na strychu, zaklęte w kamieniu i w maszynach.

Są wśród nich takie rzeczy jak znany diament Hope, lalka Annabelle, pierścień Silvianusa, który był inspiracją dla Tolkiena dla stworzenia historii o Hobbicie, pierścień Rudolfa Valentino, czy słynny kamień runiczny z Björketrop, przeklęty filar, grób Szekspira, a nawet Porsche należące do Jamesa Deana. Autor odnosi się do energii kryształowych czaszek, kamiennych głów, starożytnej broni, obrazów z płaczącym chłopcem, ale też do współczesnych zagrożeń wywołanych technologicznymi możliwościami, chociażby internetowych łańcuszków czy przeklętych przedmiotów, które można znaleźć na eBayu. Omawia wiele słynnych przypadków, przybliża ich historię, bardziej lub mniej znane fakty, miejsce przechowywania, odkrycia, ale też porusza kwestię handlu tego rodzaju przedmiotami. 


„Przeklęte przedmioty” to szczególny leksykon przyciągający uwagę nie tylko zamieszczoną wiedzą, lecz także wydaniem. Wprawdzie polska edycja ma miękką okładkę, w przeciwieństwie do zagranicznego wydania, ale i tak prezentuje się zachęcająco. Materiał został wydrukowany na białym papierze wyraźną czcionką i uzupełniony graficznymi ozdobnikami oraz rysunkami w kolorystyce niebiesko-zielonej.

Pan Ocker dostarcza w nim wiedzy, której wiele osób nie posiada lub też nie mają oni świadomości, jakimi rzeczami się otaczają, czy w jakim miejscu się znajdują w czasie swoich podróży. Czasami nieświadomie można sprowadzić na siebie nieszczęście, przywożąc ze sobą jakąś pamiątkę czy chociażby energię odwiedzanego miejsca. Lepiej więc mieć tego rodzaju wiedzę w swoich czytelniczych zasobach.  I nie jest ważne, czy w to wierzymy, czy też nie, bo energia niebezpiecznych przedmiotów istnieje bez względu na nasze podejście do tego tematu.


Książkę czyta się bardzo lekko, gdyż została napisana w sposób przystępny, swobodnie, dystansem i z humorem. Jej lektura dostarczyła mi mnóstwo ciekawostek o miejscach i przedmiotach, o których słyszałam z różnych źródeł, ale są w niej opisane też obiekty, z którymi nie łączyłam tego typu oddziaływania. Przy czytaniu o prezentowanych przeklętych przedmiotach można poczuć nutkę grozy, tym bardziej, że wiele z tych opowieści wydarzyło się naprawdę. To niezwykle wciągająca publikacja, poszerzająca wiedzę na temat wibracji, których nie widać gołym okiem, ale doskonale można je poczuć na sobie, jeżeli nie zachowamy odpowiedniej ostrożności. Polecam ją tym, którzy interesują się zjawiskami nadprzyrodzonymi, ale też tym, którzy lubią poznawać ciekawe historie z dreszczykiem. 

Książkę przeczytałam, dzięki wydawnictwu:


24 stycznia 2022

990. - "Po drugiej stronie strachu" Tom I


Po drugiej stronie strachu
Seria: po drugiej stronie strachu
Tom pierwszy
Anika Gielzak

Wydanie: I
Data wydania: 8 października 2021r.
Liczba stron: 448
Wymiary: 145 x 205 mm
Okładka: miękka 
ISBN: 978-83-962382

„Miłość wpada na ciebie niczym rozpędzony pociąg, a ty nawet nie masz chwili, by zrobić unik.”

Na pewno każdy zna bajkę Aleksandra Fredry o osiołku, któremu w żłoby dano. Doskonale pasuje mi ona jako puenta do historii zawartej w książce „Po drugiej stronie strachu”. Tytuł sugerowałby jakieś niebezpieczeństwo związane z mafią, czy sensacyjnymi zdarzeniami, pełnymi niebezpieczeństw. Tymczasem nic z tych rzeczy, gdyż jest to powieść z gatunku romansu z erotycznym podtekstem.


Blake Blue mieszka w Nowym Jorku, w którym mieszka ze swoim chłopakiem, Maksem. Są nierozłączni od roku i nie wyobrażają sobie życie bez siebie, ale teraz czeka ich krótkie rozstanie, gdyż ona na prośbę ojca leci do Barcelony, pozostawiając za sobą swój poukładany świat. Wkrótce dołącza do niej ukochany oraz jej zwariowana, napalona przyjaciółka Zoe. Nie przypuszcza, że ta zmiana spowoduje istny Armagedon w jej uczuciach, ale też będzie musiała zdecydować, czego tak naprawdę chce od życia. Jednym z powodów tej sytuacji jest przystojny Falo, który współpracuje z jej ojcem. Od pierwszego spotkania Blake czuje dziwne przyciąganie do Falo.

Maks od razu wzbudza sympatię, która nie maleje wraz z poznawaniem tej historii, a wręcz przeciwnie. Podobnie jak Falo, który ma swoje wady, ale jest szczery w tym, co robi. Natomiast coraz mniej lubiłam Blake, za jej lekkomyślność, butę, egoizm, uleganie emocjom, nadużywanie alkoholu i niezdecydowanie. Do tego sięga po narkotyki, mimo że wie, jak to się może skończyć. W przeszłości, między innymi one były powodem, że znalazła się na samym dnie. Nie zwraca uwagi na to, czy kogoś rani, nie kontroluje swoich emocji i zachowuje się jak zdzira, tak zresztą podsumował ją Lucas, jej brat. Zwodzi dwóch mężczyzn, nie może się zdecydować na czym jej zależy, a do tego nie liczy się z uczuciami innych.

Cały czas twierdzi, że Maks jest jej życiem, że nie wyobraża sobie siebie bez niego, a gdy zjawia się Falo, od razu mięknie i poddaje się jego urokowi. Dla mnie to osoba, która nie wie, czego chce, tak jak ten osiołek z bajki Fredry. I to kusi i to nęci. Do tego trudno mi było zrozumieć jej obawy przed zakochaniem się, miłością czy wyznaniem tego, co czuje. Wciąż tylko rozpamiętuje swoje wrażenia, często budzi się z bólem głowy albo nie pamięta jak znalazła się w jakimś miejscu. Przeżywa to, jakie emocje wyzwala w niej Falo, potem utyskuje na swoją słabość do niego, utrzymuje z nim kontakt mailowy, kokietując, dając nadzieję, ale potem wycofuje się, bo przecież kocha Maksa. Szczerze mówiąc, dziwiłam się mu, że jest tak tolerancyjny dla jej wybryków.


Fabuła złożona jest z kilkudziesięciu rozdziałów opatrzonych tytułami i to uważam za bardzo dobry pomysł. Pozwoliło to odnaleźć się w ramach czasowych i było zapowiedzią tego, czego można się spodziewać na kolejnych stronach. Dużo w niej rozmyślań bohaterki, tworzenia problemów, tam gdzie ich nie ma, rozważań jej odczuć wobec Maksa i Falo, dlatego czytanie nieco się ciągnie. Irytujące był brak czasami zaznaczenia, kto wypowiada daną kwestię lub kto akurat pojawia się w opisywanej sytuacji. Bywa, że pojawiała się jakaś osoba, ale nie została ona w jakiś sposób przedstawiona, kim jest dla bohaterki. Chociażby na początku, gdy poznajemy Nati i Lucasa, którzy są rodzeństwem Blake, ale to dopiero wynikło w dalszej części opowieści.


Autorka próbuje nadać całości nieco metafizyczny aspekt poprzez sny, jakie bohaterka przeżywa. W większości narratorką jest Blake, ale czasami są wtrącenia, z których domyśliłam się raczej niż dowiedziałam się z tekstu, że jest to relacja Maksa i Falo. Są też takie scenki, których ona nie mogła być świadkiem, a mówi o tym w pierwszej osobie. Mimo tych kilku moich zastrzeżeń, byłam ciekawa jak skończy się historia Blake i muszę przyznać, że zakończenie mi to wynagrodziło, gdyż dopiero tam dzieje się coś konkretnego. Jest tam bardziej dynamicznie i dramatycznie okazała się końcówka fabuły, w której w końcu dzieje się konkretnego, czego się w ogóle nie spodziewałam.

„Po drugiej stronie strachu” to lekka historia o skomplikowanych relacjach damsko-męskich, może trochę zbyt nadmiernie krążąca wokół tego samego tematu, jeżeli chodzi o emocje i problemy głównej bohaterki, ale i tak jestem ciekawa jej dalszych losów, po tym, co przeżyła i mam nadzieję, że w końcu Blake zacznie zachowywać się rozsądnie i bardziej dojrzale. Chętnie też poznałabym punkt widzenia innych postaci, na przykład Zoe i jej historię, która tutaj jest tylko tłem. Jest w niej kilka rozpoczętych wątków, które z pewnością znajdą swój finał w kolejnej części i poznamy tajemnice skrywane chociażby przez ojca Blake czy Falo, a może też i Maksa?

Recenzja tomu drugiego

Książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl





Popularne posty