„Głęboko pod powierzchnią”
Konrad Makarewicz
Data premiery: 20.06.2023r.
Liczba stron: 384
Wymiary: 130x210 mm
Okładka: miękka ze skrzydełkami
ISBN: 978-83-8313-563-2
Wydawca: Novae Res
Moja ocena: 5/6
„Nigdy nie wiadomo, co nam naprawdę siedzi w głowach”
Miłość ma wiele twarzy i ogromną siłę, która może człowiekowi dodawać skrzydeł, uszczęśliwiać, ale może też niszczyć i ściągać w dół. Przekonał się o tym bohater książki „Głęboko pod powierzchnią”, który kochał tak, że miłość stała się dla niego przekleństwem.
Tymon jest zakochany w swojej pięknej dziewczynie, Nadii, która pochodzi z Ukrainy. Są ze sobą od dłuższego czasu, razem planują przyszłość, a on chcąc zapewnić sobie i jej lepsze życie, wyjeżdża do Szwecji, by tam pracować, jako robotnik budowlany. Każdego dnia żyje nadzieją, że wkrótce dołączy do niego ukochana kobieta i zaczną wspólne, szczęśliwe życie. Gdy następuje ten wyczekiwany dzień, mężczyzna nie posiada się z radości, że ma w końcu ukochaną przy sobie. Wkrótce zauważa, że Nadia zaczyna się dziwnie zachowywać, coraz częściej narzeka, wszystko jej przeszkadza, a najbardziej zaczyna czepiać się Tymona. Coraz częściej dochodzi do kłótni, aż pewnego dnia Nadia wyjeżdża, pisząc do niego, że wróci za kilka dni. Mijają jednak kolejne tygodnie, a dziewczyna nie daje o sobie żadnego śladu i informacji, co się z nią dzieje. Zaniepokojony Tymon zaczyna jej szukać podążając jej śladem.
I w tym momencie przerywam opisywanie fabuły, gdyż zanim nastąpił ten ostatni epizod, sporo się wydarzyło, a po nim również nie brakuje wielu sytuacji, które prowadzą Tymona w różne rejony Europy. W trakcie podążania za Nadią, dowiaduje się o niej coraz więcej, a gdy ponownie ona pojawia się w jego życiu, nie oznacza to powrotu do normalności. Trudno w skrócie napisać o tej powieści, gdyż zawiera w sobie kilka wątków o różnych nastrojach. Nie brakuje też znaczących postaci oraz wydarzeń, które ze sobą współgrają, czasami biegną obok siebie lub się splatają.
„Głęboko pod powierzchnią” jest powieścią o wymiarze obyczajowym z elementami psychologicznymi. To intrygująca historia zaczynająca się niepozornie, niczym jedna z wielu opowieści o miłości. Jednak im dalej zagłębiamy się w treść, tym robi się coraz bardziej skomplikowanie. Nie ułatwia tego narracja trzecioosobowa, w której mamy głównie punkt widzenia Tymona. Jednak całość jest poprowadzona tak, że dostrzegamy też to, co dzieje się z Nadią. Nie jest to lekka historia, którą czyta się z zapartym tchem w jeden wieczór, gdyż w trakcie lektury pojawiają się pytania związane z zaskakującymi rozwiązaniami.
Ta historia zabiera nas do kilku krajów, dając możliwość poznania specyfiki danego miejsca, ale też życia na emigracji Polaków szukających lepszego życia na obcej ziemi. Ten wątek stanowi tło dla wydarzeń mających miejsce w życiu Tymona i jego toksycznej relacji z Nadią. Inaczej nie można nazwać tego powiązania, gdyż mężczyzna wykazuje mocne uzależnienie od ukochanej.
Pan Konrad Makarewicz zbudował niezwykle urozmaiconą opowieść o ludzkiej naturze, psychice i ścieżkach losu, które mają charakter bardzo naturalny, jakby wzięty z życia. Skupił się przede wszystkim na relacjach Tymona i Nadii, których związek jest pełen niewiadomych, dziwnej, wzajemnej zależności, chociaż wydawało mi się, że to Tymonowi bardziej zależy na wspólnym życiu niż Nadii. Od początku miałam wobec niej wiele zastrzeżeń, co do jej podejścia do związku i niedojrzałości. Trudno mi było zrozumieć jej postępowanie, a tym samym ją polubić, nawet wówczas, gdy wyszła na jaw przyczyna jej zachowania. Autor w ten sposób wniknął w jej psychikę ukazując problem od strony osób otaczających dziewczynę, będących z nią w różnych relacjach. Tymon z kolei nie potrafi o niej zapomnieć do tego stopnia, że w poszukiwaniu dziewczyny znalazł się w końcu w Ukrainie i w efekcie wkroczył w wir wojny, w której wziął czynny udział. Żal mi było Tymona, a jednocześnie byłam na niego zła, że pozwala sobie na takie lekceważące traktowanie. Jego postać pokazuje, jak bardzo gotów poświęcić się dla miłości ktoś, kto kocha całym sobą. Tylko czy warto aż tak się angażować, w coś, co nie daje nadziei na szczęśliwe życie?
Książkę przeczytałam, dzięki współpracy z autorem
oraz z wydawnictwem Novae Res
Od dłuższego czasu chcę przeczytać tę książkę. Mam nadzieję, że wkrótce mi się to uda.
OdpowiedzUsuńWędruje póki co na czytelniczą listę u mnie, pozdrawiam Mirko, Jardian .
OdpowiedzUsuńCiekawa książka :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Ta książka skłania do wielu refleksji. Warto ją przeczytać.
OdpowiedzUsuńI kolejna ciekawa propozycja do przeczytania, tylko gdzie na to wszystko czas znaleźć 😉
OdpowiedzUsuńCiekawie piszesz o tej książce :)
OdpowiedzUsuń