31 października 2023

Współcześni Czarownicy

Już 1 listopada 2023 roku premiera najnowszej książki Roberta Noble "OOBE. Tajemnica punktu scalonego". Jest to kolejna odsłona świata, którego istnienie wiele osób może negować, ale to nie oznacza, że go nie ma. O punkcie scalającym, Nagualu, duchowości, Czarownikach, tym co w życiu ważne i wielu innych tematach  rozmawiałam  z Robertem Noble. 

Zapraszam do posłuchania:


1470. - "OOBE. Tajemnica punktu scalającego”

Recenzja przedpremierowa!


„OOBE. 
Tajemnica punktu scalającego”
Robert Noble

Gatunek: powieść duchowa
Data premiery: 01.11.2023r.
Ilość stron: 232
Wymiary: 210 x 150 mm
Okładka: miękka
ISBN: 978-83-945678-6-6
Moja ocena: 6/6

„Pamiętaj, że każda porażka jest tylko kolejnym krokiem do sukcesu, gdyż to właśnie z nich uczymy się najwięcej.”

Droga naszego życia ma głównie na celu rozwój duchowy, doskonalenie swego postrzegania rzeczywistości zarówno realnej, jak tej pozazmysłowej. Każdy z nas kroczy swoją życiową ścieżką, odkrywając na swój indywidualny sposób i własnym tempie to, co jest dla nich ważne. Dróg poznawania samego siebie i poszerzania świadomości jest wiele, a wśród nich jest OOBE zwane też świadomym śnieniem czy praktyką wychodzenia z ciała. Jednym z bardziej znanych podróżników astralnych jest Robert Noble, który propaguje tę metodę w swoich książkach. Najnowsza z nich nosi tytuł „OOBE. Tajemnica punktu scalającego”.

To moje szóste spotkanie z książkami Roberta po tym, jak poznałam jego publikacje: „OOBE. Drugie życie poza ciałem” (2014), "OOBE Ścieżka Serca" (2016), "OOBE. Lęk pierwotny" (2019), „Nagual Julian” (2020), "Sentencje mocy" (2022). Do pewnego momentu samodzielnie kroczył swoją duchową ścieżką, ale pewnego dnia pojawił się na niej Nagual Julian – Czarownik o potężnej mocy. Książka opowiadająca o tym przewodniku duchowym pt.: „Nagual Julian” powstała dzięki sugestii Juliana, natomiast „OOBE. Tajemnica punktu scalającego” jest efektem woli autora napisania o swoich przeżyciach i drodze, którą do tej pory przeszedł.

Książka zaczyna się jak większość powieści beletrystycznych – prologiem, w którym opisywany jest pewien człowiek, który od dawna poszukuje odpowiedzi na swoje pytania dotyczące sensu istnienia. Duch stawiał na jego drodze właściwych ludzi, tworzył sytuacje, podsuwał możliwości, ale człowiek nadal był zagubiony i nie potrafił dostrzec znaczenia pojawiających się symboli. Mimo to człowiek nie poddawał się i postanowił, że nadal będzie poszukiwał odpowiedzi na swoje pytania. Towarzyszący mu Duch widząc, determinację człowieka, posłał do niego Naguala Juliana, by swoją wiedzą wspomagał duchową ścieżkę swojego podopiecznego. 

Robert Noble, w swojej najnowszej książce kontynuuje opowieść o swojej ścieżce Czarownika. Poznajemy ją w kilkunastu rozdziałach, które zostały oznaczone tytułami nawiązującymi do głównego wątku danego epizodu.


„OOBE. Tajemnica punktu scalającego” to lektura, która pozostawia po sobie stan refleksji i wciąga swoją treścią z każdą stroną. Nie musimy praktykować OOBE, by zagłębić się w tok wydarzeń, których doświadczył bohater tej opowieści. Książka pokazuje jedną ze ścieżek rozwoju i ukazuje inny wizerunek Czarownika, niż powszechnie jest znany. 

Robert Noble zaznacza, że wszystko, o czym pisze, jest poparte jego własnymi doświadczeniami i przeżyciami, ale nikomu nie narzuca swego punktu widzenia, lecz pozostawia każdemu czytającemu wyciągać własne wnioski i nauki.

To powieść z fabułą prowadzącą nas przez różne etapy ścieżki rozwoju autora, który często prowadzi dysputy ze swoim przewodnikiem. Nagual nie ułatwia mu zadania i nie zawsze udziela odpowiedzi wprost, lecz wymaga od swego ucznia samodzielnego dochodzenia do prawdy, odkrywania swej prawdziwej istoty i słuchania swego serca. Poruszane są w niej różne aspekty naszego życia, ale też sprawy związanych z naszą duchowością i głównym, tytułowym tematem, czyli OOBE i punktem scalającym. Niesie ona ze sobą wiele okazji do przemyśleń, a wiele wskazówek, sentencji i przesłań kierowane są do Roberta, ale też do nas.


Nawet, jeżeli nie interesujemy się ezoteryką i rozwojem duchowym, to książkę czyta się jak każdą powieść beletrystyczną, gdyż forma jest przystępna i jasna. Poruszane zagadnienia ujęte są w dialogach lub opisach skłaniających do refleksji, zatrzymania się nad jakąś kwestią, spojrzenia na życie z innej perspektywy. Opisywane zdarzenia mogą być dla niektórych nieprawdopodobnymi sytuacjami, ale autor przekonuje, że to, o czym pisze, jest wynikiem jego doświadczeń. Zarówno ta powieść, jak i inne jego książki wyróżniają się na tle innych publikacji duchowych i ezoterycznych, gdyż ukazują proces rozwoju wewnętrznego. Możemy zaobserwować, że nie jest on prosty, często wymaga wysiłku, wytrwałości, odwagi, samodzielnej pracy nad sobą. Jednak wszelkie przeciwności są naszymi lekcjami, a często krokami milowymi na drodze do swego serca i odkrycia szczęścia, które nosimy w sobie.

Za możliwość przeczytania książki, dziękuję autorowi.

Miałam przyjemność gościć Roberta Noble i EosCris w moim wiejskim domu. Czas minął nam niewyobrażalnie szybko, ale było to bardzo energetyczne spotkanie. Robert osobiście przekazał mi książkę do recenzji, więc było to dla mnie dodatkowym przeżyciem.

Bardzo dziękuję wraz z moim mężem, że mogliśmy gościć tak niesamowite osoby!



30 października 2023

1469. - "Niedokończony list"



"Niedokończony list"
Ewa Szymańska

Gatunek: powieść obyczajowa, romans
Wydanie: I
Data premiery: 11.09.2023r.
Ilość stron: 320
Wymiary: 145x205 mm
Okładka: miękka
ISBN: 978-83-67102-89-6
Wydawnictwo: Szara Godzina
Moja ocena: 4/6

„Pamiętaj, życia nie da się cofnąć, a jeden błąd może się za człowiekiem ciągnąć latami"

Życie potrafi niejednokrotnie nas zaskoczyć serwując sytuację, której nigdy byśmy się nie spodziewali. Zwłaszcza w obrębie rodziny wydaje się, że znamy się wzajemnie bardzo dobrze i nie mamy przed sobą tajemnic. Jednak bywa też tak, że o niektórych sekretach dowiadujemy się po dłuższym czasie, a czasami po śmierci bliskiej osoby, tak jak miało to miejsce w życiu bohaterki książki „Niedokończony list”.


Marta jakiś czas temu opuściła rodzinny dom w Grabowie i przeniosła się do stolicy. Tam pracuje, prowadzi ustabilizowane życie, ale od jakiegoś czasu pojawiają się problemy w jej małżeństwie z Danielem. Dochodzi do tego, że on ją zostawia i odchodzi do swej nowej miłości. Pewnego dnia dzwoni do Marty ciotka Halina z wiadomością, że jej mama jest w ciężkim stanie i może wkrótce zakończyć swoje życie. Niestety, nie udało się córce zobaczyć z matką. Odeszła po ciężkiej chorobie. Razem z jej śmiercią umarło też małżeństwo Marty, gdyż w takim dramatycznym momencie Daniel poinformował ją, że chce rozwodu.

Dwa miesiące po pożegnaniu mamy, Marta postanawia powrócić na jakiś czas do Grabowa, chcąc schować się ze swoim żalem, pretensjami do życia, bezradnością i złością. Tych stanów nie brakuje przez kilkanaście pierwszych stron książki, gdy poznajemy okoliczności, które doprowadziły życie yej bohaterki do obecnego punktu. Porządkując rzeczy po mamie i przeglądając jej ulubione książki, znajduje w jednej z nich złożoną na pół karteczkę, na której znajduje się tekst napisany przez rodzicielkę. Wygląda to tak, jakby mama chciała coś wyjawić córce, ale w ostatnim momencie się rozmyśliła. Marcie nie daje to spokoju i próbuje dociec, o co mamie chodziło.


Skusiłam się na książkę „Niedokończony list” , gdyż zaintrygował mnie opis redakcyjny, a do tego zauroczyła mnie oprawa graficzna okładki. Możemy na niej przeczytać, że pani Ewa Szymańska napisała piękną i wzruszającą opowieść o losach dwóch kobiet, matki i córki, Elżbiety i Marty. Elżbieta wychowała się w latach osiemdziesiątych, natomiast Marta, jej córka, współcześnie. I ta informacja była dla mnie kluczowa, gdyż dzięki niej łatwiej mogłam zorientować się, o kim opowiada fabuła oparta na dwóch liniach czasowych, które, niestety, nie są wyraźnie w powieści zaznaczone. Pomijając jednak tę niedogodność, wgłębiłam się w tę opowieść, przenosząc się na przemian w czasie o kilkadziesiąt lat wstecz i potem z powrotem do obecnej rzeczywistości.


Pokolenie Elżbiety od pokolenia Marty dzieli wiele lat, ale łączą na pewno podobne problemy. Natomiast zdecydowanie widać różnicę w podejściu do nich w okolicznościach, w jakich dorastały obie kobiety. Życie Elżbiety przypadło na lata PRL-u i tutaj autorka bardzo dobrze oddała nastrój tamtego okresu. Po pojawiających się faktach, które miały miejsce w ówczesnej rzeczywistości, można wywnioskować, że młodość matki Marty przypadła na czas przemian ustrojowych i społecznych w Polsce. Z kolei Marta odzwierciedla współczesne pokolenie kobiet, które często muszą same radzić sobie z problemami pojawiającymi się w ich życiu, ale też mają zupełnie inne możliwości i warunki egzystencjalne.

Historia napisana przez panią Ewę Szymańską jest ciekawa, ale niestety, nie do końca satysfakcjonujący był sposób prowadzenia fabuły, która zbyt mocno się snuła, a to dlatego, że autorka zastosowała formę w większej części opisową. Przewaga tekstu ciągłego nad tekstem dialogowym jest dosyć duża, więc czytanie momentami jest nużące. Poza tym nagminnie mieszają się wspomnienia z teraźniejszością, co sprawia, że tracimy główny bieżący wątek. Nikną gdzieś ważne wydarzenia wyłaniające się z potoku wielu słów.


Już pierwsze akapity wprowadzają niewielki bałagan, bo zbyt słabo oddzielone zostało to, co jest teraz, od tego, co było. Przeszkadzało mi też to, że nie jest jasno i wyraźnie oznaczony czas zdarzeń. Najpierw poznajemy Martę, a w kolejnym rozdziale Elżbietę, ale w jakich latach toczą się ich losy, tego można się oczywiście domyślić, ale lubię mieć w powieściach jasno określoną sytuację.

Jeżeli zatem lubicie powieści z rozciągniętymi przemyśleniami, wspomnieniami i refleksjami, z których wyłaniają się też sekrety, romanse, młodzieńcze porywy serca, ale też nostalgiczne powroty do przeszłości przeplatane autentycznymi zdarzeniami z naszej współczesnej historii, to z pewnością powieść Was usatysfakcjonuje. Mnie nie do końca ona urzekła, ale nie oznacza to, że dla innych nie będzie ona fascynująca.



Egzemplarz książki otrzymałam od portalu:



29 października 2023

1468. - "Sny pachnące poziomkami"


"Sny pachnące poziomkami"
Wioletta Piasecka

Gatunek: powieść obyczajowa z romansem
Wydanie: I
Data premiery: 17.05.2023
Ilość stron: 368
Wymiary: 195x140 mm
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
ISBN 978-83-8329-128-4
Wydawnictwo: Skarpa Warszawska
Ocena: 6/6

„jeśli naprawdę czegoś pragniemy, ale tak mocno, całym sercem, nie poddajemy się i wierzymy w sukces, to nasze marzenia się spełniają.”

Uwielbiam poziomki, zapach lasu i kontakt z naturą, a miasto mnie męczy, więc dlatego doskonale rozumiałam bohaterkę książki „Sny pachnące poziomkami”, która najlepiej czuła się wśród leśnych ścieżek i szumiących drzew.


Wydaje się, że na dziewiętnastoletnią Lenę Szejnę los się uwziął, bo w bardzo krótkim czasie spadło na nią wiele nieszczęścia. Najpierw zmarł jej ukochany tato, który był szanowanym i lubianym leśniczym w Leśnictwie Górki położonym w Lublewie Gdańskim. Dziesięć lat temu, gdy z tego świata odeszła mama Lenki, ojciec pojął za żonę Wandę Gosk, która teraz pokazuje pasierbicy swoje prawdziwe oblicze. Nigdy nie wiązały ich dobre relacje, ale zawsze dziewczyna miała wsparcie w ojcu, gdy dochodziło do spięć. Teraz została sama i niewiele może zrobić, by spełnić swoje marzenia o studiach leśniczych. Złośliwość macochy powoduje, że dziewczyna zostaje w leśniczówce sama, bez jakichkolwiek zabezpieczeń finansowych, oszukana przez Wandę, która razem ze swoją córką wyprowadza się do przydzielonego jej mieszkania. Nic ją nie obchodzi, co stanie się z pasierbicą. W pustej, ograbionej leśniczówce Lena pozostaje sama. Towarzyszy jej jedynie wierny pies rasy owczarek niemiecki, Szarik. Wkrótce też dowiaduje się, że na opuszczenie ukochanego domu ma trzy miesiące, bo nowy leśniczy nie zamierza dłużej czekać na przejęcie służbowego domu.


Po książki pani Wioletty Piaseckiej sięgam bez namysłu, odkąd przeczytałam powieść „Dotyk Twoich dłoni”, a po niej „Narzeczona dla milionera”. Zawsze są to historie niestandardowe, chwytające za serce, ujmujące, pełne emocji i uroku, zwłaszcza, gdy wypełnia je smutek i poczucie niesprawiedliwości, tak jak to ma miejsce w powieści pod pięknym tytułem „Sny pachnące poziomkami”. Do tego bardzo zachęcająca jest okładka, poza oczywiście opisem na końcu książki, który zapowiada przejmującą historię.

Autorka ponownie oczarowała mnie swoim pomysłem na książkę, zabierając w leśne rejony pełnie niespodzianek, cudownych widoków i niesamowitych wrażeń. Napisała przepiękną opowieść pachnącą lasem, igliwiem, żywicą, smaganą wiatrem wypełnionym orzeźwiającym powietrzem, nasyconą świeżością, ptasimi trelami o poranku, cudownymi zachodami i wschodami słońca, a przede wszystkim atmosferą pozwalającą oddychać pełną piersią. Świetnie oddała nastroje, gdyż tak jak Lena, mieszka w lesie w leśniczówce, więc w pięknych, malowniczych słowach maluje przed nami urokliwe obrazy natury pokazując ujmujące za serce widoki, ale też niebezpieczną stronę, gdyż mieszkając tak blisko natury, musimy dostosować się do jej zasad.

Zastosowała w swej powieści zasadę kontrastu, doskonale zestawiając leśny spokój i ciszę z gwarem miejskim. Jednocześnie sugestywnie opisuje mentalność społeczną, która jest taka sama w miastach, jak i na wsiach. Wszędzie są ludzie zawistni, zazdrośni, żądni władzy, pieniędzy i nieliczący się z nikim i z niczym, ale też są osoby empatyczne, gotowe do pomocy, nawet jeżeli same mają niewiele. Taką postacią, ogromnie sympatyczną i mądrą jest Małgorzata Lasota, która mieszka w skromnej chatce w lesie. Przez miejscowych nazywana jest pogardliwie wiedźmą i nie raz wyszydzana, ale to ona z całej społeczności jest najbardziej uczynną i dobrą kobietą, wiedzącą znacznie więcej, niż inni. Poza nią Lena może jeszcze zawsze liczyć na młodego podleśniczego, Kamila Grygiela, który po tym, co zrobiła jej macocha, wyciąga do niej pomocną dłoń przy wsparciu Małgorzaty. Wspólne przebywanie w leśniczówce odkrywa przed nimi prawdę o swoich wzajemnych uczuciach, ale rozwinięcia tej relacji na inny poziom wydaje się niemożliwy, gdyż Kamil ma narzeczoną, z którą planuje się wkrótce ożenić.


W niezwykle ujmujący i emocjonalny sposób pisarka oddała miłość do zwierząt, pokazując też ludzi, którzy nie mają wobec nich empatii. Bardzo polubiłam Lenę za jej podejście do życia, przyrody, ale przede wszystkim do zwierząt. Razem z nią przeżywałam jej smutki, tęsknotę, trudy, jakie ją spotykają ze strony osób, które powinny się o nią zatroszczyć, a tego nie zrobiły. Pani Wioletta Piasecka wspaniale nam to wszystko opisuje, sprawiając, że bez problemu wsiąkamy w tę historię i współczujemy bohaterce jej losu. Całkowicie się z nią zgadzam, gdy w swoim posłowiu pisze, że „kto raz zamieszkał wśród bezkresnych pól, wśród szumiących drzew, wśród ścieżek prowadzących w nieznane, ten staje się częścią przyrody i raczej nie tęskni za miastem”. Ja też tak mam i doskonale rozumiem autorkę, ale i tęsknotę Leny za swoimi rodzinnymi stronami, spokojem, ciszą, a przede wszystkim poczuciem wolności i integracji z otoczeniem. Może nie mieszkam w leśniczówce, ale też blisko natury.

To przepiękna opowieść o tym, co jest w życiu ważne, ale przede wszystkim o szukaniu własnej drogi ku spełnieniu marzeń i podążaniu za głosem serca. Wielokrotnie Lena słyszy słowa we śnie wypowiadane przez jej ojca, by była dla siebie dobra i to jest jednym z ważniejszych przekazów wypływających z tej historii. Autorka poprzez tę powieść namawia, by nie iść drogą według scenariuszy pisanych nam przez innych, ale kierować się tym, co jest dla nas najlepsze.




Egzemplarz książki otrzymałam od portalu


1467. - "W drodze do siebie"


"W drodze do siebie"
Izabella Drozd

Wydanie: I
Gatunek: powieść sensacyjna
Data premiery: 26.06.2023r.
Ilość stron: 263
Wymiary: 196 x 126 mm
Okładka: miękka
ISBN 9788367260244
Wydawnictwo: AlterNatywne
Moja ocena: 6/6

„Trzeba przeżyć niewolę, głód i strach o życie, by zrozumieć, jakim przywilejem jest codzienna rutyna u spokój.”

Wraz z początkiem dnia z reguły mamy pozytywne oczekiwania. Wstajemy z nadzieją, że spotkają nas same miłe zdarzenia i nic nie zaburzy naszego ustabilizowanego świata. Podobnie myślała bohaterka książki pt.: „Droga do siebie”, która rano obudziła się z optymistycznym nastawieniem, nie spodziewając się, że kolejne godziny w niczym nie będą przypominać dotychczasowego spokoju.

Romina Pater pracuje w archiwum państwowym, jako analityk. Zawsze wywiązywała się ze swoich obowiązków rzetelnie, dlatego sytuacja, która ją spotkała tego dnia przerosła jej wszelkie wyobrażenia. Wychodzi z domu do pracy pełna optymizmu, pozytywnych oczekiwań i nadziei. Do tego ogromnie jest podekscytowana zbliżającym się weekendem, gdyż kolega z pracy, Besim zaproponował jej trzydniowy wypad do Pragi. Roma ma nadzieję, że ich relacje zmenią się z przyjacielskich na bardziej zaangażowane uczuciowo.

Tego dnia, gdy towarzyszymy jej w drodze do pracy zdarzają się tzw. „przypadki”, na które ona nie zwraca szczególnej uwagi, jednak, jak się potem okazuje i co można wyczuć czytając tę powieść, wszystko ma tutaj swoje znaczenie. W pracy dowiaduje się, że została posądzona o kradzież danych osobowych, więc zostaje zwolniona ze skutkiem natychmiastowym. Jest załamana, zdezorientowana, gdyż nie czuje się winna temu, o co się jest oskarżona. Od tego momentu wydarzenia zaczynają nabierać tempa. Mimo tych wydarzeń, Roma postanawia wyjechać z Besimem do Pragi, mając nadzieję na zdystansowanie się od wydarzeń i znalezienie spokoju. Niestety, nie jest to jej dane, gdyż ostatniego dnia pobytu, Besim znika, a wraz z nim znikają jej i jego dokumenty. Jakby tego było mało, Roma zostaje porwana przez handlarzy ludźmi. To zaledwie początek jej trudnej drogi do odnalezienia swego miejsca na ziemi, do miłości i do siebie.


Książka bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła, gdyż po pięknej okładce i tytule można się spodziewać raczej jakiegoś romansu z obyczajowym klimatem i bardziej refleksyjnej opowieści. Trochę niepokoju wnosił opis na końcu książki, w którym zaznacza się sensacyjny wątek i ten ostatni element jest w tej historii dominujący. Autorka zabiera nas wraz z nią na urokliwe, przepiękne i fascynujące chorwackich tereny, zestawiając ich urok z dramatem ludzi zdanych na pastwę ludzi, którzy na ich nieszczęściu zbijają ogromne fortuny. Na tym burzliwym, niebezpiecznym tle dzieje się opowieść o przetrwaniu, silnej woli, walce o siebie i innych. Wyłania się też wątek miłosny, pokazując, że miłość przychodzi w różny sposób, czasami budzi się niespodziewanie, a czasami niektórzy tracą szansę na jej spełnienie, poprzez popełniane błędy.


„Droga do siebie” to wspaniały debiut, godny uwagi, nie tylko ze względu na poruszany temat handlu ludźmi i sytuacji na Bałkanach, ale też dlatego, że autorka ma bardzo interesujący styl pisania, który przyciąga uwagę i zachęca do dalszego poznawania tej historii. Zagłębiamy się zarówno w bieg zdarzeń, który ukazywany jest w większości z poziomu Romy, ale w narracji trzecioosobowej, ale potem, w odpowiednim momencie, także innych osób, które mają tu wyznaczone główne role. Fabuła toczy się dosyć szybko, mimo że nie brakuje w niej opisowych, dłuższych tekstów, ale nie mają one nużącego charakteru. Są doskonałym uzupełnieniem tego, co czują bohaterowie, jaki jest ich stan mentalny, jak się czują, co myślą o danej sytuacji i jakie mają przemyślenia.

Pani Izabella Drozd jest pisarką, która uwielbia podróże, więc nic dziwnego, że w klimacie poruszania się przez różne kraje stworzyła opowieść o dziewczynie, która dzięki trudnym przejściom stała się bardziej dojrzała i pewna siebie. To tylko pokazuje, że przeciwności nas wzmacniają, są naszymi sprawdzianami na naszą wytrzymałość, i radzenie sobie w życiu. Nie jest, bowiem wielkim problemem zachować spokój, trzeźwe myślenie i wewnętrzną siłę, gdy wokół mamy sielskie, ustabilizowane życie. Dopiero, gdy nasz świat się zachwieje i wymaga złapania równowagi, wówczas wyłania się prawdziwa nasza natura.

Egzemplarz książki otrzymałam od portalu




 


28 października 2023

1466. - "Obrzęk limfatyczny – naturalne leczenie"


"Obrzęk limfatyczny – naturalne leczenie"
Jak samodzielnie wyeliminować zastoje limfy dzięki prostym ćwiczeniom i diecie o niskiej zawartości sodu i tłuszczu
Ann DiMenna, Jean LaMantia

Gatunek: poradnik zdrowotny
Wydanie: I
Data premiery w Polsce: 26.05.2023r.
Data premiery oryginału: 20 września 2019r.
Ilość stron: 376
Wymiary: 165 x 240 mm
Okładka: miękka
ISBN: 978-83-8272-522-3
Tytuł oryginału: The Complete Lymphedema Management and Nutrition Guide: Empowering Strategies, Supporting Recipes and Therapeutic Exercises
Tłumaczenia: Anna Bergiel
Wydawnictwo: Vital
Moja ocena: 5/6



„Obrzęk limfatyczny jest jednym z najsłabiej poznanych i najmniej zbadanych powikłań raka i jego leczenia.”

Dolegliwość zwana słoniowatością, dotyczy bardzo wielu osób, które cierpią z powodu obrzęku w różnych częściach ciała. Spowodowane jest to niefizjologicznym zastojem limfy, a towarzyszą temu nieprzyjemne objawy w postaci opuchlizny, bólu, kłucia, mrowienia i wrażenia ciężkości, które mogą występować w różnych obszarach ciała. Zastój ten może być spowodowany urazami, oparzeniami, zabiegami chirurgicznymi, radioterapią, otyłością lub problemami z krążeniem. Z większością przypadków obrzęku limfatycznego można sobie poradzić samodzielnie w domu. Mnóstwo wiedzy i wskazówek w tym zakresie można znaleźć w poradniku pt.: „Obrzęk limfatyczny - naturalne leczenie”, który został napisany z myślą o ludziach borykających się z tym schorzeniem.


Zaletą tej publikacji jest przystępnie przekazana, dosyć obszerna wiedza dotycząca głównego tematu książki uzupełniona wieloma zdjęciami instruktażowymi, co ważne jest w przypadku samodzielnego wykorzystywania zaprezentowanych metod. Całość obfituje dodatkowo dużą ilością ramek z ciekawostkami, tabelek, wykresów i grafik. Dodatkowo na marginesach każdej strony zostały zamieszczone ważne zdania, informacje, zalecenia, ostrzeżenia, przykłady z życia i wskazówki, uzupełniające omawiane zagadnienia. Dzięki temu poradnik nabiera bardziej przejrzystego materiału, a to sprawia, że łatwiej jest przyswoić i zrozumieć przedstawiane zagadnienia oraz wprowadzić je w życie.

Autorki doskonale wiedzą, o czym piszą, gdyż znają problem pomagając swoim pacjentom w ich dolegliwościach. Pani Ann DiMenna jest fizjoterapeutką z kilkunastoletnim doświadczeniem klinicznym, dyrektorem klinicznym Markham Lymphatic Centre, w której pomaga chorym osobom złagodzić skutki obrzęku limfatycznego, w wielu przypadkach - powrócić do pełnej sprawności. W książce „Obrzęk limfatyczny”, w części III przedstawiła terapie naturalne, które można samodzielnie wykonać w domu.

Z kolei pani Jean LaMantia przekazuje swoją wiedzę z zakresu żywienia, wykazując zależność między tą sferą naszego życia, a zdrowiem. Część czwarta została przez nią opracowana w całości, w której zawarła analizę składników spożywczych, zalecenia żywieniowe i przykładowe plany posiłków oraz ponad 50 przepisów kulinarnych. Zostały one podzielone na cztery grupy ujęte w osobnych rozdziałach: przystawki, sałatki i sosy, zupy i chili, dania główne i przystawki oraz sosy, dipy i napoje. Opracowane propozycje potraw zostały skomponowane zgodnie z zaleceniami opisanymi wcześniej. Szkoda jedynie, że obok przepisów nie zostały zamieszczone zdjęcia dań, co z pewnością uatrakcyjniłoby skromną szatę graficzną, jaką posiada cała publikacja.


Obie panie przedstawiają wiele porad, informacji i wskazówek zachęcając do wprowadzenia na stałe pozytywnych zmian dających szerokie korzyści w radzeniu sobie z obrzękiem limfatycznym i jego objawami. Swoją wiedzę przedstawiły w czterech częściach, które stopniowo i dokładnie wprowadzają nas w temat i z każdą stroną pogłębiają nasz zasób informacji, dając nam obraz choroby, na którą cierpi coraz więcej osób. Dowiadujemy się z nich o przyczynach zatrzymania limfy w organizmie, objawach, jakie temu towarzyszą, a które mogą ulec zaostrzeniu, a przede wszystkim znajdziemy w nich informacje jak sobie z tym poradzić i temu zapobiegać. Każda z części zakończona została krótkim podsumowaniem, w którym wypunktowano najważniejsze zalecenia i informacje pojawiające się w omówionym materiale.


Dzięki tej publikacji z łatwością możemy zrozumieć tę chorobę, dowiedzieć się o jej przebiegu i różnych powikłaniach, ale też poznać sposoby na jej uniknięcie, a osoby z tą chorobą z pewnością zdobędą kontrolę nad swoimi stanami, zmniejszą objawy, co zdecydowanie poprawi jakość ich życia. Na potwierdzenie skuteczności przedstawianych terapii i metod zostały zamieszczone na końcu książki trzy przykłady wzięte z życia. Możemy o nich przeczytać i zobaczyć na zdjęciach efekty leczenia, porównując stan przed terapią i po jej zastosowaniu.

Inspiracją do napisania tego poradnika stał się kontakt autorek z tysiącami osób, którym pomagały przez ostatnich kilkanaście lat. Ich przypadki skłoniły do przedstawienia szerszemu gronu ludzi problemu obrzęku limfatycznego, by jak najwięcej osób mogło uzyskać wiedzę na ten temat. Okazuje się, że obrzęk limfatyczny to schorzenie, które cały czas jest rzadko, albo błędnie diagnozowane, dlatego takie publikacje, jak niniejsza są na pewno potrzebne i bardzo przydatne dla wielu osób z tą chorobą.

Egzemplarz książki otrzymałam od portalu



25 października 2023

Dwie nowości od Jaguara na mojej półce - zapowiedź recenzji

Dziś premiera nowej serii "Krew i księżyc"
autorstwa Erin Beaty!


Sierota, której zmysły wyostrzają się pod wpływem światła księżyca, próbuje schwytać seryjnego mordercę i przejrzeć zamiary tajemniczego geniusza, z którym pracuje.

Magia i miłość w cieniu morderstwa. Tajemnicza i wartko napisana powieść w średniowiecznej scenerii.

Idealna dla fanów „Anatomia. Love Story” Dany Schwartz.

Największym skarbem Collis jest ogromne Sanktuarium poświęcone Słońcu. Niestety w mieście dochodzi do serii makabrycznych morderstw. Pilnująca bezpieczeństwa świątyni dziewiętnastoletnia Catrin staje się świadkinią jednego z nich, jednocześnie odkrywając w sobie niesamowity dar, który może pomóc w zdemaskowaniu zabójcy. Jednak nadane jej przez księżyc umiejętności stoją w sprzeczności z wierzeniami mieszkańców Collis, przez co dziewczyna jest zmuszona trzymać je w tajemnicy.

Do poprowadzenia śledztwa zostaje wybrany Simon, młodzieniec z tajemniczą przeszłością, który z przerażającą dokładnością potrafi zrozumieć zachowanie mordercy. Między Simonem a Catrin rodzi się uczucie, które wkrótce zostanie wystawione na próbę. Głęboko w sercach oboje skrywają mroczne sekrety…

Czy Catrin i Simon zdołają schwytać zabójcę, zanim jego ofiarą padnie ktoś, kogo kochają?

Druga nowość u mnie to także z wydawnictwa Jaguar
druga część "Finding Back to Us" 
pt.: "Feeling Close to You"


Recenzja tomu pierwszego: "Finding Back to Us"

Miłość to najniebezpieczniejszy rodzaj gry. 
Emocjonująca historia pewnej internetowej znajomości. 
Czy wspólna pasja do online może przerodzić się w trwały związek w realu?

A jeśli game over to dopiero początek? Teagan ma dwa wielkie marzenia – wyrwać się wreszcie z rodzinnego miasta i dostać się na upragniony kierunek studiów. Aby je zrealizować, dorabia po szkole w kawiarni, a nocami streamuje gry. Jest w tym tak dobra, że pokonuje nawet Parkera, popularnego YouTubera.

Choć dzielą ich tysiące mil i mają ze sobą kontakt głównie w sieci, wkrótce zaczyna między nimi iskrzyć. Wszystko za sprawą konwentu, gdzie mają okazję wreszcie spotkać się na żywo i zobaczyć, kto kryje się po drugiej stronie monitora.

Jednak mimo swojego młodego wieku Teagan zdążyła już zaznać w swoim życiu bólu rozczarowania, a trudna sytuacja rodzinna Parkera nie ułatwia mu relacji z innymi.

Mimo wielu przeciwności losu nie tak łatwo będzie im o sobie zapomnieć...

Książki do kupienia w sklepie wydawnictwa Jaguar

i w księgarniach w całym kraju

24 października 2023

1465. - "Kobieta w burzy" Tom II


"Kobieta w burzy"
Saga nadmorska
Tom drugi
Dorota Milli

Wydanie: I
Gatunek: powieść obyczajowa z elementami romansu
Data premiery: 23.06.2023r.
Ilość stron: 360
Wymiary: 135x205 mm
ISBN 978-83-67790-32-1
Wydawnictwo: Luna
Moja ocena: 6/6

„Życie nie znosi pustki i zawsze na drodze pojawi się ktoś, kto ją wypełni"

Kilka tygodni temu, dzięki pierwszemu tomowi sagi nadmorskiej pt.: „Kobieta w deszczu” poznałam trzy wspaniałe kobiety, które są tak bardzo różne pod wieloma względami, ale mimo to los połączył ich drogi, by mogły odnaleźć swoją siłę. Ich dalsze losy możemy poznać w drugim tomie pt. „Kobieta w burzy”.


Aletta Różańska z powodzeniem prowadzi gabinet terapeutyczny odziedziczony po swoim mentorze doktorze Boguszu Zakrzewskim. Jej praca z klientem cieszy się popularnością i przynosi pozytywne efekty, czego przykładami są Julia Ochota i Eryka Raczyńska. O ile potrafi pomóc innym, to gorzej jej idzie z samą sobą.

Julia próbuje na nowo ułożyć sobie życie, także uczuciowe, ale cały czas wisi nad nią piętno toksycznej relacji z Damianem. Jej przypadek pokazuje, jak bardzo tego rodzaju związki sieją spustoszenie na poziomie mentalnym i samemu trudno sobie z tym poradzić. Na szczęście Julia ma obok siebie troskliwego Wojtka, który jest całkowitym przeciwieństwem Damiana, ale cały czas dziewczyna nie potrafi wyjść ze swojej strefy komfortu i zaufać uczuciu, które rozwija się w jej sercu.

W zupełnie innej sytuacji jest Eryka, którą polubiłam najbardziej z trzech bohaterek. Jej trafne i celne riposty, podejście do życia, realne spojrzenie na rzeczywistość oraz energia zaraża innych, także czytelnika. Wie, czego chce, realizuje swoje marzenia, angażując przy tym Julię, ale gdzieś tam budzi się smutek, gdyż problemem jest kontakt z ukochanymi synami, którzy na razie trzymają dystans. Ma wsparcie nie tylko w przyjaciółkach, ale też w osobie byłego już sąsiada, Jerzego i jego córki Jagody.


Niestety na okładce części pierwszej, jak i drugiej nie zostało zaznaczone, że obie książki należą do tej samej serii. Nie ma też żadnej adnotacji na nich o tym, że jest to saga nadmorska. Dopiero na skrzydełku okładki i w Internecie odnalazłam taką informację. Widząc na stronie Sztukatera tytuł „Kobieta w burzy” skojarzyłam go z tytułem „Kobieta w deszczu”, gdyż zarówno szata graficzna, jak i zdjęcie ładnej kobiety na froncie powieści nawiązuje do pierwszego tomu. Dobrze by było, żeby wydawnictwa zadbały zawsze o tę sferę wydania, gdyż książki są przeznaczone dla czytelników, którzy lubią mieć jasną sytuację. I o tym należy pamiętać.


To jedyne moje zastrzeżenie do tej serii, ponieważ napisana historia przez panią Dorotę Milli mnie zachwyciła. Nie jest to typowa lektura obyczajowa, gdyż nie ma w niej przeciągających się opisów analizujących przez bohaterki jakiejś sytuacji czy swoich odczuć. Śledzimy ich dalsze losy płynnie i bez znużenia, mimo że poza główną osią wydarzeń, mamy okazję zaglądać do ich umysłów, ale też do stanów psychicznych osób drugo- i trzecioplanowych. Jest to możliwe, gdyż Aletta, jako psychoterapeutka, przeprowadza sesje ze swoimi klientami, a my możemy poznawać różne problemy natury psychologicznej, z którymi borykają się nie tylko pojawiające się w gabinecie Aletty osoby, ale są to też życiowe dylematy wielu osób w realnym życiu. Z tego względu powieść przybiera bardzo autentyczny i życiowy charakter. Scenki z sesjami, ale też problemy bohaterek sprawiają wrażenie jakby wyjętych z codziennego życia społeczeństwa. W ten sposób autorka porusza wiele zagadnień, zwracając uwagę na to, że umiejętnie pokierowana osoba może sobie poradzić z każdym dylematem.


Druga odsłona sagi nadmorskiej pt.: „Kobieta w burzy” dorównuje pierwszemu tomowi tej serii zarówno stylem, formą, jak i fabułą, która toczy się w sposób przyciągający uwagę. „Kobieta w deszczu” pozostawiała nas w momencie podjęcia decyzji o życiowych zmianach przez trzy kobiety, chociaż najbardziej odporną na transformację swego zachowania była i jest Aletta. Ich życie zaczęło nabierać nowych barw i właściwie na tym mogłaby skończyć się ta historia. Na szczęście autorka pociągnęła tę opowieść dalej i nie napisała jeszcze ostatniego słowa, gdyż niektóre wątki pozostały jeszcze bez odpowiedzi. Pisząc tę historię pokazała w obu tomach, że czasami trzeba włożyć wiele własnej woli i chęci, by życie odmieniło się na lepsze.


Recenzja tomu I "Kobieta w deszczu"
Recenzja tomu III "Kobieta w słońcu"

Egzemplarz książki otrzymałam od portalu Sztukater



Popularne posty