30 sierpnia 2023

1436. - "Incognito" Tom I


"Incognito"
Tom pierwszy
Paulina Świst

Wydanie: I
Gatunek: kryminał z romansem
Data premiery: 23.08.2023 r.
Ilość stron: 320
Wymiary: 130 x 205 mm
Okładka: miękka ze skrzydełkami
ISBN 978-83-287-2942-1
Wydawnictwo: Akurat
Moja ocena: 6/6

„To, co nam się w głowie mieści, a co nie mieści, to dość indywidualna sprawa”

Do powyższego cytatu dodałabym, że to mieści się na kartach książki Pauliny Świst, która po raz kolejny całkowicie mnie znokautowała swoją nową powieścią „Incognito”. Za każdym razem, gdy sięgam po jej kolejną napisaną historię, spodziewam się niespodziewanego i jak do tej pory nigdy się nie zawiodłam. Tak było przy lekturze trylogii „Fighter”, powieści „Chechło", czy „Mała M.”, ale tylko pierwszy tom. W swojej najnowszej książce, jak zwykle bezapelacyjnie i skutecznie zwodzi, uwodzi, kusi, podnosi ciśnienie, zaskakuje i rozśmiesza, a to wszystko na nieco ponad 300 stronach pierwszej odsłony nowej serii z nowymi, charakterystycznymi i barwnymi bohaterami.


W Katowicach grasuje niebezpieczny seryjny morderca nazywający siebie Aniołem, ale z dobrocią nie ma on nic wspólnego. Zabija swoje ofiary w perfidny sposób, a jego zbrodnie są bardzo podobne do tych, jakie popełniał osadzony w więzieniu Henryk Grzywiński 13 lat temu. Nie wszystkie elementy jednak pasują do jego metod, bo wygląda wszystko wprawdzie tak, jakby on znalazł swego naśladowcę, ale jest to jeszcze bardziej bezwzględny i perfidny. Widać natomiast, że morderca robi wszystko tak, by ofiary wzbudzały zainteresowanie konkretnych osób mających styczność ze sprawą Grzywińskiego w przeszłości, a są nimi Anka, Artur i Szczepan. Ta trójka to niesamowity, wystrzałowy, energetyczny zestaw emocjonalny, ale też skuteczny team współpracujący ze sobą doskonale.  


Anka Sawicka, a właściwie Anka Paulina Sawicka (to już wiemy, że to alter ego autorki) jest dziennikarką śledczą, ale ukrywa się pod pseudonimem P.S., gdy pisze artykuły w rubryce kryminalnej w „Dzienniku Śledczym”. Natomiast, gdy tworzy ckliwe porady dla kobiet w „Gazecie Kobiecej” ujawnia się pod własnym nazwiskiem. To „królowa paranoi i cesarzowa podejrzliwości”, która śpi w koszulce z napisem „Słodka w ch..!”, nie boi się, mówić prawdę w oczy i zawsze trafia w sedno. Przyjaźni się od lat z Arturem Cienowskim zwanym Cieniem, który jest prokuratorem Prokuratury Regionalnej w Katowicach. Przyjaźnią się od dwudziestu lat, są sobą zafascynowani, wzajemnie się zawsze wspierają, są wobec siebie szczerzy i otwarcie mówią, co myślą o sobie. On u niej często śpi, ale bez erotycznego podtekstu, chociaż nie są sobie obojętni. Starają się jednak trzymać wobec siebie dystans, by nie zniszczyć tego, co ich łączy. Spędzają ze sobą dużo czasu i mimo, że jest to znajomość  czysto platoniczna, buzują w nich hormony i coraz trudniej zapanować im na swoją naturą.


Szczepan Zalewski jest najlepszym przyjacielem Artura i jednym z najlepszych policjantów, ale też jednym z facetów, którzy na Ance robią wrażenie swoją pokręconą osobowością, nieobliczalnością i swoją urodą w stylu „Jest taki brzydki, że aż ładny”. On także wyzwala w Ance pożądliwe instynkty i tu rodzi się dylemat, bo obaj są w jej typie: niegrzeczni, narwani, przystojni i godni grzechu. Ten wątek przewija się z wątkiem kryminalnym, który jest równie doskonale poprowadzony. Nie ma w niej scen erotycznych, wulgarnych, ale za to są świetne potyczki słowne, komentarze swojego zachowania, określania samej czy też samego siebie, gdyż wszystko poznajemy z dwóch różnych płaszczyzn: Artura i Anki, naprzemiennie. Trzecim prowadzącym jest tajemniczy Anioł, którego kwestia wyszczególniona jest kursywą i formą trzecioosobową. Jego sposób myślenia i osobowość rozdziela zawsze następujące po sobie rozdziały, które dodatkowo oznaczone zostały grafiką nawiązującą do taśm policyjnych.

Nowa powieść Pauliny Świat i nowi bohaterowie ujęły moje serce bezwarunkowo. Ich wzajemne potyczki słowne to powód do parsknięć, uśmiechu, przyklaśnięcia i uniesienia kciuka w górę. Specyficzny dobór słów, bezpośredniość w wyrażaniu swoich stanów emocjonalnych, użycie wulgaryzmów to wszystko ma swój szczególny urok, nie razi, a wręcz przeciwnie, gdyby ich nie było, postacie nie byłyby tak autentyczne. Płaszczyzna wewnętrznych dylematów bohaterów i kryminalne podłoże fabuły splatają się ze sobą, biegną z szaloną prędkością, zaskakując zwrotami akcji, wzbudzając niejednokrotnie szeroki wachlarz emocji, od uśmiechów, zaciekawienia po napięcie i wzrost natężenia odczuć.

Paulina Świst jest dla mnie mistrzynią ciętych ripost i słownictwa, które trudno nazwać grzecznym, ale dzięki temu to, co pisze nie jest miałkie i bez wyrazu. Wręcz przeciwnie – wszystko razem tworzy wciągającą historię podszytą humorem, otwartością i szczerością w tym, co dzieje się między bohaterami. Styl tajemniczej pani adwokat jest jedyny w swoim rodzaju i stanowi jej wizytówkę.


W tej części autorka nie powiedziała ostatniego słowa dając nam niezłą zagwozdkę w ostatnim akapicie. Mimo że wydaje się, iż sprawa jest rozwiązana i wiemy już wszystko, to na koniec pozostajemy z otwartą buzią i "wywalonymi korami", gdyż groźnie pobrzmiewa echo przyszłych zdarzeń wiejąc lekko grozą. W specyficzny, w typowo świstowym stylu autorka zapowiada kolejne tomy serii wcielając się niejako w rolę Anioła, (a może była nim od początku?), pisząc do nas w jego stylu, planując, co się stanie w kolejnym tomie, tym samym intryguje zapowiadając kontynuację, a nam ciarki chodzą w tym momencie po plecach, gdyż plany Anioła Śwista są niepokojące, a ja już nie mogę się doczekać tego, co zrodzi się w jej umyśle.

Recenzja tomu II "Occulta"


Książkę przeczytałam, dzięki wydawnictwu Akurat (Muza)




29 sierpnia 2023

1435. - "Dziewczyna z kamienicy" Tom II


"Dziewczyna z kamienicy"
Tom drugi
Czas wyboru
Dagmara Leszkowicz-Załuska

Wydanie: I
Data premiery: 20.10.2022r.
Ilość stron: 240
Wymiary: 145 x 205 mm
Okładka: miękka ze skrzydełkami
IBSN 978-83-8251-299-1
Wydawnictwo: Słowne
Moja ocena: 6/6

„gdyby nie bunt młodych, świat pewnie w ogóle nie ruszyłby z miejsca”

Kilka miesięcy temu poznałam niezwykłych mieszkańców pewnej pleszewskiej kamienicy mieszczącej się przy ulicy Gnieźnieńskiej 10. w pierwszym tomie sagi "Dziewczyna z kamienicy", który nosił tytuł "Czas nadziei". Druga część tej sagi zatytułowana jest "Czas wyboru" i przenosi nas do lat 20. XX wieku. Fabuła jest równie wciągająca, jak w tomie pierwszym pt. "Czas nadziei", wypełniona wieloma zaskakującymi sytuacjami, wzruszeniami i troskami. 


Polska odzyskała niepodległość, ale to nie koniec kłopotów. Druga część zaczyna się w 1932 roku, więc rzeczywistość w Polsce wygląda zupełne inaczej, ale czy lepiej? Kamienica stoi jak stała, ale zmianie ulega nazwa ulicy z Gnieźnieńskiej na Piłsudskiego oraz wraca polska nazwa miasta Pleszew. Helena Kałużna ma teraz 20 lat i właśnie zdobyła świadectwo "małej matury" zaczyna pracę w firmie Grolewski i Ska. Z kolei Feliks ostatnich pięć lat spędził w Poznaniu, gdzie studiował Collegium Medicus, a teraz postanawia odwiedzić rodzinne strony.  Przed nim pojawia się wybór: kariera w Katedrze II Chorób Wewnętrznych, czy pozostaniem w Pleszewie. Jednym z elementów mających wpływa na decyzję jest z pewnością Helena, która wyrosła na piękną dziewczynę wzbudzającą w Filipie zupełnie inne uczucia, niż te, które towarzyszyły im w dzieciństwie.


Druga część serii "Dziewczyna kamienicy" nie jest wolna od emocji, a wręcz przeciwnie, jest ich dosyć sporo. Spowodowane są zarówno tym, co dzieje się w życiu głównych bohaterów, ale też u postaci drugoplanowych. Przy okazji śledzimy zmiany obyczajowe, cywilizacyjne, mentalne i społeczne. Zwłaszcza na polu medycznym dzieją się ważne transformacje, gdzie wkraczają nowe odkrycia, rewolucyjne metody diagnostyczne, gdzie stare spotyka się z nowym podejściem.. Zmiany widoczne są też  pod względem egzystencjalnym.  Niestety, do głosu dochodzą też niepokojące pomruki antysemickie, wywołane dojściem Hitlera do władzy, ale na razie społeczność pleszewska, jak i inni mieszkańcy międzywojennej Polski żyją codziennymi wydarzeniami, radościami, smutkami, nie wiedząc, że przed nimi jeszcze nie jedna trudna droga.  

Recenzja tomu pierwszego "Czas nadziei"

Zapraszam do przeczytania szerszej recenzji na DOBRE CHWILE

Książkę przeczytałam, dzięki współpracy z księgarnią 

i serwisem recenzenckim



1434. - "Wyzwanie"


"Wyzwanie"
Danielle Steel

Data wydania: 31.10. 2022 r.
Premiera amerykańska w twardej oprawie: 16.08. 2022r
Liczba stron: 288
Wymiary:
Okładka: miękka
Tytuł oryginału: The Challenge
ISBN: 9788324084210
Tłumacz: Krzysztof Skonieczny
Wydawnictwo: Między Słowami
Moja ocena: 3/6

„Są takie wyrzeczenia, na które nie zgodzisz się dla mężczyzny, ale dla dziecka już tak.”

Zmiany są trudne dla każdego, zwłaszcza, gdy wiąże się to z problemami między rodzicami  dotyka ich dzieci. W takiej sytuacji znalazła się bohaterka książki "Wyzwanie", które musi poradzić sobie z nową sytuacją. 

Juliet Marshall po rozwodzie rodziców jest rozdarta między dwoma światami. Z jednej strony lubi miejski klimat Nowego Jorku, gdzie mieszka jej matka, ale też pragnie spędzać czas ze swoim ojcem, który przeprowadził się do małej miejscowości Fishtail, gdzie prowadzi szczęśliwe życie farmera. Czternastoletnie Juliet przyjeżdża do niego na wakacje, myśląc, że będzie się nudziła w czasie pobytu w miejscu, gdzie niewiele się dzieje. Nie spodziewa się, że przeżyje niezwykłe dni i przygodę, a to dzięki nowopoznanym przyjaciołom: Peter'em Pollock'iem, Matt'em Brown'em, Tim'em Taylore'm i Noele'm Wylie'm, którzy  mają po czternaście lat i mieszkają po sąsiedzku. Najstarszy z nich jest Justin, brat Noela, który skończył siedemnaście lat, natomiast Matt ma sześcioletniego brata, Benjiego. Chłopaki mieszkają od zawsze w Fishtail i spędzają ze sobą mnóstwo czasu. Pewną odmianą dla nich jest pojawienie się Juliet, którą przyjmują do swego grona.

To jeden z głównych motywów tej powieści, który obserwujemy przez większość książki. Drugą płaszczyzną jest świat dorosłych mieszkańców wioski, którzy zostają wciągnięci do świata swoich dzieci, gdy pewnego dnia dzieciaki postanawiają pójść na górski szlak na Granitowy Szczyt z przyzwoleniem dorosłych, ale bez ich udziału. Ja k nietrudno się domyślić, wyprawa skończyła się nie tak, jak wszyscy się spodziewali. Dzięki niej młodzi lepiej poznają siebie i wartości liczące się w życiu, a dorośli dostrzegają to, czego wcześniej nie widzieli.

Książki Danielle Steel cieszą się popularnością, a ona ma nas swoim koncie wiele ciekawych powieści, więc z chęcią sięgnęłam po wyzwanie. Jednak nie do końca spełniła ona moje oczekiwania. "Wyzwanie" to połączenie powieści przygodowej, typowej dla młodzieży z romansem dla dorosłych, więc mamy tu jakby dwie powieści w jedynym, tak jakby autorka chciała nam opowiedzieć te dwie historie na raz. Zbyt  dużo w niej opisowych partii materiału, które przypominają charakterystyki biograficzne danych osób, a zbyt mało dynamicznych akcji od początku. Dopiero w drugiej połowie zaczyna się dziać znacznie więcej, a dzięki temu czyta się ją o wiele szybciej i z podekscytowaniem.

Książkę tę przeczytałam jakiś czas temu przeczytałam książkę, a jej recenzja ukazała się na portalu recenzenckim DOBRE CHWILE, na który zapraszam TUTAJ, gdyż tam znajdują się moje wrażenia po lekturze tej książki.


Książkę przeczytałam, dzięki współpracy z księgarnią:
oraz serwisem recenzenckim


28 sierpnia 2023

1433. - "Piekło-niebo"

 

"Piekło-niebo"
Paweł Fleszar

Wydanie: I
Gatunek: kryminał
Data premiery: 14.06.2023 r.
Ilość stron: 358
Okładka: miękka
Wymiary: 220x140 mm
ISBN: 978-83-276-9371-6
Wydawnictwo: Harper Collins Polska
Moja ocena: 5/6

„Zdarzają się śledztwa rozwiązywane od kopa, dzięki klarownemu śladowi na miejscu przestępstwa, drobiazgowej pracy śledczych, która przynosi poszlaki wskazujące na sprawcę, czasem dzięki donosowi, a częściej, dlatego, że przestępca nie wytrzyma napięcia i zrobi fałszywy ruch."

Zbrodnia zawsze przeraża i jest godna potępienia, ale nic tak nie szokuje, jak zabójstwo dziecka, które przyjmuje świat z naiwną wiarą i nie dostrzega, że za gładkimi słowami może kryć się zło. Doskonale zostało to pokazane w książce „Piekło-niebo” napisanej przez Pawła Fleszara. Miałam już możliwość poznania jego twórczości dzięki powieści „Powódź” również wzbudzającą wiele emocji.

Nad Zalewem Nowohuckim zostaje znalezione ciało dziewięcioletniego Manuela Byrdy leżące w rowerze wodnym w kształcie milicyjnego radiowozu. Okazało się, że chłopak interesował się pracą policji, więc morderca musiał wcześniej o tym wiedzieć. Niestety, wkrótce ginie kolejny dziewięciolatek, który z kolei był zafascynowany „Gwiezdnymi Wojnami”. Ślady prowadzą do osób ze skłonnościami pedofilskimi i do pewnego ośrodka opiekuńczego.
"niektóre sprawy ciągną się tygodniami, miesiącami i niekiedy pomaga je rozwiązać dopiero szczęśliwy splot okoliczności albo błąd ściganego przy kolejnym czynie."
Śledztwo zaczyna prowadzić podkomisarz Artur Sulima, ale gdy ginie kolejne dziecko, naczelnik wydziału kryminalnego powołuje do sprawy Wita Nawrockiego, który dobiera sobie do zespołu kryminalnego Piotrka Grzywacza, pseudonim Imbir i Klaudię Bator, która niedawno została przeniesiona z Płocka do krakowskiego komisariatu. Tych dwoje razem jeździli od kilku miesięcy na różne interwencje, więc teraz mają możliwość wykazania się na polu kryminalnym.

Autor trzyma w napięciu od początku do samego końca, skutecznie zwodząc, ukazując tylko część prawdy, stosując zawieszenia, niedomówienia i zaskoczenia, więc niejednokrotnie byłam zdumiona tym, co przeczytałam. Dodatkowym elementem dającym poczucie niepokoju i tajemnicy jest początek większości rozdziałów, których pierwsze wersy brzmią zagadkowo. Chociażby słowa, że „Klaudia śni śmierć”, czy zaglądanie do umysłu mężczyzny o skłonnościach pedofilskich. Czasami jednak zbyt odbiega od tematu, ukazując prywatne życie policjantów, na przykład Wita Nawrockiego, czy Klaudii. Nie ma tu jednego głównego bohatera, gdyż to miano należy się całej grupie śledczych. Początkowo uwaga skupia się na tym, co robi Artur Sulima, który początkowo prowadzi śledztwo, ale potem śledzimy działania innych osób.

Powieść „Niebo-piekło” to kryminał z podłożem obyczajowym, oplecionym intrygami, wieloma zdarzeniami, ciekawymi postaciami, które stanowią dosyć bogatą galerię osobowości, zarówno tych pozytywnych, jak i niezbyt sympatycznych. Wprawdzie przy pierwszych rozdziałach można nieco pogubić się w ilości osób, które pojawiają się z każdym kolejnym epizodem, ale potem już całość biegnie dosyć wartko i płynnie.

Pan Paweł Fleszar wybija się na pisarza kryminalnych opowieści, które nie przebiegają sztampowo, lecz prowadzą naszą uwagę w różnych kierunkach, pozwalając nam wyciągać własne wnioski. Potrafi nie tylko opowiedzieć wciągającą, mrożącą krew w żyłach historię, ale także wyciągnąć na powierzchnię współczesne „choroby” społeczeństwa. W przypadku „Niebo-piekło” jest to możliwość zachowania anonimowości wśród tłumu, łatwość dostępu do informacji i omotania ofiary przy pomocy dzisiejszych możliwości technologicznych, ale przede wszystkim to kryminał ze złożoną fabułą, nieoczywistymi rozwiązaniami i z ciężkim tematem przewodnim, jakim jest pedofilia. 

Autor nie omieszkał przypomnieć kilka faktów z naszych współczesnych realiów, chociażby film braci Sekielskich „Tylko nie mów nikomu”, ale też motyw z papierową archaiczną zabawką zwaną PIEKŁO-NIEBO, która wzbudza w pewnym sensie nostalgię u wielu osób żyjących w czasach PRL-u, którzy umieli ją sobie  zrobić z papieru.

Gdyby ktoś dziś chciał ją wykonać, to poniżej zamieszczam instrukcję wziętą z Wikipedii





1432. - "Sekretna moc olibanum"

źr. zdjęcia na tło: naukapolska.pl

"Sekretna moc olibanum"
Marta Grygiel

Wydanie: I
Data premiery: 17.03.2023 r.
Ilość stron: 240
Okładka: miękka
Wymiary: 147x210 mm
ISBN 978-83-66600-97-3
Moja ocena: 4/6

„Pamiętaj, że to ty będziesz decydować o sobie,
to ty będziesz dokonywać wyborów
i nikt nie ma prawa decydować za ciebie.”

Dzieje starożytnego Egiptu fascynują badaczy, naukowców, historyków, ale i zwykłych ludzi od wielu, wielu lat i wciąż niektóre aspekty życia starożytnych ludzi budzą ciekawość i fascynują. Nie wszystko jeszcze zostało odkryte i wyjaśnione, a jedną z intrygujących postaci jest królowa Hatszepsut, która jest jedną z bardziej tajemniczych i intrygujących władczyń ówczesnego świata. Odkrycia polsko-egipskiej misji archeologiczno-konserwatorskiej dotyczącej Świątyni Hatszepsut w Deir el-Bahari w 1961 roku stały się kanwą powieści pt. „Sekretna moc olibanum”, napisanej przez panią Martę Grygiel, która ma nadzieję, że dzięki tej opowieści poczujemy magię egipskich klimatów, co skłoni nas, być może, do zagłębienia się w niesamowitą historię tego kraju.

Autorka zaznacza w swoim wstępnym słowie, że fabuła jest fikcją literacką ale niektóre miejsca i zdarzenia mają swoje odpowiedniki w rzeczywistości. Jedną z nich jest Deir el Bahari, w którym dzieje się jeden z epizodów oraz misja archeologów, która od lat 60. XX wieku odgrywała znaczącą rolę badając egipską ziemię. Na tym fakcie została oparta fabuła książki, która jest podłożem wydarzeń głównej bohaterki żyjącej współcześnie w okresie pandemii w 2020 roku.

Akcja powieści nie toczy się jednak w Egipcie, lecz w Poznaniu i jego okolicach, gdyż autorka jest rodowitą Poznanianką. Opowiada o nim z miłością, co można poczuć w każdym słowie, jakim opisuje to nadwarciańskie miasto. Odkrywa przed nami nie tylko swoje fascynacje historią Egiptu, ale też swoje ulubione zakątki, uliczki, kawiarenki, w których lubi przebywać bohaterka książki, ale przypuszczam, że autorka również. Z opisu na końcu książki można by wnioskować, że główną bohaterką bedzie Anastazja, a to z kolei zabierze nas do egipskich wykopalist. Tymczasem protagonistką jest jej córka, Zosia, którą Anastazja opuściła, gdy dziewczyna skończyła 19 lat.


19 lat temu Anastazja wręczyła córce list z nazwiskiem kogoś, komu ufała i kto odezwie się do Zosi, gdy przyjdzie na to czas. Na razie nie chce wyjaśniać powodów swego wyjazdu. Obiecuje to zrobić w odpowiednim momencie. Jak na razie ten moment nie nastąpił przez tyle lat.

Jest rok 2020, lipiec, a więc czas wakacji i odpoczynku. Zosia od jakiegoś czasu prowadziła konwersację internetową z pewnym Olkiem, z którym teraz postanowiła się spotkać w realnym świecie. Okazuje się, że jest on detektywem i to spotkanie staje się początkiem nie tylko dłuższej znajomości, ale też kolejnym krokiem do odkrycia tajemnicy Anastazji. Po powrocie ze spotkania z nim, gdy Zosia siedzi w swoim mieszkaniu na balkonie, słyszy dzwonek u drzwi. Gdy je otwiera - za nimi nie ma nikogo, a jedynie na wycieraczce leży biała koperta z listem od człowieka, o którym mówiła jej mama. Wkrótce odnajduje też list od mamy napisany w 1979 roku, do którego był dołączony maleńki kluczyk. Jak się okazało otwierał on pamiętnik, który także trafia w ręce Zofii.

„Sekretna moc olibanum” to historia, która ma w sobie delikatną magię, dzięki której zaglądamy do kart historii Egiptu, chociaż autorka bardziej skupiła się na stronie uczuciowej między ludźmi. Zabrakło mi trochę klimatu związanego z egipskimi odkryciami i samą królową Hatszepsut. Do Egiptu przenoszą nas jdynie listy i pamiętnik Anastazji.


Przede wszystkim śledzimy działania trzydziestoośmioletniej kobiety, której imię używane w zdrobnieniu, czyli Zosia, nie za bardzo do niej pasuje, gdyż kojarzy się z małą dziewczynką. Fabuła ukazywana jest z jej perspektywy, więc razem z nią próbujemy odkryć tajemnicę zniknięcia jej matki. Wydarzenia z przeszłości poznajemy na różne sposoby, najczęściej poprzez wspomnienia głównej bohaterki, która często wraca myślami do lat dzieciństwa. Drugim źródłem, zarówno dla nas jak i bohaterki jest pamiętnik, w którym jej mama zapisywała swoje przeżycia, spostrzeżenia i myśli. Wiele spraw omawianych jest też w licznych rozmowach, ale zdarzało się niemal nagminnie, że autorka nie zaznaczała, kto daną kwestię wypowiada i w jako sposób, więc dialogi bywają nieco surowe w swym wyrazie. To jedyne moje zastrzeżenie do stylu pisarskiego, bo cała historia mnie wciągnęła, chociaż raczej jest mało prawdopodobna. Nierealny wydaje mi się fakt, by matka pozostawiła swoje dziecko, wprawdzie pełnoletnie, na tak długo, bo od jej zniknięcia minęło prawie 20 lat!

Gdy wraz z Zosią dotarłam do końca zapisków mamy i przeczytałam ostatni list, trudno mi było zrozumieć podstępowanie i decyzje Anastazji. Autorka zaznaczyła na początku, że tak jak królowa Hatszepsut nie dała się do końca poznać, tak to samo dotyczy, mamy głównej bohaterki, więc pozostał mi pewien niedosyt, jakby zabrakło tej przysłowiowej kropki nad „i”. To historia mało wiarygodna, nie mniej fascynująca i wciągająca. Co z tym wszystkim ma wspólnego olibanum? Tego musicie się dowiedzieć osobiście.


Książkę przeczytałam w wersji elektronicznej, ale dostępna jest też forma papierowa

Egzemplarz książki otrzymałam od portalu


27 sierpnia 2023

1431. - "Biblia czakr"


"Biblia czakr"
Proste ćwiczenia i praktyki duchowe, 
które odblokują, oczyszczą i wzmocnią twój system energetyczny
dr Anodea Judith

Wydanie: I
Gatunek: poradnik, rozwój duchowy, czakry
Data premiery: 10.10.2022 r.
Ilość stron: 440
Wymiary: 165 x 240 mm
Okładka: miękka
Tytuł oryginału: Wheels of Life: A User's Guide to the Chakra System
ISBN: 978-83-8301-129-5
Tłumaczenie: Renata Czernik
Wydawnictwo: Studio Astropsychologii
Moja ocena: 5/6

„Czakry są czymś więcej, niż tylko zbiorem zlokalizowanych w ciele ośrodków1) energetycznych, stanowią one głębokie odzwierciedlenie uniwersalnych zasad wszechświata.”

Czakry są naszymi akumulatorami, dzięki którym nabieramy sił i możemy normalnie funkcjonować każdego dnia. To niezwykle ważne centra energetyczne, więc z pewnością warto o nie zadbać, a do tego potrzebna jest wiedza, którą przedstawia nam publikacja „Biblia czakr” napisana przez znaną autorkę wielu tego typu książek, panią Anodeę Judith.

Miałam już możliwość poznania innych książek pani Anodei Judith, która jest uznaną doradczynią duchową, psychologiem i nauczycielką jogi, nazywaną „Prorokiem Naszych Czasów”, a jedną z jej specjalności są terapie somatyczne i integracje systemu czakr. Jak ważne jest dbanie nie tylko o fizyczny aspekt naszego organizmu, ale też warstwę energetyczną, opisywała w swoich wielu publikacjach, z których ja przeczytałam poradnik pt. "Joga czakralna", "Czakry" i "Naładuj swoje czakry”, z których dowiedziałam się wielu ciekawych informacji na ten temat. Widząc w propozycjach Sztukatera jej kolejną książkę pod znaczącym tytułem „Biblia czakr”, bez wahania postanowiłam po nią sięgnąć. I nie żałuję, gdyż otrzymałam kolejną porcję wiedzy na temat naszych energetycznych akumulatorów.

„system czakr to pewna idea, 
której czasy właśnie nadeszły”

Pierwsze wydanie tej książki miało miejsce w 1987 roku, a drugie ukazało się w 1999 roku, ale wiedza w niej przedstawiona nie ulega przedawnieniu, gdyż są to zagadnienia ponadczasowe. Z tego względu cieszę się, że „Biblia czakr” została wydana także w Polsce. Wprawdzie dopiero w 2022 roku, ale ważne, że mogę ją poznać, gdyż te zagadnienia bardzo mnie fascynują.

W przedmowie do drugiego wydania tej publikacji pani dr Judith napisała, że w czasach, gdy po raz pierwszy usłyszała o czakrach, a było to w 1975 roku, trudno było znaleźć materiały na ich temat. Zaczęła badać to zagadnienie przystępując do grupy badawczej zajmującej się badaniem świadomości. Wówczas jej książka z 1987 roku uważana była za przełomową i ważną w badaniu tej dziedziny nauki.

Dziś nie jest to już taki problem, a w ofertach sklepów ezoterycznych można znaleźć wiele produktów wspomagających pracę z czakrami. U coraz większej ilości osób budzi się świadomość i potrzeba zgłębiania starożytnej wiedzy dotyczącej świata przyrody i holistycznego postrzegania ludzkiego organizmu. W tym celu powstała właśnie ta książka, która stanowi wyczerpujący i przejrzysty przewodnik po czakrach.


Wiedza została ujęta w trzech częściach, w których autorka opisuje zarówno wewnętrzne, jaki zewnętrzne aspekty systemu czakr, pokazując, że jest on układem wspomagającym duchowy rozwój, ale też stanowi ważny schemat „świętej i niezniszczalnej struktury, w której jesteśmy osadzeni”.

Część pierwsza wprowadza nas w temat opisując pojęcie czakr, ich historię odkrycia, postrzeganie w różnych tradycjach i kulturach, filozofię związaną z systemem czakr, charakterystykę i wiele innych ciekawostek, które pozwolą nam zrozumieć ten system energetyczny nazywany kołem życia.
„Ciało jest pojazdem dla świadomości a czakry są kołami życia, które prowadzą ten pojazd z miejsca na miejsce poprzez testy, próby, trudności, udręki i transformacje.”

Część druga przeprowadza nas przez siedem czakr głównych i dlatego jest ona najobszerniejsza w tej publikacji, gdyż każda czakra została dokładnie omówiona. Opis zaczyna się medytacją przypisaną do omawianej czakry, a po niej zawarty jest szczegółowy materiał przybliżający nam różne zależności z nią związane. Poznajemy między innymi korelacje i symbole związane z daną czakrą, jej nazwę sanskrycką, umiejscowienie, przypisany żywioł, kierunek wirowania, kolor, odpowiadające jej zmysły, organy, potrawy, które ją wzmacniają i wiele innych. Po tych hasłowych informacjach następuje dokładny opis czakry, w którym znajdują się liczne rysunki ułatwiające zrozumienie materiału oraz przydatne wskazówki, porady i ćwiczenia.


Ostatnia, trzecia część jest w pewnym sensie podsumowaniem tego, o czym czytaliśmy wcześniej, gdyż pomaga to wszystko zebrać w całość i przyjrzeć się sobie i swojemu życiu, jako całości. Omawia, w jaki sposób czakry współdziałają ze sobą wykazując ich znaczenie w niektórych sytuacjach spotykanych w naszym życiu.

Tytuł „Biblia czakr” został dobrany perfekcyjnie, gdyż to opracowanie świetnie nadaje się dla każdego, zarówno tych, którzy nigdy nie słyszeli o czakrach, jak i tych, którzy już o nich coś wiedzą. Wiele osób ignoruje energetyczną stronę naszego istnienia, polegając tylko i wyłącznie na leczeniu fizycznych objawów i dolegliwości. Jednak warto wiedzieć, że zanim choroba zamanifestuje się w naszym ciele, najpierw jej symptomy objawiają się w naszym polu energetycznym. Czakry pracujące bez zakłóceń, równomiernie, w swoim własnym rytmie dodają nam wigoru, poprawiają samopoczucie, sprawiają, że czujemy się pełni sił, a nasze zdrowie nie sprawia nam większych kłopotów. Polecam zatem te publikację wszystkim, którzy pragną wiedzieć więcej o sobie samym.

Egzemplarz książki otrzymałam od portalu



25 sierpnia 2023

1430. - "Miłość, kłamstwa i sekrety"


"Miłość, kłamstwa i sekrety"
Krystyna Mirek

Wydanie: I
Data premiery:  9.11.2022r.
Ilość stron: 320
Okładka: miękka ze skrzydełkami
Wymiary: 135 x 205 mm
ISBN 978-83-67406-34-5
Wydawnictwo: LUNA
Moja ocena: 6/6

"nie wierz wszystkiemu, co widzisz w Internecie"

Jakiś czas temu przeczytałam książkę "Miłość, kłamstwa i sekrety", którą przeczytałam, dzięki księgarni Bonito, a jej recenzja ukazała się w pełnym wymiarze na portalu Dobre Chwile. Zapraszam Was do poznania jej treści TUTAJ, a poniżej w skromnym zarysie przybliżam najważniejsze aspekty  fabuły:

Vincent Żmirski jest sławnym youtuberem kulinarnym, a do tego przystojnym, pełnym uroku osobistego mężczyzną, więc nic dziwnego, że przyciąga uwagę płci pięknej. Wiele kobiet chciałoby spotkać się z nim na żywo, ale on skutecznie ukrywa swoją tożsamość i miejsce zamieszkania. Jedną z jego wiernych, wręcz fanatycznych fanek jest Wiktoria, narzeczona Franka. Z kolei on zna go doskonale, gdyż łączą ich więzy krwi i pewnego dnia postanawia wyjawić ten sekret swojej dziewczynie. Wywołuje tym burzę, nie spodziewając się, że Wiktoria ogarnięta obsesją, zrobi wszystko, by poznać słynnego Vincenta. W tym celu wynajmuje panią detektyw, która  podążą jego tropem.

Pani Krystyna Mirek napisała lekką i zabawną komedię romantyczną pokazując, że nie wszystko jest takie, jak nam się pokazuje, zwłaszcza w mediach społecznościowych, które zajmują dziś ludziom mnóstwo czasu. Przedstawiła to od razu na początku rysując nam wizerunek Vincenta, tak jak to widzą jego odbiorcy, w tym Wiktoria, która ze swoją przyjaciółką Michaliną ogląda program regularnie. Można mieć wrażenie, że słynny kucharz jest bogaty i dobrze mu się wiedzie. Tak też myśli Franek, zazdroszcząc bratu popularności. My, jako czytelnicy poznajemy prawdę, gdy autorka zaprasza nas do domu, w którym mieszka Vincent ze swoim psem Kłopotem. W ten sposób jesteśmy obserwatorami tego, jak to wszystko się potoczy. 

Świetnie bawiłam się przy tej opowieści przyglądając się poplątanym sytuacjom i odkrywając sekrety bohaterów. Pani Mirek napisała bardzo spójną, kilkuwątkową opowieść o skutkach pewnych niedomówień i  nieporozumień. Na okładce można przeczytać, że to komedia pełna zwrotów akcji opowiadająca o miłości, którą nie tak prosto znaleźć, ale na pewno znajdziecie w niej tytułowe kłamstwa, sekrety, w efekcie których ta  miłość także się zamanifestuje niespodziewanie. Polecam!

Książkę przeczytałam, dzięki współpracy barterowej z księgarnią Bonito

i Dobre Chwile




24 sierpnia 2023

1429. - "Czy to jest przyjaźń?"


"Czy to jest przyjaźń?"
Alexa Lawenda

Wydanie: I
Data premiery: 26-07-2023
Ilość stron: 306
Wymiary: 205x135 mm
Okładka: miękka ze skrzydełkami
ISBN: 978-83-8329-032-4
Wydawnictwo: Skarpa Warszawska
Moja ocena: 4/6

„Najlepszymi przyjaciółmi są ludzie, których poznaliśmy w dzieciństwie”

Przyjaźń męsko-damska od zawsze wzbudza wiele wątpliwości, jeżeli chodzi o trwałość tego rodzaju relacji i w wielu książkach ten temat wiedzie prym i jest początkiem zawartych w nich historii.  Miałam już styczność z twórczością autorki, dzięki jej książce "Chłopak z sąsiedztwa", która również opowiadała o przyjaźni. Nie inaczej jest w powieści „Czy to jest przyjaźń”, której tytuł od razu poddaje w wątpliwość tego rodzaju więzy.

Mia i Kostek przyjaźnią się od zawsze. Wychowali się na tym samym osiedlu, a nawet w tym samym bloku. Kilka miesięcy temu zdecydowali się na wynajęcie mieszkania razem z ich wspólną przyjaciółką, Anią i bratem Kostka, Arturem, zwanym Kogutem. Okazało się to świetnym pomysłem, gdyż ta czwórka doskonale się ze sobą dogaduje i lubi ze sobą spędzać czas. Coraz bardziej jednak dziewczyny zaczynają dostrzegać w swoich kolegach coś więcej, niż tylko przyjaciół i podobnie jest w przypadku braci. Oni z kolei spostrzegają, że z dziewczynek, z którymi spędzali sporo czasu w dzieciństwie, wyrosły piękne, zmysłowe i ponętne kobiety, na widok których serce bije im szybciej. Rodzą się pragnienia, by odkryć przed nimi swoje prawdziwe uczucia, ale jednocześnie budzą się obawy o zniszczenie dotychczasowych, dobrych relacji. Często każde z nich zadaje sobie pytanie prowadząc wewnętrzne dysputy, o to, co czują wzajemnie do siebie, więc pytanie zawarte w tytule książki przewija się przez większość fabuły, która w przeważającej części dotyczy tego właśnie dylematu.


Z jednej strony każda z osób próbuje żyć własnym życiem starając się zachować dystans uczuciowy i postępować tak, by druga strona nie domyśliła się jej prawdziwych uczuć. Zachowując pozory dotychczasowych relacji, udają, że nadal łączą ich tylko przyjacielskie kontakty. Mia wciąż umawia się na randki, które nie dają jej satysfakcji, gdyż żaden ze spotkanych mężczyzn nie jest Kostkiem. Ania nieustannie droczy się z Arturem, który dostrzega w niej atrakcyjną kobietę, ale nie ma odwagi pójść o krok dalej w ich znajomości, tym bardziej, że ona mu tego nie ułatwia. Ich rozmowy często opierają się na docinkach i idealnie wpasowują się w przysłowie „kto się czubi, ten się lubi.”

Powieść pt.: „Czy to jest przyjaźń?” to opowieść o uczuciach, które ewoluują wraz z dojrzewaniem, gdy nagle bohaterowie zaczynają postrzegać drugiego człowieka inaczej niż do tej pory. Dociera do nich, że łącząca ich przyjaźń przemienia się w innego rodzaju odczucia i chociażby się chciało jeszcze zatrzymać dotychczasowy klimat znajomości, to natura daje o sobie znać w postaci bodźców, które wznoszą relację na inny poziom.

Nie jest to powieść z wieloma zwrotami akcji, ani też skomplikowana historia, gdyż wiele sytuacji można było przewidzieć.  Nie znajdziemy w niej wulgaryzmów, ani żadnych erotycznych scen, czego można by spodziewać się po okładce, która nie oddaje tego, o czym opowiada książka. Sugeruje ona gorący romans z wieloma emocjami, a tak nie jest, ale też zaprezentowane postacie nie współgrają z wizerunkami bohaterów. 

Dużo jest w niej rozmów, które dają możliwość poznania charakteru relacji, jakie łączą czwórkę przyjaciół, ale też z dialogów dowiadujemy się wielu informacji o tym, czym martwi się dana osoba i jakie ma przemyślenia. W szczątkowej formie wyłania się też problem rodzinnych relacji u Ani, która nie do końca wierzy w siebie, gdyż ze strony rodziców wciąż słyszy krytykę tego, co robi, jak się ubiera i z kim przebywa.

Pani Alexa Lawenda ma przyjemny styl pisania podszyty humorem, czasami sarkazmem, ale dający radość z czytania. Jedyne, co mnie nieco drażniło przy czytaniu tej powieści, to zbyt częste używanie słowa „chłopacy”, które pojawia się w różnych zestawieniach. Zdaję sobie sprawę, że jest to forma poprawna, ale zdecydowanie występuje to określenie w nadmiarze.

Natomiast w bardzo lekkiej i jednocześnie sugestywnej formie ujmuje w słowa to, co czują do siebie bohaterowie, ukazując ich wewnętrzne rozterki i obawy. Więcej jest w tej powieści przepychanek słownych, podszytych humorem opisów, dających wrażenie naturalności. Nie ma tutaj emocjonalnych zwrotów akcji, lecz raczej są to obrazki z życia przyjaciół.

Na tym głównie koncentruje się autorka, pokazując dylematy młodych ludzi z różnych perspektyw, jednocześnie podkreślając, że najlepsza w każdej relacji jest szczerość i otwartość niż unikanie rozmów i udawanie, że nic się nie zmieniło. Opowiada o tym na przykładzie dwóch różnych par, z których jedna postanawia zaufać swoim odczuciom i pozwolić wpuścić miłość do swej relacji, a druga nadal bazuje swoją znajomość na udawaniu, że nic między nimi się nie zmieniło, poza przyjacielskimi więzami. Podkreśla, że w ten sposób można przegapić to, co najcenniejsze i stracić szansę na miłość, która puka do zakochanych serc.

Książkę przeczytałam, dzięki autorce.



Popularne posty