01 sierpnia 2023

1417. - "Kochanek mojej żony" Tom II


"Kochanek mojej żony"
Seria: detektyw Mark Biegler
Tom drugi
Danka Braun

Wydanie: I
Gatunek: kryminał z romansem
Data premiery: 18.05.2023r.
Ilość stron: 412
Wymiary: 200 x 140 mm
Okładka: miękka
ISBN: 978-83-67173-47-6
Wydawnictwo: Prozami
Moja ocena: 6/6

„Póki czegoś nie zrobisz, nigdy nie będziesz wiedzieć, jaki mógłby być tego rezultat.”

Odkąd po raz pierwszy zetknęłam się z książkami pani Danki Braun „Oczy Ariadny” i „Brat mojego męża” wiedziałam, że zawsze bez namysłu sięgnę po kolejne, jak tylko nadarzy się taka możliwość. Pani Danka, a właściwie Regina Szajowska ma na swoim koncie kilkanaście powieści, a ja przeczytałam dopiero trzecią jej książkę, ale już wiem, że każda napisana przez nią historia odbiega od znanych schematów, mimo że początkowo może je przypominać.

Podobnie jest w powieści „Kochanek mojej żony”, w którym nic nie przebiega tak, jakbyśmy mogli się spodziewać. Gdy zaczęłam ją czytać spostrzegłam, że pojawiły się w niej osoby, które spotkałam już wcześniej. Okazało się, że powieść jest drugą częścią serii z detektywem Markiem Bieglerem, ale niestety na okładce, ani w opisie nie ma o tym ani słowa. Ten detektyw pojawił się już w książce „Brat mojego męża”, a to, że „Kochanek mojej żony” jest kontynuacją domyśliłam się po specyficznej formie tytułu. 

Od razu zaznaczę, że nie jest konieczna znajomość pierwszego tomu, gdyż każdy z nich zawiera osobną sprawę i zamkniętą całość.


Wspólną cechą tej serii jest skojarzenie ich okładek z romansem, ale tak naprawdę romansem nie są, mimo że wszystko zaczyna się tak jak w tego rodzaju powieściach. Jest to tylko jeden z wątków, który nie wybija się na plan pierwszy, lecz stanowi jej istotny element. Brzmi to trochę tajemniczo i ten stan towarzyszy nam przez dłuższy czas. Dopiero docierając do końca dostrzegamy majstersztyk konstrukcji fabuły, w którą wplecionych zostało kilka wątków związanych z kilkoma postaciami, a dzięki temu otrzymujemy bogaty zestaw ludzkich charakterów.

Autorka wraz z bohaterami zaprasza nas na rejs po Morzu Egejskim, którego opis i wydarzenia w czasie jego trwania wypełniają początkową część fabuły. Zaproszenie dla nich wypłynęło od Borysa Tarnowskiego, właściciela "Poldroniki", który funduje swoim najbardziej zasłużonym pracownikom oraz ich rodzinom rejs luksusowym jachtem. Zanim jednak wejdziemy na pokład jachtu pana Tarnowskiego, jesteśmy obecni na przykrym zdarzeniu: na pogrzebie, ale nie wiemy czyim. Relację z tego epizodu zdaje nam jakiś mężczyzna, który obserwuje uczestników, wyraża swoje opinie i tylko wymienia niektórych z tych, którzy brali udział w tragicznie zakończonym rejsie. Wiemy, zatem jedynie, że ktoś nie wrócił z niego żywy. Co się stało i kim jest osoba, która poniosła śmierć, dowiadujemy się w kolejnych rozdziałach, gdy cofamy się w czasie do momentu sprzed rejsu. Bardzo szybko dowiadujemy się, że narratorem w prologu jest Emil Wolski, mąż Leny, z którą tworzą związek małżeński od kilkunastu lat.


Wśród pasażerów jest m.in. Robert i Renata Orłowscy, których historię autorka przedstawiła w serii „Miłość, namiętność, pożądanie”, w której ukazało się aż siedem tomów. Jeżeli zatem ktoś czytał tę sagę, teraz ponownie może spotkać się z tą parą. Ja nie miałam okazji poznać ich wcześniej i trudno mi było do nich się odnieść i porównać. Postać Roberta bardzo mi przypadła do gustu, natomiast Renaty, niecałkowicie. Wprawdzie jej spostrzegawczość ma tutaj kluczowe znaczenie, ale ogólnie nie zrobiła na mnie dobrego wrażenia.

Trochę za mało było dla mnie Marka Bieglera, gdyż to on powinien być tutaj postacią wiodącą od początku ze względu przypisaną mu serię. Poza tym wraz z jego pojawieniem się w związku z morderstwem jednego z pasażerów tempo akcji nieco przyspiesza i powoli wszystko zaczyna się układać w całość. Jedną z ważniejszych postaci jest Lena Wolska, jej mąż Emil i tajemniczy kochanek. Wokół tej trójki autorka skutecznie utrzymuje zasłonę złożoną z niedomówień i sekretów, które zaczynają stopniowo wychodzić na jaw. To, co na początku wydawało nam się czymś niewłaściwym i nagannym, teraz nabiera zupełnie innego znaczenia.

Pani Danka Braun po raz kolejny mnie nie zawiodła, tworząc powieść wciągającą od pierwszych zdań. Z każdym kolejnym rozdziałem powstaje coraz ciekawszy splot zdarzeń owianych tajemniczością. Fabuła skonstruowana jest tak, że widzimy tylko część pisarskiego widowiska, nie wiedząc, co dzieje się poza naszymi oczami. To tak, jakbyśmy oglądali spektakl skupiając się na tym, co odgrywane jest na scenie, a nie jesteśmy świadomi tego, co dzieje się na zapleczu. To, co zaczynało się jak jeden z romansów przemieniło się w fascynująca opowieść o wielowątkowym charakterze, od której trudno mi było się oderwać.


Recenzja tomu I "Brat mojego męża"

Egzemplarz książki otrzymałam od portalu


5 komentarzy:

  1. Lubię te tajemnice stworzone piórem Danki Braun.

    OdpowiedzUsuń
  2. Muszę wreszcie poznać pierwszą część. Na pewno nadrobię zaległości.

    OdpowiedzUsuń
  3. Zapowiada się naprawdę ciekawa powieść. Twoja recenzja Mirko tak w punkt napisana, że chce się od razu biec po książkę:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dawno nie miałam do czynienia z połączeniem kryminału z romansem, narobiłaś mi ochoty :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Kiedyś zaczytywałam się w książkach autorki, ale jakoś ostatnio kilka razy się zraziłam.

    OdpowiedzUsuń

Jeśli któryś z komentarzy nie jest widoczny, proszę o cierpliwość. System blogowy czasami wymaga akceptacji komentarzy, mimo że nie jest to konieczne.

Każda recenzja to moje subiektywne odczucia! Wasze mogą być zupełnie inne i zawsze jestem ciekawa Waszych opinii.

Bardzo dziękuję za każdą wizytę i komentarz. Komentarze bardzo mnie cieszą.

Wpisy o charakterze spamu oraz z reklamami firm lub produktów będą usuwane.

Popularne posty