30 kwietnia 2021

765. - "Diabelski układ"


Diabelski układ. Tom I
Zaprzedasz duszę i ciało.
P.K. Farion 

Wydanie: I
Premiera: 21 kwietnia 2021 r.
Wymiary: 134 x 204mm
Okładka: miękka ze skrzydełkami
Ilość stron: 350
Wydawnictwo Akurat (Muza)

„Przyjaciół trzymaj blisko, 
wrogów jeszcze bliżej”.

Historie miłosne z mafią w tle rozbudzają wyobraźnię wielu autorów, którzy muszą starać się o to, by nie powielać znanych schematów. Gdy otrzymałam książkę pt.: "Diabelski układ" obawiałam się, że otrzymam historię jakich wiele. Na szczęście, okazało się, że moje obawy były niepotrzebne. 

źr. zdjęcia: Facebook
profil autorki

P.K. Farion to pseudonim trzydziestotrzyletniej wrocławianki, która swój czas dzieli między pracą, rodziną i pasją pisania. Miłośniczka thrillerów, komedii francuskich, literatury obyczajowej i kryminalnej. Od wielu lat pragnęła stworzyć swoją powieść ale dopiero teraz odważyła się przelać na papier drzemiące w jej umyśle historie u pokazać je światu. Ciekawostką jest to, że nie lubi kotów i zielonego koloru, tak jak bohaterka jej debiutanckiej książki pt.: „Diabelski układ”.

Gdy Sara Nowakowska poznała Błażeja Pasurę, myślała, że spotkała idealnego faceta pod każdym względem. Jest spokojny, uczynny, troskliwy i z dystansem do siebie. Poznają się w banku, w którym ona jest asystentką dyrektora a on - świeżo przyjętym ochroniarzem. Nawiązuje się między nimi przyjaźń, która wkrótce przemienia się w fascynację ale on nie wykazuje chęci, by ich znajomość przerodziła się w coś więcej. Dwa lata później wciąga ją w swoje rozgrywki i znika na kolejne 4 lata. Teraz ponownie Błażej pojawia się w jej życiu, by totalnie w nim namieszać i wprowadzić swój diabelski plan. Dobrze rozwijająca się kariera dyrektorska Sary nagle ulega zniszczeniu, gdyż on stawia ją w sytuacji, z której nie ma wyjścia. Gra idzie o wysoką stawkę, w której życie postawione jest na szali wraz z miłością.


„Diabelski układ" to piekielnie wciągająca historia, w której autorka zaserwowała nam mnogość różnorodnych emocji, intryg, tajemnic i zaskakującej, szybkiej akcji. Mafijne układy splecione z miłosnymi dylematami głównej bohaterki dodają całości ekscytujących wrażeń i dynamicznego przebiegu zdarzeń. W tej powieści nie ma czasu na nudę, gdyż wciąż pędzimy przez kolejne epizody w zawrotnym tempie.  Autorka doskonale potrafi burzyć spokój czytelnika budując napięcie, które wciąż podsycane jest kolejnymi, niespodziewanymi sytuacjami. Połączyła w swojej powieści elementy romansu z sensacją i erotyką, które razem tworzą niezwykle gwałtowną i emocjonalną mieszankę.

Akcja powieści rozgrywa się na przestrzeni kilku miesięcy w Polsce i Hiszpanii. Wraz z bohaterką wkraczamy w niebezpieczny świat mafii, brudnych interesów, brutalnych i bezwzględnych gangsterów i niebezpiecznych relacji. To wszystko jest wzmacniane narracją pierwszoosobową, co powoduje, że odczuwamy emocje równie silnie jak bohaterka, gdyż śledzimy wszystko z jej punktu widzenia. To sprawia, że wiemy tylko tyle, co ona nam opowiada a w związku z tym realnie odczuwamy niepokój, niepewność kolejnych dni ale też wnikamy w jej umysł nie wiedząc co wydarzy się dalej i co robią inni uczestnicy tej historii.



Nie brakuje oczywiście ekspresyjnych, namiętnych i pełnych pożądania scen erotycznych, jednak nie są one przesadzone czy wulgarne lecz podane w subtelnym choć sugestywnym i barwnym stylu, działającym na wyobraźnię. Autorka bardziej skupia się na doznaniach fizycznych, odczuciach niż anatomicznych szczegółach. Pokazuje raczej układ między dwojgiem ludzi, w którym dozwolone jest tylko to, na co oboje się godzą. Czuć między nimi chemię, wzajemną fascynację, burzliwe uczucia i zmysłowość.


Książka „Diabelski układ” jest dobrze napisaną opowieścią o budowaniu miłości w trudnych, niesprzyjających warunkach, gdzie pozornie nie ma miejsca na tego rodzaju uczucia. Jedyna rzecz, która mnie irytowała to ciągłe zwracanie się do Sary „piękna”. To słowo często występuje w tego typu historiach i zaczyna być infantylne.

Na plus zasługuje tempo akcji i niestandardowe podejście do tematu. To, co na początku zaczynało się jak zwykły, kolejny romans przerodziło się we wciągającą fabułę wyłamującą się poza znane schematy wydarzeń. Podążając w zawrotnym tempie przez kolejne rozdziały trudno było mi uwierzyć, że jej twórczyni jest debiutantką na wydawniczym rynku. P.K. Farion rozpoczyna swoją pisarską karierę od przyzwoitego poziomu. To kolejna dobrze zapowiadająca się autorka, która potrafi grać na czytelniczych emocjach. Zakończenie nie było dla mnie satysfakcjonujące, ale wiem, że pani Farion nie postawiła jeszcze ostatniego słowa w tej historii i wkrótce znowu będziemy mogli spotkać się z niezwykle charakterystycznymi i charyzmatycznymi bohaterami, gdyż zakończenie tej powieści aż prosi się o kontynuację.

Książkę przeczytałam dzięki wydawnictwu:




29 kwietnia 2021

764.- "Długie cienie umarłych"


Długie cienie umarłych
Stanisław Sałapa

Wydanie: I
Data premiery: 26 marca 2021 r.
Format: 121x195 mm
Liczba stron: 394
Okładka: miękka ze skrzydełkami
Wydawca: Novae Res

„Bywa, że cienie potrafią żyjącym uczynić wiele niedobrego i długo zatruwać życie”

Po książkę „Długie cienie umarłych” sięgnęłam sugerując się tym razem tylko opisem i intrygującym tytułem, który dawał nadzieję na interesującą lekturę. Niestety, nie spełniła ona moich oczekiwań, gdyż forma przekazania dosyć intrygującego tematu nie wzbudziła mojego podekscytowania.

Stanisław Sałapa urodził się w 1947 roku. Z wykształcenia jest prawnik z praktyką zawodową obejmującą także prawo publiczne. Naturalną konsekwencją profesji autora są zainteresowania historią państwa i prawem oraz historią doktryn polityczno-prawnych. Zadebiutował w 2017 roku powieścią „Daleko od Timgadu”, w którym wydarzenia opowiedziane są w sposób odbiegający od utartych ścieżek postrzegania dziejów.

Fabuła ma swój początek na początku lat dziewięćdziesiątych ale niektóre wydarzenia sięgają aż II wojny światowej. Poznajemy dwoje bohaterów, Katarzynę i Ryszarda, którzy udają się do Egiptu, by tam odpocząć i zorientować się w swoich uczuciach do siebie. Razem studiowali na kierunku prawniczym na jednym roku i to zbliżyło ich do siebie. Teraz chcą spędzić ze sobą trochę czasu odreagować stres z ostatnich miesięcy i poznać się lepiej.


Ryszard Krasiński ma dwóch braci: starszego o rok Tomka i o 11 lat Piotra Szumilasa. Z Piotrem łączy ich tylko osoba matki. Ojciec Piotra zginął w niewyjaśnionych okolicznościach wkrótce po zakończeniu II wojny. Był on wówczas milicjantem i pragnął zemsty za śmierć swojej siostry Anieli., która została rozstrzelana przez gestapo. Z opisu na końcu książki wynikało, że ten motyw będzie wiodący lecz on pojawia się dopiero w drugiej połowie powieści. 

Pierwsze rozdziały skupiają się na postaciach Katarzyny i Ryszarda i ich inwestycyjnych planach związanych z realizacjami biznesowymi wokół sprzedaży działek budowanych i budowy osiedla domków jednorodzinnych. Dopiero w międzyczasie pojawia się wątek związany z Piotrem i sprawy państwa Krasińskich odchodzą na dalszy plan.

„Długie cienie umarłych” to powieść z ciekawą historią ale niezbyt dobrze opowiedzianą. Autor ma ciężki styl pisania, stosuje zbyt długie zdania, wyszukane słownictwo i nienaturalnie prowadzone dialogi. Jego sposób snucia opowieści przypomina raczej relację z wydarzeń czy rozprawkę na jakiś temat, niż pełnokrwistą, sensacyjną opowieść. Do tego zastosował specyficzny sposób rozróżniania rozmówców podczas prowadzonych przez nich dialogów. Często zwracają się oni do siebie po imieniu, niemal za każdym razem, gdy wypowiadają swoją kwestię. To sprawia, że są one irytujące nużące i sztuczne.

W stylu pisania można wyczuć, że autor jest raczej umysłem ścisłym, gdyż mnóstwo jest w fabule drobiazgowych opisów procedur, prawniczych kruczków i przepisów, o których rozmawiają bohaterowie. To, niestety, sprawia że czytanie jest nużące i niesamowicie się ciągnie. Lektura tej powieści niesłychanie mnie męczyła i nie raz miałam zamiar ją odłożyć ale stopniowo pokonywałam kolejne partie materiału. Nieco ciekawiej zrobiło się, gdy pojawił się wątek związany z dziejami rodzinny Szumilasów.


Fabuła jest zbyt pogmatwana, zawiła a stylowi brakuje lekkości, dynamiki, zaskakujących wydarzeń i wyraźnych podziałów czasowych. Poza tym autor przekazuje to wszystko w zbyt skomplikowanej formie, stosując dużo zbędnych opisów i obszernych dialogów. W treść trzeba się uważnie wczytać a najlepiej wynotować sobie, kto jest kim, by nie utracić sensu całości wątków. Trudno tu mówić o jakiekolwiek akcji, bo jest ona bardzo powolna i mało tajemnicza. Autor wszystko odsłania, wyjaśnia każdą kwestię i nie potrafi zaintrygować tematem, który w zamyśle ma duży potencjał.

Początek przywołuje skojarzenia z romantyczną historią miłosną, by potem przemienić się w obyczajową opowieść o życiu w związku małżeńskim, dołączając do tego epizody z okresu II wojny światowej i powojennej rzeczywistości, ale ten ostatni wątek nie jest dominującym i głównym. Bardziej ekscytująca zrobiła się druga część książki gdy pojawiają się tajemnice a nawet wątek kryminalny. 


Z pewnością trzeba przyzwyczaić się do sposobu prowadzenia fabuły przez autora, by wniknąć w jej sens. Odnaleźć w niej można kilka tematów, które przypominają ujawnianie suchych faktów i informacji dotyczących jakiejś sytuacji. Można mieć wrażenie jakby w jednej książce były dwie, trzy różne powieści ułożone w jedną całość. 

Autor pozostawia nas z niewyjaśnionymi wątkami, tak jakby zamierzał w przyszłości kontynuować tę opowieść, jednak z mojej strony uważam, że dobrze by było, by wprowadził do niej nieco życia, uporządkowania faktów i mniej opisowy styl przedstawiania swojej historii. W natłoku wielu słów utonąłbowiem główny motyw związany z odkrywaniem tajemnic śmierci ojca Piotra, a ten intrygował moją uwagę najbardziej. Mnie ta opowieść nie porwała ale być może wynika to z tego, że lubię bardziej dynamiczne historie napisane lżejszym stylem i bardziej działające na wyobraźnię i emocje. Tu tego nie otrzymałam. 

Książkę przeczytałam dzięki wydawnictwu:



Świat magii i piękno życia na mojej półce


Dzisiaj dotarły do mnie dwie świeżutkie nowości z Wydawnictwa Psychoskok. 

Kilka dni temu zamieściłam recenzję książki, którą Oaza Recenzji objęła swoim patronatem. Jest to nietypowy projekt, w którym proza przeplata się z poezją i piosenką, które zostały nagrana na płytcie CD. Przed premierą opowiadanie czytałam w formie elektronicznej. Teraz mogę zaprezentować jej papierową wersję, która prezentuje się kolorowo i zachęcająco.

"Kolory życia" to niewielka objętościowo publikacja, ale wewnątrz zawiera mnóstow mądrych przesłąń, wskazówek i  podpowiedzi realziacji swoich marzeń. Przede wszystkim dotała do mnie owinięta w folię, zabezpieczającą przed uszkodzeniem i wypadnięciem płyty, która dodatkowo jest  umieszczona w kieszonce przyklejonej do okładki książki. 

Jej autorka, pani Ewa Domańska jest osobą niewidomą od urodzenia a mimo to potrafi dostrzec piękno życia, co wyraża w swoich krótkich opowiadaniach i tekstach piosenek 

W mojej patronackiej recenzji napisałam, że

Pani Ewa napisała tę książkę, gdyż kocha życie i pragnie podzielić się swoimi wrażeniami, refleksjami, by uświadomić jaki piękny dar otrzymujemy przychodząc na ten świat. Opisuje w niej swoje doświadczenia, przeżycia, myśli i refleksje ubierając je w delikatną, miłą dla ucha melodię, w której czuć miłość do siebie, życia i ludzi. 

Pokazuje  blaski i cienie własnej życiowej drogi, swoją przemianę, rozwój wewnętrzny, swoje słabsze i lepsze dni. Porusza w nich wiele życiowych kwestii zachęcając do dostrzegania pozytywnej strony życia, spojrzenia na siebie z miłością i akceptacją tego, co podarował nam los. 

Autorka opowiada o sobie i swoim życiu w sposób naturalny, z wyczuwalną łagodnością, spokojem, zrozumieniem i szczerością. Nie zawsze było łatwo ale za każdym razem potrafiła podnieść się i wzmocniona robiła kolejny krok ku wyznaczonemu celowi. Dzięki samozaparciu, wytrwałości, podążaniu za głosem serca ale też życzliwości i ufności, dziś patrzy na swoje życie z wdzięcznością

[moja recenzja]


Drugą nowością, która zagościła na mojej półce jest powieść pt.: "Niepamięć", która zabiera  nas do świata magii i dziwnych stworzeń. To  czasy, kiedy ludność dopiero odkrywała moc prochu strzelniczego. 

W królestwie Aedhen wybucha tradycjonalistyczny bunt, a nad tryjlijskim Imperium zbierają się chmury spisków i knowań. Zamieszkujące górskie przełęcze elfie klany prowadzą krwawą walkę o dawne ziemie i władzę, jaką sprawowały przez tysiąclecia. Zmuszony do wygnania król, ucieka wraz z przybocznymi, kierując się w nieznane. Młody szlachcic, kapitan w Imperium Tryjlii, wyrusza wraz z oddziałem na kolejną misję, z której tym razem może nie wrócić. Los zdaje się nie oszczędzać nikogo, wybory są obarczone konsekwencjami. Czy rzeczywiście świadomość istnienia oznacza wolną wolę?

Powieść wielowątkowa, w której dominują pot, krew, walka, ale nie brakuje też pozytywnych wydarzeń i emocji jak przyjaźń, miłość i oddanie. W tym przedziwnym świecie wszystko może się zdarzyć i zdarza się niejednokrotnie.

28 kwietnia 2021

764.- "Psim tropem"


ŚLADY.
Psim tropem TOM 1
Katarzyna Kielecka


Wydanie: I
Data  wydania polskiego: 24 lutego 2021 r.
Liczba stron: 272
Wymiary: 145x205 mm
Oprawa: miękka
Wydawnictwo: Szara Godzina

„Wszystkie silne przeżycia zostawiają ślady. Niedokończone, zgaszone w połowie myśli nie dają się upchnąć w żadnej bezpiecznej szufladzie”.

Powyższy cytat doskonale wpisuje się w fabułę książki „Psim tropem”, która jest pierwszym tomem dylogii „Ślady”. Jej bohaterowie przekonali się, że przeszłość nie zawsze daje o sobie zapomnieć.

Katarzyna Kielecka to autorka publikacji dla dzieci oraz powieści obyczajowych. Od lat pisywała drobne formy literackie dla najmłodszych czytelników (wiersze, opowiadania, teksty piosenek, scenariusze przedstawień teatralnych). Prywatnie jest mamą dwójki dorastających muzyków, mieszkanką Łodzi i pracownikiem banku. Jej pierwsza powieść pt.: "Sedno życia" ukazała się w 2019 roku, w której poznaliśmy bohaterów, których dalsze losy możemy poznać w dwutomowej serii „Ślady”

Sięgając po ten tytuł spodziewałam się raczej powieści obyczajowej, skupionej wokół problemów rodzinnych i zwyczajnego życia, gdyż takie skojarzenia wywołuje okładka, na której widać biegnącego wzdłuż morskiego brzegu mężczyznę wraz z uroczym psem w typie boksera. Jednak ten sielankowy obrazek jest bardzo mylący, gdyż już od pierwszych stron otrzymujemy silne emocje, które wzrastają wraz z poznawaniem kolejnych rozdziałów tej powieści.

Losy bohaterów „Śladów” można było poznać w dwóch poprzednich częściach pod tytułem „Sedno życia”i „Piętno dzieciństwa”. Nie miałam możliwości poznania tych historii, więc zetknęłam się z nimi dopiero teraz. Mimo to nie miałam problemów z odnalezieniem się w dziejących się wydarzeniach, gdyż „Ślady” stanowią osobną porcję ekscytujących wydarzeń ujętych w dwóch tomach. Pierwszy z nich nosi tytuł „Psim tropem” a drugi „Rudy warkocz”. W obu częściach znaczącą rolę odgrywa mądra i urocza bokserka Kufa. Jej właściciele tworzą niezwykle sympatyczną rodzinę połączoną silnymi więzami uczuciowymi. Opiekują się adoptowanym dziewięcioletnim synem, Grzesiem, którego matka była przyjaciółką Blińskich. Wydaje się, że nic nie może zakłócić ich szczęścia, jednak pewnego dnia Edyta odkrywa, że mąż nie o wszystkim jej mówi. Ona także skrywa przed nim coś, co wzbudziło jej niepokój i sprawiło, że powróciły wspomnienia z przeszłości.


„Ślady” to dwutomowa opowieść, w której odnajdujemy wątki obyczajowe, sensacyjne, psychologiczne a nawet elementy thrillera. Fabuła tomu pierwszego została złożona z dwóch części. Pierwsza pokazuje nam działania poszczególnych osób, w tym przestępców, ale do pewnego momentu. Pozornie wydaje się nam, że wiemy wszystko, by w efekcie zorientować się, że widzimy tylko niektóre fakty. Druga część tego tomu jest bardziej kryminalna odsłaniająca kulisy śledztwa i tego, co dzieje się z Edytą i Grzesiem. Więcej nie będę zdradzać, gdyż nie chciałabym psuć satysfakcji z odkrywania kolejnych epizodów.

Bardzo oczarowała mnie mądra bokserka, Kufa, która wykazuje się w powieści ogromnym poświęceniem, wiernością i przywiązaniem. Ujmującą postacią, która wzbudza sympatię od początku, jest Grzesio, który zaskakuje inteligencją, dojrzałością i mądrością. Jego spokojne usposobienie, rezolutne spostrzeżenia, miłość do rodziców i psa poruszają serce, wzbudzając sympatię.

Niestety, nie mogę tego powiedzieć o Edycie Blińskiej, która irytowała mnie swoim sposobem bycia. Z mężem łączą ją silne uczucia ale ona nie potrafi wykrzesać z siebie chociażby odrobiny miłego słowa czy przyjaznego gestu. Ma cięty język, arogancki sposób wyrażania swoich myśli i nie potrafi okazywać uczuć, mimo że kocha swoją rodzinę ale szczerze mówiąc, nie potrafiłam zrozumieć jej postępowania. Wprawdzie Andrzej ją doskonale zna i wie, że ona inaczej nie potrafi lecz było to dla mnie dziwne.


„Ślady” – „Psim tropem” to doskonale napisana powieść trzymająca w napięciu od samego początku do końca, z wciąż zmieniającymi się okolicznościami, zwrotami akcji i atmosferą, w której wyraźnie czuć nadciągające niebezpieczeństwo. Udało się autorce zbudować fabułę, w której nie brakuje tajemnic, mimo że pozornie widzimy działania każdej ze stron, zarówno u rodzin Bilińskich, Rawickich jak i u przestępców. Pani Katarzyna Kielecka nie pozwala czytelnikowi, chociażby na chwilę, odetchnąć tworząc wciąż nowe sytuacje i zaskakując rozwiązaniami lub wprowadzając niepokojące wątki. Wydarzenia zmieniają się niczym krajobraz za oknami pociągu i pędzą z zawrotną prędkością, by na końcu pozostawić nas w osłupieniu i zdenerwowaniu. Na szczęście nie musiałam czekać zbyt długo na kontynuację, gdyż wydawnictwo zadbało, by obie części tej serii ukazały się jednocześnie, więc z niecierpliwością sięgnęłam po „Rudy warkocz”.


Książkę przeczytałam dzięki portalowi:


Gorrrąca nowość na mojej półce!


W dniu premiery dotarła na moja półkę  gorrrąca nowość pełna erotyzmu i pożądania powieść Kennedy Fox "Ten którego pragnę" wydana przez Wydawnictwo Muza.

Oboje chcą tego samego – jednej namiętnej nocy, po której każde pójdzie w swoją stronę.
Żadnych uczuć, niezręcznych pożegnań czy telefonów następnego dnia.
Ale życie ma wobec nich zupełnie inne plany!

„Ten, którego pragnę” Kennedy Fox to romantyczna, zabawna i niewyobrażalnie piękna historia miłosna, która zachwyciła tysiące czytelniczek. [MOJA RECENZJA]

Polska premiera już 28 kwietnia!


Emily planuje rozpocząć nowe życie. Od teraz skupiona na karierze zawodowej, zamierza trzymać mężczyzn na dystans. Żadnych romansów i randek – tak brzmi jej nowe motto po tym, jak niejednokrotnie sparzyła się w przeszłości.

Kiera, przyjaciółka Emily, namawia ją by ta towarzyszyła jej na weselu. Na przyjęciu wzrok Emily przyciąga tajemniczy mężczyzna. Niesforne blond włosy i nieodparty seksapil są dla niej nie lada pokusą. Gdy nowy znajomy proponuje jej przygodę bez zobowiązań, Emily decyduje się (na tę jedną noc) zapomnieć o swoich postanowieniach. W końcu niektóre zasady są po to, żeby je łamać!
Gdy Emily budzi się po upojnej nocy, nie jest w stanie przypomnieć sobie imienia chłopaka. Po szybkiej wymianie esemesów z Kierą, obie dochodzą do wniosku, że tajemniczym kochankiem jest Drew, mąż Courtney. Spanikowana Emily szybko opuszcza hotelowy pokój i chcąc ukarać mężczyznę za niewierność wobec żony, zabiera jego ubranie i buty.

W poniedziałek Emily stawia się w nowej pracy. Na miejscu okazuje się, że lekarzem, który ma ją wprowadzić w szczegóły pracy w szpitalu jest... Evan Bishop. Przystojny mężczyzna, którego poznała na weselnym przyjęciu!

Czy praca zniszczy to, co dopiero mogłoby się między nimi narodzić?

I czy elektryzująca namiętność ma szansę przerodzić się w prawdziwą miłość?



27 kwietnia 2021

763. - "Gościniec"


Gościniec
Saga wiejska Tom 2
Kasia Bulicz-Kasprzak



Wydanie: I
Data wydania: 15.04.2021
Format: 135 x 210mm
Liczba stron: 512
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka

„Gdzie żyje się od pokoleń obok siebie, tworzą się relacje tak silne, jakich czasem i w rodzinie nie znajdziesz”.

Mistrz z Czarnolasu, Jan Kochanowski, tak pisał o wsi w swoim poemacie „Pieśń świętojańska o Sobótce”: 
 „Wsi spokojna, wsi wesoła,
Który głos twej chwale zdoła?
Kto twe wczasy, kto pożytki
Może wspomnieć za raz wszytki? ”. 

To tylko jeden z przykładów fascynacji poetów i pisarzy wsią zwłaszcza jej specyficzną kulturą i obyczajami. Dziś także jest ona inspiracją do tworzenia pięknych historii i ukazywania ludzkich losów. Takim przykładem jest "Saga wiejska", której pierwszą odsłonę pt.: "Skrawek pola" poznałam kilka tygodni temu. Teraz mogłam ponownie spotkać się z mieszkańcami zamojskiej wsi w drugiej części pt.: "Gościniec"

źr. zdjęcia: 
lubimyczytac.pl
Kasia Bulicz-Kasprzak - choć dziś mieszka w mieście, od lat jest związana ze wsią; od pokoleń chłopka, właścicielka niewielkiego gospodarstwa na Zamojszczyźnie. Potrafi doić krowy, prowadzić ciągnik. Odróżnia zboża jare od ozimych i zna tajniki uprawy buraków cukrowych. Niezmiennie fascynuje ją polska wieś, jej specyficzny klimat i relacje między mieszkańcami. Pisarka, matka, gospodyni.

Powieść rozpoczyna prolog, w którym mamy przedsmak emocji, jakie czekają nas na jej stronach. Jesteśmy świadkami dramatycznej sceny w jakimś domu, w którym mężczyzna bije swoją żonę. Ona nie myśli o sobie, lecz drży o swoje dziecko, które śpi w pokoju obok. Na razie nie wiemy kim są bohaterowie tego epizodu. Wszystko wyjaśnia się w trakcie lektury.

W drugiej części "Sagi wiejskiej" autorka zachowała narrację trzecioosobową pokazując wydarzenia z punktu widzenia różnych osób. Nie ma tu tylko jednego bohatera lecz jest ich kilku, gdyż poznajemy dokładniej niektórych mieszkańców Tynczyna. Akcja toczy się w okresie międzywojennym, gdy Polska odzyskała już niepodległość, ale na wsiach niewiele się zmieniło.

„Rany ciała zawsze goją się szybciej od ran duszy”.

Fabuła została stworzona wokół kilku postaci i w dwóch przestrzeniach czasowych. Śledzimy w niej dalsze losy osób poznanych w „Skrawku pola”, które przeplatają się z dramatyczną historią Krystyny Malickiej. To nowa postać w tej powieści. Jej życie poznajemy od 1892 roku i przez większość rozdziałów opowieść toczy się w dwóch osobnych wątkach. Jej historia jest przejmująca, wzruszająca i burzliwa a tym, czego musiała doświadczyć, można by obdzielić wiele osób. Jest ona przykładem jak ludzka podłość może zniszczyć duszę człowieka ale też pokazuje ile matka jest w stanie znieść, mając na względzie dobro swego dziecka.

Poza Krystyną pojawiają się też inne nowe osoby, chociażby Staszka Pomiechowska, która lubi wszystko wiedzieć o wszystkich ale ma swoje zasady i nie powtarza plotek, lecz tylko przekazuje rzetelnie sprawdzone informacje. Dowiadujemy się też co dzieje się u dzieci Hubów, Połajów i Lipczewskich, których poznaliśmy w części I

Charakterystycznych, wyrazistych i barwnych postaci jest w tej historii bardzo dużo, co sprawiało mi czasami trudność w zorientowaniu się kto jest kim i dla kogo.  Na szczęście na końcu książki autorka zamieściła spis wszystkich najważniejszych osób, dzięki czemu mogłam przypomnieć sobie jakąś relację rodzinną i wzajemne pokrewieństwa.

"Mentalność ludzi jest jak mur, przez który nowe przebija się bardzo, bardzo powoli"

Atutem powieści jest jej autentyczność, gdyż opiera się ona na prawdziwych wydarzeniach, które autorka spisała na podstawie rodzinnych wspomnień i dokumentów.  Upamiętniła w ten sposób osoby, które były ważne w jej życiu i dziejach jej rodziny. 


„Gościniec” to udana kontynuacja „Sagi wiejskiej”, w którym autorka nakreśliła portrety ludzi o mocnych, konkretnych cechach charakteru tworzących społeczność, w której nie brakuje zazdrości, nienawiści, toksycznych relacji, przyjaźni, sympatii, wzajemnej niechęci. Śmierć przeplata się z nowym życiem, radość ze smutkiem, miłość z nienawiścią, bieda z bogactwem. Starsze pokolenie robi miejsce młodym, którzy patrzą na świat już nieco inaczej ale nadal jest to społeczeństwo oparte na utartych obyczajach, które trudno pokonać postępowym myśleniem.

"Ludzkie języki są jak noże ostrzone na najlepszych kamieniach szlifierskich, 
zadają rany głębokie i bolesne, które goją się trudno albo i wcale"

To powieść nie tylko o ludzkich losach ale też baza wiedzy o ludowych zwyczajach, tradycjach i niepisanych normach określających sposób bycia, zachowania i podejmowania decyzji. Barwnym językiem autorka namalowała  wiejskie życie zarówno w gospodarstwie jak i we dworze, zestawiając w ten sposób ze sobą dwa kontrastowe światy. Pokazuje trudy wiejskiego życia wyznaczanego przez pory roku, wschody i zachody słońca i rytm Matki Natury. Autorka stosuje bardzo barwny język, posługując się ładnymi, literackimi porównaniami, sugestywnymi opisami ale też potoczną gwarą, nadającą wypowiedziom jak i całości specyficznego, czasami przaśnego charakteru. Umiejętnie dobiera różnorodne przymiotniki, metaforyczne zwroty, regionalne powiedzenia oddając nastrój danej chwili, piękno zjawisk przyrody i zjawisk ale też wiejski klimat.

Poza walorami folklorystycznymi nakreśla nam sytuację polityczną i nastroje panujące w w latach dwudziestych. Każdy rozdział ma taką samą konstrukcję i podzielony jest na trzy części. Najpierw poznajemy kolejne wydarzenia związane z jakąś wybraną postacią spośród społeczności wsi Tynczyn i nie tylko. Po nich autorka serwuje nam chwilę oddechu proponując jeden z wielu przepisów swojej babki Amelii, a po nim poznajemy kolejną odsłonę historii Krystyny. W ten sposób pokazuje wieś pełną dawnych obyczajów, przesądów, nierówności społecznej ale też smaków. 

Poza ciekawą historią o minionych czasach jest ona także ogromną bazą wiedzy o używanych sprzętach w zagrodach gospodarskich, hodowanych zwierzętach, uprawianych warzywach, roślinach i zbożach oraz pielęgnowanych z pokolenia na pokolenie wartościach, uroczystościach i zwyczajach. Pani Kasia Bulicz-Kasprzak ponownie stworzyła niezwykle klimatyczną opowieść, dając poczuć powiew historii i zapraszając do świata, którego dziś już nie ma. Część druga "Sagi wiejskiej" kończy się nieco tajemniczo, pozostawiając czytelnika z pytaniem: Co dalej? Niestety,  na odpowiedź musimy jeszcze poczekać do jesieni.

Książkę przeczytałam dzięki wydawnictwu:
Do nabycia na stronie wydawnictwa oraz księgarni 


"Listy do Emki" już u mnie!

 


Kilka dni temu zrecenzowałam książkę pani Anny Bałuty vel Poli Ann pt.: "Listy do Emki". Wówczas miałam ją u siebie w wersji elektronicznej. Uwielbiam to uczucie, gdy mogę wziąć do rąk książkę, którą wcześniej czytałam w PDF lub jako e-book. W wydaniu tradycyjnym taka powieść  nabiera realnych kształtów i dopiero wówczas możemy ocenić jej walory w całości.

Książka została wydana w nietypowym formacie, mniejszym od standardowego,  dzięki czemu jest bardzo wygodna podczas jej użytkowania. Tekst wydrukowany na białym papierze i wyrażną czcionką sprawia, że nie ma problemu z czytaniem. Okładka nie ma skrzydełek, ale jest lekko zrobiona ze sztywnego kartonu, więc nie powinna zbyt szybko ulec uszkodzeniu.

Grafika okładki utrzymana została w błękitnej barwie z fioletowymi odcieniami. Kolory są wyraźne ale nie agresywne. W górnej części rysunku widocze są dwie sylwetki: mamy i córki, czyli nawiązujące do tytułu książki. Podkreślają go rozrzucone u dołu strony, koperty z serduszkami i stetoskopem lekarskim.

Autorka powiedziała  o swojej najnowszej powieści:

"Napisałam ją dla siebie, bo temat HCV jest mi szalenie bliski. Oswiłam demony, rozumiem swoje motywy i nauczyłam się doceniać to, co mam. Sporo rzeczy w życiu przewartościowałam. 

Postanowiłam w  jakiś sposób przypomnieć, że taka choroba jak żółtaczka, wciąż jest wśród nas, choć być może wielu uświadamia to sobie dopiero teraz, czytając te słowa. Mam nadzieję, że historia Ilony doda odwagi chorującym, a zdrowych wywoła empatię"

Ja napisałam w mojej recenzji:

„Listy do Emki” to życiowa, ujmująca, wzruszająca ale też mądra opowieść o prawdziwej przyjaźni, miłości ale też blaskach i cieniach życia. Pokazuje, że składa się ono z wielu dróg, spotkań, decyzji, i nie raz potrafi zaskoczyć, pokazać pazurki albo pogłaskać ale wszystko ma swoje znaczenie i składa się na jego piękno."
"

Książkę można kupić u autorki z autografem.





26 kwietnia 2021

Maj w wydawnictwie Psychoskok



Marzenia kontrolowane
Grażyna Wieczorek

DATA PREMIERY: 10.05.2021
KATEGORIA: Powieść obyczajowa
WYDAWCA: Psychoskok
TŁUMACZENIE: NIE
JĘZYK ORYGINAŁU: polski
ISBN 978-83-8119-781-6
EAN 978-83-8119-781-6
OPRAWA: miękka
FORMATL 148x210 mm
ILOŚĆ STRON: 226
CENA DETALICZNA: 29,90


Powieść o braku akceptacji, trudnych wyborach i nieoczywistych przyjaźniach.

Młoda i piękna Blanka ma koncie wyrok za włamania i rozbój. Postanawia skończyć z przeszłością i uciec od tych, którzy widzą w niej wyłącznie zdemoralizowaną recydywistkę. Blanka znajduje testament, z którego wynika, że odziedziczyła dom na wsi i ma przyrodnią siostrę, którą chce poznać. Kiedy społeczność wsi dowiaduje się, że dziewczyna siedziała w więzieniu, chce pozbyć się sąsiadki z przestępczą przeszłością. Na czele jej prześladowców staje apodyktyczny i skorumpowany wójt oraz pewna kobieta, której również należy się część spadku. Narastające problemy powodują, że Blanka znów podejmuje działania na pograniczu prawa. Historia w rezultacie zapętla się, by mogło dojść do wyjaśnienia makabrycznego morderstwa sprzed lat, którego nikt nie podejrzewał.


Przygody klauna Alka
Ryszka Agata

DATA PREMIERY: 25.05.2021
KATEGORIA: Literatura dla dzieci
WYDAWCA: Psychoskok
TŁUMACZENIE: NIE
JĘZYK ORYGINAŁU: polski
ISBN 978-83-8119-787-8
EAN 978-83-8119-787-8
OPRAWA: miękka
FORMAT: 148x210
ILOŚĆ STRON: 20
CENA DETALICZNA: 21,90

Klaun Alek rozpoczyna swoje życie w świecie bajek od ciasteczkowej przygody. Ma Tęczową Budkę, w której sprzedaje kolorowe wypieki. Pomaga mu w tym Jacek Piłka, piec i mikser. W budce powstają przepyszne słodkości – babeczki, pączki i ciasta, które znikają w mgnieniu oka. Wszystkie lodówki puste, wystawa pusta – katastrofa wisi w powietrzu, bo nikt nie daje już rady z produkcją. Klaun Alek podejmuje ważną decyzję. Wpada na genialny pomysł, że do pracy potrzeba więcej rąk. Na szczęście znajdą się cztery… łapy - w Tęczowej Budce pojawia się Pan Pies.

Klaun, który bardzo szybko musiał uruchomić swoją wyobraźnię, żeby sprostać oczekiwaniom wobec Tęczowej Budki, inspiruje do rozwijania własnej wyobraźni młodych czytelników i małych słuchaczy.


762. - "Kolory życia" - przedpremierowo

30 kwietnia 2021 roku

POD PATRONATEM OAZY RECENZJI
ukaże się książka
 KOLORY ŻYCIA


Recenzja przedpremierowa

Kolory życia
Ewa Domańska

WYDANIE: I
DATA PREMIERY: 30.04.2021
OPRAWA: Miękka
FORMAT 148 x 210 mm
ILOŚĆ STRON: 96
WYDAWCA: Psychoskok

„Nie trzeba wielkich rzeczy, 
by w życiu mogły zdarzać się cuda.
Dzięki niewielkim zmianom 
często możemy dostrzec ich wielkie owoce.”

Życie mieni się wieloma barwami, które wplatają się w nasze istnienie pragnąc zwrócić naszą uwagę na swoje piękno. Niestety, większość z nas nie ma czasu nad kontemplowaniem cudnych chwil, jakie są nam dawane każdego dnia, gdyż wciąż pędzimy za ułudą szczęścia, karierą i sukcesem. Wydawałoby się, że jeszcze trudniej dostrzec to osobie, która od urodzenia jest niewidoma, a jednak okazuje się, że można dostrzec więcej niż inni, jeśli się tylko tego chce, tak jak w przypadku autorki  książki pt.: „Kolory życia”.

źr. zdjęcia: psychoskok.pl
Ewa Domańska muzykuje od najmłodszych lat. Pierwszy festiwal wygrała będąc dzieckiem piosenką o strumyczku i tak artystycznie popłynęło. Ukończyła szkołę muzyczną I stopnia  w klasie fortepianu. a następnie Szkołę Muzyczną II stopnia im. Władysława Żeleńskiego w Krakowie, gdzie grała na organach.  Zaczęła wówczas osiągać sukcesy wokalne na licznych przeglądach i konkursach w kategorii Poezja Śpiewana. Dalszą edukację muzyczną kontynuowała na Uniwersytecie Śląskim na kierunku Edukacja artystyczna w Zakresie Sztuki muzycznej. Skorzystała wówczas ze stypendium w ramach projektu Erasmus Socrates, dzięki któremu część studiów odbyła w Hochschule für Musik und Theater Hamburg (pol. Wyższa Szkoła Muzyki i Teatru w Hamburgu). Nauka w Niemczech znacznie poszerzyła jej horyzonty muzyczne. Zaczęła improwizować na fortepianie, komponować i aranżować.

Książkę przeczytałam w formacie PDF z racji mojego patronatu nad tym tytułem, dlatego ocena wizualna wydania musi poczekać do premiery. Nie mniej już teraz jestem zachwycona urokliwą okładką, na której widać dziewczynę stojącą na kwiecistej łące i patrzącej na oświetlony krajobraz. Patrząc na ten obrazek robi się od razu cieplej na duszy i tego rodzaju odczucia towarzyszyły mi podczas lektury „Kolorów życia”.

Pani Ewa napisała tę książkę, gdyż kocha życie i pragnie podzielić się swoimi wrażeniami, refleksjami, by uświadomić jaki piękny dar otrzymujemy przychodząc na ten świat. Przekazuje swoje przemyślenia w dwunastu rozdziałach i dwunastu piosenkach, które zostały przez nią napisane i skomponowane. Ich teksty stanowią uzupełniający element każdej części i wyrażają w poetycki sposób, zawarte w nich przesłanie. Opisuje w nich swoje doświadczenia, przeżycia, myśli i refleksje ubierając je w delikatną, miłą dla ucha melodię, w której czuć miłość do siebie, życia i ludzi. Utwory zostały nagrane na płycie, która jest dołączona do książki.

Dwanaście rozdziałów to rodzaj refleksyjnych krótkich opowiadań, w których autorka rysuje obrazki ze swojego życia, pokazując swoją drogę do chwili obecnej, gdy zrealizowała swoje marzenia o śpiewaniu. Pokazuje w nich blaski i cienie własnej życiowej drogi, swoją przemianę, rozwój wewnętrzny, swoje słabsze i lepsze dni. Porusza w nich wiele życiowych kwestii zachęcając do dostrzegania pozytywnej strony życia, spojrzenia na siebie z miłością i akceptacją tego, co podarował nam los. Na końcu każdego opowiadania zamieszczony został tekst piosenki, dzięki czemu możemy wykonywać ją razem z autorką słuchając płyty.

„Każdy ma wielkie możliwości w bardzo różnym zakresie. Wystarczy tylko chcieć zobaczyć swój potencjał, odnaleźć do niego drogę i nauczyć się z niego korzystać.”


„Kolory życia” to projekt nietypowy, w którym autorka zawarła wiele chwil pokazujących piękno życia, jego barwy i różnorodność. Udziela wielu porad i wskazówek, które pomogły zbudować jej szczęśliwe życie i stanowią osobiste drogowskazy dla każdego. Wspomina ludzi dających siłę, wydarzenia, które odcisnęły swój ślad w sercu. To nostalgiczna podróż w głąb siebie i prowadząca przez meandry życia. Pani Ewa Domańska snuje swoje rozważania o odkrywaniu siebie na nowo, stawianiu czoła przeciwnościom losu a jednocześnie pokazuje utrudnienia, z jakimi spotykają się osoby niepełnosprawne. Takim ludziom ciężko ciężko jest podążać swoją ścieżką ale autorki pokazuje, że każdy może realizować swoje pragnienia jeśli sukcesywnie będzie do tego dążył i nie poddawał się zbyt szybko.

Autorka opowiada o sobie i swoim życiu w sposób naturalny, z wyczuwalną łagodnością, spokojem, zrozumieniem i szczerością. Nie zawsze było łatwo ale za każdym razem potrafiła podnieść się i wzmocniona robiła kolejny krok ku wyznaczonemu celowi. Dzięki samozaparciu, wytrwałości, podążaniu za głosem serca ale też życzliwości i ufności, dziś patrzy na swoje życie z wdzięcznością.

Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu:


25 kwietnia 2021

761. - " Skutecznie pokonaj przewlekły ból"


Skutecznie pokonaj przewlekły ból.
Wyeliminuj stany zapalne powięzi i mięśni bez leków i operacji – zintegrowana terapia pozycyjna
Lee Albert

Numer wydania: I
Data wydania polskiego: 2 października 2020 r.
Data wydania amerykańskiego: 9 stycznia 2018 r
Liczba stron: 240
Wymiary: 145 x 205 mm
Oprawa: miękka
Wydawnictwo: Vital
Tytuł oryginału: Live Pain-free. Eliminate Chronic Pain without Drugs or Surgery

„Twoje ciało zawsze próbuje się wyleczyć. Wszystko, co musisz zrobić, to nauczyć się go słuchać”

Nikt nie lubi bólu i każdy chętnie i jak najszybciej by się go pozbył, ale w rzeczywistości nie jest to takie proste. Przynajmniej tak myśli większość z nas. Ja już nie raz przekonałam się, że z niektórymi dolegliwościami bólowymi można poradzić sobie bez tabletek przeciwbólowych czy długich terapii. Jedną z takich metod omawia książka pt.: „Skutecznie pokonaj przewlekły ból”


źr. zdjęcia
amazon.com
Lee All jest uznanym instruktorem jogi i ekspertem w łagodzeniu bólu nerwowo-mięśniowego oraz twórca Zintegrowanej Terapii Pozycyjnej (IPT). Od ponad 25 lat pomaga ludziom nauczyć się żyć bez bólu, korzystając z innowacyjnych narzędzi i technik IPT. Leczy pacjentów w Kripal Center for Yoga & Health w Lenox w stanie Massachusetts, prowadzi seminaria szkoleniowe z zakresu IPT i Pain Free Yoga oraz konsultuje się z firmami w zakresie szkoleń ergonomicznych dla pracowników w celu zmniejszenia obrażeń w miejscu pracy.

Zintegrowana Terapia Pozycyjna czyli IPT jest głównym tematem jego książki. Tym zagadnieniem zainteresował się, gdy borykał się z własnymi dolegliwościami, na które nie znalazł żadnej skutecznej metody. Szczególnie dokuczliwe były migrenowe bóle głowy, które zaczęły mu doskwierać po wypadku samochodowym. Po nieudanych próbach różnego rodzaju „leczenia” trafił do pewnej terapeutki, która prostą techniką sprawiła, że pozbył się problemu na zawsze. Zaczął badać zastosowaną terapię i w efekcie opracował własną metodę, która pomogła już wielu pacjentom. Książka pt.: „Skutecznie pokonaj przewlekły ból” jest wynikiem jego poszukiwań i doświadczenia. O skuteczności tej metody świadczą wpisy osób zamieszczone na początku publikacji oraz historie przytoczone na jej dalszych kartach.

Autor sugeruje, by najpierw poznać informacje zawarte w pierwszych trzech rozdziałach i w ostatnim, a dopiero potem przejść do interesującej nas dolegliwości. Chodzi przede wszystkim o uzyskanie podstawowych zasad stosowania terapii i nauczenia się prawidłowego rozciągania, by nie zrobić sobie krzywdy. W zgromadzonym materiale omawia, w przystępnej formie, przyczyny powstawania bólu, pomaga rozpoznać co nam dolega i podpowiada, co robić, by uniknąć niepotrzebnego cierpienia. Większość bowiem dolegliwości dotyka nas na nasze własne życzenie, gdyż są wynikiem złej postawy stojącej i siedzącej ale też są efektem urazów lub przeciążeń powodując nierównowagę mięśniowo-szkieletową.

Po zaprezentowaniu teoretycznej części autor opisuje w osobnych rozdziałach 13 różnych schorzeń, przedstawia ich źródła powstawania i pokazuje sposoby usunięcia źródła cierpienia. Całość wzbogacona jest licznymi poradami, ćwiczeniami i rysunkami, które wykonał Philip Nato. Są one wyraźne, dokładnie pokazujące daną sekwencję i ułożenie ciała czy jakiegoś gestu. Uzupełniającym materiałem są techniki rozciągania zawarte w załącznikach na końcu książki. Dotyczą one przywracaniu równowagi mięśniowo-szkieletowej miednicy, mięśni szyi, szczęki, klatki piersiowej, ramion i dłoni, bioder i pośladków, wewnętrznych mięśni ud oraz dolnej części nogi.


Na różnego rodzaje bóle cierpi coraz więcej ludzi, zmagając się ze schorzeniami i słysząc, że pozostało im przyzwyczaić się do niego. Najczęściej konwencjonalne leczenie polega na przyjmowaniu środków farmakologicznych, robieniu zabiegów a nawet operacji. Tymczasem wielu z nich można by spokojnie uniknąć wprowadzając do codziennych działań zasady przedstawione przez Lee All w jego Zintegrowanej Terapii i Pozycyjnej, która łączy w sobie osteopatyczne techniki rozciągania i naciągania oraz energii mięśni i elementy jogi. Metoda proponowana w książce „Skutecznie pokonaj przewlekły ból” nie wymaga specjalnych przygotowań, można ją wykonywać zarówno w domu, jak i w pracy czy na wolnym powietrzu, np. na ławce w parku. Wydawałoby się, że to zbyt proste, by mogło pomóc, a jednak ilość osób, które skorzystały z IPT świadczy o jej skuteczności. 

Egzemplarz książki otrzymałam od portalu 




Popularne posty