13 kwietnia 2021

753. - "Materiał na chłopaka"


Recenzja przedpremierowa
PREMIERA 14 kwietnia 2021 roku!

Materiał na chłopaka
Alexis Hall

Wydanie: I
Data wydania polskiego: 14 kwietnia 2021 r.
Data wydania angielskiego: 7 lipca 2020
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Liczba stron: 452
Wymiary: 206 x 139 mm
Tłumaczenie: Martyna Tomczak
Wydawnictwo: Otwarte

„Nigdy nie pozwól sobie wmówić, że będąc sobą, robisz coś złego”

Temat LGBT jest u nas zagadnieniem kontrowersyjnym, o którym mówi się albo poważnie albo ironicznie. Ostatnio jest to modny temat w literaturze ale często można spotkać się z podejściem do tego zagadnienia od strony psychologicznej. Książka „Materiał na chłopaka” pokazuje, że można to zagadnienie potraktować lekko, z humorem, dystansem a przede wszystkim z normalnością.

Profil nr 1: Luc O’Donnell jest synem znanej gwiazdy rocka Jona Fleminga i sławnej piosenkarki Odile O’Donnel. W związku z tym jest wciąż narażony na atakize strony paparazzi, którzy wykorzystują każde jego potknięcie. To nie przynosi mu chluby, zwłaszcza w pracy, która jest uzależniona od dobrej woli darczyńców. Luc jest zatrudniony w fundacji ratującej żuki, która nazywa się Specjalistyczne Towarzystwo Ochrony i Lobbowania w sprawie Chrząszczy, czyli w skrócie STOLC. Opinia o jej pracownikach jest ważna, gdyż dla zmanierowanej londyńskiej arystokracji i ludzi z dużym zasobem pieniędzy na koncie,  ważna jest nieposzlakowana opinia.


Profil nr.2: Oliver Blackwood jest wegetarianinem, znanym prawnikiem z nieposzlakowaną opinią. Zawsze jest elegancko i odpowiednio ubrany, wie jak się zachować, z nienagannymi manierami, dbający o swój wizerunek, sylwetkę, dokładny i uporządkowany tak, że nawet banany w kuchni trzyma na specjalnym stojaku. Sprawia wrażenie poważnego, nudnego sztywniaka uważającego się za lepszego od innych.

Problem: Praktycznie różni ich wszystko: styl bycia, ubierania się, odżywiania, rodzina, charaktery i postrzeganie siebie. Łączy ich jedno: są singlami gejami, którzy potrzebują chłopaka na pokaz. Luc musi mieć u boku kogoś na corocznej imprezie firmowej „Zrzutka na Żuki”, natomiast Oliver potrzebuje partnera podczas rodzinnego świętowania rubinowej rocznicy ślubu rodziców. Wskutek różnych powiązań i sytuacji dochodzi między nimi do spotkania, na którym opowiadają o sobie i swoich dylematach. 

Efekt: W efekcie zawierają umowę, która ma obowiązywać do czasu aż wypełnią swoje wzajemne zobowiązania. To, co wydawało się proste w teorii, w praktyce okazuje się nie takie łatwe.


Jakiś czas temu miałam okazję przeczytać książkę „Red, White & Royal Blue”, która ujęła mnie swoim podejściem do tematu LGBT, dlatego bez wahania sięgnęłam po „Materiał na chłopaka”, spodziewając się równie dobrej lektury. I faktycznie tak było.

Od pierwszych stron świetnie się przy przy niej bawiłam. Narracja pierwszoosobowa pokazuje jedynie punkt widzenia Luca i to rodzi zabawne sytuacje, gdyż chłopak ma specyficzne poczucie humoru, które wyczuwalne jest w jego sposobie wyrażania myśli, opinii, spostrzeżeń i komentowaniu dziejących się wydarzeń. Ma o sobie niskie mniemanie, wiele lęków, demonów tkwiących na poziomie mentalnym, problemy z ojcem i samym sobą, co nie pozwala mu spojrzeć na siebie łaskawym okiem.

„W życiu spotyka nas wiele trudności, ale często okazuje się, że było warto”

„Materiał na chłopaka” to świetnie napisana historia dwóch zagubionych serc. Fabuła oparta została na schemacie przeciwieństw, które się do siebie przyciągają. Niezwykle ujmująca była obserwacja transformacji w relacjach między głównymi bohaterami, ich budowania wzajemnego zaufania,  odkrywania swojej prawdziwej natury i wpływu tej znajomości na zmianę postrzegania siebie. Luc od początku pokazany jest jako typ bałaganiarza, niefrasobliwy i niepoukładany. Oliver wydaje się idealny ale w trakcie poznawania go bliżej, okazuje się, że nie wszystko jest w nim takie, jak pokazuje na zewnątrz. Czytając, można było się tego spodziewać i czekałam tylko na moment, gdy to wszystko się wyjaśni.


Stylem i atmosferą „Materiał na chłopaka” przypominała mi „Red, White & Royal Blue”, w której także w podobnym klimacie poznałam historię dwóch sympatycznych gejów, różnych od siebie pod każdym względem. Jednak mimo wszystko historia Luca i Olivera jest nieco inna ale tak samo wciągająca, emocjonalna i niesamowicie zabawna.

Specyfiką tej historii jest pozornie stabilna akcja, bez nagłych zwrotów czy szalonego tempa ale nie jest to monotonna i nudna opowieść. Wręcz przeciwnie: im dalej zagłębiałam się w jej treść, tym bardziej wnikałam w nią i nie mogłam oderwać się od czytania. Sposób wypowiedzi Luca, jego specyficzny, brytyjski humor dodaje całości lekkości i wprawia w dobry nastrój. Dodatkowy humorystyczny akcent wprowadzają biurowe rozmowy Luca z kolegami z pracy, zwłaszcza z Alexem, któremu każdego dnia Luc serwuje jakiś abstrakcyjny dowcip i potem musi tłumaczyć, o co w nim chodzi.

„dobrze jest mieć tylu przyjaciół, by nie zdołali się zmieścić przy stole”

Siłą tej powieści są stworzone postacie, zarówno główne, jak i drugoplanowe. Niezwykle zabawni przyjaciele, zwłaszcza Bridge, która potrafi w nocy zwołać naradę, gdy zaistnieje taka potrzeba. Przyjaźń jest tu jednym z cudownych i ogromnie pięknych wątków. Dzięki zgranej paczce przyjaciół i ich gotowości niesienia pomocy, Luc jak i Oliver wiedzą, że zawsze mogą na nich liczyć. Podobnie jest teraz, gdy obydwaj panowie potrzebują wsparcia, zwłaszcza Luc, który nie wierzy w siebie i trudno mu wyobrazić sobie, że ktoś chciałby się nim zainteresować, chociażby na niby. Takich przyjaciół życzyłabym każdemu, gdyż ich działania stanowią jeden z bardziej sympatycznych, ujmujących i wzruszających wątków w tej powieści.


Kolejnym atutem jest swobodny styl, w jakim została napisana powieść. Poruszana w niej tematyka par homoseksualnych ukazana jest jako jeden z normalnych elementów społecznego życia. Uderzające jest podejście znajomych, rodziny czy pracodawców Luca i Olivera do ich seksualności. Alexis Hall nakreśla ich otoczenie, które nie ma problemu z tolerancją.  

Motyw seksualny to jeden z wątków powieści ale nie jest on elementem dominującym, gdyż wszelkie intymne sceny są poprowadzone tylko do pewnego momentu, by zachować odrobinę prywatności, jak to Luc stwierdził: „To nie są sprawy, o których się opowiada, okej? To było tylko dla nas. I było najpiękniejsze na świecie”. 

Książka napisana przez Alexis Hall udowadnia, że o każdej miłości można napisać piękną historię, ukazując jej subtelną, romantyczną i emocjonalną stronę. Porusza wiele istotnych zagadnień związanych z budowaniem zaufania, wzajemnych relacji, wpływu wychowania na dorosłe życie ale nie są to sprawy ujęte w ciężkim stylu. To doskonała lektura pozostawiająca po sobie wspaniałe wrażenie i satysfakcję z poznania fascynującej, nietypowej i romantycznej historii.

Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu OTWARTE


5 komentarzy:

  1. Dobrze, że takie książki są wydawane. Będę miała ją na uwadze.

    OdpowiedzUsuń
  2. Brzmi ciekawie :) fajnie, że tematy LGBT są podejmowane we współczesnej literaturze

    OdpowiedzUsuń
  3. Spotkałam się z różnymi opiniami na temat tej książki. Jeszcze nie wiem, czy mam ją w planach ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Chętnie przeczytam, jeśli kiedyś na nią wpadnę ;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń

Jeśli któryś z komentarzy nie jest widoczny, proszę o cierpliwość. System blogowy czasami wymaga akceptacji komentarzy, mimo że nie jest to konieczne.

Każda recenzja to moje subiektywne odczucia! Wasze mogą być zupełnie inne i zawsze jestem ciekawa Waszych opinii.

Bardzo dziękuję za każdą wizytę i komentarz. Komentarze bardzo mnie cieszą.

Wpisy o charakterze spamu oraz z reklamami firm lub produktów będą usuwane.

Popularne posty