Kilka dni temu zrecenzowałam książkę pani Anny Bałuty vel Poli Ann pt.: "Listy do Emki". Wówczas miałam ją u siebie w wersji elektronicznej. Uwielbiam to uczucie, gdy mogę wziąć do rąk książkę, którą wcześniej czytałam w PDF lub jako e-book. W wydaniu tradycyjnym taka powieść nabiera realnych kształtów i dopiero wówczas możemy ocenić jej walory w całości.
Książka została wydana w nietypowym formacie, mniejszym od standardowego, dzięki czemu jest bardzo wygodna podczas jej użytkowania. Tekst wydrukowany na białym papierze i wyrażną czcionką sprawia, że nie ma problemu z czytaniem. Okładka nie ma skrzydełek, ale jest lekko zrobiona ze sztywnego kartonu, więc nie powinna zbyt szybko ulec uszkodzeniu.
Grafika okładki utrzymana została w błękitnej barwie z fioletowymi odcieniami. Kolory są wyraźne ale nie agresywne. W górnej części rysunku widocze są dwie sylwetki: mamy i córki, czyli nawiązujące do tytułu książki. Podkreślają go rozrzucone u dołu strony, koperty z serduszkami i stetoskopem lekarskim.
Autorka powiedziała o swojej najnowszej powieści:
"Napisałam ją dla siebie, bo temat HCV jest mi szalenie bliski. Oswiłam demony, rozumiem swoje motywy i nauczyłam się doceniać to, co mam. Sporo rzeczy w życiu przewartościowałam.
Postanowiłam w jakiś sposób przypomnieć, że taka choroba jak żółtaczka, wciąż jest wśród nas, choć być może wielu uświadamia to sobie dopiero teraz, czytając te słowa. Mam nadzieję, że historia Ilony doda odwagi chorującym, a zdrowych wywoła empatię"
Ja napisałam w mojej recenzji:
„Listy do Emki” to życiowa, ujmująca, wzruszająca ale też mądra opowieść o prawdziwej przyjaźni, miłości ale też blaskach i cieniach życia. Pokazuje, że składa się ono z wielu dróg, spotkań, decyzji, i nie raz potrafi zaskoczyć, pokazać pazurki albo pogłaskać ale wszystko ma swoje znaczenie i składa się na jego piękno."
"
Książkę można kupić u autorki z autografem.
Naprawdę bardzo chcę przeczytać tę książkę.
OdpowiedzUsuńMuszę tę książkę mieć u siebie! :)
OdpowiedzUsuńKolejna książka do Twojej dużej kolekcji.
OdpowiedzUsuńKsiążka w wydaniu tradycyjnym to jednak coś z krwi i kości ;-) Okładka zachwyca, podoba mi się fabuła, książka warta uwagi :-)
OdpowiedzUsuń