13 lipca 2021

826. - "Chechło"


Chechło
Paulina Świst

Wydanie: I
Data premiery: 16 czerwca 2021r.
Liczba stron: 320
Wymiary: 130x205 mm
Oprawa: Miękka ze skrzydełkami
Wydawnictwo: Akurat (Muza)

„Nikomu z nas nie przyszło wybierać czasów, w jakich żyjemy. Jedyne, co możemy zrobić, to uczynić je dla nas jak najbardziej komfortowymi”

Co może wyniknąć ze spotkania piszącej pani adwokat, z adwokatem i byłą panią adwokat? Może powstać burzliwa, ekscytująca, emocjonalna i pełna ognia mieszanka ujęta w powieści „Chechło”. O jeziorze Chechło możemy przeczytać w Wikipedii, że jest jego pełna nazwa brzmi Nakło Chechło, i rozlewa się nieopodal trasy Tarnowskie Góry - Miasteczko Śląskie, nieco od niej na wschód. Powstało na terenie po dawnej żwirowni przekształconej w jezioro w 1973 roku.

ź. zdjęcia: www.glos24.pl
Paulina Świst to jedna z bardziej tajemniczych postaci w świecie literackim. Niewiele mówi o sobie skrzętnie ukrywając się pod pseudonimem. Z pewnością jest autorką cieszącą się popularnością ze względu na swoje poczytnych powieści erotyczne. Wiadomo o niej, że urodziła się 27 września 1986 roku w Gliwicach i ukończyła Uniwersytet Jagielloński na kierunku prawa karnego. We Wrocławiu prowadzi własną praktykę adwokacką i z tego względu woli pozostać anonimową twórczynią.  Do tej pory napisała siedem powieści, więc wciąż jest w stanie wymienić wszystkie tytuły: „Prokurator”, „Komisarz”, „Podejrzany”, „Karuzela”, „Sitwa”, „Przekręt” i „Paprocany”.

autor zdjęcia: Piotr Błaszczyk
Bohaterką jej najnowszej książki pt.: "Chechło" jest Paulina Maxellon pracująca w urzędzie gminy Świerklaniec, której wójtem jest kuzyn Pauli, ale oficjalnie nikt o tym nie wie. Poza pracą dziewczyna pisze powieści erotyczne ukrywając się pod pseudonimem Nina Hałas (a to od razu skojarzyło mi się z Pauliną Świst, która jest adwokatem piszącym erotyki i także nie ujawnia swego prawdziwego nazwiska. Czyżby alter ego?) 

Jeszcze nie tak dawno Paulina była wziętym prawnikiem, ale dzięki swemu byłemu mężowi straciła wszystko, w tym pracę, dom, pieniądze i dlatego teraz, poza pracą w urzędzie, dorabia jako kelnerka. Wójt oświadcza jej, że do urzędu przyjedzie nowy adwokat, który ma pomóc przyjrzeć się nowym inwestycjom nad jeziorem Chechło. Tym adwokatem jest Marcin Szewerski, który przyjeżdża z Gliwic do hotelu Palace mieszczącego się w Piekarach Śląskich, w którym odbywa się charytatywny raut śląskiego biznesu, wśród których jest miejscowy krezus Lucjan Złocki, ale też były mąż Pauli, Darek Niemiec i Bartek Kowalec, z którym Marcin ma zamiar wejść w spółkę związaną ze sprzedażą nieruchomości. Wchodząc do hotelu, od razu dostrzega Paulę, która akurat daje reprymendę swemu byłemu mężowi. Ich pierwsza, gorąca noc miała być jedyną i bez zobowiązań. Jak łatwo się domyślić, stała się ona zaledwie preludium do wydarzeń pełnych namiętności, ale i niebezpieczeństw.

„Nadzieja to naprawdę najgorsze zło, 
ponieważ przedłuża ludzkie cierpienie”


Z twórczością Pauliny Świst spotkałam się przy lekturze książki „Mała M”, którą napisała razem z Lilką Płonką. Już wówczas dostrzegłam specyficzny styl, który jednak był efektem tej współpracy. Dlatego teraz miałam okazję poznać samodzielną powieść autorki, co pozwoliło mi poznać charakter tworzonych przez nią historii. I muszę przyznać, że jest on ujmujący przy całym swoim prostym wyrazie, czasami, okraszonym humorem i lekkim stylem.

Zanim sięgnęłam po „Chechło”, nie wiedziałam, że jest to kontynuacja powieści „Paprocany”, ale nie przeszkodziło mi to w rozeznaniu się w fabule, gdyż tworzy ona zamkniętą całość. Jedynie losy występujących bohaterów z pierwszej części były mi mniej znane one nie są tu najważniejsze, gdyż na pierwszy plan wysuwa się Marcin i Paula.

Pani Paulina Świst doskonale wie, jak poruszyć czytelnicze zmysły pozwalając im smakować kolejne rozgrywające się sceny. Wartością dodaną tej powieści jest słowo, używane w różnych formach, zdaniach, wyrażające w specyficzny sposób nastrój, osobiste zdanie bohaterów. To słowo płynące z ust bohaterów bezpośrednio, bezczelnie, czasem wulgarnie a czasem subtelnie, ale zawsze jest idealnie wpasowane w aktualną sytuację. Z reguły nie lubię wulgarnych słów, zwłaszcza w scenach erotycznych, ale w przypadku Pani Świst pasują one idealnie i nie są w nadmiarze, tylko tyle, by podkreślić jakąś emocję, a nie po to, by po prostu były. Ze smakiem i odpowiednim oddaniem emocji opisuje płynącą między bohaterami chemię, bardzo plastycznie oddając odczuwane wrażenia, emocje i radość.

Nie ma w tej powieści zbędnych słów, dialogów czy opisów mających na celu jedynie zapełnić karty książki. Autorka nie sili się na stworzenie opasłych tomisk, lecz tworzy powieści o objętości, które tylko podsycają ciekawość. Trzyma w napięciu do końca a finał jest zasłużonym deserem po dobrym, czytelniczym posiłku.

Książkę przeczytałam, dzięki wydawnictwu:


I na koniec jeszcze jeden tekst na zachętę :)



4 komentarze:

  1. Twórczość tej autorki jeszcze przede mną.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam tę książkę na swojej półce, ale jeszcze nie planuję jej czytać.

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytałam dwie lub trzy książki autorki i niestety to nie mój styl :)

    OdpowiedzUsuń

Jeśli któryś z komentarzy nie jest widoczny, proszę o cierpliwość. System blogowy czasami wymaga akceptacji komentarzy, mimo że nie jest to konieczne.

Każda recenzja to moje subiektywne odczucia! Wasze mogą być zupełnie inne i zawsze jestem ciekawa Waszych opinii.

Bardzo dziękuję za każdą wizytę i komentarz. Komentarze bardzo mnie cieszą.

Wpisy o charakterze spamu oraz z reklamami firm lub produktów będą usuwane.

Popularne posty