Recenzja przedpremierowa
Pod patronatem Oazy Recenzji
Premiera: 23.07.2021
Lila
Agnieszka Kraśkiewicz
WYDANIE: I
OPRAWA: miękka
FORMAT MK 148x210 mm
ILOŚĆ STRON: 204
WYDAWCA: Psychoskok
„Ważne jest to, co teraz.
Jutra może w ogóle nie być.
To po co się martwić na zapas?
Trzeba chwytać każdy dzień,
który jest nam dany.”
Jakiś czas temu przeczytałam książkę „Piękny”, w której przyjaciółka Natalii, Lila odgrywała drugoplanową rolę. Już wówczas jej postać wzbudziła moje zainteresowanie, dlatego ucieszyłam się, że autorka poświęciła jej drugą część swojej serii pt. „Lila”.
![]() |
źr. zdjecia: www.psychoskok.pl |
Jest autorką, która na pewno, wie, jak powinna wyglądać treść dobrej powieści obyczajowej, gdyż uwielbia czytać i ma za sobą lektury o różnej jakości. Stworzyła, więc swoją wersję historii, w której odnajdziemy przede wszystkim wątki miłosne.
W tym roku w maju zadebiutowała powieścią „Piękny”, w której poznaliśmy Natalię i Dominika, ale też Lilianę Lader i Marco Costello. Śledząc losy tej pierwszej pary przy okazji dowiedzieliśmy się jedynie, że Lilę i Marco łączyło kiedyś głębokie uczucie, o którym mieliśmy jedynie mgliste wyobrażenie.
W najnowszej powieści pani Agnieszki Kraśkiewicz Natalia i Dominik odchodzą na dalszy plan, gdyż cofamy się o trzy lata przed wydarzeniami w „Pięknym”, poznając kulisy namiętnego romansu Lilki i przystojnego Włocha, Marco. W pewnym momencie ten wątek zazębia się z wątkiem Natalii i Dominika, ale to nie stanowi dominującego tematu powieści, która całkowicie skupia się na bohaterce książki „Lili”.
Lila Lader wraz z przyjaciółką Nikol wylatuje do Włoch na wakacje. Natalia też chciałaby im towarzyszyć, ale niestety, musi opiekować się chorą babcią. Dziewczyny wypoczywają w pięknym hotelu z basenem, pełnym przystojnych mężczyzn, wśród których dostrzega w pewnym momencie czarującego Włocha, który przygląda się jej ze swojego balkonu. Natomiast jej przyjaciółka Nikol poznaje Antonia, z którym spędza większość swojego czasu, pozostawiając Lilę często samą, i stąd większość fabuły spędzamy w jej towarzystwie, tym bardziej, że wszelkie sytuacje poznajemy z jej punktu widzenia. Autorka zachowała, bowiem narrację w pierwszej osobie w czasie teraźniejszym. Taka forma jest obecnie bardzo modna wśród pisarek i często spotykam ją w różnych powieściach. Polubiłam ten rodzaj poznawania wydarzeń, gdyż daje on wrażenie uczestniczenia w nich na bieżąco razem z bohaterką.
„dość często zdarza się tak, że w życiu każdego z nas
pojawia się ktoś, o kim trudno zapomnieć”
Lila wzbudziła moją sympatię już w „Pięknym”, podobnie jak Marco, więc chętnie poznałam historię ich romansu i późniejsze wydarzenia, które w pierwszej części nie były zbyt wyeksponowane. Tytułowa postać tym razem nie raz mnie irytowała, ale do pewnego momentu, gdyż musiała nauczyć się funkcjonować w nowej dla siebie rzeczywistości i zrozumieć swoje własne uczucia. Lila z początku powieści i z końca to dwie różne osobowości, gdyż dziewczyna przechodzi znaczącą przemianę pod wpływem miłości.
Marco utwierdził moje pierwsze wrażenia z „Pięknego” i okazał się mężczyzną, który dla swojej ukochanej jest gotowy na ustępstwa i poświęcenia. Nową postacią, która ujęła mnie także swoją osobowością jest Pablo, ochroniarz przydzielony Lili przez Marco, który okazuje się niezwykle lojalnym i czarującym przyjacielem. Mam nadzieję, że także jego historię autorka pozwoli poznać swoim czytelnikom w kolejnych tomach tej serii.
„Miłość masz taką, na jaką sobie pozwolisz”
Biorąc po uwagę, że „Piękny” był debiutem autorki i można było to dostrzec w czasie czytania, to „Lila" wydaje się bardziej dopracowana i dojrzała, dlatego czyta się ją lekko, bez znużenia i szybko, gdyż zdarzenia występują po sobie dynamicznie z niewielkimi tylko partiami opisowymi.
W efekcie powstała przyjemna, romantyczna fabuła dająca odczuć targające bohaterami namiętności, pożądanie i łączące ich więzi miłości, którą muszą sobie uświadomić wskutek różnych wydarzeń, zwłaszcza wówczas, gdy dzieli ich odległość i czas.
To opowieść o miłości z wątkiem mafijnym, ale nie jest to typowy romans mafijny. Na pierwszy plan wysuwają się relacje między Lili i Marco, w które wplecione zostały wątki związane z rodzinnymi tradycjami, biznesowymi układami i włoskimi klimatami. Ta część podobała mi się bardziej, niż „"Piękny” ze względu na mniejszą ilość wulgaryzmów i prostackich zachowań. Oczywiście są też sceny erotyczne, ale nie dominują nad całością, lecz jedynie mają charakter dopełniający.
Powieść „Lila” nie jest skomplikowaną historią a raczej łatwym do przewidzenia ciągiem zdarzeń. Tego rodzaju lektury są doskonałe na letnie dni, gdy chcemy odpocząć od ciężkich powieści z trudnymi problemami. Określona została, jako spin-off powieści „Piękny" sugerujący uzupełniający charakter powieści. I faktycznie tak jest, gdyż nie poznajemy w niej dalszych losów Natalii i Dominika tylko Lili i Marco. Odniosłam wrażenie, że finałowe sceny tej powieści sugerują powstanie kolejnych części stworzonych wokół poznanych postaci, gdyż pod koniec zawiązały się wątki, które pozostały bez wyjaśnienia.
Książkę przeczytałam, dzięki wydawnictwu:
To prawda, że takie książki są idealne na letnie dni. Stanowią bowiem dobrą rozrywkę.
OdpowiedzUsuńMusiałabym najpierw przeczytać pierwszą część.
OdpowiedzUsuńIdealna książka na letnie dni do poczytania w hamaku :-)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za objęcie Lili patronatem.. A także za tak przychylną recenzję. Nie ukrywam że czekałam na nią.🙂 Pozdrawiam cieplutko 🍀🌷
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa :) Miło mi jest patronować pani powieści i z niecierpliwością czekam na kontynuację "Pięknego" i "Lili" :)
Usuń