03 stycznia 2022

979. - "Bożonarodzeniowa księga szczęścia"


Bożonarodzeniowa Księga Szczęścia
Jolanta Kosowska

Wydanie: pierwsze
Premiera: 10 listopada 2021r.
Liczba stron: 344
Format: 130x210 mm
Okładka: miękka ze skrzydełkami
Wydawca: Zaczytani

„Zawsze można napisać scenariusz własnego życia, a wtedy los nie ma za dużo do powiedzenia”

Gdy jesteśmy młodzi, snujemy plany na przyszłość, wyobrażamy sobie swoje życie, marzymy o pięknej miłości, stawiamy sobie określone cele z nadzieją, że uda się nam je spełnić. Z czasem okazuje się, że nie wszystko poszło zgodnie z naszymi oczekiwaniami, gdyż nie udało się nam uniknąć jakichś błędów, czy podjęcia złych decyzji. Przekonał się o tym bohater książki „Bożonarodzeniowa księga szczęścia”, który dopiero po latach zrozumiał, jak ważne są w życiu priorytety.

zdjęcie z okładki książki
Jolanta Kosowska to pochodząca z Opolszczyzny pisarka, której życie związane jest z Wrocławiem, Opolem i Sobótką. Ukończyła Wrocławską Akademię Medyczną i studia podyplomowe na Akademii Wychowania Fizycznego. Z zawodu jest lekarką i specjalistką w trzech dziedzinach medycyny. Od paru lat mieszka i pracuje w Dreźnie i jest związana z drezdeńską Polonią. Swój czas dzieli czas pomiędzy pracą zawodową, podróżami i pisaniem powieści. Jej pierwsza powieść nosiła tytuł „Niepamięć” i ukazała się w 2021 roku.

Moje spotkanie z twórczością tej pisarki miało miejsce przy okazji książki „Wielkie włoskie wakacje”, która została wydana w 2020 roku. Wspominam tę lekturę bardzo pozytywnie, więc z chęcią sięgnęłam po najnowszą powieść pani Jolanty Kosowskiej.


„Bożonarodzeniowa Księga Szczęścia” to powieść, która nie jest typowo świąteczną historia.  Mimo że w tytule jest odniesienie do świąt Bożego Narodzenia, można ją czytać o każdej porze roku. Jej wymiar i przesłanie są uniwersalne i warte uświadomienia sobie przez cały rok. Od początku zaintrygowała mnie ta opowieść, gdyż od razu wchodzimy w wydarzenia, bez zbyt długich wyjaśnień i opisów. Wszelkie tego typu teksty mają swoje uzasadnienie, są ważne dla toczących się wydarzeń i działają na wyobraźnię, dostarczając wielu emocji.

To pełna ciepła, dobrze napisana historia o przyjaźni pięciorga osób, którzy poznali się 15 lat temu w czasach licealnych. Maria, Joanna, Lenka, Tomasz i Rafał razem przeżyli liczne przygody, radości i smutki, podróże, spotkania, ale zawsze ich wzajemna więź pozostawała nierozerwalna i przetrwała nie jeden kataklizm. Co roku, na początku grudnia cała piątka pisze do siebie nawzajem listy, w których opisują to, co wydarzyło się u nich w ciągu minionych 365 dni, by odczytać je podczas wigilijnej kolacji.

Ich przyjaźń tworzy tło dla wydarzeń i stanowi motyw przewodni, który przeplata się przez całą powieść i została przedstawiona w różnych ujęciach, zarówno damsko-męskich, jak i pomiędzy osobnikami tej samej płci. Wzruszająca jest więź, jaka łączy bohaterów, którzy mimo dzielących ich odległości, potrafią być wobec siebie szczerzy, nie obawiają się powiedzieć, co myślą i nie są obojętni wobec problemów. Z całej piątki najbardziej podobał mi się Tomek, który potrafi słuchać innych, jest wsparciem w najtrudniejszych momentach, o czym mogliśmy się przekonać w momencie, gdy nie pozwolił stoczyć się na dno Rafałowi w pewnym etapie jego życia.


Zaczynamy poznawać ich historię, gdy właśnie zaczął się grudzień, a to oznacza, że do każdego z przyjaciół zaczęły napływać listy. W sytuację wprowadza nas najpierw Maria, która właśnie wraca do domu, w którym na przedpokoju leżą trzy listy. Brakuje tylko korespondencji od Lenki, co  wzbudza w innych niepokój, a najbardziej przejmuje się tym Rafał, który w kolejnych rozdziałach przejmuje rolę narratora. Opowiada on nam o wydarzeniach z przeszłości, ale i o bieżących sprawach ze swojego punktu widzenia. Jego wspomnienia przeplatają się z tym, co dzieje się aktualnie w jego życiu, zanim wyruszy w długą podróż do swej dawnej miłości.

Akcja toczy się w kilku miejscach, gdyż drogi przyjaciół rozeszły się w różnych kierunkach. Maria mieszka w Sobótce, Joanna w Dreźnie, Tomek na Podkarpaciu, Rafał w Krakowie a Lenkę los poprowadził aż do Zadaru w Chorwacji. 



Pani Jolanta Kosowska stworzyła wzruszającą opowieść o miłości i przyjaźni, czarując słowami, którymi potrafi pięknie opisywać uczucia, taniec, muzykę, ale też pierwsze porywy serca, pożądanie, tęsknotę, cierpienie, smutek i radość, uroki chorwackich zakątków i klimat krakowskich uliczek. Pokazuje, że dla podtrzymania przyjaźni żadna przeszkoda nie jest w stanie rozerwać łączących więzi. Jeżeli chcemy z kimś utrzymywać kontakt, nic nie jest w stanie nam w tym przeszkodzić. Podobnie jest z prawdziwą miłością, która obok przyjaźni jest w tej powieści mocno podkreślona. Przywołuje też wartość słowa pisanego, ujętą w pełne uroku listy. W dzisiejszej dobie smsów, czy maili, które charakteryzują się oszczędnością i skromnym zasobem słów, umiejętność korespondencji w formie tradycyjnych, pisanych odręcznie listów, stanowi wartość dodaną tej historii.



„Bożonarodzeniowa księga szczęścia” jest wspaniałą opowieścią przede wszystkim o przyjaźni, która jest gotowa pokonać wiele kilometrów, by udzielić wsparcia, spędzić razem czas, dodać otuchy czy po prostu pokazać dowiedzieć się, co słychać u danej osoby. Jej fabuła biegnie dosyć szybko, jednak bez gwałtownych zrywów czy zaskakujących sytuacji. Pod tym względem jest raczej przewidywalna, ale bardzo podobał mi się sposób poprowadzenia poszczególnych wątków, które wiążą się z Rafałem i Lenką. Ich młodzieńcza miłość i losy w dorosłym życiu tworzą główną oś wydarzeń, wokół których oplatają się zarówno bieżące wydarzenia, jak i z przeszłości.

Trochę byłam zaskoczona, że tytułowa księga nie jest tu tematem głównym, a raczej ma wymiar symboliczny. związany tym, jak układamy swoje życie. Każdy z nas zapisuje w swojej księdze życia wszystko to, czego doświadcza, co jest dla nas ważne i od tylko nas zależy, czy będzie to nasza szczęśliwa opowieść. Często plany robione w latach młodzieńczych nie mają swojego pokrycia z tym, jak toczy się nasze dorosłe życie. Dopiero po latach dostrzegamy, czy nasze wybory były słuszne i co dzięki nim osiągnęliśmy. Tym samym autorka uświadamia, że nasze życie to często zbieg różnych okoliczności, przypadków, ale i naszych decyzji, według których układa się nasze życie. 


Książkę przeczytałam, dzięki wydawnictwu:


8 komentarzy:

  1. Świetna recenzja Mirko. Wpasowałem się jakoś w tę książkę - jak to się mawia, czy też pisze - czytając recenzję. Oddałaś w niej niezwykły , jej - klimat. Więc tytuł sobie zapisuję :-) . Pozdrawiam serdecznie, Jarek :-) .

    OdpowiedzUsuń
  2. To piękna i wzruszająca powieść, która mocno mnie wciągnęła.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ta książka skradła moje serce.

    OdpowiedzUsuń
  4. Brzmi przyjemnie i ciekawie. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękna opowieść, ta książka wciągnęłaby mnie bez reszty :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jeszcze w styczniu czeka mnie kilka świątecznych książek, ale nie planuję nic poza tym, co czeka na mnie w kolejce, bo czuję lekki przesyt :p

    OdpowiedzUsuń
  7. Recenzją jestem zafascynowana. Zachęca do przeczytania tej książki. Pozdrawiam Barbara K.

    OdpowiedzUsuń

Jeśli któryś z komentarzy nie jest widoczny, proszę o cierpliwość. System blogowy czasami wymaga akceptacji komentarzy, mimo że nie jest to konieczne.

Każda recenzja to moje subiektywne odczucia! Wasze mogą być zupełnie inne i zawsze jestem ciekawa Waszych opinii.

Bardzo dziękuję za każdą wizytę i komentarz. Komentarze bardzo mnie cieszą.

Wpisy o charakterze spamu oraz z reklamami firm lub produktów będą usuwane.

Popularne posty