31 stycznia 2022

995. - "Tirona. Grzechy krwi" Tom I



Tirona
Grzechy krwi Tom I
Magdalena Winnicka

Wydanie: I
Premiera: 19 stycznia 2022 r.
Liczba stron: 384
Format: 130 x 205 mm
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Wydawnictwo: Akurat (Muza)

„Ci, którzy wydali nas na świat, nie definiują tego, kim jesteśmy.”

Dla tych, którzy polubili bohaterów serii „Grzechy mafii” z pewnością z chęcią sięgną po „Grzechy krwi” i jej pierwszy tom pt.: "Tirona", która stanowi wprawdzie osobną serię, ale daje możliwość ponownego spotkania ulubionych postaci. 

źr. zdjęcia: okładka książki
Magdalena Winnicka to urodzona w 1991 roku pisarka, rodowita wrocławianka, ale od kilku lat mieszkająca w Smolcu. Absolwentka Uniwersytetu Ekonomicznego we Wrocławiu. Kocha ludzi, książki, szalone podróże i mocny ryk silnika.  W 2020 roku zadebiutowała powieścią „Kostandin”, która stanowiła początek trylogii „Grzechy mafii”. 

Wówczas po raz pierwszy usłyszeliśmy o rodzinie Tirona, na której czele stał niebezpieczny i bezwzględny Kostandin. 

W pierwszym tomie serii „Grzechy krwi”, uwaga skupia się na Jesperze, synu Kostandina, ale senior rodu także ma w niej swoją znaczącą rolę, podobnie jak jego małżonka, Alicja. Razem wychowują dwójkę dzieci, Lailę i Jespera, którzy nie są biologicznym rodzeństwem, ale nie ma to dla nich znaczenia. Oboje przez dłuższy czas swego życia byli trzymani z daleka od tego, czym zajmują się ich rodzice, ale teraz przyszedł czas, by dowiedzieli się prawdy. Początkowo to Laila jest tą osobą, która przedstawia nam aktualną sytuację panującą w rodzinie, ale potem okazuje się, że to nie ona jest tutaj główną bohaterką, lecz jej brat, Jesper, który jakiś czas temu został zapoznany z zasadami panującymi w klanie Tirona. 

Rodzina Tirona mieszka w Leicester w Anglii, gdzie także wychowuje się mała Amiya. Nie ma ona szczęścia wychowywania się w kochającej rodzinie. Jej ojciec jest ortodoksyjnym Hindusem, surowym, łatwo wpadającym w złość, egzekwującym posłuszeństwo karą i krzykiem. Zaplanował, że jego córka zostaje wydana za starszego od niej mężczyznę według tradycji i zwyczajów panujących w Indiach. 

„Jesteśmy dla siebie.  Zawsze i bezwarunkowo. Rodzina to siła.”


Historia Jespera i Amy porusza, wzrusza, przeraża, wstrząsa, ale też powoduje uczucie napięcia i poczucia zagrożenia. W latach szkolnych, zarówno Jesper, jak i Ama nie są lubiani przez innych uczniów. Jesper, z powodu wyglądu, Amy z powodu pochodzenia. To sprawia, że od razu powstaje między nimi więź, która z każdym rokiem staje się coraz silniejsza i w efekcie przeradzają się w miłość. Od chwili, gdy się poznali spędzają ze sobą mnóstwo czasu, mimo że okoliczności wydają się temu nie sprzyjać, bowiem rodzice dziewczyny nie akceptują nikogo, spoza swojej społeczności. Jednak dzięki sprytowi i fortelowi, młodzi mogą spotykać się i cieszyć swoją obecnością. Ich wzajemna szczerość, oddanie i przyjaźń stanowi główny wątek tej historii.

„Co by się nie wydarzyło, byliśmy w tym razem i to było piękne. Jest i będzie pięknie.”

Nie bez znaczenia jest tutaj postać Kostandina, który swoim podejściem  wprowadza  spokój i pewność, że gdy on jest w pobliżu, wszystko będzie dobrze.  W tej części Kostandin jest mężczyzną około sześćdziesiątki, ale cały czas dba o swoją kondycję, dzięki czemu wzbudza podziw swoim wyglądem i postawą. Ujmuje swoją siłą, charyzmą i pewnością siebie, ale przede wszystkim zdobywa sympatię swoim podejściem do rodziny, dla której jest opoką. Doskonale potrafi oddzielić sprawy zawodowe od domowych, jest opiekuńczy, mądry, opanowany i zawsze wie, jak się zachować i co powiedzieć, dlatego dla Jespera jest autorytetem i wzorem do naśladowania. 


Obserwujemy wydarzenia w dwóch płaszczyznach czasowych: przeszłości i teraźniejszości. Minione wydarzenia autorka zaznaczyła określając o ile lat cofamy się w czasie, a obecną sytuacje, jako opatrzyła słowem: TERAZ. Przenoszenie w czasie jest ułożone chronologicznie, a to nadaje fabule bardzo uporządkowaną formę, dzięki czemu nie gubimy się w wydarzeniach. Po poznaniu obecnej sytuacji w rodzinie Tirona, przenosimy się najpierw o 21 lat wstecz, by śledzić rozwój uczucia, które połączyło osoby pochodzących z  dwóch różnych światów, aż do wydarzeń sprzed 10 lat. 

"Chcąc komuś dorównać, ciężko jest pozostać sobą".


Fabuła rozwija się stopniowo, głównie opierając się na losach Jespera i Amy. Wątki typowo mafijne dzieją się w tle, sporadycznie, ale emocji w niej nie brakuje. Po mistrzowsku rozprowadzony rozwój akcji przykuwa uwagę aż do samego końca. Autorka prowadzi naszą uwagę w kilku wątkach, ukazując sytuację z różnych perspektyw. Potrafi doskonale opisać słowami to, co czują poszczególne postacie, ich emocje, przeżycia i odpowiednio oddać nastrój smutku, radości, strachu, przerażenia i miłości. Pięknie pokazała rodzące się uczucie, pierwsze uniesienia i doświadczenia między młodymi ludźmi, którzy nie wyobrażają sobie życia bez siebie. Czytając, wciąż można też poczuć wiszącą atmosferę lęku o ich przyszłość, gdyż wiemy z opisu, że ta sielanka zostaje w pewnym momencie przerwana dramatycznymi wydarzeniami. 

Jednocześnie obserwujemy wspaniałą więź łączącą syna z ojcem, dzięki któremu Jesper nabiera doświadczenia, uczy się zarządzania, postępowania z kobietami, dbania o najbliższych  i panowania nad swoimi reakcjami. Kosta jest zawsze gotowy do pomocy, wyjaśnień, wsparcia w każdej sytuacji. Obserwujemy przemianę Jespera z niedoświadczonego, wrażliwego, niepewnego siebie dzieciaka w mężczyznę, który jest gotowy zawsze i za wszelką cenę chronić swoją rodzinę. 


Z kolei Ama uczy się żyć na nowo i doceniać siebie, jako kobietę, która jest kochana i akceptowana. Jej losy są przejmujące, a przeszłość, którą ma za sobą, jest przerażająca i wzbudza złość, że w dzisiejszych czasach są na świecie praktyki, które uwłaczają godności kobiet.  Wychowana w tradycji ortodoksyjnej kultury hinduskiej ma wpojone określone wartości. Zetknięcie ze światem Jespera jest dla niej czymś nowym i niezrozumiałym. Jednak z czasem uczy się nowego życia, poznając zupełnie inne podejście do kobiet, wychowania i wzajemnych relacji w rodzinie. 

„Tirona” to powieść bogata w różnorodne przeżycia ze świetnie zaplanowaną, przemyślaną fabułą, którą czyta się błyskawicznie i z wieloma emocjami. Nie ma w niej zbędnych słów, opisów, czy sytuacji. Wszystko jest tu bardzo dobrze poprowadzone, uzasadnione i umiejscowione, o czym przekonujemy się dopiero, gdy docieramy do ostatnich akapitów. Wówczas dostrzegamy kunszt pisarski autorki, który uwidoczniony został w realizacji koncepcji i umiejętności kierowania uwagi czytelnika. W tym momencie dociera do nas sens tego, co do tej pory przeczytaliśmy i wszystko wskakuje na swoje miejsce, jak w układance. Zamykając ostatnią stronę powieści „Tirona” wzrósł mój apetyt na kolejne spotkanie z rodziną Kosty i Alicji i mam nadzieję na szybkie, ponowne z nimi. 

Książkę przeczytałam, dzięki wydawnictwu:







6 komentarzy:

  1. Bardzo mnie zaciekawiła recenzja, muszę koniecznie sprawdzić czy bedzie w formie e-book i z chęcią przeczytam:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie planowałam czytać tej książki, ale chyba zmienię zdanie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dobrze, że fabuła jest tak przemyślana. To mnie bowiem zachęca do lektury.

    OdpowiedzUsuń
  4. Teraz stawiam na e - booki i biblioteczne. papierowych nie czytam. Jeśli pojawi się w bibliotece, to z przyjemnością wypożyczę :-) . Serdecznie pozdrawiam, Jarek :-) .

    OdpowiedzUsuń
  5. Lubię tego typu książki, dlatego chętnie zapoznam się z twórczością Magdaleny Winnickiej.

    OdpowiedzUsuń

Jeśli któryś z komentarzy nie jest widoczny, proszę o cierpliwość. System blogowy czasami wymaga akceptacji komentarzy, mimo że nie jest to konieczne.

Każda recenzja to moje subiektywne odczucia! Wasze mogą być zupełnie inne i zawsze jestem ciekawa Waszych opinii.

Bardzo dziękuję za każdą wizytę i komentarz. Komentarze bardzo mnie cieszą.

Wpisy o charakterze spamu oraz z reklamami firm lub produktów będą usuwane.

Popularne posty