14 sierpnia 2021

863. -" Ostatni list"


Ostatni list
Marcin Ciszewski

Numer wydania: I
Data wydania polskiego: 16 czerwca 2021 r.
Liczba stron: 320
Wymiary:130x200 mm
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Wydawnictwo: Pascal

„jeśli coś robisz, 
bądź przekonany 
do tego, co robisz”

Będąc na koncercie jakiegoś swojego ulubionego wykonawcy, pragniemy poczuć energię płynącą ze sceny i delektować się muzycznym koktajlem. Tymczasem nie raz poza sceną odbywają się dramaty, które stawiają karierę na ostrzu noża, tak jak w przypadku bohatera książki „Ostatni list”.

Marcin Ciszewski jest absolwentem Instytutu Historycznego Uniwersytetu Warszawskiego. To pisarz, który zadebiutował w 2008 roku powieścią wojenno-sensacyjną „www.1939.com.pl” będącym początkiem cyklu WOJNA”. Od tamtego czasu napisał kilka kryminałów, paradokumentalnych opowieści i zbiór scenariuszy filmowych. Pasjonuje się historią, muzyką, psychologią, kinem, ale też jest dobrym obserwatorem relacji międzyludzkich. Fascynuje go problem dojrzałości lub niedojrzałości mężczyzn. W swoim życiu poznał doskonale środowisko muzyczne, gdyż zanim zaczął swoją karierę pisarską, był dziennikarzem muzycznym w Programie 3 Polskiego Radia oraz grał na basie w zespołach „Kosmetyki Mrs. Pinki”, „Delator” i „Full Metal Jacket”, z którymi występował m.in. na festiwalach w Opolu, Sopocie i Jarocinie.

Nic dziwnego, że jego najnowsza książka osadzona jest właśnie w środowisku muzycznym. Dzięki swoim doświadczeniom, stworzył bardzo realistyczną opowieść ukazującą tę stronę artystycznej kariery, którego na ogół nie widzimy i sobie nie uświadamiamy.

Bohaterem jest Jan Berger, który jakiś czas temu założył rockowy zespół KATHMANDU, w którym grał na gitarze i śpiewał. Był liderem i autorem wiele przebojów. Jego życie pędziło dynamicznie od koncertu do koncertu, przypominając ostrą jazdę bez trzymanki. Zawsze na ich występy przychodziły tłumy od trzydziestu lat i teraz, po odegraniu kultowego utworu „Ostatni list” postanawia zakończyć swoją muzyczną karierę.

„Ostatni list” to powieść obyczajowa, w której muzyka i emocje idą ze sobą w parze a na ich tle obserwujemy zmagania głównego bohatera ze swoim wewnętrznym i zawodowym wypaleniem. Autor stworzył doskonały portret psychologiczny artysty, który zmęczony wciąż powtarzającymi się schematami pragnie coś zmienić w swoim życiu, odejść od rutyny i zrobić coś dla siebie. Jednak okoliczności nie dają mu zrealizować tego, co chciałby najbardziej. Ukazuje dylemat wielu zespołów, które grają razem od wielu lat. Publiczność uwielbia ich muzykę i zawsze chętnie śpiewa ich klasyczne utwory, natomiast niezbyt entuzjastycznie podchodzi do nowych kompozycji.

Pan Marcin Ciszewski doskonale opisał realia artystycznego życia dając poczuć targające myzykami emocje, ale problemy, z jakimi muszą się mierzyć. Przede wszystkim pokazał, że muzyczny świat wciąga tak bardzo, że nie ma często czasu na rodzinę, zwykłe, codzienne sprawy i spełnianie własnych pragnień. Często to, co na początku jest nowe, fascynuje i wydaje się, że wybrana droga jest tą właściwą. Z czasem, po wielu latach robienia tego samego, przychodzi moment, że mamy dość, gdyż dostrzegamy, że to, co robimy, nas już nie cieszy a my zaniedbaliśmy wiele innych spraw. Tak właśnie poczuł się Jan Berger, który ma trudne relacje z własną córką oraz niespełnione i niepoukładane życie osobiste


„Ostatni list” to wzruszająca opowieść o odnajdywaniu radości życia w tym, co się robi. Czuć w niej męskie pióro, konkretne, bez rozwlekania poszczególnych motywów czy zbyt szczegółowych opisów, dlatego czyta się ją przyjemnie i szybko.

Jej siłą jest przede wszystkim muzyka, którą doskonale czuć, mimo że jej nie słychać. Pan Marcin Ciszewski słowem doskonale oddał atmosferę występu, reakcję publiczności, charakter utworu przytaczając jego słowa. Swoim stylem wgryza się w czytelniczą wyobraźnię, dzięki czemu czujemy adrenalinę, która towarzyszy artystom ale i publiczności. Opisy koncertowych występów, dźwięków płynących ze sceny i towarzyszące im emocje zostały bardzo plastycznie i barwnie oddane słowem, dzięki czemu niemal słyszymy jak jęczy gitara czy dudnią perkusyjne bębny a głos wokalistki niesie ze sobą przejmujący tekst.

Fabuła została złożona z kilku wątków, zgrabnie połączona w jedną całość z bardzo dobrze wykreowanymi postaciami, zarówno głównymi jak i drugoplanowymi oraz ze wspaniałym, energetycznym i wzruszającym zakończeniem. Historia Bergera pokazuje, że na zmiany nigdy nie jest za późno i zawsze można naprawić błędy, zacząć wszystko od nowa i nadać nową jakość swojej pasji i życiu.

Egzemplarz książki otrzymałam od portalu


5 komentarzy:

  1. Lubię takie muzyczne motywy, ciekawy pomysł na clou książki!

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie słyszałam wcześniej o tej książce, ale ciekawe wątki muzyczne zawsze w cenie :)

    Pozdrawiam Zakładka do Przyszłości

    OdpowiedzUsuń
  3. Ależ to była dobra książka. Bardzo mocno mnie wciągnęła.

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo chcę przeczytać tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
  5. Jestem chętna by się z książką zapoznać. Znam inne historie stworzone przez Autora i zawsze odnajdywałam w nich coś dla siebie.

    OdpowiedzUsuń

Jeśli któryś z komentarzy nie jest widoczny, proszę o cierpliwość. System blogowy czasami wymaga akceptacji komentarzy, mimo że nie jest to konieczne.

Każda recenzja to moje subiektywne odczucia! Wasze mogą być zupełnie inne i zawsze jestem ciekawa Waszych opinii.

Bardzo dziękuję za każdą wizytę i komentarz. Komentarze bardzo mnie cieszą.

Wpisy o charakterze spamu oraz z reklamami firm lub produktów będą usuwane.

Popularne posty