19 czerwca 2021

810. - "Aż po horyzont" tom I


Aż po horyzont
Tom I
Agnieszka Janiszewska

Wydanie: I
Data wydania: 16 czerwca 2021 r. 
Ilość stron: 298
Wymiary: 210 x 134 mm
Okładka: miękka ze skrzydełkami
Wydawca: Novae Res

„Czasami rana jest tak rozległa lub głęboka i z takim trudem się goi, że dotykanie jej nawet po latach, może doprowadzić do krwawienia.”

Więzy rodzinne z reguły kojarzą nam się z czymś pozytywnym, co scala rodzinę i sprawia, że czujemy się bezpiecznie.  Książka pt.:  "Aż po horyzont" pokazuje, że czasami takie relacje "więcej dzielą niż łączą", zwłaszcza gdy przeszłość dopomina się o uwagę. 

źr. zdjęcia:
lubimyczytac.pl
Agnieszka Janiszewska ukończyła historię na Uniwersytecie Warszawskim. Od urodzenia związana jest z Warszawą, chociaż obecnie mieszka w jednej z podwarszawskich miejscowości. Pracuje, jako nauczyciel historii w liceum ogólnokształcącym. Jej pasją jest historia, toteż większość jej lektur to monografie i biografie z tej dziedziny nauki. Nie ucieka jednak od beletrystyki, głównie powieści obyczajowych. Lubi podróże, podczas których zwiedza zabytki związane z przeszłością państw, ludzi i różnorodnych kultur.

Jest 1975 rok. Weronika Piontkowska jest świeżo po rozwodzie z Jarkiem. Dni płyną jej zwyczajnie, wypełnione pracą nauczycielki języka francuskiego, wychowywaniem dwóch synów i wizytami u rodziców w ukochanym Jaktorowie. Ma niskie poczucie wartości, które umacniane jest krytycznym podejściem rodziców, zwłaszcza ojca. Do tego jest osobą nieuporządkowaną i nie radzi sobie z prowadzeniem domowym rozgardiaszem. Chętnie i często odwiedza rodzinne Jaktorowo, nie dostrzegając jak bardzo jest uzależniona od pomocy i opinii rodziców. 

Zupełnie inny jest jej brat Oskar, który uwielbia miasto, dostrzega rodzicielską manipulację próbując uświadomić to siostrze, ale bezskutecznie. Uważa on, że Wiktoria źle zrobiła rozwodząc się ze swoim mężem, ale ona nie przyjmuje tego do wiadomości. Pewnego dnia Oskar informuje ją, że otrzymał z Paryża list od Lucii Belodi, pasierbicy ciotki Wandy i zamierza się z nią skontaktować, gdy będzie we Francji na delegacji z firmy. Ten fakt rozpocznie długą drogę, która zaprowadzi ich w odległą przeszłość i odsłoni tajemnice, o których czasami lepiej nie wiedzieć, ale czy na pewno?


Gdy poznajemy Weronikę, zastajemy ją w pracy, gdy właśnie wspomina swoje wcześniejsze życie i małżeństwo. Patrząc z jej perspektywy wydaje się, że wina za rozpad związku jest po jego stronie. Moja sympatia jednak w trakcie czytania zmieniała się, gdy stopniowo poznawałam podłoże ich relacji i wspólnego życia. Uświadomiłam sobie, że wina nie jest zawsze tylko po jednej stronie. Na szczęście autorka pokazuje nam sytuacje z różnych stron. To tylko jeden z wątków tej historii, gdyż łączy ona w sobie kilka wątków, które obserwujemy z dwóch poziomów czasowych i perspektyw. 

"Prawdziwa miłość nie rozbija się o codzienność"

Bieżące wydarzenia są przekazane w narracji trzecioosobowej, głównie z punktu widzenia Weroniki, ale też z czasem innych postaci i mają miejsce w latach siedemdziesiątych. Czytając ją warto, o tym pamiętać, gdyż wnikając w kolejne zdarzenia nie ma zbyt dużo klimatycznych odniesień do tamtego okresu. Czasami pojawiają się symbole tamtych czasów w postaci pralki „Frani”, budek telefonicznych ustawionych na ulicach czy telefonów stacjonarnych. Ujęło mnie podejście autorki do tego okresu, gdyż pokazała, że były to zwyczajne, normalne czasy, w których ludzie wiedli  zwykłe życie,   borykając się z problemami, które także są obecne dzisiaj.


Drugim tłem czasowym są lata tuż przed wojną, okres II wojny światowej i pierwsze lata po odzyskaniu wolności. O nich dowiadujemy się dzięki zapiskom Wandy Belodi, przyrodniej siostry ojca Weroniki i Oskara. Jej opowieść przewija się przez całą fabułę, wyróżniona jest kursywą narracją w pierwszej osobie. Ta część powieści wyróżniona została kursywą, więc nie ma problemu z orientacją czasową i rozróżnieniem osoby relacjonującej poszczególne wydarzenia. Historia ciotki Wandy jest wypełniona wieloma emocjami, dramatycznymi wydarzeniami i zakrętami losu, co dodaje całości dodatkowego klimatu.

Początkowo czytanie nieco może się dłużyć, gdyż poznajemy obecne życie Weroniki, jej myśli, upodobania, jej tęsknoty, rozterki i pragnienia. Autorka szczegółowo opisuje wszelkie relacje, wydarzenia, osoby czy rozmowy, nie zawsze w formie dialogu. Używa ładnego, literackiego języka przy opisywaniu krajobrazów, uczuć i charakterów osób, dzięki czemu możemy z łatwością wyobrazić sobie daną sytuację czy poczuć określoną emocję. Dzięki temu zanurzamy się z łatwością w pięknie natury, wiejskim klimacie i urokliwych sielskich zakątkach, które zestawione są z miejską dżunglą, hałasem i zanieczyszczonym powietrzem, co skutkuje u bohaterki zmęczeniem, zniechęceniem i apatią.

„Aż po horyzont” to powieść obyczajowa z zarysowanym delikatnie tłem historycznym a nawet psychologicznym. Zabiera nas w przeszłość ukazując meandry ludzkich losów i pokazuje efekt podejmowanych decyzji, od których zależy przyszłość następnych pokoleń. Ukazuje naturę człowieka, która czasem nie dopuszcza wielu rozwiązań a raczej woli o niektórych sprawach zapomnieć.

Agnieszka Janiszewska stworzyła historię podkreślającą więzy rodzinne, ale też wskazuje jej dobre i złe strony. Pokazuje wpływ wychowania dzieci i otaczania ich zbyt ścisłym parasolem ochronnym. Rodzice, troszcząc się nadmiernie o swoje pociechy mogą je uzależnić od siebie  tak bardzo, że w życiu dorosłym trudno takim dzieciom samodzielnie decydować o sobie. Taką osobą jest Weronika, która nie radzi sobie z wieloma problemami i nie wierzy w swoje możliwości. 

Inną kwestią, która wyłania się z tej historii jest umiejętność wybaczania, ale też rozmowy między sobą o przeszłości. Jednocześnie powstaje pytanie czy warto drążyć w jej odmętach, rozpamiętywać ją i chować urazy? Pokazuje, że przeszłość, jakakolwiek by nie była, nie powinna rzutować na naszą obecną codzienność. Tego, co było, nie zmienimy. Możemy jedynie zadbać o to, czego doświadczamy tu i teraz, by zapewnić sobie lepszą przyszłość.


Książkę przeczytałam, dzięki wydawnictwu:



5 komentarzy:

  1. Nie znam tej serii, ale widzę, że jest całkiem interesująca. Co prawda obecnie mam co czytać, lecz może kiedyś w wolnej chwili wezmę pod uwagę powyższą twórczość pani Agnieszki Janiszewskiej.

    OdpowiedzUsuń
  2. Myślę, że warto o tej serii pamiętać i na pewno to uczynię.

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo zachęca mnie element związany z II wojną światową, bo ta tematyka jest mi bardzo bliska. Ciekawa recenzja :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo cenię sobie prozę autorki, więc może się skuszę.

    OdpowiedzUsuń
  5. Książka zapowiada się bardzo ciekawie, warto przeczytać.

    OdpowiedzUsuń

Jeśli któryś z komentarzy nie jest widoczny, proszę o cierpliwość. System blogowy czasami wymaga akceptacji komentarzy, mimo że nie jest to konieczne.

Każda recenzja to moje subiektywne odczucia! Wasze mogą być zupełnie inne i zawsze jestem ciekawa Waszych opinii.

Bardzo dziękuję za każdą wizytę i komentarz. Komentarze bardzo mnie cieszą.

Wpisy o charakterze spamu oraz z reklamami firm lub produktów będą usuwane.

Popularne posty