04 maja 2021

769. - "Co widziały cztery ściany"



Co widziały cztery ściany
Pati Maczyńska

DATA PREMIERY: 15.02.2021
JĘZYK ORYGINAŁU: polski
OPRAWA: Miękka
FORMAT: 148 x 210 mm
ILOŚĆ STRON: 170
WYDAWCA: Psychoskok

„Kimże jesteś, by ze mnie szydzić?
Kimże jesteś, by mnie poniżać?
Kimże jesteś, by mnie krzywdzić?
Kimże jesteś, by mnie zniewalać?”

Każdy z nas żyje w jakiejś określonej społeczności nie zdając sobie nie raz sprawy, że tuż obok mogą toczyć się prawdziwe ludzkie dramaty. Rodzina kojarzy się z poczuciem bezpieczeństwa, miłością, wzajemną troską ale nie dla każdego. Jednak czasami za ścianą dzieją się tragedie, o których nikt nie wie, dlatego powstała książka "Co widziały cztery ściany"

źr. zdjęcia: www.swidnik.pl
Pati Maczyńska (Patrycja Anna Maczyńska) ur. 16 maja 1978 roku. Trochę zwariowana samodzielna mama. Na co dzień pracuje jako położna onkologiczna. Mimo dysleksji hobbystycznie autorka powieści. Rodzinnie związana z Nałęczowem, ale na stałe mieszka w Świdniku.

Z twórczością autorki zetknęłam się przy okazji jej dwóch książek: „Klątwa Nawii” i „Skarb szeptuchy”, które były pisane z myślą o młodszych czytelnikach. Ich fabuły toczyły się wokół mitów i legend słowiańskich.


Tym razem z autorka postanowiła zmierzyć się z tematem, który nie jest jej obcy.  Poruszając zagadnienie przemocy w rodzinie doskonale wiedziała, o czym pisze, gdyż w przeszłości sama doświadczyła takiej traumy. Teraz pragnie unaocznić ten problem przedstawiając historię Anny.

Wszystko u Anny zaczęło się zwyczajnie, nic nie zapowiadało dramatów. Poznajemy ją, gdy od dwóch lat jest w związku z Adamem, który wydaje się odpowiednim kandydatem na stałego towarzysza życia. Jest miły, nie pali, nie pije, pracuje i uczy się zaocznie w technikum. Czasami ma chwilowe wybuchy złości, ale któż ich dzisiaj nie ma? Podobnie myślała Anna.

Gdy miała 14 lat stwierdzono u niej przewlekłe zapalenie przydatków i od tamtego czasu dziewczyna regularnie odwiedza gabinet ginekologiczny. Na jednej z wizyt dowiaduje się, że jeżeli chce mieć dzieci, to teraz jest ostatnia szansa. Potem może być za późno, a Ania chciałaby mieć więcej niż jedno dziecko. Gdy zachodzi w ciążę, jest szczęśliwa. Dochodzi do zaręczyn a potem do ślubu. Nie spodziewa się, że ten fakt odmieni jej życie całkowicie. Adam okazał się nieczułym egoistą a do tego całkowicie uzależnionym od swojej mamusi.


Tej historii nie mogłam czytać w spokoju i bez emocji, gdyż to, co zgotował Adam swojej żonie przechodzi wszelkie wyobrażenia. Przerażające jest to, że to  wydarzyła się ona  naprawdę. Do tego irytujące zachowanie matki Adama dopełniło czarę goryczy i bólu.

Autorka podzieliła swoją opowieść na dwie części „Cztery ściany” i „Za ścianą”. W pierwszej opisuje, to co dzieje się w małżeństwie głównej bohaterki, natomiast w drugiej - ukazuje kilka przykładów różnych rodzajów przemocy, które nie raz mają miejsce po sąsiedzku. Pokazuje, że z reguły tego rodzaju sytuacje narastają stopniowo. Zaczyna się od drobiazgów, które narastają niczym lawina. Dla dręczyciela nie potrzeba wyraźnego powodu, by wyładować swoją złość na najbliższej osobie. Często ofiary wstydzą się mówić komukolwiek o swoim piekle i nie potrafią z niego się uwolnić. 


U Ani dodatkowym ciemiężycielem była matka Adama, która dręczyła ją przede wszystkim psychicznie. Najgorsze w tym wszystkim było to, że poza gnębioną kobietą cierpiało także dziecko, które stało się narzędziem w rękach oprawców. Niestety, takie osoby są z reguły pozostawione samym sobie, gdyż istniejące instytucje, które powinny pomagać ofiarom przemocy, niewiele w tym względzie robią. Pati Maczyńska przedstawia nam obraz polskiego systemu sądownictwa, które nie radzi sobie z tym problemem. Często tego rodzaju sprawy traktowane są powierzchownie a w związku z tym nie kończy się gehenna poszkodowanych osób. Możemy to prześledzić nie tylko na przykładzie Anny ale też innych osób, które zwierzyły się autorce ze swoich przeżyć. 

Książka „Co widziały cztery ściany” jest głosem wszystkich ofiar, które w swoich rodzinach przeżywają koszmar. Uświadamia piekło kobiet, dla których każdy dzień jest wypełniony lękiem o siebie i dzieci. Pokazuje, że przemoc dotyczy  zarówno kobiet jak i mężczyzn. Autorka ma nadzieję, że jej opowieść da siłę do walki o swoją godność, wolność i sprawiedliwość, chociaż z tym ostatnim aspektem bywa różnie, to jednak warto zawalczyć o siebie.

„Zawsze trzeba ponieść konsekwencje swojego postępowania zapłacić za naiwność i brak wyobraźni”

Książkę przeczytałam dzięki wydawnictwu:



2 komentarze:

  1. Dobrze, że takie książki są wydawane. Będę miała ją na uwadze.

    OdpowiedzUsuń
  2. Koniecznie muszę poznać tę historię.

    OdpowiedzUsuń

Jeśli któryś z komentarzy nie jest widoczny, proszę o cierpliwość. System blogowy czasami wymaga akceptacji komentarzy, mimo że nie jest to konieczne.

Każda recenzja to moje subiektywne odczucia! Wasze mogą być zupełnie inne i zawsze jestem ciekawa Waszych opinii.

Bardzo dziękuję za każdą wizytę i komentarz. Komentarze bardzo mnie cieszą.

Wpisy o charakterze spamu oraz z reklamami firm lub produktów będą usuwane.

Popularne posty