10 października 2021

912. - "Trzy światy"


Trzy światy
Joanna Kupniewska

Wydanie: I
Data premiery: 23 września 2021 r.
Liczba stron: 394
Wymiary: 121x195 mm 
Okładka: miękka ze skrzydełkami
Wydawca: Novae Res

„czasem wystarczy tak niewiele, żeby zyskać tak wiele”

Życie, to nieustanne pasmo wielu ścieżek, które splatają się ze sobą, by za chwilę pobiec każda w swoim kierunku. Czasami jednak ludzkie losy toczą się tak, by ich spotkanie przyniosło korzyści każdej ze stron. Nie zawsze wszystko wydarza się według naszych wyobrażeń, ale zawsze warto próbować, pokonując trudności, by zrealizować swoje pragnienia, o czym opowiada książka „Trzy światy”,

Joanna Kupniewska Urodzona w 1971 roku w Choszcznie, w województwie zachodniopomorskim. Z zawodu fizjoterapeutka, rehabilitantka w szpitalu w Choszcznie. Pasjonatka jazdy konnej. Zadebiutowała powieścią obyczajową Dysonanse i harmonie. 
W jej twórczości odnaleźć można dużą dawkę humoru, o czym można przekonać się, czytając jej najnowsze dzieło, w którym poznajemy trzy kobiety, a wraz z nimi trzy różne historie, które dzieli wiele ale łączy jedna kamienica. 

Majka Krasińska ma 45 lat, jest redaktorką i korektorką powieści, samotnie wychowująca dwójkę dzieci. Niedawno rozwiodła się ze swoim mężem, Pawłem, który zostawił znajdując sobie inny obiekt pożądania. Ogólnie radzi sobie w życiu, ma pracę, z której jest zadowolone i wspaniałą piętnastoletnią córkę Kaję oraz syna Filipa, który od dwóch lat jest na stażu w Paryżu. Jedyne, czego jej brakuje, to odpowiedniego mężczyzny u boku. Często wspomina swego byłego męża, tęskniąc do dawnych dni, mimo że on wobec niej nie był uczciwy.

Kaja ujęła mnie swoim nastoletnim temperamentem, szalonymi pomysłami, empatią od samego początku. Rozwód rodziców nie jest dla niej miłym doświadczeniem, ale tu wykazuje się wyrozumiałością i dojrzałością. Swój czas spędza często ze swoimi, równie zwariowanymi, przyjaciółmi, Zuzką i Jaśkiem, z którymi wymyśla wciąż nietypowe eksperymenty testujące społeczne reakcje na stworzone przez nich sytuacje.


Salomea Rosenbaum, zwana przez lokatorów kamienicy Hrabinią, gdyż na wszystkich patrzy z góry, utyskując na warunki, w jakich przyszło jej mieszkać na stare lata. Jest emerytowaną śpiewaczką operową, która kiedyś cieszyła się ogromną popularnością. Dawniej uwielbiana przez tłumy, pełna pogody ducha i przyjaznego usposobienia, dziś stała się zgryźliwą, smutną i pogrążoną w żalu starszą panią, która codziennie o tej samej godzinie słucha głośno płyt z ariami operowymi, nie zważając na gusta sąsiadów. Żyje samotnie, otoczona dyplomami i nagrodami za dokonania artystyczne, afiszami i plakatami oraz starymi fotografiami przywołującymi wspomnienia, między innymi o utraconej miłości. Pani Salomea nosi w sobie bolesną tajemnicę, która miała ogromny wpływ na jej obecne życie. Poznajemy jej przeżycia z przeszłości stopniowo w kolejnych osłonach. Narracja, bowiem w tej powieści ma zmienny charakter i poszczególne epizody obserwujemy z kilku perspektyw. Jednak tylko motyw Majki jest przedstawiony w relacji pierwszoosobowej, a  pozostałe w narracji trzecioosobowej. 

„Czasem jednym drobnym gestem, jednym szczerym uśmiechem i odrobiną zaangażowania, można zmienić czyjeś życie.”
Zgodnie z tytułem poznajemy trzy różne, kobiece światy funkcjonujące obok siebie, ale nie są to jedyne wątki w tej fabule, gdyż wraz z nimi poznajemy jeszcze kilka innych osobowości, w tym niezwykle sympatycznego doga o wdzięcznym imieniu Okruszek/ Mnie poruszyła historia Salomei z jej tragicznym losem, ale też Jaśka, któremu brakuje rodzinnego ciepła i często uświadamia Kai, jakie ma ona w życiu szczęście, bo jest kochana.

Zwrot „trzy światy” ma tutaj też inne znaczenie, gdyż odnosi się do często używanego zawołania Majki na wybryki jej córki, która lubi pakować się w różne kłopoty. Poznajemy je w momencie, gdy Kaja jest przyprowadzona do domu przez sympatycznego policjanta o nietypowym imieniu Domian…


Pani Joanna Kupniewska ujęła mnie stworzoną opowieścią, ciepłą, wzruszającą, którą przeczytałam targana wieloma emocjami o różnym zabarwieniu. Autorka zawarła w jednej książce kilka historii połączonych zgrabnie w jedną całość. Początkowo poszczególne wątki biegną obok siebie, by za chwilę stopniowo spotykać się ze sobą, zgrabnie wnikających w swoje światy, przeplatających się i współistniejących, by razem płynąć przez kolejne karty tej wciągającej, zabawnej, ale też i przejmującej historii.

„Trzy światy” to bardzo dobrze napisana opowieść o ludzkich losach, codziennych wyborach, ale też o nieprzewidywalności tego, co może nas spotkać. Opowieść o życiu, z jego radościami, smutkami, dramatami, w którym jest miejsce na łzy, śmiech, nostalgię, ale też na miłość i przyjaźń. Przyjaźń nie tylko między młodymi ludźmi, ale też między osobami pochodzącymi z dwóch różnych pokoleń i czasów. Autorka pokazuje, że przy odrobinie życzliwości, miłości i empatii można całkowicie zmienić nie tylko swoje życie, ale też życie innych.

Książkę przeczytałam, dzięki wydawnictwu:

3 komentarze:

  1. Novae Res wydaje - potrafi wydać świetne perełki. Recenzja Mirosławo zachęcająca, przyznam, że książkę będę miał na uwadze - ale rośnie liczba książek do przeczytania, bibliotecznych, i innych. Przesyłam pozdrowienia, Jarosław :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo zainteresowałaś mnie tą książką kochana.

    OdpowiedzUsuń
  3. Myślę, że mogłabym się skusić na tę książkę, gdyż lubię tego typu klimaty.

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za każdą wizytę i komentarz. Komentarze bardzo mnie cieszą.

Jeżeli jakiś komentarz jest niewidoczny, to proszę o chwilę cierpliwości. System bloggera wrzuca niektóre z nich do akceptacji, chociaż tego nie wymagam.

Wpisy o charakterze spamu oraz reklamami firm lub produktów będą usuwane.

Popularne posty