31 października 2021

935. - "Nasza melodia"


Nasza melodia
Cykl: Płomienie Tom IV
Anna Dąbrowska

Wydanie: I
Data premiery: 15 października 2021r.
Wymiary: 130x210 mm
Okładka: miękka ze skrzydełkami
Liczba stron: 306
Wydawca: Novae Res

„Są rzeczy, nad którymi nie możemy zapanować. Nad miłością także nie można, a mim to zjawia się w naszym życiu i urządza w nim małą rewolucję.”

Czasami droga do miłości wiedzie przez różnorodne meandry życia, by połączyć dwa, przeznaczone sobie serca. Bohaterów powieści „Nasza melodia” połączyła muzyka, która od dawna grała w ich duszach, ale musieli nauczyć się jej słuchać.

źr. zdjęcia
nakanapie.pl
Anna Dąbrowska pochodzi z Inowrocławia. Jest mamą, żoną. niepoprawna marzycielką i fanką zespołu Thirty Seconds To Mars. Uwielbia koty, pije duże ilości herbaty, czyta i tworzy piękne zdania. W swoich książkach stawia na emocje. Wydała kilkanaście powieści i dwie antologie.

Często wybierając książkę sugerujemy się wyglądem okładki i nazwiskiem autora. I tak było w moim przypadku, gdyż skusiło mnie urocze zdjęcie zdobiące front książki „Nasza melodia”, a do tego została napisana przez Annę Dąbrowską, której styl uwielbiam, od czasu, gdy poznałam „Czas na ciszę”, która była trzecią częścią cyklu „Płomienie”. Potem sięgnęłam po dylogię, składającą się z powieści „Kochaj mnie szeptem” i ”Zamień mnie w krzyk.” Na żadnej z nich się nie zawiodłam, więc bez wahania sięgnęłam po kolejną książkę autorki. Wówczas nie spostrzegłam, że jest to kontynuacja cyklu „Płomienie”. Ten fakt odkryłam dopiero, gdy zaczęłam czytać książkę, ale nieznajomość wszystkich części nie przeszkodziło mi w poznaniu tej niezwykle poruszającej historii, gdyż jest ona osobną, zamkniętą całością.


Bohaterami tej części jest Daniel Zasada i Rita Woźniak, którzy znają się od dziecka. On zawsze był nadpobudliwy, nie potrafił usiedzieć na miejscu bez ruchu i często strzelał stawami palców, gdy musiał rozładować napięcie. Od pierwszej chwili, gdy ujrzał swoją piegowatą, rudą sąsiadkę, uznał ją za brzydką. Miał wówczas osiem lat. Wygląd, to nie jedyna przeszkoda w ich wzajemnej relacji. Zarówno Daniel, jak i Rita potrafią grać na pianinie, z tym że dziewczyna przewyższa go w tej kwestii, co wzbudza w chłopaku zazdrość, a tym samym jeszcze bardziej wzmaga jego złość. Ta niechęć została w nim na długie lata. Nie wiedział, że mała Rita pokochała go od pierwszej chwili, ale nigdy nie dała tego po sobie poznać.

W pewnym momencie swojego życia Daniel zaczyna robić karierę z zespołem „Płomienie” i wyjeżdża z chłopakami do Szwecji, gdzie stają się ogromnie popularni. Drogi Rity i Daniela rozchodzą się na jakiś czas, by ponownie się złączyć po kilku latach, gdy on wraca do Polski, by przez miesiąc odpocząć od intensywnego życia gwiazdy. Jednym z pierwszych osób, poza matką, jaka wita go w kraju, jest jego rudy koszmar z dzieciństwa. Jednak zaczyna dostrzegać, że ten koszmar zmienił się w całkiem atrakcyjną kobietę. Niestety, okazuje się, że na drodze do ich szczęścia stoją sprawy z przeszłości Rity i przeszkody, które wydają się nie do pokonania. On wie, że wkrótce musi wrócić do Szwecji, więc ich ewentualny związek nie ma szans na przetrwanie. Natomiast ona skrywa bolesną tajemnicę, która może ich na zawsze rozdzielić.


„to nie ślub łączy ludzi, a wspólna pasja i marzenia. Jeśli patrzycie w tę samą stronę, macie sporą szansę razem się zestarzeć.”

„Nasza melodia” to kolejna pięknie opowiedziana historia, dla której tłem jest muzyka, stanowiąca motyw przewodni w każdej części cyklu „Płomienie”. Anna Dąbrowska i tym razem mnie nie zawiodła, wznosząc mnie na wyżyny emocjonalnych przeżyć. Fabuła została osadzona na klasycznym schemacie, w którym ze wzajemnej niechęci rodzi się piękne uczucie. Doskonale dobrane słowa, pozwalają poczuć chemię uczuć, jaka tworzy się między bohaterami i sprawiają, że wsiąkamy w atmosferę powieści. Poznajemy ją z punktu widzenia Daniela, więc mamy możliwość obserwowania jego przemyślenia, przemianę, fascynację i budzącą się namiętność. 

Trudno mi jest ubrać w słowa to, co czułam podczas czytania, gdyż autorka potrafi bardzo realistycznie oddać to, co dzieje się w umysłach i sercach poszczególnych postaci. Jej historie nigdy nie są proste i biegną swoim nieprzewidywalnym trybem wywołując niezwykle emocjonalną potrawę, którą smakuje się z każdą kolejną stroną. Uświadamia nich, że nie powinno się nikogo oceniać na podstawie wyglądu czy zachowania, gdyż nie wiemy, co dana osoba przeżyła. Słowa potrafią zranić bardziej, niż czyny i wryć się na długo w psychikę. Pokazuje, że można bronić się przed miłością, ignorować jej sygnały i nie dostrzegać możliwości jej zaistnienia, ale ona na to nigdy nie zważa. Po prostu jest, wbrew wszystkim przeszkodom.

Finałowa część cyklu „Płomienie” nie mogłaby zakończyć się bez bohaterów poprzednich części, czyli Delfiny i Kuby, Kayli i Aleksa oraz Oksany i Kosmy, dzięki czemu dowiadujemy się, co u nich słychać i jak dalej potoczyły się ich losy. W końcowym słowie autorka napisała, że w każdej z tych opowieści zamknęła dla nas muzykę, gdyż trudno sobie wyobrazić życie bez niej. Pokazała, że muzykę można poczuć nie tylko zmysłem słuchu, ale też poprzez wyobraźnię, gdyż doskonale potrafi oddać magię, jaką muzyka roztacza w naszych duszach, łączy, uzdrawia, oczyszcza, pociesza, wyraża najskrytsze uczucia i otula swoim pięknem oraz jest najlepszą terapią dla pogruchotanej duszy.

Recenzja części III "Czas na ciszę"

Książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu nakapanie.pl




4 komentarze:

  1. Jeśli tylko znajdę czas na czytanie w dzień - to sięgnę. O książce jest głośno, a i Autorka wydaje się mieć porządne pióro. Pozdrawiam Mirosławo, Jarek :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Rola muzyki w tym utworze jest naprawdę zachęcająca :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dobrze, że można poczuć to co odczuwają poszczególne postacie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Czytałam. Piękna historia. Zresztą, jak i cały cykl.

    OdpowiedzUsuń

Jeśli któryś z komentarzy nie jest widoczny, proszę o cierpliwość. System blogowy czasami wymaga akceptacji komentarzy, mimo że nie jest to konieczne.

Każda recenzja to moje subiektywne odczucia! Wasze mogą być zupełnie inne i zawsze jestem ciekawa Waszych opinii.

Bardzo dziękuję za każdą wizytę i komentarz. Komentarze bardzo mnie cieszą.

Wpisy o charakterze spamu oraz z reklamami firm lub produktów będą usuwane.

Popularne posty