Tom pierwszy
Katarzyna Lewandowicz
„Pocałunki zarezerwowane były dla kogoś,
komu chciało się nieba przychylić”
Włochy to kraj, który od lat przyciąga turystów swoimi zapierającymi dech w piersiach widokami, atmosferą relaksu i możliwością ucieczki od codziennego zgiełku. Z takim nastawieniem przyjeżdża tu bohaterka książki
"W sercu porachunków", nie spodziewając się, że jej pobyt w romańskiej perle Europy stanie się prawdziwym sprawdzianem siły, odwagi i przetrwania.
Już w prologu spotykamy Laurę Zawadzką i Alessandra Caruso w dramatycznej sytuacji. On za chwilę może zginąć, a ona jest o krok od dostania się w ręce brutalnych przestępców, którzy nie pozostawią jej żadnej szansy na przeżycie. Jak to się skończyło, dowiadujemy się po kilkunastu rozdziałach, bo cofamy się do chwili, gdy bohaterowie się poznali. Doszło do tego pewnego dnia, gdy Laura przyjechała do San Matteo, by w domu swojej ciotki odpocząć po zwariowanym dniu. On z kolei wziął kilkudniowy urlop i także w tej samej miejscowości koi swoje ciało i umysł przed kolejnymi zadaniami, jakie go czekają.
Laura i Alessandro różnią się od siebie pod każdym możliwym względem. On nigdy nie zwracał uwagi na ciche, nieśmiałe kobiety, a ona nigdy nie doświadczyła brutalności mafijnego świata. Choć jej własna przeszłość nie jest wolna od traum, dopiero teraz przekonuje się, jak prawdziwy strach może przeniknąć do każdej komórki ciała.
Alessandro stara się zapanować nad swoją mafijną familią, ale okazuje się, że nie wszyscy jej członkowie są godni zaufania i godzą się z przejęciem przez niego władzy. Wobec Laury bywa nieraz zbyt surowy i ostry, ale nie potrafi postępować inaczej. Nie zna bowiem innego sposobu, by ją chronić. Wie, w jakim świecie żyje i jest świadomy, że jeden błąd może kosztować ich zbyt dużo.
Laura z kolei zachowuje się momentami jak nastolatka, a nie dorosła dwudziestosześcioletnia kobieta. Jej brak doświadczenia w relacjach damsko-męskich widać w jej sposobie myślenia i podejmowaniu decyzji. Często reaguje impulsywnie i nierozsądnie, co w świecie, w którym znalazła się przez przypadek, może mieć fatalne konsekwencje.
„W sercu porachunków” to niezwykle emocjonalny romans mafijny, którego przebieg potrafi zaskoczyć. Są w nim oczywiście wydarzenia, które można było przewidzieć, ale pojawiają się również takie, które całkowicie wytrącają z rytmu, zmieniając bieg historii. Autorka stopniowo prowadzi nas przez kolejne etapy relacji bohaterów, pokazując przede wszystkim budzące się uczucie, ale też związane z tym wątpliwości. Im dalej, tym dynamika zdecydowanie przyspiesza, a Laura wrzucona zostaje w realia, o których nie miała pojęcia, więc napięcie rośnie z każdą stroną.
Pani Lewandowicz opisuje to wszystko lekkim stylem, el to nie oznacza, że jest słodko i miło. Opisy nie przytłaczają całości, mimo że czasami są dosyć obszerne. Jedyne, co mnie irytowało, to maniera używania określeń typu „niebieskie tęczówki”, lub „brązowowłosa”, które są określeniami mało naturalnymi. Nie spotkałam się z tym, by w ten sposób ktokolwiek w rzeczywistości się zwracał do kogoś, lub o kimś mówił, a często właśnie młodzi pisarze stosują takie zwroty. Są to jednak drobne wady, których nie ma na szczęście zbyt dużo i dosyć szybko dałam się porwać fali gwałtownych wydarzeń.
Stopniowo wkraczamy w mroczną atmosferę, która manifestuje się wokół bohaterów, a poczucie niepewności, nerwowości, zwłaszcza ze strony Laury, widoczne są coraz bardziej. Emocje sięgają zenitu niejednokrotnie, a wszelkie reakcje, odczucia, wewnętrzne dylematy są nakreślone wyraźnie i sugestywne, więc doskonale wnikamy w osobowość poszczególnych postaci.
Opisy dają taką możliwość, ale też znaczenie ma fakt, że fabuła ukazana jest oczami dwóch bohaterów, co pozwala lepiej zrozumieć ich przeżycia i wewnętrzne konflikty. Można dostrzec pełnię ich emocji i poznać motywację w podejmowaniu takich, a nie innych decyzji. Z tego względu niektóre sceny się powtarzają, bo zostały przedstawione z innej perspektywy, by pokazać nam jak na to, co się dzieje reaguje druga strona i co się u niej działo w tym czasie. Nie brakuje w tej historii kluczowych dla mafijnych powieści elementów, czyli intryg, sekretów, nieustannej chęci zemsty i karania winnych, ale też niedopowiedzeń i intymnych scen. To zatem nie tylko opowieść o mafii, ale także o uczuciach, które rodzą się w ekstremalnych warunkach, pełnych niebezpieczeństw i ryzyka.
„W sercu porachunków” to dopiero pierwsza odsłona tej historii, która z pewnością zadowoli miłośników gatunku, w którym mafijny świat splata się z uczuciem, a bohaterowie przechodzą transformację.
Historia Laury i Alessandro wciąga od pierwszych stron, skłaniając do refleksji nad tym, jak szybko nasze życie może się zmienić poprzez podejmowane decyzje, ale też niesprzyjające okoliczności. Zastanawiającą kwestią jest również, czy miłość w świecie mafii w ogóle jest możliwa. Wydaje się, że Laura i Alessandro nie mają szans na wspólne życie, gdyż różnice między nimi są zbyt wielkie. Jedno jest pewne: ta historia udowadnia, że los potrafi zaskakiwać w najmniej oczekiwanym momencie.
Ostatnie sceny pozostawiają nas w napięciu, wprowadzając atmosferę niepewności i niepokojących wydarzeń, które mogą całkowicie odmienić losy bohaterów. Nic nie jest oczywiste, a finał pozostawia więcej pytań niż odpowiedzi, więc z niecierpliwością będę wyczekiwać kontynuacji.
Książkę przeczytałam w ramach współpracy z wydawnictwem
Data premiery: 25.04.2025r.
Ilość stron: 350
Wymiary: 205 x 145 mm
Okładka: miękka ze skrzydełkami
ISBN: 978-83-8290-717-9
Moja ocena: 5/6