"Faking With Benefits"
Gra pozorów z bonusami
Lily Gold
„Monogamia to wytwór życia społecznego.
Nie jest zła, ale też nie jest lepsza od
bycia razem kilku osób.”
Uwielbiam literaturę, która nie boi się kwestionować norm społecznych i prowokuje do głębszej refleksji. Jeśli jakieś dzieło potrafi tak silnie oddziaływać na emocje, to zdecydowanie ma w sobie wyjątkową moc. I taka jest książka „Faking With Benefits” , która uderza w emocje z siłą wodospadu, zmiatając wszystko, co znane i i uznawane za przyzwoite. I to mi bardzo odpowiada, bo nie jest to grzeczna opowieść o miłości, lecz wbrew pozorom skłaniająca do zastanowienia się nad tym, co jest do zaakceptowania, a co nie w naszym pruderyjnym społeczeństwie.
Layla jest kobietą odnoszącą sukcesy jako właścicielka internetowej firmy bieliźniarskiej, ale w życiu prywatnym zalicza same katastrofy uczuciowe. Nie potrafi wyluzować, randkować, wszystko ma pod kontrolą nawet ma listę tego, co chce zrobić przed ukończeniem 30 lat.
Zach, Luke i Josh to sąsiedzi Layli, z którą się przyjaźnią, odkąd trzy lata temu wprowadziła się do kamienicy do mieszkania mieszczącego się naprzeciwko ich lokalu. We trójkę prowadzą popularny podcast poświęcony tematyce związków i romansów. Każda z tych postaci to starannie skonstruowana osobowość, odzwierciedlająca złożoność charakterów oraz problemy, których korzenie sięgają przeszłości, mającej wpływ na ich obecne życie. Ich relacje są wzbogacone zapisem audycji prowadzonej przez trzech singli, a także reakcjami użytkowników Twittera na temat ich rozmów i wydarzeń z życia prywatnego.
Zach był kiedyś zawodnikiem rugby, ale odkąd miał kontuzję kolana, skończyła się jego kariera w tym sporcie. Wzbudza zainteresowanie płci przeciwniej, ale nie potrafi się zakochać i być w dłuższym związku.
Josh także ma grono swoich wielbicielek, ale jest zamknięty w sobie, ale lubianym i szczerym przyjacielem. Ukrywa jednak swoje uczucia do pięknej sąsiadki, o czym doskonale wie Zack.
Luke to były nauczyciel Layli w którym ona podkochiwała się w latach szkolnych. Teraz dowiaduje się od niej, że w tamtym czasie ona była gnębiona przez swoich rówieśników i nikt jej nie pomógł, więc dziewczyna przeżywała swój horror sama. On też nie lekko, bo jest rozwodnikiem, a jego byłą żoną jest ówczesna dyrektorka liceum, która nie znosiła Layli i to wzajemnością.
We trzech podejmują się zadania nauczenia przyjaciółki randkowania, gdyż widzą jej nieudolne starania i jak podchodzi do tego, by kogoś poznać i sobą zainteresować. Layla wkrótce bowiem skończy 29 lat i jak do tej pory nie spotkała mężczyzny, z którym byłaby w związku. Ma za sobą 120 randek, zakończonych fiaskiem, a nawet na tej ostatniej, randkowicz uciekł… przez okno toalety mieszczącej się w restauracji.
„Faking With Benefits” to jeden z lepszych romansów erotycznych, jakie przeczytałam. Autorka potrafi opisywać uczucia bohaterów i tego co przeżywają, więc bez problemów wnikamy w ich osobowość. Historia ma w sobie wiele świeżości, mimo użytych znanych wzorców.
Nie byłabym sobą, gdybym nie podrążyła trochę na temat książki i okazało się, że należy ona do cyklu „Reverse harem romance” czyli Odwrócony Romans, w którym to kobieta jest jedna, a ich trzech. To czwarta z tego cyklu powieść, ale stanowi osobną, zamkniętą całość. Tym cyklem pani Lily Gold zadebiutowała w 2021 roku.
Fabuła początkowo rozwija się powoli, gdy obserwujemy zmagania bohaterki w poszukiwaniu stabilności uczuciowej i jej kolejne niepowodzenia na randkach. Jednak dość szybko dałam się wciągnąć w tę nietypową relację, śledząc ich zmagania oraz przyjaźń, która zaczyna przekraczać swoje granice. Autorka porusza w powieści ważne życiowe tematy, z którymi mierzą się poszczególni bohaterowie. Dotyka kontrowersyjnych układów, wychodząc poza znane schematy relacji międzyludzkich.
To świetnie napisana, z dużym rozmachem, odwagą i bez pruderii powieść erotyczna, z wykorzystaniem znanych schematów, ale w zupełnie nowym i świeżym stylu. Ma w sobie świeżość, lekkość i delikatność, a jednocześnie żarliwość, zmysłowość i eteryczność. Autorka doskonale operuje słowem, subtelnie opisując intymność i chemię między bohaterami, bez uciekania się do wulgaryzmów czy brutalności.
Obnaża społeczną pruderię oraz narzuconą przez obyczajność poprawność, wynikającą z określonych norm zachowania. Ukazuje ludzką niechęć do akceptacji wszystkiego, co odbiega od przyjętych zasad i wykracza poza wyznaczone granice. Można uchodzić za tzw. przyzwoitego człowieka, lecz wystarczy jedno działanie nieakceptowane przez społeczeństwo, by szybko utracić sympatię i zostać napiętnowanym. Tekst podkreśla, że granice naszego zachowania są wyznaczone przez normy ustalone przez kogoś w przeszłości. Autorka przedstawia to na przykładzie relacji z więcej niż jedną osobą, akcentując odwagę potrzebną do jawnego funkcjonowania w takich związkach.
Powieść zaskoczyła mnie nie tylko lekkim tonem i rozrywką, ale także głębią oraz rozwojem postaci. Spodziewałam się lekkiej lektury (którą rzeczywiście jest), ale jednocześnie z wdziękiem porusza trudne tematy nie tylko związane ze znalezieniem odpowiedniej osoby, ale także kwestie prześladowania w szkole, braku reakcji ze strony nauczycieli, żałoby po utracie bliskiej osoby, hejtu, problemy z zaufaniem i traumy z dzieciństwa, braku akceptacji akceptacja społeczna odmienności, a także relacji między nauczycielem a jego byłą uczennicą, ale przede wszystkim otwarciem się na nowy związek i odpuszczenia kontroli, bo nie da się wszystkiego zaplanować, a na pewno dotyczy to miłości. To zatem nie tylko erotyk eksplorujący problemy związane z tworzeniem związku, lecz także opowieść, w której pod warstwą romantyczną ujawniają się istotne społeczne zagadnienia.
Na okładce książki "Faking With Benefits" można przeczytać, że to gorący romans z udawanymi randkami, wypełniony żarem i emocjami, a do tego gwarantujący świetną zabawę.
I w pełni się z tym zgadzam!
Uważam, że erotyk też trzeba umieć napisać. Nie wystarczy tylko umieścić sceny zbliżeń i opisać je technicznie. Pani Lily Gold robi to doskonale. Potrafi wniknąć w umysły bohaterów, ukazując ich dylematy poprzez naprzemienną, bezpośrednią narrację przedstawioną z kilku perspektyw: Layli, Josha, Zacka i Luke’a.
Można by pomyśleć, że motyw udawanych randek jest oklepany, a więc nudny, ale nie w tym przypadku. Lily Gold w swojej powieści wykorzystuje go w świeży, porywający sposób. I to jaki! Brawo dla autorki za odwagę!
Książkę przeczytałam w ramach współpracy z wydawnictwem
Data premiery: 01.04.2025r.
Data premiery wersji oryginalnej: 14.12.2021r.
Ilość stron: 512
Okładka: miękka ze skrzydełkami
Wymiary: 140x205 mm
Tytuł oryginalny: Faking With Benefits
Tłumaczenie: Katarzyna Krawczyk
ISBN 978-83-8335-511-5
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Moja ocena: 6/6
Uważam, że coraz trudniej o dobry erotyk, więc jeśli ten taki jest, to chętnie po niego sięgnę.
OdpowiedzUsuńOd czasu do czasu lubię takie napisane bez pruderii powieści erotyczne.
OdpowiedzUsuńLubię czasem przeczytać ciekawy romans. Chętnie sięgnę po tę książkę. ;)
OdpowiedzUsuńCiekawią mnie książki, do których nie pasuje określenie „grzeczne”.
OdpowiedzUsuńZapowiada się ciekawy czworokącik :)
OdpowiedzUsuńJestem na tak!
Niezbyt często sięgam po tego typu książki, ale jeśli dobra, zapamiętam :)
OdpowiedzUsuń