01 grudnia 2021

963. - "Gwiazdka z brokatem"


Gwiazdka z brokatem
W świątecznej aurze potrafią dziać się prawdziwe cuda.
Anna Szczęsna

Wydanie: I
Premiera 13 października 2021
Liczba stron: 416
Wymiary: 135 x 205 mm
Oprawa: miękka ze skrzydełkami

„Cokolwiek się wydarzy, masz moc, by obrócić to ku dobremu. Musisz tylko odkryć swoją drogę”

Rok temu pani Anna Szczęsna ujęła mnie świąteczną opowieścią "Sztuka dawania prezentów", więc i teraz bez namysłu sięgnęłam po jej najnowszą książkę „Gwiazdka z brokatem”. Jak zwykle, przy tego typy publikacjach, uwagę zwracają okładki, więc i teraz wizualna strona oprawy zachwyca i przywołuje świąteczną aurę.

źr. zdjęcia:
lubimyczytac.pl
Anna Szczęsna pochodzi z Włocławka. Ukończyła Uniwersytet Mikołaja Kopernika w Toruniu a obecnie mieszka na Pomorzu. Jej życie jest związane z książkami, gdyż pracuje, jako bibliotekarka. W wolnych chwilach pisze opowiadania grozy, ale jest znana przede wszystkim z pełnych ciepła powieści obyczajowych, w których porusza sprawy związane z relacjami międzyludzkimi. Wycisza się w lesie i relaksuje, spędzając czas z najbliższymi.

Bardzo lubię styl, w jakim pani Anna Szczęsna rozwija tworzoną historię subtelnie opowiadając o przyjaźni, miłości i wartościach ważnych dla każdego. Miałam okazję przeczytać niektóre z licznych książek autorki. Pierwsze moje spotkanie z jej twórczością miało miejsce przy powieści "Testerka szczęścia", potem "Sztuka dawania prezentów", oraz "Dziewczyna, która patrzyła w słońce" i "Dziewczyna z wiatrem we włosach.”  Wszystkie dostarczyły mi mnóstwo emocjonalnych przeżyć i podobne oczekiwania miałam, otwierając jej najnowszą powieść.


Basia jest dwudziestoczteroletnią kobietą, samotną z wyboru, pełną pomysłów, kreatywną, z umiejętnościami plastycznymi i kulinarnymi. Papier to jej żywioł działający na jej wyobraźnię, dominujący w jej życiu, dlatego otworzyła sklep papierniczy, najpierw on-line a niedawno stacjonarny. 

Praca wykonywana z pasją wypełnia jej czas w pełni, nie pozostawiając miejsca na życie osobiste. Ona jednak nie widzi w tym nic złego, gdyż przyzwyczaiła się do swojej samotności. Jest osobą empatyczną, przyjazną, troskliwą i gotową udzielać wsparcia potrzebującym. Ale potrafi być uparta, zazdrosna, egoistyczna i narzucająca swoją wolę. Gdy coś nie idzie według jej wyobrażeń budzi się w niej złość i nieuzasadnione pretensje. Nie potrafi przyjmować tego, co niesie życie i akceptować odmiennego od jej zdania.

Pewnego dnia jedzie do rodzinnego miasteczka o nazwie Nowe, gdzie odwiedza grób swoich rodziców, którzy zginęli kilkanaście lat temu w wypadku. Na cmentarzu spotyka panią Marię, emerytowaną bibliotekarkę, które właśnie skręciła nogę w kostce, więc Basia pomaga jej dotrzeć do lekarza a potem do mieszkania. To zapoczątkowuje serię wydarzeń, które całkowicie odmienią życie głównej bohaterki, pokazując, co jest dla niej najlepsze.
„Lepiej popełnić błąd, niż nie doświadczyć niczego.”
Basia ma jeszcze jedną irytującą cechę: lubi wszystko zaplanować i mieć nad tym kontrolę. Wkrótce przekonuje się, że nie da się wszystkiego przewidzieć i ułożyć według swoich wyobrażeń. Wpada w złość, gdy ktokolwiek próbuje uświadomić jej, że swoim zachowaniem, stylem życia, poświęcaniem się tylko i wyłącznie pracy, robi sobie krzywdę. Nie daje sobie szansy na szczęście, boi się otworzyć na miłość tylko dlatego, że może to wszystko stracić. Ta strona jej charakteru była dla mnie irytująca i trudna do zrozumienia. Do tego dochodzi nieuzasadniona złość na Jędrzeja, który z troską podchodzi do pani Marii i robi wszystko, by przekonać do siebie Basię. Gdy pojawia się on u pani Marii, ona traktuje go jak intruza widząc w niczym jedynie zagrożenie dla swojej roli w życiu emerytowanej bibliotekarki.
„Samotność nie jest dobra dla człowieka”

Powieść rozpędza powoli, wprowadzając nas w klimat, ukazując otoczenie bohaterki, jej życie i osobowość pozwalając wyrobić sobie zdanie na jej temat. Można nawet zauważyć pewną powtarzalność wynikającą z rytmu dnia Basi. Pierwsze rozdziały toczą się głównie wokół niej i pracy w sklepie oraz rozmów z przyjaciółką Leną oraz klientami. Śledzimy wydarzenia dzień po dniu, od 1 grudnia, poprzez święta, Sylwester aż do 2 lutego, czyli do czasu, gdy ostatecznie żegnamy się ze świątecznymi ozdobami. Daty sprytnie zostały wykorzystane też, jako oznaczenie kolejności rozdziałów.

To jedna z tych książek, które otoczone są niezwykłym klimatem, z niespiesznie biegnącym tempem przez kolejne strony pokazując stopniowo otoczenie bohaterki i dokładając wciąż nowe elementy czyniąc ją coraz bogatszą w wydarzenia. Fabuła toczy się jednostajnie, by w efekcie nabierać coraz większego rozpędu. To tak jak z padającym śniegiem: najpierw zaczyna się nieśmiało, pojawiają się najpierw pojedyncze płatki leniwie opadając na ziemię, by nagle wzmocnić intensywność spadania, aż w końcu, nim się zorientujemy, już mamy wokół świeżą pokrywę śniegu.


„Gwiazdka z brokatem” to przyjemna lektura idealna na grudniowy czas, wprowadzająca w pozytywny nastrój i pozwalająca na chwilę oddechu w natłoku przedświątecznych przygotowań. Nie jest to jednak przesłodzona historia, gdyż porusza kilka istotnych spraw skłaniając do refleksji. Zwraca przede wszystkim uwagę na kwestię braku pomocy dla osób biednych i starszych. Zestawia tu dwa rodzaje samotności. Pierwsza w osobie pani Marii, która świetnie radzi sobie mieszkając w starej kamienicy w miejscowości. Jej samotność jest wynikiem losowych wydarzeń w życiu, gdzie nie znalazła miejsca na swoje potrzeby. Próbuje to uświadomić Basi, która jest samotna z wyboru i uważa, że z tym jest jej najlepiej. W związku z tym jest negatywnie nastawiona do wszelkich zmian uważając, że zachwiałyby one jej unormowanym, zaplanowanym życiem.

W klimacie bożonarodzeniowych ozdób, brokatów, ozdobnych papierów, figurek, gwiazdek i papeterii autorka snuje opowieść o przyjaźni, miłości, otwieraniu się na innych i zaufaniu temu, co niesie los. Uświadamia, że w życiu ważne jest byśmy realizowali swoje pasje, wkładali w to, co robimy serce, ale powinniśmy zawsze pamiętać własnych potrzebach, bo w pewnym momencie uświadomimy sobie, że coś przegapiliśmy, poświęcając się tylko i wyłącznie ambicjom zawodowym i karierze. Warto mieć obok kogoś, kto zawsze jest z nami, bez względu na wszystko, na dobre i złe. Pokazuje też, że w jednej chwili można stracić wszystko, ale też jednocześnie nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Czasami potrzebny jest wstrząs by zrozumieć, co jest w życiu ważne. 

Książkę przeczytałam, dzięki wydawnictwu:



6 komentarzy:

  1. Dla samego klimatu chętnie zajrzałabym do tej książki.

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak ciekawie Mirosławo zrecenzowałaś tę książkę, że aż chce się czytać :) Wprawdzie święta niezbyt lubię - ale ta - powyżej recenzowana - jest w moim guście :-) Serdecznie pozdrawiam, Jarek :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj- jestem podobna do Basi :) Historia mnie ciekawi i chętnie się z nią zapoznam siedząc w blasku choinkowych lampek.

    OdpowiedzUsuń
  4. Recenzja zachęca do przeczytania tej ksiazki. Super lektura na grudniowy wieczór.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ładnie o niej napisałaś. Na razie nie planuję jej czytać, gdyż mam inną świąteczną, ale zapiszę sobie tytuł, może się uda trochę później :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Miło by było przeczytać tę książkę przy świątecznej choince.

    OdpowiedzUsuń

Jeśli któryś z komentarzy nie jest widoczny, proszę o cierpliwość. System blogowy czasami wymaga akceptacji komentarzy, mimo że nie jest to konieczne.

Każda recenzja to moje subiektywne odczucia! Wasze mogą być zupełnie inne i zawsze jestem ciekawa Waszych opinii.

Bardzo dziękuję za każdą wizytę i komentarz. Komentarze bardzo mnie cieszą.

Wpisy o charakterze spamu oraz z reklamami firm lub produktów będą usuwane.

Popularne posty