06 kwietnia 2022

1048. - "Receptura wszechmocy"


Receptura wszechmocy
Łukasz Piotrowski

Numer wydania: I
Data premiery: 12 stycznia 2022 r.
Wymiary: 121x195 mm
Liczba stron: 256
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Wydawnictwo: Novae Res
Ocena: 4/6

„Czasami ważniejsze jest to, 
że wiesz czego w życiu nie chcesz”

Wizja władzy absolutnej nad ludzkością i w efekcie nad światem porusza wyobraźnię wielu twórców. Tego rodzaju zagadnienia możemy odnaleźć w nie jednym dziele literackim czy filmowym, także w najnowszej książce pana Łukasza Piotrowskiego pt.: „Receptura Wszechmocy”


Łukasz Lijewski jest uznanym i szanowanym psychoterapeutą, który prowadzi swój prywatny gabinet w Poznaniu. Na brak pacjentów nie może narzekać, gdyż jego terminarz jest wypełniony po brzegi zarezerwowanymi wizytami bowiem ma opnię skutecznego trerapeuty. Jest on przykładem, że „szewc bez butów chodzi”, gdyż Łukasz sam potrzebuje pomocy. Od jakiegoś czasu boryka się ze stanami lękowymi i koszmarami sennymi. Jego problemy zmotywowały go do zainteresowania się ludzką psychiką, która zawsze fascynowała, dlatego wybrał kierunek psychologii. Wiele lat temu zakończyła się wprawdzie jego terapia, ale jej piętno pozostało na poziomie mentalnym do dziś. Raz na pół roku spotyka się ze swoim psychologiem superwizorem, by omówić z nim swoje rozterki związane z pracą. Innym jego problemem jest nieśmiałość wobec kobiet, dlatego nadal jest samotnikiem, mimo że przekroczył już trzydzieści lat.

Pewnego dnia dzwoni do niego matka z prośbą, by jeszcze raz wziął pod swoje terapeutyczne skrzydła swoją siostrę, Wiktorię, która jest uzależniona od narkotyków. Czuje się wobec tej sytuacji bezsilny, ale nie potrafi odmówić pomocy. Nie raz już była podejmowana próba ratowania dziewczyny przed zgubnym nałogiem, ale za każdym razem bez większych sukcesów.

Wkrótce okazuje się, że to nie jedyny kłopot Łukasza, gdyż nagle dzwoni do niego dawna przyjaciółka, Sara Wilk, z którą łączy go mroczny sekret z przeszłości. Zjawia się u niego w gabinecie składając mu pewną propozycję, która brzmi jak szantaż, więc psycholog nie ma za bardzo wyjścia, jak spełnić jej żądania.


„Receptura wszechmocy” to niepozornie wyglądająca książka, licząca sobie niewiele pona 250 stron, a do tego jej tekst został otoczony szerokimi marginesami, więc w efekcie materiału pisanego jest znacznie mniej. Jednak to, co autor zawarł w swojej powieści, dostarcza mnósto emocji w kilkuwątkowej fabule pełnej wydarzeń, postaci i zwrotów akcji.

Bardzo odpowiadał mi styl pisarski autora, który opowiada stworzoną przez siebie historię w sposób konkretny i klarowny. Używa sporo dialogów, w których zawarte są istotne informacje, ale też ważne są opisy. Nie ma w nich zbędnych słów, określeń czy przemyśleń. Wszystko ma tutaj swoje znaczenie. Umiejętnie wprowadza nastrój niepokoju i niebezpieczeństwa.

To powieść z dobrze przemyślaną, spójną fabułą, w której nie ma przypadków. Na w sumie niewielekij ilości stron zawarta jest historia, w której odnajdziemy wątki kryminalne sięgające przeszłości Łukasza i Sary, a nawet wątki psychologiczne w postaci przeprowadzanych sesji i niektórych przypadków. Porusza też sprawy narkomanii, moralności, która nie pozwala zająć się odpowiednio uzależnieniem ze względu na opinię społeczeństwa. Tego obawiają się rodzice Łukasza, dlatego kierują się z pomocą do niego, zamiast do odpowiednich instytucji.


To zawarta w pigułce opowieść, w której odnajdziemy elementy kryminalne, sensacyjne, fantasy, a nawet niewielki pierwiastek psychologiczny i paranormalny otoczony elementami thrillera. Ta różnorodność gatunków sprawia, że od lektury trudno mi było się oderwać, gdyż im dalej wkraczałam w akcję, tym bardziej dawałam się ponieść jej nurtowi. Autor zawarł w niej surrealistyczną wizję tego, co mogłoby się stać, gdyby badania nad jakimś specyfikiem dostałyby się w ręce osoby niezrównoważonej psychicznie.







Łukasz Piotrowski pochodzi z Pszczewa, gdzie spędził swoje nastoletnie lata. Studiował w Gorzowie Wielkopolskim na kierunku gospodarka przestrzenna, jednak nie pracuję w zawodzie. Gorzów Wielkopolski jest jego obecnym miejscem zamieszkania. Już od czasów nastoletnich pasjonował się zjawiskami nadprzyrodzonymi i literaturą grozy. Do jego ulubionych pisarzy należy m.in. Stephen King. Z czasem zacząłem pisać własne utwory. Uwielbia spędzać czas na długich spacerach oraz wycieczkach rowerowych. Oprócz horroru i pisarstwa interesuje mnie także astronomia, fizyka i kultura japońska. Zadebiutował w 2020 roku książką „Demony Dominiki”.
źr. zdjęcia: nakanapie.pl

Egzemplarz książki otrzymałam od portalu


3 komentarze:

  1. Sam pomysł na fabułę mocno mnie zaintrygował. Nie mówię nie tej książce.

    OdpowiedzUsuń
  2. Też nie mówię nie tej książce Mirko. Wydaje się być bardzo intrygująca, pozdrawiam, Jarek :-) .

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeszcze zastanowię się nad lekturą tej książki.

    OdpowiedzUsuń

Jeśli któryś z komentarzy nie jest widoczny, proszę o cierpliwość. System blogowy czasami wymaga akceptacji komentarzy, mimo że nie jest to konieczne.

Każda recenzja to moje subiektywne odczucia! Wasze mogą być zupełnie inne i zawsze jestem ciekawa Waszych opinii.

Bardzo dziękuję za każdą wizytę i komentarz. Komentarze bardzo mnie cieszą.

Wpisy o charakterze spamu oraz z reklamami firm lub produktów będą usuwane.

Popularne posty