10 kwietnia 2022

1055. - "Bracia di Caro" Tom I



Bracia di Caro Tom I
Kinga Litkowiec

Numer wydania: I
Data premiery: 26 stycznia 2022r.
Wymiary: 130 x 205 mm
Liczba stron: 352
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Wydawnictwo: Muza
Miejsce wydania: Warszawa
Ocena: 5/6

„Wszystko jest do zdobycia, 
ale do każdego celu potrzebna jest inna broń.”

Z twórczością autorki spotkałam się już przy okazji książki „Naomi” i serii „Miasto mafii” oraz w antologii "Niebezpieczne związki". Dlatego z ciekawością sięgnęłam po jej najnowszą powieść „Bracia di Caro”, która jest pierwszym tomem serii o tym samym tytule.


Kylie Scott ma dziewiętnaście lat, ale już życie nie oszczędziło jej dramatów. Z radosnej i szczęśliwej dziewczyny, jaką kiedyś była, nie ma teraz śladu, po tym jak w wypadku samochodowym zginęli jej rodzice razem z jej młodszą siostrą. Właśnie mija pierwsza rocznica tego tragicznego zdarzenia i Kylie nie potrafi nadal pogodzić się z tą stratą, więc postanawia zakończyć swoje życie. Nosi się z tym zamiarem od jakiegoś czasu i teraz zamierza go zrealizować. Ten plan się nie udaje, gdyż na jej drodze pojawia się tajemniczy Marco di Caro, który niewiele mówi o sobie, ale robi wszystko, by nie dopuścić do samobójstwa zdesperowanej dziewczyny. Jaki ma w tym cel, stanowi to zagadkę przez większą część powieści.


Po niezwykle intrygującym prologu, kolejne rozdziały toczą się dosyć wolno, w których poznajemy stan psychiczny, w jakim znajduje się główna bohaterka. Wnikamy w sferę mentalną osoby pogrążonej w cierpieniu, depresji, doprowadzającej się do stanu zbliżonego do anoreksji. Na szczęście, dzięki Marco, Kylie zaczyna powoli wracać do życia, gdyż dociera do niej prawda o niej, o tym, jaką krzywdę sobie robi, jak wygląda i postanawia zawalczyć o siebie.

Drugim aspektem są zagadkowe, dziwne relacje Kylie z Marco. Jakie on ma zamiary wobec dziewczyny i dlaczego jej pomaga, to stanowi tajemnicę od samego początku. Wydaje się, że jego celem jest przede wszystkim zadbanie o to, by Kylie nie zrobiła sobie krzywdy i podniosła się po tragedii, która ją spotkała. Jednak czytając o tym, cały czas miałam wrażenie, że to tylko przykrywka, pod którą znajduje się jakieś ukryte dno jego zachowania. Trudno mi było zrozumieć, o co właściwie chodzi w tej historii, gdyż wyglądało to tak, jakby on chciał sprawić, by dziewczyna w końcu przestała być dzieckiem i stała się świadomą siebie kobietą. Kylie, mimo swoich dziewiętnastu lat faktycznie zachowuje się jak dzieciak, chowając się wciąż w swojej skorupie i w bólu.


Marco pomaga jej dorosnąć w nieco specyficzny sposób, więc dziewczyna jest nieco skołowana, czasami zdegustowana i zszokowana. Nie wie, co ma myśleć o sytuacji, w jakiej się znalazła. Wszystko komplikuje się jeszcze bardziej, gdy pojawia się Cristiano, brat Marco, który stopniowo ujawnia prawdę o niej, jej rodzicach i przeznaczonej dla niej roli.

Pani Kindze Litkowiec ponownie udało się mnie zaintrygować, udowadniając, że w stworzonych przez nią historiach nie ma nic przypadkowego, a ona potrafi skutecznie zaplątać sytuację, pokazując zupełnie coś innego, niż nam się wydaje, że widzimy. Do tej pory autorka przyzwyczaiła nas do niebanalnych historii i taka też jest jej najnowsza powieść. Wyłania się w niej kilka elementów o charakterze obyczajowym, a nawet psychologicznym z delikatnym erotykiem. Nie mogło zabraknąć oczywiście wątku mafijnego i takowy także ma swoje miejsce w odpowiednim czasie.


Zdecydowanie jest w niej całkiem inny sposób prowadzenia poszczególnych wątków, które bardziej skupiają się na stanie emocjonalnym głównej bohaterki, którą obserwujemy w narracji pierwszoosobowej i tylko z jej perspektywy. Trochę straciło na tym tempo akcji, gdyż przez pierwsze kilkanaście rozdziałów dzieje się wszystko bez odpowiedniej dynamiki. Dopiero w drugiej połowie fabuła nabiera kolorów, dzieje się dużo więcej i historia zaczęła mnie wciągać coraz bardziej, gdyż chciałam poznać tajemnice rodziny di Caro.

Autorka zbudowała fabułę, w której nie brakuje sekretów, intryg, niebezpiecznych epizodów, ale sprawia wrażenie spokojnej, bez nagłych zrywów akcji i zaskoczeń, a tymczasem, gdy poznajemy kolejne części tej opowieści, jesteśmy pozostawieni na końcu w zupełnie niespodziewanej sytuacji, na której wyjaśnienie i ciąg dalszy musimy poczekać do kolejnego tomu.

Kinga Litkowiec to polska autorka pochodząca z Lubelszczyzny. Zaczęła pisać w marcu 2019 roku, co szybko przerodziło się w jej największą pasję. Spełniona mama i żona, zakochana w książkach oraz muzyce. Hobbystycznie prowadzi profil lifestylowy na Instagramie, dzięki któremu odkryła swoją miłość do książek. Uwielbia niebanalne i odważne historie, wyróżniające się na tle innych, co udowadnia z każdą kolejną powieścią.

źr. zdjęcia: Facebook, profil autorki

Egzemplarz książki otrzymałam od portalu




5 komentarzy:

  1. Nie miałam jeszcze okazji poznać twórczości Autorki. Być może kiedyś sięgnę po tę książkę - z Twojej recenzji wynika, że mogłaby mnie zainteresować. :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Będę miała komu zaproponować lekturę tej książki.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie do końca dla mnie Mirko , ale wiem , komu polecić. Pozdrawiam , Jarek.

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam tę książkę i na pewno w wolnym czasie do niej zajrzę.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie jestem fanką romansów, ale ta nawet mnie zainteresowała.

    OdpowiedzUsuń

Jeśli któryś z komentarzy nie jest widoczny, proszę o cierpliwość. System blogowy czasami wymaga akceptacji komentarzy, mimo że nie jest to konieczne.

Każda recenzja to moje subiektywne odczucia! Wasze mogą być zupełnie inne i zawsze jestem ciekawa Waszych opinii.

Bardzo dziękuję za każdą wizytę i komentarz. Komentarze bardzo mnie cieszą.

Wpisy o charakterze spamu oraz z reklamami firm lub produktów będą usuwane.

Popularne posty