29 kwietnia 2022

1074. - "Miłość w kroplach deszczu"

Recenzja w dniu premiery


Miłość w kroplach deszczu
Katarzyna Krakówka

Wydanie: pierwsze
Rodzaj literatury: Literatura kobieca
Premiera: 29.04.2022 r.
Format: 121x195 mm
Liczba stron: 294
ISBN: 978-83-8219-890-4
Wydawca: Novae Res
Moja ocena: 4/6

„Życie trzeba przeżyć tak, by mieć, co wspominać”

W życiu spotykamy wiele osób, które mają wpływ na nasze życie. Jedni odchodzą, inni zostają na dłużej, a jeszcze inni pojawiają się ponownie, by odegrać jakąś swoją ważną rolę w naszej wędrówce przez ten świat. Bywa, że czasami spotykamy jakąś osobę na ulicy, która wydaje się nam znajoma, ale zupełnie nie możemy jej umiejscowić w swojej przeszłości. Takie sytuacje zdarzyły się bohaterce książki „Miłość w kroplach deszczu”.


Julka Strzelecka w swoim dwudziestopięcioletnim życiu doświadczyła już wiele smutnych i dramatycznych chwil. Jej mama od dzieciństwa chorowała na serce, więc gdy zaszła w ciążę, lekarze nie dawali jej nadziei na to, że donosi ją do końca. Stało się inaczej i na świat przyszła zdrowa Julka. Niestety, wkrótce mama Julki ginie w wypadku samochodowym. Ojciec długo nie mógł się pogodzić ze śmiercią żony, aż w końcu poznał Kalinę i postanowił związać z nią swoje życie. Wraz z Kaliną, do życia Julki wkroczyła Maja, z którą od pierwszych chwil były problemy. Maja zachowywała się i nadal zachowuje się dziwnie. W dzieciństwie często dokuczała przyrodniej siostrze utrudniając jej życie. Na szczęście Julka zawsze miała wokół siebie życzliwe osoby, gotowe jej pomóc w każdej chwili. Jedną z nich jest Ada, która pracuje, jako weterynarz i aktywnie udziela się w schroniskach, ale też w domu seniora razem ze swoją szaloną babcią, która mimo swego wieku korzysta z życia pełnymi garściami.
"Ludzie często wywierają na nas wpływ poprzez swoje żale, gorycze, ale to od nas zależy, czy pozwolimy, żeby to na nas wpłynęło."


Pewnego dnia drogi Julki krzyżują się z drogami Patryka i to w niezbyt miłych okolicznościach. Akurat była deszczowa aura, gdy Julka podążała na rozmowę kwalifikacyjną w towarzystwie Ady. Pech chciał, że nagle obok nich wyłonił się zza zakrętu samochód ochlapując dziewczyny od stóp do głowy. Gdy szalony kierowca wysiada ze swojego pojazdu, Julka ma wrażenie, że skądś go zna. On rozpoznał ją od razu, jej zabrało to trochę więcej czasu. Okazuje się, że jest to jeden z braci Młyńskich, sąsiadów z dzieciństwa. Wkrótce dziewczyna otrzymuje propozycję pracy w agencji modelek w ich firmie, która jest konkurencją dla biznesu prowadzonego przez jej ojca i macochę.

"Małe szczęścia tworzą większe szczęścia."


„Miłość w kroplach deszczu jest książką, którą pani Katarzyna Krakówka debiutuje na polskim rynku i robi to z wdziękiem i ciekawym pomysłem na swoją opowieść. Nie uniknęła wprawdzie typowych błędów dla początkujących autorów, chociażby z osadzeniem czasowym fabuły. Zaznaczyła jedynie TERAŹNIEJSZOŚĆ, którą określają listy pisane przez Julkę do nieżyjącej mamy. Przekazuje w nich to, co przeżyła, swoje, uczucia, myśli i decyzje. W ten sposób najpierw poznajemy streszczenie wydarzeń, które w kolejnych rozdziałach są nam przekazywane już bardziej szczegółowo. Jednocześnie listy są umowną granicą pomiędzy poszczególnymi częściami fabuły, ale o tym przekonujemy się czytając kolejne rozdziały książki. Z początku wprowadziło mnie to w lekką dezorientacje, gdy najpierw poznałam treść listu, a potem opisane sytuacje w dalszej części tej historii. Z pewnością byłoby to bardziej klarowne, gdyby dodatkowo zostało określone, że poszczególne epizody dzieją się w przeszłości. Brakuje też wyraźnych odstępów między kolejnymi epizodami, które są początkiem nowego wydarzenia, czy sytuacji. Z tego względu nie od razu wniknęłam w tę historię, ale potem, gdy przyzwyczaiłam się do tej formy, dałam się porwać temu, co autorka napisała. Natomiast bardzo dobrym pomysłem było podział tej opowieści na rozdziały opatrzone tytułami oraz wskazanie, kto w danym momencie opowiada nam o sobie i swoich przeżyciach.


Fabuła złożona została z kilku wątków i obserwujemy ją z różnych perspektyw. Głównymi narratorami są Julka i Patryk, ale do głosu dochodzi też przyjaciółka Julki, Ada i Maja, przyrodnia siostra Julki. Pomiędzy nimi wije się seria niedomówień, które są przyczyną nieporozumień, a przez to nie wiemy wszystkiego od razu, tak jak główni bohaterowie tej powieści. Poznajemy historię kliku osób, ale główna oś wydarzeń dotyczy Julki i Patryka. Ciekawie toczy się też życie Ady, ale i Majka ma nam swoją historię do powiedzenia.

Problemem, który wysuwa się na pierwsze miejsce jest nieumiejętność rozmowy. Nikt nie chce tu nikogo słuchać. Przewija się też wątek religijny, gdyż mama Julki wpoiła jej wiarę w Boga i ufność w jego prowadzenie. Julka stara się o tym pamiętać tak, by podążać ścieżką swego serca, nie robiąc nikomu krzywdy. Jest ona atrakcyjną kobietą, ale nie lubi zbytnio zwracać na siebie uwagi, gdyż uważa, że piękno ukrywa się we wnętrzu człowieka i nie zależy od tego, jak wygląda. Doświadczenia życiowe sprawiły, że stała się osobą, która świetnie radzi sobie z pojawiającymi się wyzwaniami, ale jednocześnie uczyniły z niej osobę nieufną, ostrożną i zdystansowaną, zwłaszcza do mężczyzn. Często jej zachowanie było dla mnie denerwujące, zbyt pochopne i zupełnie niezrozumiałe. Natomiast bardzo polubiłam Adę i Patryka, którym zależy na dobru Julki, ale każde robi na swój własny sposób.


„Miłość w kroplach deszczu” to powieść obyczajowa, w której pojawia się zagadnienie przemocy domowej, choroby i radzenia sobie z nią, intrygi, relacji rodzinnych, ale też wątek romansu i tajemnic związanych z dziwnym zachowaniem Mai, która z jakichś swoich ukrytych powodów próbuje mieszać się w życie Julki i Patryka. Wszystko powoli wyjaśnia się z czasem, ale do tego momentu autorka trzyma nas cały czas w niepewności, co rodzi wiele emocji towarzyszących poszczególnym wydarzeniom. Historia stworzona przez panią Karolinę Krakówkę zwraca uwagę na dobro, wewnętrzne piękno, ale też uczciwość i działanie zgodne z własnym sercem. Ostatnie akapity wskazują, że w tej opowieści nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa, gdyż nie ma ona swojego finałowego zakończenia.



Katarzyna Krakówka jest szczęśliwą mamą i żoną. Ukończyła  Liceum Ogólnokształcące im. ks. kard. Stefana Wyszyńskiego w Staszowie, a następnie studia na kierunku pedagogicznym ma UJK. Mieszka w Woli Osowa.

źr. zdjęcia: Facebook, profil autorki




Książkę przeczytałam, dzięki wydawnictwu:

5 komentarzy:

  1. Literatura bardziej w stronę kobiet, ale jest taka mądra i życiowa - co wynika z recenzji, że tytuł Mirko zapisuję, pozdrawiam , Jarek :-) .

    OdpowiedzUsuń
  2. Przeczytałam z przyjemnością Zgadzam się z wyżej wymieniona opinia Warto przeczytać Zofia

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuję za recenzję mojej książki, wszelkie uwagi :-)przydadzą się przy napisaniu kolejnej książki :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Myślę, że to może być coś dla mnie. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Fabuła książki zaciekawiła mnie.

    OdpowiedzUsuń

Jeśli któryś z komentarzy nie jest widoczny, proszę o cierpliwość. System blogowy czasami wymaga akceptacji komentarzy, mimo że nie jest to konieczne.

Każda recenzja to moje subiektywne odczucia! Wasze mogą być zupełnie inne i zawsze jestem ciekawa Waszych opinii.

Bardzo dziękuję za każdą wizytę i komentarz. Komentarze bardzo mnie cieszą.

Wpisy o charakterze spamu oraz z reklamami firm lub produktów będą usuwane.

Popularne posty