26 grudnia 2020

693. - "Wrzosowisko"


Wrzosowisko 
Męska przyjaźń z kobietami w tle
Marian Derdo

Numer wydania: I
Rok wydania polskiego: 2020 
Liczba stron: 264
Wymiary: 130x210 mm
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Wydawnictwo: Novae Res

„Kobieta to nie tylko dupa, cycki i ładna buźka. To cud milionów lat ewolucji albo, jak wolą inni – dzieło Boga”

Czasami jeden przypadkowy krok wyzwala kolejne zdarzenia, które niczym lawina rozkręcają się, by w efekcie wciągnąć w swój pęd życia, doprowadzić do punktu, który będzie przełomowy w dalszej drodze. Często bowiem spotykamy na niej osoby, które mają istotny wpływ na to, czego doświadczamy. Książka pt.: „Wrzosowisko” to opowieść o takiej właśnie znajomości.

O panu Marianie Derdo niewiele wiadomo, jakby nie chciał dać się poznać czytelnikom za bardzo, a szkoda, bo jego sposób pisania i to, jak to robi, zasługuje na uwagę. Nie znalazłam też żadnych jego wcześniejszych dzieł, więc przypuszczam, że „Wrzosowisko” jest jego debiutem. Jeżeli tak, to bardzo udanym, gdyż to powieść a raczej opowiadanie, które z pozoru toczy się jednostajnie, bez nagłych zrywów ale w efekcie sprawia, że trudno się od niej oderwać. 

Bohaterami są dwaj panowie, którzy reprezentują dwa różne typy patrzenia na rzeczywistość, relacje międzyludzkie i kobiety. Obydwaj cenią płeć piękną ale mają odmienne podejście do nich. 

Makita jest „smakoszem” kobiecych walorów. Potrafi w nich dostrzec to, czego nie widzą inni i umiejętnie zdobywać ich serca. Jak sam stwierdza, lubi patrzeć na kobietę, tak po prostu, jak "na dzieło sztuki, którym bezsprzecznie jest a nie jak na towar wystawiany na bazarze, na którym jedynymi klientami są mężczyźni". Nie ma on problemów w relacjach z kobietami, które chętnie spędzają z nim czas. Poza jedną, która od dawna wypełnia mu myśli, ale wciąż jest poza jego zasięgiem. Gdy w końcu, po roku starań, otrzymuje od niej sms z emotikonem całuska, jest szczęśliwy i postanawia to uczcić. Ten fakt doprowadza do tego, że pod wpływem impulsu wstępuje do baru, w którym pracuje Robert. 

Robert zwany Rutterem, przeżywa rozstanie z dziewczyną, mimo że miało ono miejsce już jakiś czas temu. Wciąż powraca do wspólnie spędzonych chwil i rozpamiętuje swoje zachowanie wobec ukochanej. 

Ze zwykłej rozmowy między barmanem i klientem rodzi się męska, szczera i do bólu uczciwa przyjaźń odkrywająca najskrytsze zakamarki ich duszy, co w efekcie wywołuje emocjonalną burzę. Zwierzają się sobie z różnych swoich dylematów, problemów i przeżyć, które do tej pory skrywali przed innymi. 

„Wrzosowisko” to powieść, w której siłą są dialogi i sms-y otulone barwnym opisem odczuć, dzięki którym otrzymujemy nie tylko treść rozmów ale też możemy poczuć towarzyszące temu emocje. Pierwszoosobowa narracja Makity sprawia, że mamy wrażenie, jakby opowiadał nam bezpośrednio o tym, co w danym momencie myśli, komentując a nawet usprawiedliwiając swoje zachowanie a czasem karcąc za niby nieopatrznie rzucone jakieś słowo. 

Nie są to tylko reakcje na wypowiadane stwierdzenia, lecz plastycznie oddane emocje, często z ironią, sarkazmem czy humorem. Z pewnością niektóre wypowiedzi mogą szokować ale jednocześnie dociera do nas prawda tych słów. Wyrazicielem tego rodzaju stanowiska, jest Robert, który ma nieco bardziej pragmatyczne podejście do rzeczywistości i nie boi się przeciwstawiać przyjacielowi swojego zdania na omawiany temat. Ich wzajemna szczerość i umiejętność dyskusji jest doskonałym przykładem prowadzenia dialogu rzetelnego, opartego na argumentach. 

Powieść została zaliczona do literatury obyczajowej, jednak bardziej skłaniałabym się do jej filozoficznego charakteru, gdyż tego rodzaju rozważania dominują w prowadzonych rozmowach. Spostrzeżenia autora przekazywane ustami narratora, są niczym pięść, którą dostajemy między oczy, by ujrzeć daną kwestię w nowym znaczeniu. Tak często reagują osoby, z którymi główny bohater ma okazję rozmawiać. Jego sposób interpretacji rzeczywistości i ludzkich zachowań odbiega od standardowego myślenia, nakazując wręcz zastanowić się nad tym, co właśnie usłyszeli. Niejednokrotnie biłam mu mentalnie brawo uśmiechając się pod nosem, gdy po raz kolejny wprawiał w osłupienie swoim oryginalnymi wypowiedziami. 
„Nam, facetom, tylko się wydaje, że to my wybieramy, a tymczasem co najwyżej składamy ofertę, takie swoiste podanie o pracę, ale ostatecznie niewiele od nas zależy.”
Autor stosuje wiele metafor, trafnych porównań i zabawnych zwrotów, skutecznie tworząc różnego rodzaju natężenia emocjonalne. Sprawił, że przeczytałam stworzoną przez niego historię z niegasnącym zainteresowaniem. Mimo, że fabuła została oparta w większości na dłuższych wypowiedziach, nie było to dla mnie nużące. Wręcz przeciwnie, nie opuszczała mnie ciekawość, do czego doprowadzi obu mężczyzn ich szczerość wobec siebie. 

Finał, jaki zaplanował pan Marian Derdo stanowi kwintesencję eksplozji emocjonalnej,  O ile w większości opowiadanie emanowało równym tempem akcji, bez nagłych zwrotów, to zakończenie było dla mnie niczym wybuch wulkanu, który zmiata cały dotychczasowy spokój. 


To powieść przede wszystkim o kobietach, a więc też dla kobiet, gdyż daje im okazję spojrzenia męskimi oczami na wiele aspektów, które ich dotyczą. Z kolei męska część czytelników być może odkryje płeć piękną na nowo odkrywając to, co do tej pory umykało ich uwadze. 

Zdanie które szczególne przypadło mi do serca: „Kiedy widzisz piękny kwiat i sięgasz po niego, by go zwyczajnie zerwać albo choć powąchać, to możesz jeszcze, niejako przy okazji przyjrzeć się jego płatkom, patrząc pod słońce, albo prześledzić przebieg żyłek na liściach, bo może zaklęte są w nich jakieś czarodziejskie znaki.” Prawda, że piękne?

Egzemplarz książki otrzymałam od portalu:


4 komentarze:

  1. Fabuła tej książki bardzo mnie zaciekawiła.

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubię zaglądać do takich udanych debiutów.

    OdpowiedzUsuń
  3. Blisko, bardzo blisko. Czujne ma pani oko. To doprawdy trafiona recenzja. Marian D.

    OdpowiedzUsuń

Jeśli któryś z komentarzy nie jest widoczny, proszę o cierpliwość. System blogowy czasami wymaga akceptacji komentarzy, mimo że nie jest to konieczne.

Każda recenzja to moje subiektywne odczucia! Wasze mogą być zupełnie inne i zawsze jestem ciekawa Waszych opinii.

Bardzo dziękuję za każdą wizytę i komentarz. Komentarze bardzo mnie cieszą.

Wpisy o charakterze spamu oraz z reklamami firm lub produktów będą usuwane.

Popularne posty