[127./24]1642. - "Uprowadzona"


"Uprowadzona"
Karolina Marczewska

„Słowa nie powinny być większe od czynów”

Każdy z nas ma zawsze jakieś plany na dany dzień i spodziewa się, że nic nie zakłóci ich realizacji. Z reguły, gdy słyszymy lub czytamy o jakichś nieszczęściach, dramatach, nigdy nie dopuszczamy do siebie myśli, że może to nas też spotkać. Bohaterka powieści „Uprowadzona” także była o tym przekonana, gdy snuła plany na najbliższy wieczór. Niestety, znalazła się w nieodpowiednim czasie i w nieodpowiednim miejscu, co zmieniło jej kolejne dni w koszmar.

Jane przebywa w Holandii na wymianie studenckiej, dokąd przyjechała z Warszawy, gdzie studiowała na SGGW żywienie człowieka. Teraz zdecydowała się na medycynę i od miesiąca mieszka w Lejdy w niewielkim, wynajmowanym mieszkaniu. Jak każdego dnia, także i teraz, po zajęciach zamierzała zaszyć się z ulubioną książką podczas weekendu, by odpocząć po intensywnym tygodniu. Niestety, ma głośnych sąsiadów, więc postanawia poszukać zacisznego miejsca w terenie, by zagłębić się w lekturze. Niestety, pada deszcz, więc postanawia poczytać siedząc w swojej hondzie zaparkowanej na parkingu przed pobliskim parkiem. Gdy po jakimś czasie zamierza wracać do mieszkania, nagle od strony pasażera wdziera się jakiś nieznajomy mężczyzna i każe jej wysiadać. Gdyby go posłuchała, z pewnością nic by się jej nie stało, ale ona nie zamierzała odpuścić i to był początek jej kłopotów.



Ten początkowy moment nie jest od razu jasny, gdyż z tekstu nie wynikało, że Jane jedzie samochodem i chce znaleźć jakieś zaciszne miejsce. Dopiero nieco później okazało się, że jedzie gdzieś, ale też nie było wiadomym, czy właśnie wraca z zajęć, czy też podąża tam, gdzie będzie mogła w spokoju spędzić czas. Takie niedociągnięcia zdarzają się, ale nie za często. W dalszych akapitach wszystko zaczyna się klarować, a także dziać coraz więcej. Plusem jest wrzucenie czytelnika od razu w akcję, bez zbyt długich opisów, wyjaśnień i analiz.

To historia, którą trudno konkretnie skategoryzować, gdyż nie jest to romans wprost. Ten wątek jest bardzo znikomy, nie za bardzo wyeksponowany, a nawet niezbyt odczuwalny, gdyż dosyć słabo zostały nakreślone fluidy, jakie zaczynają płynąć z obu stron. Natomiast intensywne są odczucia strachu bohaterki, jej obawy, wątpliwości i niepewność tego, co może zdarzyć się za chwilę. Wyraźniejszy i bardziej ekscytujący jest motyw ucieczki, więc bardziej zaliczyłabym ją do powieści, w której akcja dzieje się w drodze. Bohaterowie przez większą część fabuły muszą uciekać i ukrywać się przed niebezpiecznymi ludźmi. Ten wątek uzupełniany jest wspomnieniami Jane z czasów, gdy była jeszcze w Warszawie z przyjaciółmi i oznaczony został kursywą. To jedyny element, który tutaj mi nie pasował, gdyż nie miał żadnego związku z aktualnymi wydarzeniami, a jedynie pokazywał dawne życie bohaterki i niepotrzebnie zajmował strony. Nie jest to więc powieść idealna, ale ma w sobie intrygujący splot zdarzeń, który trzyma nas w napięciu.


Powieść wciągnęła mnie tak bardzo, że minęło tylko kilka godzin od otwarcia pierwszej strony, a już zobaczyłam koniec tej historii. Czy jest to ostateczny finał? Trudno to jednoznacznie określić, bo ostatnie sceny mają charakter otwarty. Niby wszystko zostało wyjaśnione, ale są niektóre wątki, które można dalej rozwinąć. Sprawia to wrażenie jakby autorka planowała kontynuację, a taka możliwość istnieje.

Książką „Uprowadzona” pani Karolina Marczewska debiutuje na polskim rynku, pokazując, że ma oryginalne literackie pomysły i już widać, że ma zadatki na dobrą pisarkę, po którą chętnie będę sięgać w przyszłości.

Książkę przeczytałam w ramach współpracy z grupą Helion
 i wydawnictwem

Wydanie: I
Data premiery: 16.07.2024 r.
Ilość stron: 224
Wymiary: 140x208 mm
Okładka: miękka ze skrzydełkami
ISBN 978-83-289-0138-4
Wydawca: Editio Red
Moja ocena: 4/6



Komentarze

  1. Chętnie wspieram debiuty, więc ten tytuł zapisuję sobie na listę do przeczytania.

    OdpowiedzUsuń
  2. To na pewno zachęcające, że książka aż tak mocno cię wciągnęła.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeszcze kilkanaście lat temu dużo częściej sięgałam po tego typu powieści. Jednak przez ostatnie lata mocno zmienił mi się gust czytelniczy i czytam teraz książki z innych gatunków. Dlatego raczej są małe szanse, że sięgnę po tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ooo, zapiszę sobie tytuł, bo książka wydaje się totalnie w moich klimatach

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo lubię debiuty :) Nie słyszałam wcześniej o tym tytule, bardzo chętnie poznam go bliżej :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ta pierwsza jak najbardziej mnie przekonuje :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Wciągający debiut? Brzmi fajnie. :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Jeśli któryś z komentarzy nie jest widoczny, proszę o cierpliwość. System blogowy czasami wymaga akceptacji komentarzy, mimo że nie jest to konieczne.

Każda recenzja to moje subiektywne odczucia! Wasze mogą być zupełnie inne i zawsze jestem ciekawa Waszych opinii.

Bardzo dziękuję za każdą wizytę i komentarz. Komentarze bardzo mnie cieszą.

Wpisy o charakterze spamu oraz z reklamami firm lub produktów będą usuwane.