[128./24]1643. - "Widmo przeszłości"


"Widmo przeszłości"
Aneta Kisielewska

„Ludzka psychika jest nieograniczona 
i nikt nie wie, co siedzi w głowie drugiej osoby.”

Gdy jesteśmy nastolatkami, chcemy jak najszybciej dorosnąć i żyć własnym życiem. Mamy pretensje do rodziców, że wciąż nas kontrolują, czegoś tam zakazują, wciąż strofują i mówią, jak powinniśmy się zachowywać. Dopiero, gdy ich zabraknie, zaczynamy doceniać  obecność najbliższych nam osób. Tu warto przypomnieć słowa napisane przez ks. Jana Twardowskiego: 

„Śpieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą
zostaną po nich buty i telefon głuchy
tylko to co nieważne jak krowa się wlecze
najważniejsze tak prędkie że nagle się staje
potem cisza normalna więc całkiem nieznośna
jak czystość urodzona najprościej z rozpaczy
kiedy myślimy o kimś zostając bez niego.”

Przyszły mi one na myśl, podczas lektury książki „Widmo przeszłości”, której bohaterka, po kolejnej awanturze z rodzicami wykrzyczała, że zapragnęła, by oni zniknęli, umarli i by nigdy już nie czepiali się tego, co robi. Zwłaszcza ojciec mocno ją zezłościł, gdyż wciąż krytykował jej związek z ukochanym Przemkiem. Przyszedł jednak taki dzień, gdy za nimi zatęskniła.


Pewnego sobotniego poranka budzi się z moralnym i nie tylko takim kacem, spodziewając się codziennej krzątaniny w kuchni, zapachu kawy i śniadania. Wszędzie jest cicho, spokojnie, czysto, bez jakiegokolwiek śladu obecności bliskich jej osób. Początkowo dziewczyna myślała, że ojciec i mama chcą ją po prostu ukarać za jej zachowanie i słowa, które wyrzuciła z siebie w złości. Jednak, gdy orientuje się, że nie ma też jej młodszej siostrzyczki, Klaudii, zaczyna czuć niepokój.

Szesnaście lat później, jako już 32-letnia kobieta, nadal nie zna prawdy, gdyż prowadzone wówczas śledztwo nie doprowadziło do rozwiązania tajemnicy zniknięcia jej rodziny. Nie pozostał po nich żaden ślad. Teraz Klara jest zamężną kobietą. Ma u boku kochającego męża Michała, z którym wychowuje kilkuletnią córeczkę, Tosię. Ma swoje fobie, chociażby strach o bezpieczeństwo, przede wszystkim dziecka, ale i swojego. Mimo tego razem prowadzą w miarę ustabilizowane życie. Michał wspiera ją jak może, a zwłaszcza w czasie, gdy nadchodzi kolejna rocznica zaginięcia rodziny Klary. Nie jest to spokojny czas dla niej, a tym bardziej dla bliskich. Michał prowadzi gabinet weterynaryjny razem z przyjaciółką Klary, Marceliną. Oboje znają ją doskonale i wiedzą, że mają przed sobą trudny czas. Teraz jednak, poza koszmarami sennymi i próbami znalezienia odpowiedzi na dręczące Klarę pytania, dochodzą nowe obawy i lęki, gdyż wokół niej zaczynają dziać się dziwne rzeczy, a zaczyna się od chwili, gdy kobieta widzi za oknem stojącą na ulicy postać wpatrującą się dokładnie w okna jej domu.

Tytuł książki „Widmo przeszłości” wieszczy, że będzie to z pewnością opowieść w stylu thrillera psychologicznego i tak faktycznie jest. Od pierwszych stron historia przykuwa uwagę, która z każdą kolejną stroną jest ciągle utrzymywana. Nawet jeżeli są w niej dłuższe opisy, to mają one swoje uzasadnienie w tym, co przeżywają bohaterowie. Poza warstwą psychologiczną można zauważyć, że historia ma  charakter domestic noir, gdyż główny  motyw oparty jest na tajemnicach i problemach wywołanych poczuciem zagrożenia i starty w obrębie rodziny.   Autorka skutecznie gmatwa sprawę, tworzy psychodeliczną atmosferę, w której nie wiadomo, jaka jest prawda, co jest realne, a co wytworem wyobraźni Klary. Moją uwagę w tym momencie zwrócił też wątek psychoterapeutyczny, gdyż bohaterka od wielu lat korzysta z usług poradni psychologicznej. Sposób prowadzenia spotkań z psychologiem oraz „leczenie” nie przynoszą pożądanych skutków, a wręcz przeciwnie, wydaje się, że jest coraz gorzej z psychiką pacjentki. Terapeutka wciąż tylko zapisuje dla niej różne farmakologiczne specyfiki, które nie przynoszą żadnych pozytywnych skutków.

Czytając powieść pani Anety Kisielewskiej dałam się całkowicie pochłonąć napisanej przez nią historii. Dopiero po jej zakończeniu znalazłam informację, że to debiutancka powieść tej autorki, co było dla mnie zaskoczeniem, gdyż w żadnym momencie nie odczułam niewprawionego pisarskiego pióra. Fabuła wije się płynnie, logicznie, a tocząca się akcja nie jest męcząca, wręcz przeciwnie, sprawia, że trudno mi było się oderwać od czytania. Narracja jest trzecioosobowa, więc znamy wydarzenia z różnych punktów widzenia, ale nie wiemy wszystkiego. Zagadka była wprawdzie do przewidzenia i niektóre sytuacje także, ale ogólnie książkę przeczytałam w błyskawicznym tempie. Jest to z pewnością udany debiut, więc jestem ciekawa kolejnych powieści tej autorki.

Książkę przeczytałam w ramach współpracy z wydawnictwem 


Wydanie: I
Data premiery: 14.05.2024 r.
Ilość stron: 288
Wymiary: 140x205 mm
Oprawa: miękka
ISBN 978-83-8335-242-8
Wydawca: Zysk i S-ka
Moja ocena: 6/6



Komentarze

  1. Dobrze wiedzieć, że to udany debiut. Zapisuję sobie ten tytuł na przyszłość.

    OdpowiedzUsuń
  2. Duety chętnie wspieram, więc z przyjemnością sięgnę po ten tytuł.

    OdpowiedzUsuń
  3. I to jest książka dla mnie. Uwielbiam thrillery psychologiczne

    OdpowiedzUsuń
  4. Jestem ciekawa dalszych losów Klary :)

    OdpowiedzUsuń
  5. To super, że to jest udany debiut, chociaż szczerze mówiąc ja jakoś sceptycznie podchodzę do debiutów. A czy sięgnę po ten konkretny? Jak na razie się nie zapowiada - tym bardziej, że to zupełnie nie moje książkowe klimaty.

    OdpowiedzUsuń
  6. Szkoda, że nie każdy debiut jest taki dobry...

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Jeśli któryś z komentarzy nie jest widoczny, proszę o cierpliwość. System blogowy czasami wymaga akceptacji komentarzy, mimo że nie jest to konieczne.

Każda recenzja to moje subiektywne odczucia! Wasze mogą być zupełnie inne i zawsze jestem ciekawa Waszych opinii.

Bardzo dziękuję za każdą wizytę i komentarz. Komentarze bardzo mnie cieszą.

Wpisy o charakterze spamu oraz z reklamami firm lub produktów będą usuwane.