31 października 2022

1222. - "Czas bogini" Tom I


"Czas bogini"
Cykl: Słowiański szlak 
Tom pierwszy
Ewa Kassala

Wydanie: I
Premiera: 24 sierpnia 2022 r.
Liczba stron: 328
Wymiary: 150 × 230 mm
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Wydawnictwo: Sonia Draga
Moja ocena: 5/6

„Na odnalezienie siebie potrzebny jest przede wszystkim czas. Trzeba pozwolić posklejać się popękanemu sercu. Niczego nie należy przyspieszać.”

W przypadku naszej przedchrześcijańskiej rzeczywistości i pierwszych wieków powstawania naszego państwa, trudno mówić o wiarygodności, gdyż nie ma dostatecznych dowodów na temat wielu wydarzeń. Początki naszego państwa nikną w mrokach dziejów, dlatego tak trudno jest ukazać to, co działo się wówczas w nowopowstającym państwie. Stwarza to okazję tworzenia swobodnych opowieści, dla których tłem są czasy naszych przodków. Jedną z autorek, która zmierza się z przeszłymi zdarzeniami jest Ewa Kassala, która wydobywa na światło dzienne dawne zwyczaje przypominając o naszych słowiańskich, przedchrześcijańskich korzeniach w swojej książce „Czas bogini”.


Patrząc na cudowną okładkę i tytuł od razu można się spodziewać, że będzie to opowieść o sile kobiet. I tak faktycznie jest, ale została ona przedstawiona w niezwykle magiczny, czasami mistyczny sposób, gdyż zwraca uwagę na świat bogiń i kapłanek. Prolog wprowadza nas w taki nastrój, gdy w noc przesilenia, „gdy na kilka nocy otwierały się bramy światów, a bogowie chętniej odkrywali przed śmiertelnikami swoje tajemnice” pewna kapłanka stojąc w Świętym Kręgu widzi przerażającą wizję. Czuje, że zbliża się coś nieuniknionego, coś co na zawsze zmieni znany świat, zmiecie z powierzchni ziemi posągi bogów, a wraz z nimi starą wiarę ojców. 

Pani Ewa Kassala w swoim końcowym słowie zdradziła kulisy swojej pracy nad książką, która wymagała przejrzenia mnóstwa dokumentów, filmów, rozmów z ludźmi badającymi nasze dzieje. Podkreśliła, że „W powieściach, które tworzę, wiarygodność historyczna jest dla mnie ważna”. Tymczasem autorka nieuprawnienie nadinterpretuje źródła, które podaje u dołu stron przy niektórych zdarzeniach. W żaden sposób poważny historyk nie byłby w stanie w ten sposób interpretować tych źródeł, co powoduje, że jest to wyłącznie autorska wymyślona hipoteza o tamtych czasach mająca niewiele wspólnego z rzeczywistością. 


I tu muszę się odnieść odrobinę do kwestii wydarzeń, które w dziejach Polski są do końca niewyjaśnione i poznane, gdyż nie ma na ich temat źródeł pisanych. Jednym z takich wzbudzających, a tym samym kontrowersyjnych tematów jest tzw. Chrzest Polski”, a raczej chrzest Mieszka nazwanego później Pierwszym i jego ludzi. 

Na dzień dzisiejszy nadal nie wiemy, kto go ochrzcił, gdzie odbyła się ta uroczystość i jak ona wyglądała. Tymczasem w powieści jest wyraźna sugestia związana z Poznaniem. Podobne kontrowersje budzi stołeczność tego miasta, a tymczasem wiadomo, że to właśnie w Gnieźnie powstał potężny gród jeszcze za czasów Mieszka, a po nim Bolesław Chrobry rozbudował założenie grodowe, które stanowiło w tamtym czasie ważne miejsce na ówczesnej mapie państwa gnieźnieńskiego wraz z funkcjonującym palatium na Ostrowie Lednickim, gdzie odnaleziono misy chrzcielne z połowy X wieku, w latach 80. XX wieku przez ekipę pani prof. Klementyny Żurowskiej. To wskazywałoby, że także tutaj mógł się odbyć chrzest Mieszka I, ale o żadnym miejscu nie można mówić w ramach pewności, co często robią poznańscy badacze. 

Siedziba Mieszka I i Bolesława Chrobrego mieszcząca się na Ostrowie Lednickim jest bardzo dobrze udokumentowana w wielu przekazach historycznych w przeciwieństwie do budowli poznańskiej, o której żadne historyczne źródła nie wspominają. Z tego powodu zdecydowana większość historyków popiera hipotezę chrztu Mieszka I na Ostrowie Lednickim, mimo że nie zachowały się żadne przekazy wskazujące na umiejscowienie tej uroczystości w jakimkolwiek miejscu, a nawet już wielu historyków podważa datę tego wydarzenia. W związku z tym jest to jedna z tajemnic nadal nierozwiązana i w żadnym wypadku nie można jednoznacznie wskazywać żadnego miejsca, a już na pewno nie Poznania. 


"Czas bogini" to powieść, która bardziej jest świadectwem działania kobiecej energii wyrażanej poprzez postacie bogiń strzegących Świętego Ognia w Chramie na Świętej Górze. Poprze niezwykle plastyczne, rozległe i barwne opisy łatwo możemy wyobrazić sobie ówczesny świat naszych przodków. Jednocześnie pokazuje, że pomimo upływu wielu wieków, niektóre problemy są cały czas obecne, bez względu na okres, w którym żyjemy. Zdrada, miłość, seks, pożądanie, wykorzystywanie władzy do swoich celów, relacje międzyludzkie, wiara i nadzieja pokładane w boski plan. 

To powieść z wciągającą fabułą z magicznym klimatem, pokazująca świat dawnych wierzeń, przywołująca starych, zapomnianych bogów i boginie, ale też nasze słowiańskie wierzenia. Fabuła podzielona została na trzy części: "Czas Siemomysła", "Czas strażniczki" i "Czas Mieszka". Nie można jej jednak traktować jako świadectwo tamtych czasów, a bardziej opowieść inspirowaną klimatem minionych wieków. 

Książkę przeczytałam w ramach współpracy z księgarnią
oraz portalem, na którym znajduje się moja recenzja 


4 komentarze:

  1. Muszę przyznać, że taki magiczny klimat mnie intryguje.

    OdpowiedzUsuń
  2. Z podobnych polecam "Szeptuchę" pani Miszczuk. Powyższą też rozważę przy lekturze, religię naszych Przodków słowiańskich trudno zrekonstruować :-) . Pozdrawiam Mirko, Jarek :-) .

    OdpowiedzUsuń

Jeśli któryś z komentarzy nie jest widoczny, proszę o cierpliwość. System blogowy czasami wymaga akceptacji komentarzy, mimo że nie jest to konieczne.

Każda recenzja to moje subiektywne odczucia! Wasze mogą być zupełnie inne i zawsze jestem ciekawa Waszych opinii.

Bardzo dziękuję za każdą wizytę i komentarz. Komentarze bardzo mnie cieszą.

Wpisy o charakterze spamu oraz z reklamami firm lub produktów będą usuwane.

Popularne posty