Recenzja w dniu premiery
źródło zdjęcia na tło: pomorskie.naszemiasto.pl |
"Sopockie tango"
Tom pierwszy
Tomasz Wandzel
Data premiery: 15.05.2023r.
Liczba stron e-booka: 344
Wymiary: 210x148 mm
Okładka: miękka
E-book rozmiar: 0,6 MB
ISBN: 9788396614926
Wydawnictwo: Tomasz Wandzel
Moja ocena: 6/6
„Trudno jest żyć w miejscu, gdzie traktują cię jak wroga, wytykają palcami i robią wszystko, aby uprzykrzyć ci życie.”
Z reguły dzieci nie postrzegają swoich rodziców, jako kogoś, kto kiedyś był młody, miał swoje plany i marzenia, gdyż widzimy, co robią i jak zachowują się tu i teraz. Często zapominamy, że każdy z nich ma swoją historię wraz z marzeniami i popełnianymi błędami. Z pewnością nie wiemy wszystkiego o swoich rodzicach, więc czasami może być tak, jak u jednej z bohaterek książki „Sopockie tango”, która dopiero po śmierci swojej mamy dowiaduje się, jak wyglądało jej życie, gdy była nastolatką.
Pierwszy wpis dokonany w pamiętniku oznaczony został datą 22 lipca 1967 roku. Anna Jawor miała wówczas 17 lat i właśnie spędzała czas u swojej ciotki Celiny w Sopocie. W ostatnim tygodniu pobytu, by jakoś przetrwać te wakacyjne dni pod jej okiem, Anna postanawia pisać pamiętnik.
Dwa dni wcześniej w katastrofie lotniczej w Hendersonville zginęło 88 ludzi, a to skłoniło Annę do refleksji nad życiem, więc na pierwszej stronie brulionu napisała: „Jedyną pewną rzeczą na tym świecie jest śmierć.” W tym momencie nie spodziewała się, jak prorocze będą dla niej te słowa. Dwa dni później dociera do niej wiadomość o wypadku samochodowym rodziców. Jest to dla niej tym bardziej bolesne, gdyż jej mama, Krystyna, była w ostatnich dniach ciąży, a więc raczej wszyscy oczekiwali informacji o narodzinach niż o śmierci. Niestety, nie udaje się uratować im życia, a jedyną osobą, która nie ucierpiała w wyniku tego zdarzenia jest nowonarodzona siostrzyczka Anny, której ona nadała imię Zosia. Ciotka Celina postanawia zaopiekować się osieroconymi dziewczynami, ale to wiąże się z ogromnymi zmianami u nastolatki. Przede wszystkim musi na nowo zintegrować się z rówieśnikami w nowym liceum w Sopocie, pozostawiając w Warszawie dotychczasowe znajomości, przyjaźnie i warunki życia.
Miałam już okazję poznać styl pisarski pana Tomasza Wandzela, dzięki książce „Kłamstwa i sekrety” i już wówczas spodobał mi się sposób opowiadania wymyślonej historii. Podobnie jest w jego najnowszej powieści, której fabuła złożona jest niemal w całości z zapisków Anny Jawor. W ten sposób Karolina poznaje cztery lata z życia swojej mamy, w których znajduje informacje, o których nie miała dotąd pojęcia.
Fabuła zawiera całkowicie fikcyjną historię, ale autor opisuje w niej niektóre prawdziwe zdarzenia, które miały miejsce w naszym kraju pod koniec lat 60. XX wieku, ale też zabiera nas w miejsca mające swoje odzwierciedlenie w rzeczywistości. Udało mu się oddać klimat ówczesnych czasów, panujących reguł, powszechnej cenzury, antysemityzmu, polityczne zależności, społeczne nastroje i realia PRL-u. W bardzo dobrym, lekkim stylu opowiada o pierwszych porywach serca, marzeniach, pasjach, nastoletnim życiu, przyjaźni, sympatiach i antypatiach, nadziejach i stratach, czyli o wszystkim tym, czym żyją młodzi ludzie w wielu licealnym.
Po dotarciu do końca tej książki od razu było wiadomym, że będzie kontynuacja, ponieważ autor zaznaczył w posłowiu, pisząc, że „drugi tom nabiera powoli kształtu, a przed Anną Jawor dużo zmian, trudnych decyzji i wyborów, które zaważą na jej dalszym powieściowym życiu”, więc już nie mogę się doczekać, by je poznać.
Książkę przeczytałam, dzięki portalowi Sztukater
Jest problem z bloggerem - nie chce dodawać komentarzy, a chciałem napisać, że świetnie napisałaś o tej książce. Ja w tym roku mam być drugi raz w życiu nad Morzem Bałtyckim, pozdrowienia :-) .
OdpowiedzUsuńTak, wiem. Niektóre komentarze wrzuca do zaakceptowania, mimo że tego nie wymagam. Komentarze pojawiają się po moim zatwierdzeniu.
UsuńTa książka zainteresowała mnie już w momencie zapowiedzi. Na pewno ją przeczytam.
OdpowiedzUsuńZ pewnością sięgnę po ten tytuł.
OdpowiedzUsuńAleż bym przeczytała chętnie :)
OdpowiedzUsuńNa razie nie planuję do niej sięgać, chociaż Twoja recenzja mocno zachęca.
OdpowiedzUsuńDobrze, że autorowi udało się oddać klimat tamtych czasów.
OdpowiedzUsuńRecenzja zachęcająca. PS Jaka ciekawa okładka! :)
OdpowiedzUsuńMam słabość do Sopotu, od którego dzieli mnie niewiele kilometrów :) Chętnie przeczytałabym tę książkę :)
OdpowiedzUsuń