źr. zdjęcia na tło: roozaneh.net |
"Umrzeć, żeby żyć"
Krzysztof Malinowski
Data premery: 1.09.2022 r.
Ilość stron: 406
Wymiary: 205 × 145 mm
Okładka: miękka
ISBN 978-83-67139-22-9
Rodzaj publikacji: Ebook, Książka drukowana
Format ebooka: EPUB, MOBI, PDF
Wydawnictwo: Sorus
Moja ocena: 4/6
„Dobrzy ludzie zazwyczaj mają pod górkę, ale zawsze zwyciężają.”
Miłość to chyba najbardziej tolerancyjne uczucie na świecie, opisywanie w powieściach i filmach na wiele sposobów, ale jeszcze nie spotkałam się z takim podejściem, jakie przedstawił autor książki „Umrzeć, żeby żyć”.
Jej bohater, Szymon Grzegorzewski od najmłodszych lat czuł, że jest inny. Poznajemy go, gdy ma 6 lat i idzie właśnie ze swoją mamą do postoju taksówek drogą prowadzącą przez park. Odkąd pamięta zawsze obracał się wśród starszych kobiet, najczęściej nauczycielek, bo taki zawód wykonywała jego mama, dlatego nigdy nie był zafascynowany koleżankami w swoim wieku, lecz o wiele starszymi. Już będąc w szkole zwracał uwagę na uczące go nauczycielki, ale dopiero będąc w siódmej klasie spotkał tę, w której prawdziwie się zakochał i to uczucie naznaczyło jego życie na wszystkie lata.
Książka nie od razu mnie wciągnęła, gdyż z początku bohater opowiada nam o swoich preferencjach, latach dzieciństwa, czasach szkolnych i licealnych, więc obecne są dosyć obszerne opisy. Do tego bohater dosyć długo ukrywa swoje imię oraz unika nazywania pozostałych osób. Stosuje określenia typu „nauczycielka historii”, czy „moja nauczycielka”. Nie podaje też dokładnie jej wieku, a tylko zaznacza, jaka duża różnica ich dzieli. Trudno również określić, kiedy dzieje się akcja powieści, ale zaznacza, że były to czasy, gdy nie było komórek czy Internetu, więc można domyślić się, że autor zabrał nas kilkadziesiąt lat wstecz, do XX wieku. Tego rodzaju informacje zaczynają pojawiać się nieco później, stopniowo, począwszy od zdradzenia nam imienia ukochanej aż po określenie czasu wydarzeń, ale nie wprost. Mają one miejsce na dosyć rozległej przestrzeni czasowej, gdyż obserwujemy życie bohatera i jego perypetie uczuciowe od okresu dzieciństwa, aż po dorosłość. Nie brakuje niej typowo obyczajowych wątków, ale pojawiają się też bardziej dynamiczne w postaci osobistych dramatów, sensacyjnych sytuacji a nawet kryminalnych i psychologicznych elementów.
„Umrzeć, żeby żyć" to przede wszystkim opowieść o młodym człowieku, który pragnie być szczęśliwy, jednak droga do niego nie zawsze jest łatwa i trudna. Jej fabuła rozkręca się powoli, ale dosyć szybko wsiąknęłam w jej tempo, które biegło z różnym natężeniem. Nie brakuje w niej emocjonalnych sytuacji, smutnych nastrojów, refleksji, mądrych spostrzeżeń, więc przeczytałam ją z ciekawością. Bohater opowiada nam o sobie w narracji pierwszoosobowej, co dodatkowo wzmacnia przekazywane wrażenia. Jego perypetie związane są głównie z miłością do starszej od siebie kobiety. I nie chodzi tu o kilkuletnią różnicę wieku, ale, o co najmniej dwudziestoletnią. Tym samym autor porusza trudne zagadnienie związane z akceptacją społeczną tego rodzaju związku, który zawsze wzbudza sensację i powoduje często zdziwienie, a nawet spotyka się z potępieniem.
Pan Krzysztof Malinowski napisał bardzo przyjemną w czytaniu opowieść zwracając uwagę na piękno tkwiące w człowieku. Dla bohatera nie ma znaczenia wiek, lecz osobowość i piękno, jakie ukochana osoba nosi w sobie. To urocza historia miłości, ale też o radzeniu sobie ze stratą, tęsknotą, ludzką niechęcią, wzlotach i upadkach, radościach i nadziejach, ale też o niepoddawaniu się przeciwnościom losu i podążaniem za głosem serca.
Książkę przeczytałam, w formacie e-booka,
dzięki Klubowi Recenzenta wydawnictwa Sorus
Jeśli będę miała ochotę na tego typu klimaty to może skuszę się na tę książkę.
OdpowiedzUsuńMyślę, że to może być dla mnie ciekawa lektura.
OdpowiedzUsuńJeszcze się zastanowię, pozdrawiam Mirko, Jarek :-) .
OdpowiedzUsuńnie moje klimaty - ale dzięki za recenzję i pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZapowiada się ciekawie :)
OdpowiedzUsuń