18 stycznia 2022

987. - "Ewa Carter czyli żywe obrazy z kart kalendarzy"


Ewa Carter
czyli żywe obrazy z kart kalendarzy
Ewa Sosnowska

Data premiery: 4 grudnia 2021 r.
Liczba stron: 320
Okładka: miękka
Wymiary: 140 x 205 mm
ISBN: 978-83-67103-03-9

„Za czułe słowa szeptane w nocy
i za tę szczerą chęć pomocy
i za łzę smutku otartą czule
za to, że jesteś… z serca dziękuję.”

Pierwsze porywy serca z reguły pojawiają się w czasach szkolnych i najczęściej nie trwają zbyt długo. Zdarzają się jednak takie przypadki, jak w książce „Ewa Carter czyli żywe obrazy z kart kalendarzy”, w której pierwsze spotkanie było początkiem wielkiej miłości.

źr. zdjęcia: Facebook
profil autorki
Ewa Sosnowska to pisarka mieszkająca w Pleszewie. Uwielbia podróżować, czytać książki, które też recenzuje na swoim blogu na Facebooku i Instagramie. Pasjonuje się sportem, majsterkowaniem, wędkarstwem, muzyką i tańcem. Zadebiutowała w 2016 roku książką pt.: „Czekoladowe rendez-vous, po której powstały kolejne cztery. Pisze powieści z zakresu literatury młodzieżowej, literatura obyczajowej i romansu.

Poznali się w szkole, gdy mieli po 10 lat i odkąd usiedli w tej samej ławce, stali się nierozłączni. Łączyły ich te same pasje, spojrzenie na świat, miejsce zamieszkania, ale przede wszystkim to samo nazwisko i data urodzin. To wszystko jest o tyle niezwykłe, iż nie byli spokrewnienia, a jedynie ich rodziny pozostawały w sąsiedzkiej przyjaźni.


Historia była dla mnie mało rzeczywista, gdyż wszystko w tej książce jest zbyt idealne, wszelkie problemy rozwiązują się same, a Ewa i Grześ są nazbyt dojrzali, jak na swój wiek. Zaczynamy ich poznawać, gdy zaczyna się pierwszy semestr w technikum w 1997 roku i towarzyszymy im aż do 1999 roku, a więc przez dwa lata. Najpierw przez ostatni rok nauki w technikum, a potem przy wchodzeniu w dorosłe życie. Poznajemy ich otoczenie, relacje między uczniami, przeżywamy szkolne dylematy, jak i osobiste zdarzenia związane z rodzinnymi sekretami, koligacjami i problemami. 


Trochę się męczyłam się przy tej książce z tego względu, fabuła toczy się wolno i jest jakby wyprana z emocji. Fabuła złożona została z różnych scenek z życia dorastającej dziewczyny, ułożonych chronologicznie i opatrzonych datami, stąd sprawia wrażenie luźnych  kartek wyjętych z kalendarza jej życia. Zostały spisane w formie osobnych epizodów, różnych rozmów, w których rozgrywa się wszystko. Omawiane są w nich dziejące się sytuacje, wyrażane myśli i odczucia. 

Przyznam, że pierwszy raz spotkałam się z taką ilością konwersacji między występującymi postaciami. Z reguły narzekamy na zbyt obszerne opisy w powieściach, ale tym razem jest ich niewiele, ale za to zbyt dużo dialogów. Właściwie większość książki to same rozmowy, z których dowiadujemy się, co się dzieje teraz, lub też komentujące to, co się wydarzyło, albo omawiające jakieś dylematy czy opinie na jakiś temat. Spośród nich wyłania się historia młodzieńczej miłości, która zrodziła się w szkolnej ławie i przetrwała różne sytuacje, które stawia przed młodymi życie.

„Ewa Carter” to mimo moich niektórych zastrzeżeń, powieść pokazująca realia życia w końcówce lat 90. Można ją zaliczyć do gatunku literatury młodzieżowej, poruszającej typowe dla nastolatków problemy, ale też pokazującej rozwój miłości, która zrodzona z przyjaźni musi nie raz stawić czoła codzienności i szkolnym wyzwaniom. To opowieść o miłości, świeżej, pierwszej i jedynej, umiejętności rozmowy, szczerości i zaufaniu oraz o wspólnej drodze w dorosłość, skutkach podejmowanych decyzji, podkreślająca siłę miłości, dla której życie jest doskonałym sprawdzianem.

Książkę przeczytałam, dzięki wydawnictwu:


7 komentarzy:

  1. W sumie Mirko coś dla mnie - ten przedział czasowy zawarty w książce to czasy mojego Liceum. Boskiego Liceum ;-) . Więc na uwadze będę miał. Pozdrawia serdecznie Jarek po zalatanym nieco dniu ;-) .

    OdpowiedzUsuń
  2. Szkoda, że lektura tej książki Cię zmęczyła. Ja nie planuję jej obecnie czytać.

    OdpowiedzUsuń
  3. Niestety mam podobne odczucia jeśli chodzi o tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
  4. Skoro nie jesteś usatysfakcjonowana lekturą tej książki, to nie będę jej czytała.

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak brakuje emocji w książce to ciężko się czyta :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jakoś ten tytuł do mnie nie przemawia.

    OdpowiedzUsuń
  7. Skoro Twoim zdaniem fabuła toczy się wolno i jest jakby wyprana z emocji, to ja jednak spasuję.

    OdpowiedzUsuń

Jeśli któryś z komentarzy nie jest widoczny, proszę o cierpliwość. System blogowy czasami wymaga akceptacji komentarzy, mimo że nie jest to konieczne.

Każda recenzja to moje subiektywne odczucia! Wasze mogą być zupełnie inne i zawsze jestem ciekawa Waszych opinii.

Bardzo dziękuję za każdą wizytę i komentarz. Komentarze bardzo mnie cieszą.

Wpisy o charakterze spamu oraz z reklamami firm lub produktów będą usuwane.

Popularne posty