"Nowe życie"
Iwony Żytkowiak
Kategoria: Literatura obyczajowa
Data wydania: 25.07.2023 r.
Ilość stron: 304
Wymiary: 145 x 205 mm
Okładka: miękka
ISBN: 978-83-67639-70-5
Wydawnictwo: Replika
Moja ocena: 4/6
„Czasem potrzeba lat, by człowiek miał pewność, że coś jest tym, czym jest. Czasem trzeba czasu, by zweryfikować spojrzenie na życie.”
Po trudnych doświadczeniach nie jest łatwo ponownie podnieść się z cierpienia i zacząć funkcjonować w nowej rzeczywistości. Zwłaszcza po utracie kogoś bliskiego wiele osób długo nie może zacząć znowu cieszyć się życiem. Bohaterce książki „Nowe życie” zajęło to długie trzy lata, zanim postanowiła na nowo żyć.
Łucja skończyła 50 lat, ale jest kobietą bez chęci do życia, gdyż uważa że najlepsze lata ma już za sobą. Jest atrakcyjną kobietą, przyciąga uwagę mężczyzn i mogłaby ponownie ułożyć sobie życie, ale nie jest jeszcze na to gotowa. Trzy lata temu pochowała swego męża Edwina i do tej pory nie potrafi się z tym pogodzić, mimo że ich związek daleki był od ideału. Mimo, że Edwina fizycznie nie ma, to jednak cały czas ma on wpływ na zachowanie Łucji i sposób, w jaki ona myśli o sobie oraz na to, co robi. Jest to dziwne dla optoacazjących ją osób, gdyż on nie był mężczyzną, który sprawiałby, że rodzina była szczęśliwa ze sobą. Despotyczny charakter Edwina kładł się cieniem na ich relacjach, ale też nie był obojętny w kontaktach z dziećmi: Anką i Łukaszem. Mimo że kochali ojca, to nie potrafili z ojcem złapać głębszej więzi. Doszło nawet do tego, że Łukasz pewnego dnia po prostu się wyprowadził po kolejnej kłótni z Edwinem. Teraz, gdy minął już narzucony dłuższy, niż standardowo okres żałoby, Łucja dochodzi do wniosku, że z samotnością pod rękę jest jej dobrze i nie planuje większych zmian pod tym względem.
Łucja reprezentuje tę grupę kobiet, które są zdania, że po pięćdziesiątce już nic szczególnego się nie wydarzy. Uważają, że nie dla nich porywy serca, szalone pomysły czy odważne ubrania. Nasza bohaterka wciąż wraca myślami do wcześniejszych lat, wspomina różne chwile spędzone z Edwinem, każde miejsce kojarzy się z nim, a to nie pozwala jej całkowicie otworzyć się na nowe uczucie, jakie pojawia się wraz z pojawieniem się Tomasza Langera, sympatycznego agenta nieruchomości. Uważa, że wszystko, co najlepsze ma już za sobą, nawet, jeżeli mąż nie spełniał jej wyobrażeń, to jednak wspólne lata odcisnęły w niej piętno, gdyż Edwin wciąż jest obecny, mimo że już dawno nie ma go na tym świecie. Każde swoje zachowanie uzależnia od tego, jak by na nią spojrzał zmarły mąż i co by powiedział.
Gdy Łucja w pewnym momencie oświadcza córce, że wyjeżdża na Majorkę, wywołuje tym u niej ogromne zdziwienie. W czasie, gdy spaceruje po pięknej Palmie, poznaje osiemdziesięcioletnią kobietę, Cecylię Fiszel, która ma w sobie urok, magnetyczny wdzięk, ogomną wolę i radość życia, co niezwykle urzeka Łucję. Wraz z poznawaniem kolejnych epizodów z jej przeszłego życia, podążamy za obecnymi wydarzeniami, dowiadując się też przy okazji ciekawych przeżycia związanych z Edgarem, mężem Cecylii, który był z pochodzenia Żydem. Losy tych dwóch kobiet pozornie się różnią, gdyż każda swoje młode lata przeżyła w różnych czasach i warunkach, ale też okazuje się, że wiele ich łączy. Po powrocie do Polski Łucja nie może zapomnieć o tej krótkiej znajomości, tym bardziej, że docierają do niej niepokojące wieści o sędziwej przyjaciółce.
Miałam już styczność z prozą pani Iwony Żytkowiak, gdy trzy lata temu przeczytałam jej powieść pt.: „O czym Iza całe życie pamięta?” Sięgając, zatem po jej najnowszą książkę miałam nadzieję na kolejną ciekawą historię i taką otrzymałam. Temat wychodzenia z żałoby, pozostawiania za sobą przeszłości i otwarcia się na nowe doświadczenia są głównymi tematami wyłaniającymi się z historii Łucji, ale wątków związanych z tą historią jest kilka.
Autorka pozwala nam zajrzeć nie tylko do tego, co dzieje się u Łucji na poziomie mentalnym i emocjonalnym, ale też pokazuje reakcje osób drugoplanowych, dzięki czemu zyskujemy bardziej obszerne spojrzenie na poszczególne wydarzenia. Robi to w powolny sposób, gdyż pani Żytkowiak ma w większości opisowy styl przedstawiania historii. Zwłaszcza na początku jest niewiele dialogów, a dosyć dużo stron zawiera jedynie tekst opisowy, w którym poznajemy stopniowo różne epizody z życia głównej bohaterki. To, niestety sprawia, że momentami wszystko toczy się zbyt wolno, ale na szczęście nie jest tak cały czas. Bardziej dynamicznie zaczęło się dziać w drugiej połowie powieści, gdy akcja dotyczyła Cecylii i jej problemów.
Powieść „Nowe życie”, zgodnie z tytułem opowiada o próbie wyjścia z marazmu, w jakim do tej pory egzystowała Łucja, którą ogranicza przeszłość. Śledzimy jej kolejne działania, gdy odkrywa swoje atuty, ale nie jest jej łatwo, gdyż wciąż powraca myślami do czasów spędzonych z Edwinem. Wszystko rozważa pod jego kątem, zastanawiając się, co on by zrobił, czy powiedział, a to wciąż nie pozwala ruszyć do przodu. Poznajemy obrazki z jej życia poprzez wspomnienia, które towarzyszą kobiecie a my otrzymujemy coraz pełniejszy obraz jej życia w przeszłości. Znajomość z Cecylią wprowadza nieco dramatyzmu, a Łucja dostrzega to, czego nie widziała wcześniej. Jej historia świadczy o tym, że nigdy nie jest za późno na zmiany, a wiek, to tylko stan umysłu. Czerpać radość z życia można i powinno się w każdym wieku, nawet, gdy ma się ponad siedemdziesiąt lat, jak w przypadku Cecylii.
Egzemplarz książki otrzymałam od portalu
Lubię książki Pani Iwony. Ta czeka już u mnie na przeczytanie.
OdpowiedzUsuńTej książki autorki jeszcze nie czytałam, ale na pewno zajrzę.
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o tej książce :)
OdpowiedzUsuńKsiążka mnie zaciekawiła :D Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńLubię wybierać książki po okładce. A ta bardzo zachęca.
OdpowiedzUsuńWędruje na listę do przeczytania, pozdrawiam Mirko, Jarek :-) .
OdpowiedzUsuń