27 września 2023

1454. - "Srebro w kościach" Tom I


"Srebro w kościach"
Seria: Srebro w kościach
Tom pierwszy
Alexandra Bracken

Wydanie: I
Gatunek: fantasy Young Adult
Data premiery: 12 lipca 2023
Data premiery angielskiej: 04.04.2023r.
Ilość stron: 576
Wymiary: 145x215 mm
Okładka: miękka ze skrzydełkami
Tytuł oryginału: Silver in the Bone
ISBN 978-83-8266-274-0
Tłumaczenie: Michał Zacharzewski
Wydawnictwo: Jaguar
Moja ocena: 5/6

„Bez względu na to, co mówią ludzie, nie chcą znać prawdy i sami się w tej kwestii okłamują.”

Fantastyka nie jest tym gatunkiem, po który sięgam w pierwszej kolejności, ale czasami skuszę się na jakąś powieść w tym klimacie, jeżeli tematyka mnie zaintryguje, a tak się stało w przypadku pierwszego tomu serii pt.: „Srebro w kościach”. Przede wszystkim moją uwagę przyciągnęła swoją nieziemską okładką budzącą skojarzenia z Panią Jeziora z legend o królu Arturze. Po przeczytaniu notki redakcyjnej okazało się, że się nie myliłam, gdyż historia napisana przez panią Alexandrę Bracken została zainspirowana arturiańskimi mitami.


Tamsin Lark urodziła się bez magicznych mocy, więc nie czuje się z tym dobrze. Jako zwykła śmiertelniczka nie jest też doceniana przez innych Poszukiwaczy, do których należy razem z bratem Cabellem. Z kolei on jest wyjątkowy, gdyż jako obdarzony silną magią jest pierwszym od lat Niwelatorem – Oświeconym, który potrafi zniwelować wszelkie klątwy. Nie jest jednak w stanie usunąć klątwy, która nim zawładnęła w dzieciństwie. Poznajemy ich najpierw w prologu, który dzieje się w Lancashire w Anglii, siedem lat przed wydarzeniami z dalszych rozdziałów. Razem ze swoim opiekunem, Nashem zdobywają pewien ważny artefakt ze skarbca dawno zmarłej czarodziejki, ale tuż po tej wyprawie Nash znika. Siedem lat później rodzeństwo radzi sobie we dwójkę w niełatwej rzeczywistości. Tamsin wróży z Tarota, a Cabell zarabia pracując w salonie tatuażu.


Zaczynając tę książkę miałam mieszane uczucia, gdyż nie od razu potrafiłam odnaleźć się w tej historii. Wprowadzenie niewiele wyjaśnia, więc powoli odkrywałam, kto jest kim i o co tu chodzi. Autorka wykorzystała w swej opowieści niektóre elementy wzięte z podań o królu Arturze i Avalonie, a jednym z artefaktów, które się z tym wiążą, jest pierścień zwany Pierścieniem Rozproszenia podarowany dawno temu przez Najwyższą Kapłankę Lancelotowi. Ów pierścień ma moc złamania każdej klątwy, więc Tamsin pragnie go odnaleźć i zdobyć, by pomóc bratu. Niestety, jest jeden warunek: trzeba go zdobyć siłą, czyli zabić obecnego właściciela pierścienia i mieć świadomość, że prędzej lub później może ją spotkać ten sam los.


Fabuła osadzona jest w czasach nam współczesnych, takie przynajmniej robi wrażenie, ale wydarzenia i postacie wybiegają swoim charakterem w świat magii, klątw, czarownic, czyli w fantasy. To rodzaj bajki, która została oparta na legendach arturiańskich związanych z królem Arturem, Merlinem i związanymi z nimi legendami. Główny wątek oparty został na poszukiwaniu artefaktu, który zdjąłby klątwę z brata Tamsin. Zaznacza się tutaj klasyczny motyw obecny w baśniach, czyli ktoś pozornie najsłabszy z rodziny, klanu czy danej społeczności podejmuje się zadania odnalezienia jakiegoś przedmiotu o niesamowitej mocy, która ma przynieść bohaterom uwolnienie od złego wpływu, czarnej magii czy mrocznych sił. I tego rodzaju klimat można wyczuć właśnie w tej powieści.


„Srebro w kościach” jest, więc powieścią fantasy, w którą wplecione zostały znane motywy oraz problemy obecne też w naszym współczesnym świecie. To pełna przygód opowieść skierowana przede wszystkim do młodych czytelników, gdyż główni bohaterowie są nastolatkami, ale ich działania i decyzje wymagają dorosłego podejścia.  Głowni bohaterowie mają do wykonania pewne zadania, a do ich wykonania wiedzie długa droga naznaczona strachem, lękiem, obawami o życie, bólem, startami, walką o swoje bezpieczeństwo, ale też bardziej lub mniej realistycznymi scenami. 

Momentami, zwłaszcza w pierwszej z trzech części tego tomu, można się poczuć, jak w naszej rzeczywistości, gdyż obecne są na przykład komórki, telewizory, pociągi i inne przedmioty, których każdy z nas używa. Jednak magia i związane z nią sytuacje coraz bardziej daje znać o sobie i w efekcie fabuła wciąga nas w klimaty typowe dla powieści fantasy. 

W niektórych  przypadkach miałam skojarzenia z Tolkienem i jego Drużyną Pierścienia, gdyż jednym z artefaktów, na którym wszystkim  zależy jest też pierścień, z tym, że ma on nieco inne właściwości, niż ten wymyślony przez Tolkiena. 


Pomimo wielu stron powieści, bo ma ona ponad 500 stron, to dosyć szybko minął mi przy niej czas. Wciągnęła mnie akcja, która ma tendencję wzrastającą, a wiele sytuacji trudno było mi przewidzieć, więc nie spodziewałam się takiego obrotu sprawy, zwłaszcza w jej końcowych akapitach. Autorka świetnie połączyła realia z fantazyjnymi elementami, wtrącając w to mistyczno-magiczną aurę, wypełnioną tajemnicami, poczuciem zagrożenia, napięciem. Sprytnie wplotła w nią znane mity i legendy, wykorzystując ich niektóre elementy i nadając im zupełnie nowe brzmienie. W ten sposób opowiada o akceptacji siebie, swoich talentów i darów, a także o przyjaźni, więzi bratersko-siostrzanej, uczuciach, które budzą się na dnie serca.

To bogata w wydarzenia, charakterystyczne postacie, a przede wszystkim magię i cechy charakterystyczne dla literatury fantasy powieść młodzieżowa, która z pewnością usatysfakcjonuje miłośników tego gatunku. Polecam!



Książkę przeczytałam, dzięki wydawnictwu:



7 komentarzy:

  1. Zaproponuję lekturę tej książki mojej siostrzenicy.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeżeli jest inspirowana arturiańskimi legendami to biorę w ciemno

    OdpowiedzUsuń
  3. Od czasu do czasu lubię poczytać fantasy, gdyż takie książki przenoszą mnie do zupełnie innego świata.

    OdpowiedzUsuń
  4. Oj tym razem odpuszczam,to zdecydowanie nie mój cel czytelniczy.

    OdpowiedzUsuń
  5. Coś dla mnie, i jakie piękne wydanie, pozdrawiam Mirko, Jarek :-) .

    OdpowiedzUsuń
  6. Książka zainspirowana arturiańskimi legendami brzmi ciekawie! :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Uwielbiam fantastykę, więc mam tę książkę w planach. Chociaż nie przepadam za współczesnymi elementami w takich książkach. Ale kuszą mnie legendy arturiańskie.

    OdpowiedzUsuń

Jeśli któryś z komentarzy nie jest widoczny, proszę o cierpliwość. System blogowy czasami wymaga akceptacji komentarzy, mimo że nie jest to konieczne.

Każda recenzja to moje subiektywne odczucia! Wasze mogą być zupełnie inne i zawsze jestem ciekawa Waszych opinii.

Bardzo dziękuję za każdą wizytę i komentarz. Komentarze bardzo mnie cieszą.

Wpisy o charakterze spamu oraz z reklamami firm lub produktów będą usuwane.

Popularne posty