Recenzja przedpremierowa
Urodzinowy prezent dla Hitlera
Piotr Jan Nasiołkowski
DATA PREMIERY: 2.09.2019
TŁUMACZENIE: NIE
JĘZYK ORYGINAŁU: polski
OPRAWA: miękka
FORMAT: 148 x 210 mm
ILOŚĆ STRON: 164
Redaktor prowadząca: Renata Grześkowiak
Korekta: Ewa Ambroch, Joanna Barbara Gębicka
Skład: Joanna Barbara Gębicka
Projekt okładki: Jakub Kleczkowski, Adam Brychcy
„Ognisty jazgot spłoszył bociany -
Puste ściernisko...
Mundur stalowy, puklerz dla serca -
Co było blisko...“
Okres II wojny światowej obfituje w wiele tajemnic, które do dziś czekają na swoje odkrycie. Jedną z nich jest epizod przedstawiony w książce pt.: „Urodzinowy prezent dla Hitlera“.
źr. zdjęcia: psychoskok.pl |
21 kwietnia 1942 roku o godzinie 01:10 na zboczu masywu Blauberg rozbił się samolot Handley Page o numerze taktycznym V9976. Na jego pokładzie było 10 osób, w tym dwóch sowieckich agentów i kapitan Ryszard Zygmuntowicz.
Co ciekawe, to zdarzenie miało miejsce dzień po 53. urodzinach Adolfa Hitlera, który w tym czasie przebywał w swojej alpejskiej kwaterze nieopodal Berchtesgade.
Z dostępnych dokumentów wiadomo, że ten lot był główną częścią operacji pod kryptonimem „Whiskey“, która była wspólnym przedsięwzięciem sowieckiego NKWD i brytyjskiego SOE. Jej celem było przetransportowanie na teren III Rzeszy dwóch sowieckich agentów Lorenza Mraza i Franz Löschla, którzy przybyli do Wielkiej Brytanii 11 lutego 1942 roku. Lorenz Mraz i Franz Löschl byli weteranami austriackich ochotniczych Brygad Międzynarodowych walczących przeciwko rebeliantom dowodzonym przez generała Franco. Ich sylwetki poznajemy w trakcie zagłębiania się w kolejne strony publikacji.
Co ciekawe, to zdarzenie miało miejsce dzień po 53. urodzinach Adolfa Hitlera, który w tym czasie przebywał w swojej alpejskiej kwaterze nieopodal Berchtesgade.
Z dostępnych dokumentów wiadomo, że ten lot był główną częścią operacji pod kryptonimem „Whiskey“, która była wspólnym przedsięwzięciem sowieckiego NKWD i brytyjskiego SOE. Jej celem było przetransportowanie na teren III Rzeszy dwóch sowieckich agentów Lorenza Mraza i Franz Löschla, którzy przybyli do Wielkiej Brytanii 11 lutego 1942 roku. Lorenz Mraz i Franz Löschl byli weteranami austriackich ochotniczych Brygad Międzynarodowych walczących przeciwko rebeliantom dowodzonym przez generała Franco. Ich sylwetki poznajemy w trakcie zagłębiania się w kolejne strony publikacji.
Książka poświęcona jest przede wszystkim wydarzeniom związanym z katastrofą oraz postaciom, które brały udział w operacji „Whiskey“. Autor pragnie w ten sposób uhonorować bohaterów, którzy polegli w czasie tej misji, zwłaszcza Ryszarda Zygmuntowicza, który pochodził ze Skarżyska-Kamiennej.
W swojej publikacji wspomina wiele osób, które uczestniczyły bezpośrednio lub pośrednio w tej akcji ale też okoliczności, które doprowadziły do katastrofy. Prezentuje w niej dotychczasowe efekty własnego śledztwa, które zostało zapoczątkowane w momencie, gdy jako maturzysta zobaczył na skarżyskim cmentarzu grób rodziny Zygmuntowiczów. Tablica upamiętniała m.in. Ryszarda Zygmuntowicza, o którym wiedział, że został pochowany poza granicami Polski.
Skojarzenia z tą rodziną oraz zbieg różnych okoliczności spowodowały, że kilka lat później zaczął wertować dostępne materiały archiwalne na temat katastrofy Halifaxa i akcji „Whiskey“. To doprowadziło go do monachijskiego dziennikarza i historyka Michaela Heinena, z którym spotkał się 22 kwietnia 2008 roku w osadzie Kreuth leżącej u podnóża masywu Blauberg. Niestety pan Michael Heinen zmarł 29 grudnia 2015 roku i teraz pan Jan Nasiołowski jest prawdopodobnie jedynym człowiekiem, który potrafi powiedzieć coś więcej na temat operacji „Whiskey“.
W swojej publikacji wspomina wiele osób, które uczestniczyły bezpośrednio lub pośrednio w tej akcji ale też okoliczności, które doprowadziły do katastrofy. Prezentuje w niej dotychczasowe efekty własnego śledztwa, które zostało zapoczątkowane w momencie, gdy jako maturzysta zobaczył na skarżyskim cmentarzu grób rodziny Zygmuntowiczów. Tablica upamiętniała m.in. Ryszarda Zygmuntowicza, o którym wiedział, że został pochowany poza granicami Polski.
Skojarzenia z tą rodziną oraz zbieg różnych okoliczności spowodowały, że kilka lat później zaczął wertować dostępne materiały archiwalne na temat katastrofy Halifaxa i akcji „Whiskey“. To doprowadziło go do monachijskiego dziennikarza i historyka Michaela Heinena, z którym spotkał się 22 kwietnia 2008 roku w osadzie Kreuth leżącej u podnóża masywu Blauberg. Niestety pan Michael Heinen zmarł 29 grudnia 2015 roku i teraz pan Jan Nasiołowski jest prawdopodobnie jedynym człowiekiem, który potrafi powiedzieć coś więcej na temat operacji „Whiskey“.
„20 kwietnia 1942 roku w dokumentacji nie zostały odnotowane żadne działania mogące w jakikolwiek sposób wiązać się z supertajną operacją ‚Whiskey’. Pod interesującą mnie datą zapisano jedynie jakieś roboty związane z modernizacją Gibraltar Farm. I nic więcej...“
Z tą akcją wiąże się wiele pytań i trudno uzyskać na nie jednoznaczną odpowiedź. Jakie zadania mieli do wykonania dwaj sowiecki agenci? Jaką rolę odegrał w tej operacji bawarski myśliwy Karl Vögele, który zjawił się na miejscu katastrofy jako pierwszy? Za co został on odznaczony i nagrodzony ? Jak zginął porucznik James Ansford Pulton, który mógł przeżyć wypadek samolotu ale jego ciało znaleziono w zupełnie innym miejscu? Czym był naprawdę „prezent urodzinowy“ dla Hitlera? Czy na pokładzie samolotu było złoto? To tylko niektóre z zagadek czekających na rozwiązanie. Autor przedstawia kilka hipotez, próbując odkryć prawdę. Nie jest to łatwe, gdyż rządy brytyjski i radziecki milczą, nie ułatwiając odkrycia prawdy.
Książkę przeczytałam z zainteresowaniem, mimo że czasami gubiłam się w licznych dowodach i różnych wersji wydarzeń. Autor przedstawia nie tylko przebieg akcji ale też przybliża sylwetki niektórych z uczestników lub wydarzenia, odbiegając od głównego wątku. Często wraca do wcześniejszych epizodów, by za chwilę opowiadać o swoich działaniach a następnie znowu zaprezentować inny alternatywny przebieg operacji „Whiskey“. To stwarza pewien chaos i nie raz musiałam wracać do wcześniejszych epizodów, by połączyć wszystko w całość. Ogromnym plusem publikacji są liczne archiwalne zdjęcia osób i dokumentów związanych z omawianymi wydarzeniami
„Urodzinowy prezent dla Hitlera“ to doskonały materiał do przemyślenia, zwłaszcza dla osób lubiących okres II wojny światowej i poszukujących faktów wzbudzających sensację lub okrytych tajemnicą. Z pewnością jest jeszcze wiele do odkrycia.
Książkę przeczytałam dzięki wydawnictwu:
Książkę można kupić m.in.:
Od czasu do czasu lubię zajrzeć do takiej właśnie książki. Jestem ciekawa wspomnianej sensacji.
OdpowiedzUsuńJa też :)
UsuńTo raczej coś dla mojego narzeczonego. 😊
OdpowiedzUsuńJeżeli narzeczony lubi historie z II wojny to na pewno mu się spodoba :)
UsuńKsiążka wciąga już od pierwszych stron. Jest napisany świetnym językiem, który sprawia, że momentami mamy wrażenie, iż przed oczami przewijają nam się kadry filmu. Świetna książka. Polecam
OdpowiedzUsuńZgadzam się i też polecam :)
Usuń