[26./25] -1739. - "Śmiertelna gra"


"Śmiertelna gra"
Cameron Smith

„Niektóre gatunki są lepiej przystosowane do radzenia sobie z drapieżnikami, ale ostatecznie wilk, lew, a nawet hiena zawsze dostają to, czego chcą.”

Rywalizacja jest wpisana w ludzką naturę, więc od zawsze człowiek lubił wykazywać się swoimi umiejętnościami, a wygrana przynosiła mu satysfakcję. Stąd, być może jest na przestrzeni wieków pojawiało się tak wiele wyzwań, próby sił, wyścigów czy zadań do wykonania. Dzisiaj także pełno jest okazji, by sprawdzić się w różnych testach, egzaminach, popularnych escape roomach lub konkurencjach organizowanych przez różne stacje tzw. reality show lub teleturniejach. W tego rodzaju produkcjach i wyzwaniach wiemy, że nic złego nie spotka uczestników, a tej pewności nie mieli bohaterowie książki „Śmiertelna gra”.

Już patrząc na tytuł od razu wiadomo, że zawodników nie spotka w tej grze nic miłego. Uczestnikami są w większości młodzi ludzie (poza jednym wyjątkiem), którzy dali się wciągnąć w pozornie niewinną zabawę. Zachęceni prostymi zadaniami zlecanymi im przez tajemniczego osobnika mailem, nie wyczuwali w tym wszystkim niczego złego. Nikt nie spodziewał się, że każdy z nich bierze udział w specyficznym wyścigu będącym rodzajem selekcji do głównego „przedstawienia”.


Na okładce znajduje się informacja, że to propozycja dla fanów serialu „Squid game”. Ja do nich nie należę i nigdy nie słyszałam o tej produkcji, ale opis książki zachęcił mnie do sięgnięcia po nią. Jednak w żadnym momencie nie spodziewałam się, tego, co zaserwował mi autor (autorka?) na jej kartach.

Od pierwszych stron autor (autorka?) narzuca tempo i wrzuca nas w szybką akcję. To charakterystyczne dla tej powieści, w której fabuła jest dosyć dynamiczna i urozmaicona, ale też wnikająca w psychikę postaci. Dzięki temu czytając, miałam wrażenie uczestniczenia razem z nimi w kolejnych, coraz bardziej wymyślnych zadaniach. Narracja jest prowadzona z poziomu trzecioosobowego, ale przyglądamy się wydarzeniom oczami uczestników, oraz poznajemy punkt widzenia specyficznych organizatorów tej chorej, śmiertelnej zabawy.

Cameron Smith zwraca uwagę na to, że nie wszystko, co wygląda niepozornie, takie faktycznie jest. Zastanawiałam się, czy w realnym świecie jest możliwa taka historia i doszłam do wniosku, że jak najbardziej tak. Nie brakuje przecież doniesień o ciemnej stronie wyzwań, jakim poddają się dziś nastoletnie osoby zbyt łatwowiernie pochodzące do niektórych informacji, żyjące pod wpływem Internetu i biorące wszystko na słowo. Dopiero zderzenie z prawdziwym życiem pokazuje, że są w jakieś wirtualnej bańce.

O autorze (autorce?) niewiele wiadomo, gdyż ukrywa się pod pseudonimem, więc nawet trudno domyślić się, czy jest to kobieta, czy mężczyzna. Nawet podziękowania są tak napisane, że nie wynika z niego, kim jest. Ja użyłam formy męskiej, ale jeżeli jest inaczej, to już nie moja wina. W serwisie nakapanie.pl można jedynie przeczytać, że „Cameron Smith ma na swoim koncie kilka interesujących książek wydanych pod innym nazwiskiem.” I, że "uwielbia horrory, kocha dzieła Lovecrafta i może godzinami dyskutować o tym, jak w ludzkiej duszy kiełkuje skłonność do przemocy. Cameron gorąco kibicuje każdemu twórcy i autorowi, który podejmuje ten temat, i wznosi za niego lub za nią toast szklanką dobrej whisky." I to ostatnie zdanie rodzi podejrzenia, że to jednak mężczyzna, tym bardziej, że styl też bardziej jest męski, niż żeński. Nie wiem, dlaczego ktoś, kto pisze dobre teksty ukrywa swoją tożsamość, jakby robił coś złego. Bywa, że autorzy, którzy nie powinni pisać, nie wstydzą się siebie i wydają pod własnym nazwiskiem książki, które rozczarowują.

W przypadku książki „Śmiertelna gra”, nie czułam się rozczarowana, lecz raczej byłam naładowana emocjami, bombardowana wciąż wydarzeniami przyprawiającym o palpitacje serca, gdyż nigdy nie było wiadomo, co wydarzy się za chwilę. Fabuła niejednokrotnie zaskakuje. Wiemy tyle ile uczestnicy, czyli właściwie tak, jak oni, nie wiemy co za chwilę się wydarzy, kto wyjdzie z sytuacji cało, a komu to się nie uda. I to jedyne, czego można było się spodziewać: że za chwilę ktoś zginie.



Autor pisze wprost o mrocznej stronie ludzkiej duszy, nakreślając zło, które niszczy, zabija, otacza uczestników swoim strachem i poczuciem bezsilności, która jest mocno wyczuwalna, gdyż bohaterom chorej, psychopatycznej gry nie daje wyboru wyjścia z niej w każdej chwili. Nic nie jest w tej opowieści takie, jak się na początku wydaje, więc nie wiemy jak skończy się dany epizod, czy scena. Błądzimy po omacku, jak uczestnicy i wiemy tyle, co oni. Jako czytelnicy też czujemy się zdezorientowani, bo nie wiadomo nawet, gdzie dzieje się akcja i kim są oprawcy. Ta historia mogłaby wydarzyć się wszędzie, więc być może dlatego nie jest nam przedstawione konkretne miejsce wydarzeń.

Cameron Smith dobiera odpowiednie słowa, by nakreślić mocne, konkretne opisy działające wyraziście na wyobraźnię. Uważam, że jest to powieść dobrze napisana, z niestandardowym pomysłem i nieoczywistym finałem. Nie ma tu zbędnych słów i długich opisów, a rozdziały są krótkie, więc dosyć szybko ubywa nam stron do przeczytania. Ja jednak nie mogłam spokojnie tego czytać i pomimo że książka nie jest gruba to czytałam z przerwami. Tego, czego mi zabrakło, to jakiegoś poczucia sprawiedliwości, zwycięstwa dobra nad złem, ale też niektóre epizody nie mają wykończenia, więc, być może, autor napisze kontynuację, gdyż finał, pomimo niektórych ostatecznych rozstrzygnięć, ma charakter otwarty.


„Śmiertelna gra” to lektura dla ludzi o mocnych nerwach. Nie brakuje w niej przemocy, krwawych scen, obrzydliwych opisów, morderstw, okrucieństwa, scen sadyzmu i krwi. Obrazy, jakimi faszeruje umysły czytelników są przedstawione tak, że trudno o nich czytać spokojnie i bez emocji. Autor świetnie bawi się słowem, elementami zaskoczenia pokazując, jak dzisiejsze pokolenie daje się łatwo zmanipulować i omamić. Przede wszystkim dostrzegamy, do czego zdolny jest człowiek w obliczu zagrożenia, gdy musi walczyć o swoje życie. Trudno, bowiem zachować człowieczeństwo w obliczu widma śmierci i to wyraźnie wyłania się z tej historii.

Panu Cameronowi Smith udało się stworzyć powieść pełną różnorodnych emocji: od obrzydzenia, przerażenia, szoku, niedowierzania poprzez współczucie, lęk i poczucia ciągłego zagrożenia. Jeden efekt jest z pewnością mocny: o tej książce trudno zapomnieć po jej przeczytaniu.


Książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta


Wydanie: I
Data premiery 11.12.2024r.
Ilość stron: 240
Wymiary: 140×205 mm
Okładka: miękka
ISBN 978-83-8151-599-3
Wydawnictwo RM
Moja ocena: 4/6


Komentarze

  1. Tym razem raczej nie dla mnie, pozdrawiam Mirko .

    OdpowiedzUsuń
  2. Z opisu wywnioskowałam, że to autor. Książki pisane przez mężczyzn nie trafiają do mnie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja raczej odpuszczę sobie tę książkę. Na chwilę obecną niezbyt do mnie przemawia.

    OdpowiedzUsuń
  4. Skoro książka wywołuje tak wiele różnorodnych odczuć i emocji, a przy tym nie można o niej zapomnieć, to jestem jej ciekawa.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Jeśli któryś z komentarzy nie jest widoczny, proszę o cierpliwość. System blogowy czasami wymaga akceptacji komentarzy, mimo że nie jest to konieczne.

Każda recenzja to moje subiektywne odczucia! Wasze mogą być zupełnie inne i zawsze jestem ciekawa Waszych opinii.

Bardzo dziękuję za każdą wizytę i komentarz. Komentarze bardzo mnie cieszą.

Wpisy o charakterze spamu oraz z reklamami firm lub produktów będą usuwane.