28 września 2020

648. - "Oddaj albo giń!"



Oddaj albo giń!
Olga Rudnicka

Wydanie: I
Data wydania: 10-03-2020
Format: 125 x 195 mm
Liczba stron: 416
Oprawa miękka
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Redaktor prowadzący: Anna Derengowska
Redakcja: Ewa Witan
Korekta: Grażyna Nawrocka
Projekt okładki: Paweł Panczakiewicz

„Życie rzadko jest sprawiedliwe"

Biblioteka jawi się nam jako oaza spokoju, gdzie możemy w ciszy spędzić miłe chwile z książką. Autorka powieści pt.: „Oddaj albo giń“ pokazuje, że nie zawsze jest to miejsce, w którym nic się nie dzieje.

Olga Rudnicka
(ur. 1988) to znana autorka powieści sensacyjnych "Natalii 5", "Cichy wielbiciel", "Były sobie świnki trzy" i wielu, wielu innych. Miłośniczka zwierząt, natury i dobrego jedzenia. Kocha jazdę konną i dobrą książkę. Nigdy nie polubi kawy i hipokryzji ale zawsze będzie podążać za swoimi marzeniami.

Historia zaczyna się 12 czerwca 2009 roku i kończy się rok później. Śledzimy w niej działania Matyldy Dominiczak ale też policjanta, komisarza Antoniego Mareckiego, prowadzącego śledztwo, co umożliwia narracja trzecioosobowa. 

Matylda to typ wścibskiej kobietki, która codzienną nudę wypełnia obserwacją tego, co się wokół niej dzieje. Charakteryzuje ją wybujała wyobraźnia, która podsuwa jej często absurdalne rozwiązania. Pracując jako bibliotekarka uważa to za zajęcie zbyt monotonne. Pragnie czegoś bardziej ekscytującego, gdyż pasjonują ją zagadki kryminalne i marzy by zostać detektywem. Nie spodziewa się, że życie umożliwi jej spełnienie tego pragnienia w nieoczekiwany sposób. 

Pewnego dnia wymyśla akcję pod hasłem „Oddaj albo giń“, które zdobi zakładki do książek. Jedna z nich trafia do pewnego czytelnika, nazwanego przez nią „paprykowym dresiarzem“, który nagminnie nie oddaje pożyczonych lektur. Niestety, jej szef nie jest zadowolony z tego pomysłu, ale maszyna już ruszyła i nie można jej zatrzymać. To dopiero początek lawiny zdarzeń, którego koniec jest trudny do przewidzenia.

„Należy cieszyć się małymi rzeczami, by nie umknęły te wielkie“.


To moje pierwsze spotkanie z twórczością pani Olgi Rudnickiej, mimo że to nazwisko nie jest mi obce. Jej książki zwracają uwagę podobną szatą graficzną, na której dużymi literami zawsze jest wydrukowane imię i nazwisko autorki a poszczególne elementy grafiki nawiązują bardzo sugestywnie do treści danej historii. 

Podobnie jest na okładce „Oddaj albo giń!“, na której w punkcie centralnym widać sylwetkę leżącego mężczyzny z książką przykrywającą mu twarz. Spod niej sączy się struga krwi, co sugeruje, że nie będzie to wesoła historia. Jednak już pierwsze rozdziały pokazały, że mam do czynienia z komedią kryminalną. 

„Oddaj albo giń“ to dobrze napisana, zabawna powieść, przy której czas biegnie z zawrotną prędkością. Fabuła obfituje w humorystyczne dialogi i sytuacje, które sprawiają, że czasami zapominamy o kryminalnym wątku. Zdecydowanie jest ona zdominowana przez postać Matyldy, której nie brakuje szalonych pomysłów i energii, co przysparza kłopotów nie tylko jej ale też osobom prowadzącym śledztwo. Z początku irytowała mnie ona swoim gadulstwem, impulsywanością, upartością ale z czasem zyskała moją sympatię, sprawiając, że wspierałam ją w jej działaniach. Wnosi ona do tej historii humor, energię i nieprzewidywalność. 


Pani Olga Rudnicka wykazała się doskonałą umiejętnością prowadzenia uwagi czytelnika zwartą i przemyślną historią, w której łączą się wątki obyczajowe i kryminalne. Mamy możliwość śledzenia poszczególnych etapów śledztwa, ale też prywatnych dylematów bohaterów. 

Akcja toczy się szybko od początku do końca nie pozostawiając chwili spokoju. Wpływa na to sposób prowadzenia fabuły, dialogów i postać głównej bohaterki, która sprawia, że nie raz pojawia się uśmiech na twarzy czytelnika. Lekki styl, charakterystyczne postacie i humorystyczne sytuacje to niewątpliwe atuty tej powieści. Czyta się ją szybko i z zangażowaniem podążając za działałaniami głównej postaci, co sprawia, że gdy docieramy do końca zaskakuje nas, że to koniec tej historii. 

Nie kończy się jednak spotkanie ze zwariowaną Matyldą, gdyż jej kolejne perypetie możemy śledzić w książce „To nie mój mąż“, która miała swoją premierę 1 września tego roku. 

Książkę przeczytałam dzięki wydawnictwu:


Do nabycia na stronie wydawnictwa oraz księgarniach 

5 komentarzy:

  1. Wow, recenzja nr 648.Wielki szacunek do pracy jaką Pani wkłada w każdą recenzję.Przyznam się, że od niedawna i wybiórczo czytam recenzje zamieszczone na Pani blogu, jednak każda z tych , które przeczytałem przesiąknięta jest profesjonalizmem. Zazdroszczę przenikliwości, trafności w wyłuskaniu wątków przyciągających czytelnika i oczywiście" pióra".Każda recenzja to lekcja dla mnie jak pisać by czytelnik chciał czytać.Dziekuję.

    OdpowiedzUsuń
  2. Proste tej autorki jeszcze nie znam, więc może tej jesieni uda się to zmienić.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie miałam jeszcze okazji poznać książek tej autorki. Wszystko więc przede mną.

    OdpowiedzUsuń

Jeśli któryś z komentarzy nie jest widoczny, proszę o cierpliwość. System blogowy czasami wymaga akceptacji komentarzy, mimo że nie jest to konieczne.

Każda recenzja to moje subiektywne odczucia! Wasze mogą być zupełnie inne i zawsze jestem ciekawa Waszych opinii.

Bardzo dziękuję za każdą wizytę i komentarz. Komentarze bardzo mnie cieszą.

Wpisy o charakterze spamu oraz z reklamami firm lub produktów będą usuwane.

Popularne posty