15 stycznia 2019

448. - "Nić Ariadny"

Lidia Tasarz

Wydanie: I
Rok wydania polskiego: 2017
Format : 15 ×21 cm
Ilość stron: 276
Oprawa: miękka
Redaktor prowadząca: Wioletta Tomaszewska
Korekta: Marianna Umerle
Projekt okładki: Tomasz Sochacki, Robert Rumak
Skład: Jacek Antoniewski

         

„jak niewiele potrzeba, żeby wszystko stracić“

W greckim micie o Ariadnie i Tezeuszu ważną rolę pełni kłębek wełny. To dzięki niemu Tezeusz mógł wydostać się ze skomplikowanego labiryntu. Ten motyw doskonale pasuje do sytuacji, w jakiej znalazła się bohaterka książki pt.: „Nić Ariadny“.

źr. zdjęcia: psychoskok.pl
Lidia Tasarz urodziła się 9 listopada 1957 roku w Kruszwicy, w której też się wychowała. Obecnie mieszka w malowniczym domku w środku lasu, w niewielkiej wsi w okolicach Golubia-Dobrzynia. 

Z twórczością Lidii Tasarz spotkałam się przy okazji czytania książki pt.: „Cząstka Pomarańczy“, która ukazała się w 2018 roku nakładem Wydawnictwa Psychoskok. Powieścią „Nić Ariadny“ zadebiutowała w 2017 roku na rynku wydawniczym. Ciekawostką jest to, że w rzeczywistości została ona napisana jako druga. Pierwszą powieścią, która wyszła spod pióra Lidii Tasarz była „Cząstka Pomarańczy“. Jednak los zrządził, że czytelnicy mogli zacząć swoją przygodę z jej twórczością właśnie od „Nici Ariadny“. Na stronie: corkanoriakiego.blox.pl można poznać fragmenty najnowszego opowiadania tej pisarki.


Związek tytułu z mitologiczną Ariadną istnieje poprzez zawikłaną historię głównej bohaterki, która budzi się w gdańskim szpitalu z głęboką amnezją. Nie wie jak się nazywa, kim jest, gdzie mieszka i co robi. Swoją tożsamość może na razie identyfikować z tym , co przekazują jej inni. Pielęgniarka zwraca się do niej imieniem Monika, dawny kolega z klasy nazywa Agatą, a ona sama tak naprawdę ma mętlik w głowie i nie wie, co ma o tym wszystkim myśleć. Chaos powodują dodatkowo przedmioty znajdujące się w jej eleganckim mieszkaniu, tajemniczy pokój z monitorami, zagadkowe osoby kręcące się w jej pobliżu i ... przystojny policjant o imieniu Konrad. W trakcie lektury okazuje się, że nic do końca nie jest tu jasne i dopiero, gdy dotrzemy do ostatnich stron powieści, wiele spraw nabiera zupełnie innego wyrazu, niż przypuszczaliśmy.

Fabuła została dokładnie przemyślana przez autorkę, co widać po sposobie pokazywania poszczególnych epizodów. Czytając, jesteśmy zaskakiwani niedopowiedzianymi kwestiami, urwanymi wątkami, by za chwilę do nich powrócić z jeszcze większymi znakami zapytania. 

Autorka umiejętnie stopniuje napięcie, ujawniając jedynie fragmenty z życia Moniki/Agaty. Wraz z główną bohaterką odsłaniamy kolejne tajemnice z jej życia zastanawiając się nad tym kim on jest i jaką pełni rolę w tej historii. Podobnie jak ona nie wiemy kto jest kim, jakie ma zamiary wobec dziewczyny i co wydarzyło się w przeszłości.

To powieść, która owija czytelnika powoli, prawie niezauważalnie, gdyż nie ma w niej ciągłej dynamiki zdarzeń. Wątki sensacyjne dzieją się jakby obok, nie są wysunięte na pierwszy plan. Na ich tle mamy możliwość analizy osobowości postaci, ich toku myślenia i motywów działania. Dzięki pierwszoplanowej narracji bierzemy, jakby, bezpośredni udział w akcji obserwując tylko to, co dana osoba widzi, czuje i myśli. Aspekt psychologiczny ma tu nadrzędne znaczenie, gdyż stanowi ważny aspekt całej historii. Bezpieczeństwo dziewczyny zależy bowiem od tego jak szybko wróci jej pamięć... 

Powieść ma dwie główne postacie, które opowiadają nam historię naprzemiennie. Początkowo poznajemy jedynie punkt widzenia Moniki/Agaty poznając okoliczności i wydarzenia, które wokół niej mają miejsce. Razem z nią prowadzimy śledztwo jej osobowości, poznajemy kolejne fakty z przeszłości i, podobnie jak Monika/Agata, próbujemy złożyć w całość poszczególne elementy układanki. Powoli rozwijamy kłębek podążając ścieżką wyznaczoną nam przez nitkę umysłu dziewczyny, snując domysły na jej temat. Nieco światła rzuca narracja prowadzona przez Konrada, którego rola w życiu dziewczyny jest niebagatelna...

„Miłość i ukochane osoby, to najsłabszy punkt każdego agenta“

Pani Lidia Tasarz zafundowała mi wysublimowaną dawkę emocji, które są ucztą dla umysłu. To świetnie poprowadzona fabuła dająca możliwość śledzenia toku rozumowania bohaterki, jej działań i rozterek. Akcja prowadzona jest zgrabnie z logicznie powiązanymi wątkami i zaskakującymi sytuacjami. Nie jest ona nasycona zbyt wieloma zwrotami, mimo to cały czas towarzyszy nam wrażenie, że za chwilę coś nagłego się wydarzy. Dla podkreślenia niektórych zdarzeń autorka zastosowała zmienny czas narracji tzn. bieżące wydarzenia opisywane są w czasie przeszłym ale też teraźniejszym. Bohaterka opowiada o tym co przeżywa w czasie przeszłym ale w momentach, gdy wyczuwa jakieś zagrożenie mówi o nim w czasie teraźniejszym. 

Spędziłam przy lekturze książki fascynujące chwile, dzięki lekkiemu stylowi pisarskiemu i ciekawie poprowadzonej fabule. Intrygujące sytuacje, finezyjnie potęgowane tempo i stopniowo ujawniane tajemnice to niewątpliwe atuty tej powieści. Niezmiernie cieszę się, że „Nić Ariadny“ nie kończy mojej przygody z poznanymi w niej postaciami, gdyż 23 listopada 2018 ukazała się kolejna książka autorstwa Lidii Tasarz pt.: „Bez Wyjścia“, która jest kontynuacją przygód Agaty. 

Książkę można kupić w m.in. sklepie:


2 komentarze:

  1. Nie znam jeszcze pióra tej autorki, ale może się to w przyszłości zmieni. Zachęcająco piszesz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Staram się oddać moje odczucia w recenzjach :)

      Usuń

Jeśli któryś z komentarzy nie jest widoczny, proszę o cierpliwość. System blogowy czasami wymaga akceptacji komentarzy, mimo że nie jest to konieczne.

Każda recenzja to moje subiektywne odczucia! Wasze mogą być zupełnie inne i zawsze jestem ciekawa Waszych opinii.

Bardzo dziękuję za każdą wizytę i komentarz. Komentarze bardzo mnie cieszą.

Wpisy o charakterze spamu oraz z reklamami firm lub produktów będą usuwane.

Popularne posty