Halina Strzelecka
„ci, co kochają zbyt mocno, tracą wszystko“
Miłość od pierwszego wejrzenia jest często wykorzystywanym motywem w romansach i powieściach obyczajowych. Z reguły ich bohaterowie mają pewność, że spotkana właśnie osoba to jest ta jedyna, na całe życie. Nie inaczej jest w książce pt.: „W kierunku zachodzącego słońca“
źr. zdjęcia: psychoskok.pl |
Powieść ma kilka kluczowych postaci, z których każda odgrywa znaczącą rolę. Są one osnową dla całej fabuły. Narracja trzecioosobowa pozwala czytelnikowi na wgląd w sytuację u każdej postaci, ich działania, zamierzenia i myśli, dzięki czemu mamy szerszy obraz wydarzeń. Galeria, stworzonych przez autorkę, osób reprezentuje klasyczny podział na dobrych, pełnych zalet ludzi i negatywnych, egoistycznych, wzbudzających niechęć osobników. Na ich tle rysuje się idealna bohaterka, która wydaje się, że nie ma żadnych wad. Jej ukochany to także niezwykle atrakcyjny mężczyzna, który wpatrzony jest w swoją wybrankę, pragnący spędzić u jej boku resztę swojego życia.
Piękna Susana Light ma niesamowity wpływ na swoje otoczenie, zwłaszcza na mężczyzn. Jej inteligencja, sumienność, wrażliwość na innych i umiejętność radzenia sobie w różnych sytuacjach sprawia, że szybko wspina się po szczeblach kariery w pewnym banku. Czytając, miałam wrażenie, że osaczają ją jedynie osoby pragnące jej bliskości i ulegający urokowi jaki roztacza. Według mnie postać Susany jest zbyt idealna, a nawet przesłodzona. To samo tyczy się emocji, jakie wzbudza wśród męskiej części społeczeństwa, do tego stopnia, że nawet żonaci mężczyźni zapominają o swoich rodzinach.
Gorzej wiedzie się jej w prywatnej sferze, gdyż nie ma szczęścia w miłości i wciąż trafia na niewłaściwych mężczyzn. Jej ostatni chłopak - Rob, to przykład egoistycznego, zaborczego i pozbawionego uczuć osobnika, dla którego liczy się tylko to, co dla niego jest dobre. Wszystko nabiera zupełnie innego charakteru, gdy na drodze pięknej Susany staje przystojny William. Jednak Susana robi wrażenie nie tylko na nim ale też na jego ojcu...
Książkę czyta się szybko i lekko ze względu na styl, który nawiązuje do romantycznych powieści dla kobiet i to dla nich jest ona przeznaczona. Autorka przedstawiła piękną historię, która wciąga, mimo swej nieskomplikowanej fabuły. To zaleta przystępnego języka, literackich opisów przyrody i przemyślanej koncepcji fabuły. Nic nie jest pozostawione przypadkowi. Ciąg zdarzeń i poszczególne wątki układają się w logiczną całość.
Opowiadana historia toczy się na kilku płaszczyznach i w kilku miejscach, chociaż nie są to epizody rozbudowane. Głównym miejscem akcji są Stany Zjednoczone ale autorka zabiera czytelnika też w inne rejony świata. Razem z bohaterami udajemy się do Kenii, Berlina, Brukseli i Paryża, ukochanego miasta autorki. O urokach odwiedzanych miejsc dowiadujemy się najczęściej z dialogów, w których opisują oni swoje wrażenia.To, niewątpliwie, ubarwia poszczególne epizody.
Zakończenia nie zdradzę, lecz jedynie muszę zaznaczyć, że całkowicie mnie ono zaskoczyło i jestem nim zawiedziona. To nie oznacza złego finału tej historii, lecz spodziewałam się czegoś zupełnie innego niż zaserwowała mi autorka. Książkę polecam tym, którzy lubią spędzać czas przy romantycznych nastrojach z odrobiną dramatyzmu, szczyptą humoru z pięknymi widokami w tle.
Książkę można kupić w sklepie:
Data premiery: 24.09.2018
Kategoria: Powieść obyczajowa
Okładka: Miękka
Wymiary: 148 x 210 mm
Ilość stron: 286
Redaktor prowadząca: Wioletta Tomaszewska
Korekta: Robert Olejnik
Redakcja i korekta: Bogusław Jusiak
Projekt okładki: Robert Rumak
Skład: Jacek Antoniewski
Ilustracje na okładce: Sunny Studio - Fotolia.com
Szkoda, że zakończenie Cię zawiodło. Ja póki co nie mam w planach tej książki.
OdpowiedzUsuńZawiodło tylko dlatego, że spodziewałam się innego zakończenia. Byłam zaskoczona takim rozwiązaniem. Jednak książkę czyta się super :)
Usuń