16 lutego 2019

454 - "Muszki owocówki"

Danuta Sadownik

         

„Dzień dzisiejszy tak mocno zależy od poprzednich, które były w naszym życiu.“

Uzależnienia wkraczają w nasze życie niepostrzeżenie, ukradkiem i podstępnie, tak że nawet nie dostrzegamy problemu. Najczęściej postrzegamy to zagadnienie w odniesieniu do alkoholu czy narkotyków. Tymczasem uzależnić możemy się od wszystkiego: pracy, zakupów, Internetu czy jedzenia. Książka pt.: „Muszki owocówki“ uświadamia, jak łatwo można wpaść w sidła nałogu i jak trudno z niego wyjść.

źr. zdjęcia: psychoskok.pl
Danuta Sadownik jest pedagogiem kultury, psychoterapeutą, nauczycielem szkolnym i akademickim. Inspiracje do swoich książek znajduje w rozmowach ze znajomymi, uczniami, studentami i przypadkowo spotkanymi ludźmi. Na swoim koncie pisarskim ma trzy książki: „A ty dokąd?“, „Gdzie jesteś“ i „Szkolne tango“. Jest bardzo dobrą obserwatorką, co doskonale oddaje w swojej twórczości. To także niewątpliwy walor jej najnowszej powieści pt.: „Muszki owocówki“.

Tytuł kojarzy się raczej z natrętnymi owadami, które pojawiają się jak tylko mają pożywkę w postaci pozostawionego kawałka owocu. Podobnie jest z nałogami i uzależnieniami, które nie pozwalają normalnie funkcjonować i wypełniać codziennych zadań.

Okładka nie nastraja optymistycznie, gdyż jej oprawa graficzna jest dość ponura a nawet przerażająca. Patrząc na nią, od razu zwracamy uwagę na postać niemiłosiernie chudej kobiety ubranej w bardzo obcisłą sukienkę z odsłoniętymi plecami. To odniesienie do jednego z nałogów, które trawi jedną z bohaterek a jest chorobą wielu dziewcząt we współczesnym świecie. Sięgając po tę lekturę spodziewałam się trudnej do przebrnięcia prozy, jednak książka zaskoczyła mnie swoim lekkim stylem i dynamiczną fabułą, mimo że nie ma w niej nagłych zwrotów akcji.

Marta – początkująca dziennikarka zatrudniona na stażu jako sekretarka we wrocławskiej gazecie. Ma ogromne ambicje i obecne stanowisko jej nie satysfakcjonuje. Pewnego dnia otrzymuje szansę na publikację własnego artykułu. Musi jednak zebrać materiał udając anorektyczkę…

Wanda to pogodna , samotna czterdziestolatka, która prowadzi własny zakład fryzjerski. Jej szafa pęka szwach, przybywa różnych kosmetyków a ona nie może odmówić sobie skorzystania z kolejnej promocji.

Andrzej jest studentem dorabiającym jako dziennikarz freelancer ale nie napisał jeszcze żadnego artykułu, bo większość swego czasu spędza przy grach komputerowych. One pochłaniają go całkowicie tak, że zawala pracę, naukę, miłość i życie towarzyskie.

Sara ma skomplikowaną sytuację rodzinną, co powoduje jej ucieczkę w anoreksję i ranienie siebie, co ona nazywa TO. Gdyby nie jej młodszy, ukochany braciszek Oskar, już dawno rzuciłaby to wszystko.

„Tego właśnie chciała – bólu. Czuła, że TO da jej ulgę, bo nic nie mogło boleć bardziej niż jej dusza, która krwawiła ciepłą, czerwoną strużką.“

Karolina ma 45 lat i jest psychoterapeutką w Ośrodku Interwencji Kryzysowej, gdzie pomaga ludziom radzić sobie z życiowymi problemami. Pomaga innym, ale czy potrafi pomóc sobie?

Maciek jest niepełnosprawny ale świetnie radzi sobie w codziennych sprawach. Opiekuje się schorowanym ojcem, pracuje w Spółdzielni socjalnej oraz udziela się w grupie terapii zajęciowej.

„Wiara nadaje naszemu życiu sens i kierunek“.


To tylko kilka osób spektaklu jaki oferuje nam autorka książki „Muszki Owocówki.“ W sumie jest tu dziesięć osób i dziesięć różnych życiorysów, problemów i osobowości. Pochodzą z różnych środowisk, są w różnym wieku, mają odmienną sytuację rodzinną i społeczną, własne pragnienia i pasje. Każdy z nich jest inny ale łączy ich jedno – uzależnienie. Żadna z postaci nie ma swojego odpowiednika w rzeczywistości jednak ich problemy są autentyczne. W realnym świecie możemy spotkać podobne osoby, uzależnione od rzeczy i czynności, które utrudniają normalne funkcjonowanie w życiu.

Niektóre z nich nie postrzegają swoich pasji jako uzależnienie. Dopiero konfrontacja z innymi osobami uczestniczącymi w terapii uświadamia im, jak poważny mają problem. Dotyczy to każdego z bohaterów powieści, nawet psychoterapeutki, która także ma swoje nawyki zbyt mocno ingerujące w jej życie.

Każda z nich jest motywowana w inny sposób do wzięcia udziału w grupie terapeutycznej prowadzonej przez Karolinę i Maćka. Jedni przychodzą, gdyż zdają sobie sprawę ze swoich uzależnień i chcą odzyskać swoje życie. Inni nie zauważają problemu lecz okoliczności zmuszają ich do tego, by skorzystać z kolejnych spotkań. Spędzamy z uczestnikami prawie rok, który dla nich jest intensywnym i trudnym okresem. My poznajemy ich coraz lepiej docierając do ich najgłębszych warstw osobowości.

„Nie ma na świecie rzeczy, która nie miałaby swojego sensu.“

Stworzona fabuła jest okazją do poruszenia wielu ważnych zagadnień społecznych i obyczajowych, z którymi możemy się spotkać w naszym życiu. Została zaplanowana w sposób przemyślany, co widać po ułożeniu poszczególnych części. Każda z nich zaopatrzona jest w tytuł nawiązujący do pór roku, będące metamorfozą czasu, w którym rozgrywają się poszczególne epizody. Gdy poznajemy bohaterów, zaczyna sypać śnieg. Gdy poszczególne wątki rozwijają się, mamy wiosnę w rozkwicie. Natomiast finałowa rozgrywka toczy się w pełni lata.


Dla każdego z bohaterów został przeznaczony osobny rozdział opatrzony jego imieniem. Poszczególne rozdziały to jakby kadry z ich życia, które wyświetlają się w finezyjnie zaplanowanej kolejności. Początkowo są to oddzielne wątki, które wraz z kolejnymi częściami, zmierzają do wspólnego punktu, jakim jest grupa terapeutyczna. Narracja trzecioosobowa pozwala na obserwowanie każdej postaci i jej punktu widzenia.

„Terapeutka jest tuż obok, ale nie siedzi w niczyim sercu ani mózgu. To podopieczny jest najważniejszy, on wydeptuje własną ścieżkę, dzięki pomocy wszystkich.“

Autorka doskonale ujęła ich rys psychologiczny, prowadząc nas przez kolejne rozdziały, w których warstwa po warstwie odkrywamy prawdziwe oblicze poszczególnych osób. Dzięki umiejętności wnikliwej obserwacji ludzi mamy możliwość zagłębienia się w umysły opisywanych bohaterów i poznania ich najgłębszych tajemnic, problemów oraz motywów działania.

To książka, przy której czas biegnie szybko i trudno oderwać się od jej czytania. Stworzona przez panią Danutę Sadownik historia pokazuje, że za każdym uzależnieniem kryje się zawsze jakaś historia zakorzeniona w przeszłości. Zaczyna się niewinnie, od zainteresowania jakąś dziedziną, fascynacją czy chęcią zmiany wyglądu. Okazuje się, że uzależnić można się od wszystkiego: pracy, seksu, siłowni, seriali czy tatuaży. Są to elementy powszechne w naszym życiu, których nie uznajemy za szkodliwe. Z czasem przestajemy kontrolować swoje pasje i nie wiadomo kiedy wpadamy w wir uzależnienia od diet, zdrowego jedzenia, hazardu, Internetu czy zakupów.

Książka uświadamia, że życie należy do nas i nikt za nas go nie uporządkuje. Wydostanie się z dołka nawyków i nałogów zależne jest od nas samych. Gdy usuniemy źródło uzależnienia, wówczas wróci normalne życie. Podobnie jak w przypadku muszek owocówek – gdy usuniemy zepsuty owoc, owady znikną tak szybko, jak się pojawiły.

Książkę można kupić m.in. w sklepie:


Wydanie: I
DATA PREMIERY: 17.01.2019
Tłumaczenie: Nie
Język oryginału: polski
Oprawa: Miękka
Format: 148 x 210 mm
Ilość stron: 330
Redaktor prowadząca: Wioletta Tomaszewska
Redakcja i korekta: Bogusław Jusiak
Korekta: Marianna Umerle
Autor zdjęcia: Alina Basara
Skład: Monika Wódczak



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli któryś z komentarzy nie jest widoczny, proszę o cierpliwość. System blogowy czasami wymaga akceptacji komentarzy, mimo że nie jest to konieczne.

Każda recenzja to moje subiektywne odczucia! Wasze mogą być zupełnie inne i zawsze jestem ciekawa Waszych opinii.

Bardzo dziękuję za każdą wizytę i komentarz. Komentarze bardzo mnie cieszą.

Wpisy o charakterze spamu oraz z reklamami firm lub produktów będą usuwane.

Popularne posty