29 listopada 2022

1244. - "Przeklęte, zaklęte"


"Przeklęte, zaklęte"
Irena Matuszkiewicz

Wydanie: III
Data premiery: 25.08.2022 r.
Liczba stron: 344
Format: 135x 210mm
Okładka: miękka
ISBN: 978-83-8295-121-9
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Moja ocena: 6/6

„klątwy nie spadają na nas z góry, 
tylko kiełkują w nas”

Każdy z nas ma chyba w domu albumy w tradycyjnej formie ze zdjęciami, na których czas się zatrzymał. Dziś, w dobie komórek, robione cyfrowo zdjęcia nie mają już takiego sentymentalnego uroku, jak stare fotografie wywoływane w zakładach fotograficznych i umieszczane w rodzinnym albumie. Patrząc na uwiecznione chwile uświadamiamy sobie, że za każdą z nich skrywa się jakaś historia. Fabuła powieści „Przeklęte, zaklęte” ułożona jest tak, jakbyśmy właśnie otwierali kolejne karty rodzinnego albumu i słuchali opowieści o osobach widocznych na zdjęciach. 


Rodzinny album w powieści "Przeklęte, zaklęte", otwiera Marcjanna Mojta, z domu Patok, która nie znała innego życia, niż praca na wsi, na której się urodziła i której była wierna przez wszystkie swoje lata. Na pożółkłej fotografii jest już starszą kobietą o twarzy i sylwetce naznaczonej przez upływ czasu. W latach młodości wychowana była surowo przez rodziców, dla których córka zawsze była problemem, gdyż trzeba było zadbać o jej posag i zamążpójście. Nieco inne życie Marcysia poznała we dworze, gdzie zajmowała się ogrodem, a przy okazji panienka Eleonora próbowała nauczyć ją literek, chociaż wydawało się to prostej chłopce zbyteczną umiejętnością. Okoliczności, jakie ją otaczały i wydarzenia doprowadziły ją do momentu, gdy pewnego dnia spotkała starą Cygankę, która chciała powróżyć młodej dziewce. W zamian zażyczyła sobie, by Marcysia podarowała jej korale, a gdy ta odmówiła,  rozsierdziło to Cyganichę, która w złości rzuciła na klątwę, zapowiadając, że zarówno Marcysia, jak i żadna kobieta w jej rodzinie, aż do piątego pokolenia, nie wyjdzie za mąż za tego, którego pokocha. Przez wiele lat wydaje się, że zaklęcie działa, gdyż faktycznie ani Marcjanna, ani jej córka, a potem wnuczki nie wyszły za mąż z miłości. Jednak niektórym z nich wyszło to na dobre, ale nie każda z nich potrafiła to dostrzec. 


Książka jest wznowieniem powieści „Przeklęte, zaklęte”, która po raz pierwszy ukazała się 1 lipca 2007 roku. Drugie jej wydanie miało miejsce 14 czerwca 2012 roku, a w tym roku  światło dzienne ujrzało jej trzecie wydanie w nowej oprawie graficznej. Autorka zabiera nas w niesamowitą podróż w przeszłość poprzez pryzmat losów pięciu pokoleń kobiet żyjących na przestrzeni stu lat. Mamy, więc możliwość zajrzenia nie tylko do realiów minionych czasów, ale też zaobserwowania zmian na poziomie mentalnym, społecznym, obyczajowym, historycznym i egzystencjalnym. 

Tematem przewodnim jest oczywiście klątwa i podejście do nich przez każdą z kobiet rodu Mojtów. Można wprawdzie przypisać splot zdarzeń do jej działania, ale w dużej mierze każda z tych osób sama sobie ułożyła takie życie, a nie inne, nie potrafiąc dostrzec pozytywnych jego aspektów, zwłaszcza jeśli chodzi o Marcjannę i jej córkę Eleonorę. Co ciekawe, obie te kobiety w młodości reprezentowały poglądy inne niż potem w dorosłym życiu. Były bardziej buntownicze, próbowały urwać kawałek wolności dla siebie, ale po wyjściu za mąż stawały się gderliwymi babami. Mistrzostwo w tym osiągnęła Marcjanna, której upór i przywiązanie do utartych schematów życia i do ziemi były wręcz irytujące. Eleonora przejęła niektóre z jej cech, ale ujawniły się u niej w późniejszym wieku. Z kolei jej siostra, córka i wnuczka już potrafiły wyjść poza zaściankowe ograniczenia zmieniając podejście do wielu spraw, także do klątwy. 


Ich dzieje poznajemy od chwili, gdy zaczyna się XX wiek, a potem poprzez zawirowania pierwszej i drugiej wojny światowej, zmiany w latach 50. i 60. aż do przemian w latach 90. Można zauważyć, że szybciej rozwijały się miasta, do których postęp technologiczny wkraczał znacznie szybciej, niż do wsi, gdzie mieszkańcy zatrzymali się na dłużej w swoich przyzwyczajeniach i postrzeganiu rzeczywistości. Jest, więc to powieść o kobietach, których rola i znaczenie społeczne zmieniała się bardzo powoli, ale stopniowo pokonywała uprzedzenia, narzucony sposób bycia, ograniczenia mentalne i obyczajowe.

Dla wzmocnienia przekazu autorka zastosowała odpowiedni charakterystyczny sposób przedstawiania poszczególnych osób poprzez styl ich wysławiania się. Inaczej mówili ludzie na wsi za czasów babki Marcjanny, a inaczej osoby bardziej wykształcone, żyjące w miastach i to doskonale można wyczuć w stylu pisania. Wydarzenia są przedstawiane w narracji trzecioosobowej, ale mamy wrażenie, jakby to bohaterka danej części opowiadała nam o sobie i rodzinnych dziejach, swoich problemach, obawach.


Fabuła poprowadzona została w pięciu odsłonach, czyli tylu, ile  kobiet dotyczy. Pięć kobiet to pięć różnych historii, które połączone zostały więzami krwi i klątwą. Ich historia pokazuje, że jeżeli umiemy ujrzeć i docenić to, co mamy, wtedy i nasze życie będzie niesatysfakcjonujące i niespełniające oczekiwań. Jednak czy takie życie, jakie miały bohaterki powieści, to była wina starej Cyganichy, czy każdej z kobiet z osobna, to każdy musi rozsądzić sam. Jednocześnie można dostrzec ile krzywdy robią rodzice dzieciom nie uświadamiając im tzw. spraw tabu, postrzeganych jako grzeszne, wstydliwe i niegodne. Na szczęście postępu nie da się zatrzymać, także w tej kwestii, tak jak nie jest możliwe zatrzymanie czasu, który z każdym pokoleniem wnosi nowe zasady gry nazywanej życiem.


Książkę przeczytałam, dzięki wydawnictwu:





5 komentarzy:

  1. Myślę, Mirko - że sięgnę po tego typu historię. Recenzja przypadła mi do gustu. Pozdrawiam, Jarek, zabiegany dziś byłem - mieszkam na 4 -ym piętrze, a schodziłem trzy razy ;-) .

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie słyszałam wcześniej o tej książce, ale jestem nią zainteresowana.

    OdpowiedzUsuń
  3. Muszę przyznać, że jestem bardzo mocno zaciekawiona tą pozycją.

    OdpowiedzUsuń
  4. oj tak, mam albumy aż sie uśmiechnęłam na myśl o nich

    OdpowiedzUsuń
  5. Z ogromną ciekawością sięgnę po tę książkę!
    Miłego dnia :)

    OdpowiedzUsuń

Jeśli któryś z komentarzy nie jest widoczny, proszę o cierpliwość. System blogowy czasami wymaga akceptacji komentarzy, mimo że nie jest to konieczne.

Każda recenzja to moje subiektywne odczucia! Wasze mogą być zupełnie inne i zawsze jestem ciekawa Waszych opinii.

Bardzo dziękuję za każdą wizytę i komentarz. Komentarze bardzo mnie cieszą.

Wpisy o charakterze spamu oraz z reklamami firm lub produktów będą usuwane.

Popularne posty