15 stycznia 2023

1283. - "Ostatnia podróż"


Ostatnia podróż
Aleksandra Tyl

Numer wydania: I
Data wydania: 23 listopada 2022 r.
Liczba stron: 280
Wymiary: 145x205 mm
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
ISBN 978-83-67173-31-5
Wydawnictwo: Prozami
Ocena: 6/6

-Sami nadajemy znaczenie sytuacjom.
-Przejmujemy się, stresujemy, wkurzamy. A nagle pstryk. I gaśnie światło.”

Życie często stawia nas w sytuacjach, które pokazują, co jest dla nas ważne i czego nie doceniamy. Dzisiejszy świat i warunki życia sprawiają, że ludzie wciąż gonią za czymś lepszym, ciągle im mało, nie potrafią się cieszyć chwilą, szukają szczęścia, nie widząc go tu i teraz, nawet jeżeli wydaje się, że mają wszystko, czego potrzebują. Niepotrzebnie szarpią się ze sobą, mają pretensję o drobiazgi i wciąż narzekają na swój los. Dopiero, gdy życie nagle zmienia bieg i dotychczasowy świat wali się jak domek z kart, dostrzegają, co stracili. Podobnie stało się w życiu bohaterki książki „Ostatnia podróż”, dla której dotychczasowe problemy stały się nieważne wobec tego, co przygotował dla niej los.


Wzrok przyciąga piękna okładka, budząca miłe skojarzenia, wiec można się spodziewać jakiejś urokliwej historii. To niezły wabik dla czytelników lubiących tego rodzaju oprawy, do których ja należę, gdyż i jako wzrokowiec najpierw zwracam uwagę na wygląd zewnętrzny książki. Z reguły nie zawodzę się na moim pierwszym wrażeniu, co również i teraz okazało się trafnym wyborem.

Poznajemy Patrycję, która ma trzydzieści siedem lat i ustabilizowane życie u boku kochającego męża, z którym wychowują trójkę dzieci. Mieszkają w pięknym, przytulnym domu, zabezpieczeni finansowo i pozornie niczego im nie brakuje, ale ona czuje się samotna, zmęczona i zniechęcona. Dochodzi do wniosku, że nie takiego życia się spodziewała. Kiedyś pracowała w reklamach, jako modelka, teraz zatrudnia się na pół etatu pomagając znajomej prowadzić internetowy sklep z ubraniami vintage, więc może wykonywać ją zdalnie.

Gdy Patrycja miała 30 lat, urodziła się Majka, dwa lata później pojawili się na świecie dwaj chłopcy bliźniacy Jaś i Staś, co było dla Patrycji i Grzegorza ogromnym zaskoczeniem, ale też obciążeniem, gdyż nie mogli liczyć na niczyją pomoc. Teraz, jako kobieta zbliżająca się do czterdziestki, czuje się nieszczęśliwa, sfrustrowana, pozostawiona sama sobie z wszelkimi domowymi obowiązkami. Grzegorz nie jest ostatnio dla niej wsparciem, gdyż wciąż nie ma go w domu, wraca późno albo jest na służbowych wyjazdach. Patrycja nie wie, co ma o tym myśleć, a jej wyobraźnia podsuwa różne opcje. Jednak pewnego dnia Grzegorz chce wynagrodzić jej ten trudny czas kupując bilety na rejs, o którym Patrycja zawsze marzyła.


Nie bez przyczyny tytuł brzmi „Ostatnia Podróż”, gdyż nie chodzi tylko o rejs. Ma on szersze znaczenie, które dociera do nas po przeczytaniu całości. Zaczyna się zwyczajnie, jak większość powieści obyczajowych i do pewnego momentu fabuła toczyła się spokojnie wciągając mnie coraz bardziej w swoje literackie macki. Przez pierwsze kilkadziesiąt stron poznajemy życie Patrycji, jej problemy, z którymi boryka się każdego dnia, więc emocje są raczej zdystansowane naznaczone ciekawością, co do zachowania Grzegorza. Wszystko wskazuje na to, że ma on jakąś tajemnicę, ale nie spodziewałam się, że wywoła ona u mnie tak silne reakcje. Autorka ujęła to w taki sposób, że czujemy dramat danej chwili i późniejsze emocje towarzyszące bohaterom. Narracja jest prowadzona w trzeciej osobie, ale głównie znamy myśli głównej bohaterki, więc istotne sprawy są nieznane także dla czytelnika.
„Jakie to wszystko dziwne. Tak wieloma rzeczami potrafimy się przejmować, płaczemy nad rozbitym dzbankiem, nad uszkodzonym lakierem do samochodu, nad zgubionym portfelem. (…) Do tego oceniamy się nawzajem, podlegamy presjom, nierzadko krzywdzimy albo obrażamy z jakiegoś błahego powodu. To wszystko jest takie dziwne. Jakby na odwrót z tym, co naprawdę ważne.”
To moje pierwsze spotkanie z autorką i już wiem, że na pewno sięgnę jeszcze po jej powieści. Jestem zauroczona stylem i pomysłem na fabułę, sposobem przekazania uczuć, przeżyć, całej palety emocji, jakich doświadczają bohaterowie, ale też czytelnicy, gdyż nie sposób obojętnie śledzić ich zmagania z losem. Historia skłania do refleksji, wywołuje moc emocji, powołuje do życia wiele pytań i sprawia, że zaczynamy przyglądać się naszemu życiu.

Pani Aleksandra Tyl porusza czułą stronę ludzkiej natury nie tylko za sprawą losów głównych bohaterów, ale też osób drugoplanowych, nawet dalszych.. Spotykamy szereg ciekawych postaci, których losy są zestawione z tym, co przeżywa Patrycja i Grzegorz. Pokazuje w ten sposób, że nie zawsze wszystko wygląda tak, jak to widzimy z zewnątrz. Każdy z nas ma swoją historię i często prezentujemy światu uśmiechniętą twarz, podczas gdy dusza płacze i przeżywa dramat.


Historia, którą mam za sobą wciąż wybrzmiewa w moim umyśle, gdyż trudno mi się pogodzić z tym, co wydarzyło się w jej finale. Wywołała ona u mnie cały szereg przeżyć, od zaskoczenia, poprzez wzruszenie, nostalgię, uśmiech, aż po smutek i nadzieję, że może jednak skończy się to wszystko dobrze. Wytargała mnie ona wewnętrznie, mentalnie i duchowo, gdyż autorka porusza niezwykle ważne zagadnienia.

To przede wszystkim przepiękna opowieść o miłości, ale rozumianej też w szerszym aspekcie. Rodzi się refleksja dotycząca dbania o związek każdego dnia, pielęgnowanie uczucia drobnymi gestami, gdyż nigdy nie wiadomo, co czeka nas za kolejnym zakrętem życia. Uświadamia, że powinniśmy doceniać każdą chwilę, cieszyć się tym, co mamy, bo często jest tak, że nie dostrzegamy tego, jacy jesteśmy szczęśliwi. Inną kwestią są sprawy duchowe, gdyż autorka porusza także tę kwestię. W posłowie napisała, że historia jest wprawdzie fikcją, ale inspiracją było prawdziwe zdarzenie, które ona osobiście doświadczyła. Jest to, więc też historia z głębszym przesłaniem dotyczącym naszej egzystencji na ziemi i tym co czeka nas po jej zakończeniu.

Egzemplarz książki otrzymałam od portalu



9 komentarzy:

  1. To już druga recenzja tej książki, którą dziś czytam, więc dla mnie jest to ewidentny znak, że ja też muszę po nią sięgnąć.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ostatnio dość często napotykam tę książkę na blogach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba dlatego, że jest to piękna, wzruszająca historia.

      Usuń
  3. Książkę mam na swojej półce, więc to tylko kwestia czasu kiedy wezmę się za jej czytanie.

    OdpowiedzUsuń

Jeśli któryś z komentarzy nie jest widoczny, proszę o cierpliwość. System blogowy czasami wymaga akceptacji komentarzy, mimo że nie jest to konieczne.

Każda recenzja to moje subiektywne odczucia! Wasze mogą być zupełnie inne i zawsze jestem ciekawa Waszych opinii.

Bardzo dziękuję za każdą wizytę i komentarz. Komentarze bardzo mnie cieszą.

Wpisy o charakterze spamu oraz z reklamami firm lub produktów będą usuwane.

Popularne posty