30 maja 2022

1103. - "Łzy szczęścia"


Łzy szczęścia
Małgorzata Werner

Wydanie: I
Premiera: 5 maja 2022r.
Liczba stron: 252
Wymiary: 121x195 mm
Okładka: miękka
Wydawnictwo: Novae Res
Moja ocena: 4/6

„nie powinno się przypisywać grzechów ojców dzieciom”

Często wyciągamy wnioski na odstawie niesprawdzonych informacji, a potem zdarza się, że pozory często mylą. Nie jesteśmy świadomi, że poprzez błędne osądzanie drugiego człowieka można zrobić krzywdę nie tylko jemu, ale też sobie. Zbyt pochopne wnioski to przypadłość wielu bohaterek książek, także tej, której historię poznajemy w książce „Łzy szczęścia.”


Rebecca Willis od 6 lat prowadzi firmę Willis Corporation, która działa na rynku nieruchomości. Jej jedynym wsparciem jest James Collins, który jest też jej asystentem, oraz wujostwo Theodore i Helen Willis. Poznajemy ją w momencie, gdy rozważa propozycję nawiązania współpracy z Loyds Corporation, co daje nadzieję na większe zyski i umocnienie się na rynku handlowym. Zapał studzi jej wujek, który zdradza jej, że, Frank Loyd, ojciec właściciela Loyds Corporation, Nicka, jest winny tragedii sprzed lat, w której zginęła matka Rebeki. W efekcie nie dochodzi do podpisania umowy. Mimo tego niefortunnego zdarzenia, Nick, nie poddaje się tak łatwo i wyraźnie jest zainteresowany właścicielką Willis Corporation, ale niekoniecznie pod kątem zawodowym. Rebecca jednak postanawia trzymać go na dystans. To nie jedyne zmartwienie głównej bohaterki, gdyż okazuje się, że nagle z firmowego konta zniknęło 100 tysięcy dolarów, a do tego ukochany wujek Theodor zwany Teddy, dostaje rozległego wylewu. Kłopotów dostarcza też jej brat, który z kolei ma kłopot związany z zaborczą koleżanką z pracy.
„Każdy jest kowalem swego losu i jeżeli coś się w naszym życiu nie podoba, to trzeba zrobić wszystko, by to zmienić.”
„Łzy szczęścia” to debiut pani Małgorzaty Wagner i to niestety można wyczuć, chociażby w dialogach, niektórych stwierdzeniach, czy zwrotach np. często osoby wyrażają zdziwienie mówiąc „Mówisz poważnie?”, albo ciągle, przy każdej okazji, zwracają się do siebie z użyciem imienia. Poza tym zdarzają się powtórki tych samych słów w krótkim czasie, chociażby wyraz "ocknął".


Fabuła nie była dla mnie zaskoczeniem i jej przebieg jest przewidywalny. Natomiast akcja trochę za szybko pędzi do przodu,  na przykład wtedy, gdy po dwóch kolacjach Rebecca stwierdza, że zakochała się w Nicku, a już wkrótce okazuje się, że nie mogą bez siebie żyć. Oczekiwałam bardziej rozwiniętej sfery emocjonalnej w tej relacji. Z kolei moją ciekawość rozbudziły pojawiające się sekrety i tajemnicze zdarzenia w życiu bohaterki. 

Książka nie jest obszerna, więc można przeczytać w jeden wieczór, ale na jej kartkach dzieje się dosyć sporo. W jednej powieści mamy kilka wątków, z których niektóre zasługiwałyby na rozwinięcie. Bywało tak, że ledwie jakaś kwestia się zaczęła, to dosyć szybko się skończyła. Tak jakby autorka chciała opowiedzieć kilka historii od razu. Dotyczy to na przykład epizodu związanego z bratem Rebeki, za którym podąża jego zaborcza i niezrównoważona psychicznie koleżanka z pracy. Ta sytuacja wprowadza nieco napięcia, ale niestety, nie jest związana z głównym splotem wydarzeń i właściwie nie ma większego znaczenia. 


"Łzy szczęścia" to powieść z ciekawym pomysłem na fabułę, ale nieco niewykorzystanym do końca potencjałem. Mimo moich kilku uwag,  książkę przeczytałam z zainteresowaniem, gdyż styl pisarski jest przystępny i lekki. Całość prowadzona jest w narracji trzecioosoobowej, zatem znamy punkt widzenia kilku osób, a to daje możliwość wyrobienia sobie własnego zdania. 

W większej części tej opowieści śledzimy działania głównej bohaterki, która próbuje rozwiązać zagadkę śmierci swojej mamy, ale też pojawiających się problemów w jej firmie. Relacja z Nickiem biegnie, jakby obok i nie jest głównym motywem, a raczej jednym z kilku. To przede wszystkim opowieść o odkrywaniu prawdy o sobie, wybaczaniu, zakrętach losu, które wpływają na nasze życie. Autorka porusza w niej wiele zagadnień, z których jednym z głównych jest osądzanie drugiego człowieka na podstawie tego, co zrobili członkowie jego rodziny w przeszłości. Tak podchodzi do tego wujostwo Rebeki, którzy ostrzegają ją przed Nickiem. Ona natomiast od razu ustawia się do niego negatywnie, nie wiedząc nawet, czy on zna prawdę. Musi, więc zrozumieć, że chcąc budować jakikolwiek związek, należy brać pod uwagę, jaki jest człowiek, z którym chcemy być, a nie to, kim jest jego rodzina i jakich czynów się dopuściła.


Książkę przeczytałam, dzięki wydawnictwu:


5 komentarzy:

  1. Lubię wielowątkowe powieści, ale szkoda, że nie zostały one odpowiednio rozwinięte.

    OdpowiedzUsuń
  2. Od czegoś trzeba zacząć, może następna książka autorki bardziej zaskoczy :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Czasami taki potencjał jest na szczęście wykorzystany w kolejnej książce.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeszcze się zastanowię :-) .

    OdpowiedzUsuń
  5. Ciekawe cytaty, nie czytałam wcześniej o tej książce.

    OdpowiedzUsuń

Jeśli któryś z komentarzy nie jest widoczny, proszę o cierpliwość. System blogowy czasami wymaga akceptacji komentarzy, mimo że nie jest to konieczne.

Każda recenzja to moje subiektywne odczucia! Wasze mogą być zupełnie inne i zawsze jestem ciekawa Waszych opinii.

Bardzo dziękuję za każdą wizytę i komentarz. Komentarze bardzo mnie cieszą.

Wpisy o charakterze spamu oraz z reklamami firm lub produktów będą usuwane.

Popularne posty