02 lipca 2023

1399. - "Basiulka"


Basiulka
Barbara Litwicka

Wydanie: Pierwsze
Data premiery: 6.04.2023 r.
Format: 130x210 mm
Liczba stron: 392
ISBN: 978-83-8313-426-0
Wydawca: Novae Res
Moja ocena: 4/6

„Kobieta w obliczu tragedii wiele złego może dokonać, 
a każdy jej czyn powinien być usprawiedliwiony.”

Strata bliskich osób boli każdego dogłębnie, zwłaszcza, gdy odchodzi ktoś, kogo kochaliśmy ponad wszystko. Wówczas poczucie niesprawiedliwości, żal, tęsknota i cierpienie doskwiera na każdym kroku, gdyż wszelkie rzeczy i miejsca związane z ukochaną osobą przypominają nam czas z nią spędzony. Bohater książki „Basiulka” doświadczył tego bardzo mocno, ale przekonał się, że każda żałoba kiedyś się kończy, a życie toczy się dalej nie uznając pustki, którą zawsze wypełnia nowymi doświadczeniami.


Po śmierci ukochanej żony Witold nie potrafi pogodzić się z jej odejściem. Była dla niego najważniejszą kobietą, z którą dzielił smutki i radości. Niestety, teraz musi przyzwyczaić się do pustego domu i odnaleźć się w nowej rzeczywistości. A nie jest to łatwe, gdyż wciąż wracają wspomnienia, a z nimi ból i tęsknota. Z pewnością zapadłby się w swoim cierpieniu, gdyby nie trzy kobiety, które postanawiają nim się zaopiekować. Dla jednej z nich jest on synem, dla drugiej mężem jej wnuczki, a dla trzeciej dzieckiem, które pielęgnowała, jako niania.


„Basiulka” zachwyciła mnie swoją okładką, która jest przepiękna i takiej też historii się spodziewałam. Tymczasem na początku zaczęła mnie ona irytować, zwłaszcza, jeżeli chodzi o kobiety, które wkroczyły w życie nieszczęsnego Witolda po śmierci jego ukochanej Basiulki. Ich ciągłe swary dominują w tej fabule, więc miałam wrażenie, że jest to opowieść o nich, a nie o cierpieniu głównego bohatera.

To sprawiło, że nie  od razu wsiąknęłam w atmosferę tej powieści. Poza tym wciąż kłócące się kobiety,  ukazywane w pierwszych akapitach bez podawania imion, zostają nam przedstawione podczas wzajemnych oskarżeń i pretensji, więc trudno było się zorientować, kto jest, kim. Mają one sobie nawzajem wiele do zarzucenia, a jedynie nie widzą swoich wad. Z czasem mój stosunek do nich zaczął się zmieniać, gdyż dzięki nim Witold zaczął dostrzegać to, co dla niego ważne, wpuszczając do swego życia promyki radości i nowe uczucia.

Autorka w oryginalny sposób opowiada nam o wydarzeniach, o których w większej części dowiadujemy się z dialogów, jakie toczą między sobą trzy matrony. W nieustannych swarach, pretensjach, zniewagach i roztrząsaniach danego problemu na drobne i próbach wpływania na życie Witolda, można dostrzec istotne informacje i poruszane zagadnienia. Używając słów o różnym zabarwieniu można odczuć ekspresję wypowiadającej się osoby i wyobrazić sobie daną scenę. 

Powieść „Basiulka” jest kontynuacją historii zawartej w książce "Byłaś moim niebem", której nie miałam okazji poznać. Była ona wydana przez wydawnictwo REPLIKA. Z tego powodu być może nie byłam do końca zorientowana w niektórych sprawach dotyczących Witolda.  Pani Barbara Litwicka, w niebanalny sposób i bardzo sugestywnie potrafi oddać stan emocjonalny i mentalny osoby cierpiącej z powodu czyjejś śmierci. To jedna z tych powieści, których walory odkrywa się stopniowo i powoli. Jej charakter nie ma nic wspólnego z romantycznością, czy tkliwą opowieścią o miłości, ale raczej jest to opowieść o podnoszeniu się po stracie ukochanej osoby i próbach ułożenia życia na nowo,   przypominając,  że nic nie jest dane nam na zawsze.

Książkę przeczytałam, dzięki wydawnictwu:


7 komentarzy:

  1. Lubię sięgać po debiuty, więc może kiedyś uda mi się przeczytać tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
  2. ostatnio mi nie po drodze z książkami, które opisują utratę kogoś bliskiego....

    OdpowiedzUsuń
  3. Chętnie sięgnęłabym najpierw po "Byłaś moim niebem".

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam ambitnych autorów początkujących. Chętnie przeczytam Basiulke. Lubię różne gatunki książek i co jakiś czas zmieniam.

    Pozdrowionka.

    Kasia Dudziak

    OdpowiedzUsuń
  5. Tez lubię tego typu książki - poza tym Novae Res ma rękę do dobrych książek, i Autorów .

    OdpowiedzUsuń
  6. Pozdrawiam, Jarek - Jardian - nie chciało mnie zalogować :-) .

    OdpowiedzUsuń
  7. Wolałabym przeczytać pierwszą część.

    OdpowiedzUsuń

Jeśli któryś z komentarzy nie jest widoczny, proszę o cierpliwość. System blogowy czasami wymaga akceptacji komentarzy, mimo że nie jest to konieczne.

Każda recenzja to moje subiektywne odczucia! Wasze mogą być zupełnie inne i zawsze jestem ciekawa Waszych opinii.

Bardzo dziękuję za każdą wizytę i komentarz. Komentarze bardzo mnie cieszą.

Wpisy o charakterze spamu oraz z reklamami firm lub produktów będą usuwane.

Popularne posty