Krzysztof P. Łabenda
WYDANIE: I
DATA PREMIERY: 1.03.2019
JĘZYK ORYGINAŁU: polski
OPRAWA: Twarda
FORMAT: 140 x 200 mm
ILOŚĆ STRON: 124
Redaktor prowadząca: Renata Grześkowiak
Korekta: Joanna Barbara Gębicka, Robert Olejnik
Skład: Joanna Barbara Gębicka
Projekt okładki i ilustracje: Krzysztof Kałucki
„Gdy się nauczysz kochać dzień każdy,
Swe serce i umysł doskonalić,
Kiedy porzucisz pychę i zawiść,
Wtedy posiądziesz smocze skarby.“
Myśląc o skarbach, najczęściej wyobrażamy sobie skrzynię pełną kosztowności, złota i pieniędzy. Tymczasem nie zawsze mają one wymiar materialny. Przekonał się o tym bohater książki pt.: „Smocze skarby“.
źr.zdjęcia: psychoskok.pl |
Dawno temu istniała piękna kraina Elfidia, w której panowało dobro, miłość, wzajemne zrozumienie i empatia. Rządził nią dobroduszny król Amor ze swoją ukochaną żoną Gerberą i córeczką - księżniczką Ninolą. Mieszkańcy nie znali przemocy, złości i nienawiści, kochali smoki, z którymi żyli w pełnej zgodzie i korzystali z darów natury. Ich siłą napędową i życiową było cudowne zboże vitae stworzone przez królową. Dawało ono siłę smokom i zaspokajało głód.
Jednym z nich jest smok Agapit, którego poznajemy w momencie, gdy jest w trakcie wykonywania ważnej misji, od której zależy istnienie Elfidii, której spokój został zakłócony przez okrutnych Mrocznych szukających smoczych skarbów. Smok jest ranny ale, mimo to, wytrwale podąża do sąsiedniej Poldocji, gdzie ma nadzieję na znalezienie bezpiecznego schronienia. Niestety, mieszkańcy tej krainy boją się smoków i trudno będzie mu wykonać powierzone zadanie. Niespodziewanie znajduje sprzymierzeńca w osobie Marka Dżdżownicy, który pokonuje swoje lęki i odkrywa prawdziwą naturę smoków.
Równolegle do tych fantazyjnych krain istnieje świat w innym wymiarze zwany Zalustrzem. To świat ludzi, do którego Elfidianie nie mają wstępu. Tam, żyje sobie rezolutny chłopiec Franek, który nie spodziewa się jak ważne zadanie czeka na niego w bliskiej przyszłości.
Franek, Marek Dżdżownica i Ninola razem ze smokiem muszą zmierzyć się nie tylko ze złem jakie opanowało baśniową krainę ale też z samym sobą. Czyste serca, odwaga, wytrwałość, przyjaźń i miłość zostają przeciwstawione technologii wykorzystywanej do produkcji i wzmacniania negatywnych cech oraz szerzenia zła. Wszelkie pozytywne uczucia, myśli i działania są karane więzieniem, ciężką pracą oraz cierpieniem.
„Czasem lepiej zaczekać na to, co los przyniesie i samemu odważnie otworzyć drzwi przygody“
Do tej pory rzadko recenzowałam książki dla dzieci ale „Smocze Skarby“ zwróciły moją uwagę kolorową okładką i osobą autora. Jego powieści dla starszych czytelników, które miałam okazję poznać, pozostawiły po sobie miłe wspomnienie, dlatego byłam ciekawa, czy również tak będzie w przypadku baśni. I nie rozczarowałam się. Opowiedziana historia skierowana jest do najmłodszych ale z ciekawością śledziłam losy bohaterów bajki.
Historia o smoku Agapicie i Elfidii powstała najpierw dla wnucząt pana Krzysztofa Łabendy: Kostka, Ninki i Oleńki. Jego intencją było przekazanie wszystkim dzieciom wartości, które są bezcenne. Stworzył bajkę, która działa na wyobraźnię i została przystosowana do współczesnych realiów, w jakich obecnie funkcjonują najmłodsi. Łączy ona w sobie fantazyjne, klasyczne elementy baśniowe z nowościami technologicznymi, gadżetami i robotami. Smoki, elfy, cudowne zboże, woda o wzmacniających właściwościach i magia zderzone są z elektroniką, która jest wykorzystywana w niecnym celu.
Plusem jest przystępny styl pisarski przystosowany do percepcji dzieci, zrozumiały dla każdego i zwięzły, bez zbyt szczegółowych opisów. Akcja dzieje się dynamicznie i obfituje w wiele wydarzeń. Została rozpisana na 10 krótkich rozdziałów, które opatrzone zostały tytułem nawiązującym do głównego wątku danej części. Każdy z nich poprzedzony jest kolorowym rysunkiem ilustrującym opowiadany epizod. Zakończenie, jak w każdej bajce, pozytywne ale nie wszystko kończy się tak jak byśmy chcieli.
Bajka jest pozytywnym przesłaniem dla najmłodszych czytelników ale również starsze dzieci a nawet dorośli z pewnością odnajdą dla siebie ważne wskazówki i wartości. Od pierwszej strony aż po ostatni akapit jesteśmy wciągnięci w perypetie głównych bohaterów. Autor umiejętnie i stopniowo dodaje poszczególne epizody wzmagając zainteresowanie oraz rozbudzając wyobraźnię. Smocze skarby odkrywamy sami sukcesywnie w trakcie czytania, sugerując się krótkim wstępem, w którym pan Łabenda zaznacza, że:
„Skarby nie zawsze dają się zważyć, zmierzyć. Są i takie, których nie da się wziąć do ręki czy zamknąć w skrzyni.“
Ma on nadzieję, że te skarby, o których opowiada bajka, staną się udziałem każdego dziecka i będą dla nich drogowskazem także w dorosłym życiu. Są to wartości, które warto najmłodszym wszczepiać jak najwcześniej, gdyż im więcej ludzi zachowa w sercu smocze skarby, tym świat będzie lepszy, pełen ciepła, miłości i radości.
Książkę można kupić m.in. w sklepie:
I takie pozytywne bajki powinny być czytane.
OdpowiedzUsuńTeż tak uważam :)
UsuńLubię takie mądre książki dla młodszych czytelników. 😊
OdpowiedzUsuńJa też :)
UsuńWydaje mi się, że książka ma wszystko to co powinna mieć literatura dziecięca: fajną, lekką treść, ładne obrazki i dużą czcionkę :)
OdpowiedzUsuńDokładnie tak właśnie jest w "Smoczych Skarbach"
UsuńPięknie dziękuję za wspaniałą recenzję.Ukłony
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa :) Pana książki pozostawiają niezapomnianą aurę.
Usuń