"Tam, gdzie prowadzi serce"
Tom pierwszy
Eliza Nowak
„Do egzystencji wystarczy nawet jeden wartościowy człowiek,
któremu zawsze można zaufać.”
Mówią, że kto się czubi, ten się lubi i trudno zrozumieć nie raz, dlaczego czujemy niechęć do jakiejś osoby. Czasem potrzeba zmiany nastawienia, spędzenia z tym kimś trochę czasu, ale też trochę morskiego wiatru, by naprawdę zrozumieć, co w nas gra. Te elementy pomogły bohaterce powieści „Tam, gdzie prowadzi serce”, dostrzec to, czego nie widziała wcześniej.
Emilia Miaris mieszka w Niemczech, gdzie studiuje i układa sobie życie według własnych zasad. Przed ważnymi egzaminami postanawia złapać oddech i zrelaksować się podczas rejsu wzdłuż wybrzeża Chorwacji w towarzystwie ojca. Entuzjazm jednak szybko gaśnie, gdy okazuje się, że kapitanem jachtu będzie Maksymilian Brand, mężczyzna, którego Emilia nie znosi i uważa za aroganckiego bufona. Mimo uprzedzeń decyduje się wyruszyć w podróż i po prostu cieszyć się chwilą, ignorując obecność irytującego towarzysza. Szybko jednak przekonuje się, że to nie takie proste. Nie spodziewała się, że rejs po chorwackim wybrzeżu stanie się dla niej nie tylko okazją do odpoczynku, ale też podróżą w głąb własnych emocji.
„Tam, gdzie prowadzi serce” to debiut Elizy Nowak, który uważam za bardzo udany. Autorka potrafi przyciągnąć uwagę czytelnika, wniknąć w emocje bohaterów i sprawić, że niemal czujemy wiatr we włosach podczas rejsu. Fabuła płynie jak jacht po morzu — raz jest spokojnie, a innym razem burzliwie, co sprawia, że trudno się oderwać od lektury. Do tego chorwackie krajobrazy, urokliwe zatoczki i atmosfera śródziemnomorskiego lata stanowią piękne tło dla rozwijającej się relacji i narastających napięć.
Autorka nie traci czasu na długie wprowadzenia i od razu wrzuca nas w środek akcji. Już na początku Emilia stanowczo odmawia udziału w rejsie tylko dlatego, że ma w nim uczestniczyć Maks. Ta impulsywna reakcja i sposób wyrażania sprzeciwu sprawiły, że początkowo trudno było mi ją polubić. Miałam wrażenie, że to będzie kolejna historia oparta na schemacie „od nienawiści do miłości”, z iskrzącymi dialogami i wzajemną niechęcią. Zwłaszcza, że Emilia od początku nie znosi Maksa i to bez wyraźnego powodu. Spodziewałam się, że on jest faktycznie zarozumiały, arogancki i trudny w obyciu. Tymczasem okazało się, że to Emilia nosi w sobie uprzedzenia, a Maks jest sympatycznym, pomocnym i pełnym pozytywnej energii mężczyzną. Nie ma tatuaży, nie wygląda jak gangster, za to imponuje wiedzą, empatią i spokojem. Polubiłam go od razu, czego niestety nie mogę powiedzieć o Emilii.
„Tam, gdzie prowadzi serce” można zaliczyć do romansu z motywem początkowej niechęci, która z czasem ustępuje miejsca uczuciu. Chemia między bohaterami staje się coraz bardziej wyczuwalna, a Emilia szybko orientuje się, że Maks działa na nią jak narkotyk. Takiego rozwoju relacji można się było tego spodziewać, ale nie jest to słodka, prosta historia, gdyż autorka potrafiła zaskoczyć nagłymi zwrotami akcji. To opowieść, w której emocje są pełne żaru, gwałtowności, a dzięki temu wyraźnie wyczuwalne. Ich siła tkwi w niedopowiedzeniach, spojrzeniach, gestach i zmianie tonu. Powoli wkracza też wątek, który wprowadza do fabuły mroczną, tajemniczą i niebezpieczną atmosferę dająca wrażenie zagrożenia.
Narracja prowadzona z punktu widzenia Emilii, ale tak, jakby on zwierzała się nam z tego, co przeżyła. Zwraca się czasami bezpośrednio do nas, skupiając naszą uwagę i pozwalając nam zajrzeć do tego, co dziewczyna myśli i czuje. Emilia z pozoru wie, czego chce i zna siebie doskonale, ale dopiero konfrontacja z przeszłością, uprzedzeniami i przystojnym kapitanem jachtu pokazuje, że serce ma swój własny kompas.
Gdy wydaje się, że wszystko zmierza ku spokojnemu zakończeniu, nadciąga emocjonalna burza pozostawiając nas w zdumieniu i zawieszeniu emocjonalnym. Co ważne, „Tam, gdzie prowadzi serce” to dopiero pierwszy tom tej historii, a po takim zakończeniu z ogromną niecierpliwością będę wypatrywać kontynuacji. Mam nadzieję, że kolejna część pozwoli jeszcze głębiej zanurzyć się w świat Emilii i Maksa, a autorka ma w zanadrzu jeszcze nie jedną niespodziankę.
Książkę przeczytałam w ramach współpracy z wydawnictwem
Data premiery: 23.05.2025r.
Wymiary: 130x210mm
Okładka: miękka ze skrzydełkami
Ilość stron: 446
ISBN: 978-83-8373-745-4
Wydawca: Novae Res
Moja ocena: 6/6
Widzę, że zapowiada się bardzo ciekawa seria.
OdpowiedzUsuń