"Policjantka i romantyk"
Seria z Hanką Lubochowską
Tom trzeci
Witold Horwath
„prawie każdy przestępca ma jakieś upodobanie, jakąś swoją piętę achillesową, za którą łatwo go złapać”
Wiadomym jest, że tam gdzie diabeł nie może, tam babę pośle i to powiedzenie bardzo pasuje do fabuły książki „Policjantka i romantyk”, gdy śledzimy poczynania bohaterki trzeciej części serii z Hanką Lubochowską. Wydaje się, że potrafi ona sobie poradzić z każdą sprawą i sytuacją. Wbrew pozorom nie jest to opowieść o miłości, chociaż taki wątek jest obecny, ale przede wszystkim jest to kryminał retro.
Akcja toczy się w 1923 roku, 3 miesiące po wydarzeniach w „Dziewczynie z Konstancina”. Hanka zamierza zacząć studia na Uniwerystecie Warszawskim. Zastajemy ją w sytuacji, gdy przyprowadza na komisariat pewnego złodziejaszka, którego nikt nie potrafił ująć. A tu, proszę! Drobna kobietka robi to bez niczyjej pomocy! Na studia chce uczęszczać pod panieńskim nazwiskiem swojej matki, czyli jako Hanka Zaniewiczówna, gdyż, jako Lubochowska jest już kojarzona z policyjnymi sukcesami, co mogłoby niepotrzebnie wzbudzać sensację wśród studentów.
Na tym samym uniwersytecie chce też studiować Symon Zmijewski. To nie jest błąd w zapisie. On tak faktycznie się nazywa. Niedawno skończył gimnazjum w Łowiczu i teraz zamierza kontynuować naukę w stolicy. Chłopak pochodzi z małej wsi o nazwie Zmijowy Łęg graniczący z Górnym Łęgiem, w którym mieszka jego ukochana Mela. Niestety, dowiaduje się o ich schadzkach brat dziewczyny, Edmund Białosnowski, który ma już upatrzonego kandydata na męża dla swojej siostry. Poznajemy Symka w momencie, gdy ucieka przed gniewem Edmunda. Na szczęście, udaje mu się to.
Jak łatwo się domyślić drogi Symka i Hanki się łączą, a wraz z tym faktem Hanka ma do rozwiązania nie tylko sprawę morderstwa na Dworcu Wileńskim, ale też kłopotów miłosnych młodszego kolegi ze studiów. Ich wątki biegną w narracji pierwszoosobowej, naprzemiennej, więc tym bardziej wnika się w wydarzenia łatwo i z ciekawością. Brakowało mi jedynie oznaczenia, kto w danym momencie opowiada nam o sobie, gdyż nie zawsze od razu jest to wiadome. Z pewnością byłoby to bardziej klarowne dla czytającego, gdyby taka informacja została zamieszczona.
Opowieść z perspektywy Hanki daje wrażenie, jakby mówiła nam o swoich przeżyciach z perspektywy czasu, gdyż nie raz zdradza nam, co stało się z jakąś osobą w dalszych latach, jaki było jej los, czy co się z kimś działo na przykład w czasie II wojny światowej, lub po wojnie. Już w pierwszym tomie pt.: „Lisica” było wiadomo, że opowiada to wszystko swoim wnuczkom, a więc niejako my także patrzymy na jej historię, jakby słuchając wspomnień.
Trzecia część serii to kolejna porcja wciągającej opowieści o kobiecie, która reprezentuje nowe podejście do roli płci pięknej w społeczeństwie. Coraz częściej widać zmieniające się obyczaje do tej kwestii, zwłaszcza w miastach. Na wsiach nadal nie tak łatwo kobietom przebić się przez wciąż funkcjonujące przekonania. Autor doskonale odwzorował realia tamtych czasów, poprzez przybliżenie wyglądu miejsc, wnętrz, strojów i sposób wysławiania się.
„Policjantka i romantyk” to dobrze napisany kryminał retro z wątkiem romantycznym, ale też obyczajowym, który nie epatuje brutalnymi opisami zbrodni, lecz mimo to można poczuć dreszczyk emocji. Dodatkowym atutem tej powieści jest umiejscowienie jej w autentycznych miejscach, które opisane są tak, jak wyglądały przed wojną. Jest to z pewnością gratka dla osób mieszkających dziś w tym obszarze, lub okolicach. W trzeciej odsłonie serii takim miejscem jest Dworzec Wileński, który powstał w 1863 roku i nosił wówczas nazwę Petersburski. Dziś w tym miejscu mieści się siedziba spółki PKP Polskie Linie Kolejowe.
Takie perełki historyczne wraz z wartką akcją, klimatem lat międzywojennych i prowadzonymi sprawami sprawiają, że powieść „Policjant i romantyk” czyta się z lekkością, zainteresowaniem, ale i z emocjami. Tak jak napisał w swojej rekomendacji pan Jacek Kondracki, że jest to „dobrze opowiedziana, pełna wdzięku powieść, stanowiąca świetny materiał na film w klimacie retro”. Nic dodać, nic ująć.
Recenzja tomu I „Lisica”
Recenzja tomu II „Dziewczyna z Konstancina”
Książkę przeczytałam, dzięki uprzejmości autora
Data premiery: 08.10.2024r.
Wymiary: 145x205 mm
Oprawa: miękka
Ilość stron: 352
ISBN: 978-83-68135-33-6
Wydawnictwo: Replika
Moja ocena: 6/6
Komentarze
Prześlij komentarz
Jeśli któryś z komentarzy nie jest widoczny, proszę o cierpliwość. System blogowy czasami wymaga akceptacji komentarzy, mimo że nie jest to konieczne.
Każda recenzja to moje subiektywne odczucia! Wasze mogą być zupełnie inne i zawsze jestem ciekawa Waszych opinii.
Bardzo dziękuję za każdą wizytę i komentarz. Komentarze bardzo mnie cieszą.
Wpisy o charakterze spamu oraz z reklamami firm lub produktów będą usuwane.