[167./24] 1682. - "Ex Delicto" Tom I "Modus operandi"


"Modus operandi"
Seria: Ex Delicto
Tom pierwszy
Anne Marie

„Są słowa, które zapadają człowiekowi 
głęboko w pamięć.”

Czasami spotykamy jakąś osobę, która wydaje się nam znajoma, ale nie jesteśmy w stanie osadzić ją w żadnej scenie z przeszłości. Bohaterka książki „Modus Operandi” też miała taką sytuację. Jednak dla niej byłoby lepiej, gdyby nowo poznana osoba nie poznała prawdy o niej. Nie wie jednak, że czasami strach ma wielkie oczy i podsuwa błędne rozwiązania. A to może skończyć się dla tej bohaterki źle, bo przeszłość daje o sobie znać niespodziewanie i gwałtownie.

Lena Lange jest spokojną, cichą kobietą, która nie lubi zwracać na siebie uwagi, w przeciwieństwie do swojej przyjaciółki, Mii Weber, energicznej i przebojowej. Razem uczęszczają na wykłady na wydziale psychologii. Marzeniem Leny jest zostać profilerem kryminalnym. Wszystko na razie zmierzało szczęśliwie ku temu, by jej plany się zrealizowały, do chwili, aż pojawił się nowy wykładowca, Martin Wanke, który jest jednym z najbardziej skutecznych detektywów w Szwajcarii. Ten fakt stanowi dla Leny zagrożenie, bo obawia się, że na jaw wyjdzie jej głęboko skrywana tajemnica. Trudno jest go unikać, ponieważ okazuje się, że to przyrodni brat Mii, z którym przyjaciółka nie ma dobrych relacji. U Martina, natomiast, uaktywniła się jego detektywistyczna intuicja, więc postanawia dowiedzieć się, kim naprawdę jest Lena i skąd może ją znać.  Bo, to że się znają, jest o tym przekonany.


Miałam już okazję poznać twórczość autorki sięgając po jej trylogię „Sokoły”, na którą składała się powieść „Biegacz”, „Rozgrywający” i „Skrzydłowy”. Bardzo mnie wówczas ujęły losy bohaterów i historia, która wokół nich się działa, więc teraz, widząc najnowszą książkę pani Anne Marie „Modus operandi” spodziewałam się równie dobrej lektury. I się nie zawiodłam, mimo że akcja toczy się w zupełnie innym środowisku.

Tym razem fabuła osadzona została w kręgach policyjnych, więc nie brakuje w niej wątków kryminalnych, sensacyjnych, a to wiąże się z wieloma emocjami. Natomiast historia osadzona została w Bazylei, co nie jest częstym miejscem wydarzeń, więc to ciekawy zabieg ze strony autorki.

Mamy tutaj jakby dwie historie w jednym ujęte w dwie płaszczyzny planowe. Głównym motywem jest relacja Leny i Martina, ale w tle, niemal biegnące równolegle, są perypetie sercowe Mii i przyjaciela Martina, Eliasa Richtrera. Ich historię chętnie poznałabym w osobnym tomie, bardziej szczegółowo. Nie raz jest zabawnie, a czasami niebezpiecznie, emocjonalnie, z odpowiednim tempem, przy którym czytanie przebiega płynnie i szybko.


"Modus operandi" to wciągający romans z kryminalno-sensacyjnym wątkiem, a nawet z lekkim dreszczykiem thrillera. Pani Anne Marie stworzyła oryginalną opowieść, w której można wprawdzie zauważyć pewne znane schematy, ale ubrane są w interesujące wydarzenia, naznaczone tajemnicą, niepewnością, z minimalnymi elementami erotyki, które nie są nachalne i zbyt obszerne. 

Przede wszystkim obserwujemy rozwój relacji między głównymi bohaterami, które od początku nie są łatwe. Narracja naprzemienna tych dwojga osób daje nam możliwość spojrzenia na wszystko z szerszej pespektywy, a to z kolei sprawiało, że częściej byłam po stronie Martina, niż Leny. Ona nie raz wykazywała się lekkomyślnością, dziecinnymi reakcjami, niepotrzebnymi wybuchami gniewu i trudno mi było ją zrozumieć. Jej historia pokazuje, że przed przeszłością trudno uciec, a kłamstwo prędzej lub później wyjdzie na jaw.


Książkę przeczytałam w ramach współpracy z wydawnictwem Amare

Wydanie: I
Data premiery: 22.05.2024 r.
Liczba stron: 360
Wymiary: 130x210 mm
Okładka: Miękka ze skrzydełkami
ISBN 978-83-8373-155-1
Wydawnictwo: Amare
Moja ocena: 5/6


Komentarze

  1. To Wydawnictwo, podobnie jak Wydawnictwo Poradnia K ma wiele bardzo interesujących książek. Mirko, wciąż sobie obiecuję sięgać po podobne, ale wciąż siedzę w podręcznikach przeważnie historycznych. Pozdrawiam po zabieganym poranku - śmieci, zakupy itd.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten wątek sensacyjny z lekkim dreszczykiem thrillera, bardzo mnie przekonał do przeczytania książki.

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajnie, że miałaś okazję przeczytać tak ciekawą książkę.
    Pozdrawiam i zapraszam do obejrzenia mojego nowego obrazu w odcieniach niebieskiego :)

    OdpowiedzUsuń
  4. O, no ta książka zdecydowanie wpasowuje się w moje gusta.

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajnie, że obecny jest nawet wątek thrillerowy.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Jeśli któryś z komentarzy nie jest widoczny, proszę o cierpliwość. System blogowy czasami wymaga akceptacji komentarzy, mimo że nie jest to konieczne.

Każda recenzja to moje subiektywne odczucia! Wasze mogą być zupełnie inne i zawsze jestem ciekawa Waszych opinii.

Bardzo dziękuję za każdą wizytę i komentarz. Komentarze bardzo mnie cieszą.

Wpisy o charakterze spamu oraz z reklamami firm lub produktów będą usuwane.