[08./25] -1721. „Miałeś już nigdy nie wrócić”


„Miałeś już nigdy nie wrócić”
Ewelina Dobosz
„Zatracanie w przeszłości, to prosta droga do tego, żeby nie wziąć udziału w najlepszych imprezach przygotowanych przez teraźniejszość.”
Powroty albo cieszą, albo smucą, czasami przerażają, ale chyba najbardziej zaskakujące są te, których w ogóle się nie spodziewamy. I właśnie jeden z takich powrotów namieszał w życiu bohaterki książki pt.: „Miałeś nigdy nie wrócić.”

15 lat temu Amelia była szaleńczo zakochana, ale tamta miłość skończyła się nagle i w niezbyt dobry sposób. Jej ówczesny chłopak, Kuba, nagle zniknął bez pożegnania i bez słowa wyjaśnienia. Wkrótce poznała swego obecnego męża, Michała, z którym wychowuje nastoletniego syna, Adama.  Teraz wydaje się mieć wszystko, co potrzebuje do spokojnego życia. Jej mąż Michał jest dyrektorem w swojej firmie, a ona pracuje w tej samej branży, ale w konkurencyjnej dla niego firmie architektonicznej. Od jakiegoś czasu często dochodzi między małżonkami do spięć, a ona zauważa, że wkrada się w ich związek rutyna. Jej firma to EVOL, która zawarła fuzję z amerykańskim gigantem „Whole Force". Tego dnia ma odbyć się spotkanie z jej przedstawicielem, który przyjechał do Zielonej Góry, w której toczy się akcja powieści. I tu można było się domyślić, że jest nim Kuba, który jest dyrektorem amerykańskiego partnera biznesowego. 


Uwielbiam styl pani Eweliny Dobosz, która potrafi dostarczyć czytelnikowi ogrom różnorodnych przeżyć, a przy tym porusza ciekawe i ważne, życiowe zagadnienia. To moja czwarta powieść tej pisarki, jaką dane mi było poznać i za każdym razem jestem pod wrażeniem historii, jaka wychodzi spod jej pióra. Nie są to proste historie, gdyż pokazują, jak skomplikowane mogą być losy ludzi, które często są wynikiem wcześniej popełnianych błędów.

Historia zawarta w „Miałeś nigdy nie wrócić” jest pełna dramatyzmu, w której główną rolę grają uczucia pokazane w różnej formie i sytuacji. Pokazuje w niej, że ludzi poznajemy lepiej w trudnych sytuacjach i czasami można zawieść się na osobach, po których w ogóle byśmy się tego nie spodziewali. Opowiada też o tym, że czasami historia lubi się powtarzać i ważne, by nie popełniać tych samych błędów.

W trakcie poznawania losów bohaterów jedne osoby zyskiwały w moich oczach, inne traciły, ale każda z postaci była charakterystyczna i dobrze nakreślona. Autorka świetnie buduje emocjonalne sytuacje pokazując skomplikowane relacje międzyludzkie, w tym rodzinne, siostrzano-braterskie, przyjacielskie i zawodowe, poruszając zagadnienia związane z wychowaniem dzieci, prawnymi opiekunami, biologicznymi i nie biologicznymi rodzicami, decyzjami, których konsekwencje wyłaniają się po latach. Stworzyła przy tym kilka postaci odgrywających ważne role, chociaż wszystko obserwujemy z perspektywy Amelii i Kuby. Poprzez pierwszoosobową, naprzemienną narrację  wnikamy w ich rozterki i dylematy dogłębnie, widząc jak przeżywają każdą chwilę, z czym muszą sobie radzić i co do siebie czują. Przez większą część fabuły nie wiemy, co dokładnie stało się 15 lat temu, co działo się z Kubą i to sprawia, że ciekawość motywuje do podążania za kolejnymi epizodami. Im dalej, tym robi się coraz bardziej intensywniej, powoli zaczynają wyłaniać się tajemnice i zaskakują sprawy, gdyż okazuje się, że wszystko wygląda zupełnie inaczej, niż to widać na pierwszy rzut oka.

„Miałeś nigdy nie wrócić” to opowieść o miłości, tej pierwszej, świeżej, która zapuszcza w sercu mocne korzenie i daje o sobie znać nawet po wielu latach. I gdy wydaje się, że minęło już dużo czasu od tamtych chwil, nagle życie szykuje niespodziankę, by pokazać, że dawne uczucia są nadal żywe. To świadczy o tym, że pierwsze porywy serca odciskają swoje piętno w ludzkiej duszy na bardzo długo i tylko od dwojga osób związanych taką więzią, zależy, czy miłość dostanie drugą szansę.



Książkę przeczytałam w ramach współpracy z wydawnictwem

Wydanie: I
Data premiery: 23.10.2024r.
Ilość stron: 334
Wymiary: 130x210 mm
Okładka: miękka ze skrzydełkami
ISBN: 978-83-8373-379-1
Wydawca: Amare
Moja ocena: 5/6


Komentarze

Prześlij komentarz

Jeśli któryś z komentarzy nie jest widoczny, proszę o cierpliwość. System blogowy czasami wymaga akceptacji komentarzy, mimo że nie jest to konieczne.

Każda recenzja to moje subiektywne odczucia! Wasze mogą być zupełnie inne i zawsze jestem ciekawa Waszych opinii.

Bardzo dziękuję za każdą wizytę i komentarz. Komentarze bardzo mnie cieszą.

Wpisy o charakterze spamu oraz z reklamami firm lub produktów będą usuwane.