"Kroniki Saltamontes"
Tom trzeci
Nowe życie
Monika Marin
Rok wydania: 2018r.
Ilość stron: 480
Oprawa: twarda
Format: 145 x 215 mm
Wydawnictwo: Pinus Media
Moja ocena: 6/6
„A gdyby tak pewnego dnia człowiek wyciągnął dłoń do innego stworzenia, aby mu pomóc, a nie chcąc pokazać, że ma nad nim władzę?."
Dzisiejszy świat jest pełen przemocy, dominacji władzy, wojen i nienawiści. Czy możliwa jest zmiana świata na lepsze? Co by było, gdyby każdy człowiek dostrzegł w drugim człowieku wartościową istotę, kochającą, potrzebującą miłości i wsparcia? Co powinniśmy zrobić, by nasza planeta służyła nam nieskończenie długo? A gdyby tak można było spojrzeć w przeszłość, naprawić swoje błędy i ponownie żyć według zasad dyktowanych przez nasze serce? Tego rodzaju pytania rodzą się przy lekturze książki pt.: „Kroniki Saltamontes. Nowe życie.“
źr. zdjęcia: www.kronikisaltamontes.pl |
W „Kronikach Saltamontes“ ukazała swój kunszt pisarski i talent do snucia wciągających historii, w której realizm przeplata się z fantastyką. Przygody spotykające bohaterów są okazją do zadania sobie wielu pytań, które nurtują ludzkość od wieków. Kim jesteśmy? Jaki mamy cel przychodząc na świat? Czy żyliśmy w innych wcieleniach? Czy warto spełniać marzenia?
„Człowiek musi żyć od początku życia do jego końca tak, jakby był pierwszy raz w życiu zakochanym nastolatkiem.“
„Kroniki Saltamontes“ to tytuł trylogii, której pierwsza część ukazała się w 2013 r i nosiła tytuł „Ucieczka z mroku“. Wkrótce po premierze zdobyła serca wielu młodych czytelników ale też zyskała pozytywne opinie wśród nauczycieli. Znalazła się na liście TOP 100 lektur szkolnych Ministerstwa Edukacji Narodowej.
Inspiracją do powstania trylogii były między innymi jej dzieci a zwłaszcza jej syn noszący to samo imię jak jeden z bohaterów powieści. To dla niego początkowo pisała różne opowiadania i konsultowała kolejne rozdziały trylogii.
„To, co niektórzy ludzie uważają za niemożliwe, to są rzeczy, których jeszcze nie widzieli”
W pierwszej części poznajemy dwóch niezwykłych chłopców: Adama i Aleksa, którzy pragną odnaleźć szczęście i obdarzyć nim innych. W tym celu konstruują Maszynę do Produkowania Szczęścia i powierzają jej sekrety. Kontynuację ich losów śledzimy w części drugiej pt.: „Tajemne bractwo“, w której są oni nastolatkami badającymi tajemnice pewnego stowarzyszenia.
Ja swoje pierwsze spotkanie z nimi zaczęłam od ostatniej części trylogii pt.: „Nowe życie“. Akcja toczy się współcześnie w 2015 roku. Aleks i Adam są już sędziwymi panami i mieszkają w pięknej Toskanii w okolicach San Gimignano. Adam nadal jest pełen młodzieńczej energii i pasji poznawania świata i ciągle podróżuje z żoną. Natomiast Aleks nie umie poradzić sobie ze stratą ukochanej żony Katarzyny. Często zaszywa się w swoim pokoju i wspomina minione lata. Jedyną dla niego nadzieją jest odzyskanie magicznego kamienia, dzięki któremu będzie mógł porozmawiać z miłością swojego życia…
Spokój Aleksa zakłócają ciekawskie dzieci, które przyjechały na wakacje do Toskanii i chcą jak najwięcej dowiedzieć się o Bractwie Saltamontes, o którym przeczytały w księdze, znalezionej w swoim domu. Dzięki ich ciekawości Aleks zaczyna żyć na nowo odnajdując radość i cel istnienia. W towarzystwie młodych ludzi wracają wspomnienia tym bardziej, że jeden z dzieci – Tomas, bardzo mu przypomina chłopaka, jakim był dawno temu. Rozmowy między nimi pozwalają poznać niektóre z epizodów z pierwszej i drugiej części „Kronik“, co jest ważne dla tych, którzy ich nie czytali.
„Z innych śmieją się tylko ludzie słabi, aby ukryć swe własne wady lub braki, albo ci, którzy się czegoś boją. Ubliżanie innym tak naprawdę jest ubliżaniem samemu sobie.“
Fabuła tego opowiadania toczy się wokół kilku wątków. Na pierwszy plan wysuwają się postacie Leonarda i Chiary. Leonard pochodzi z Polski i przyjeżdża do Toskanii na wakacje. Chiara jest ukochaną wnuczką Adama, pełną werwy, pomysłów i magnetyzmu nastolatką. Leo i Chiara odkrywają wspólne pasje, podobne zdolności i łączące ich uczucia. Dostrzegają, że mają te same sny, myśli i talenty. Chłopak nie spodziewa się, że wakacje spędzone w towarzystwie Chiary i jej dziadków zmienią całkowicie jego spojrzenie na rzeczywistość i otaczające go światy widzialne i niewidzialne… Będzie musiał zmierzyć się ze swoją przeszłością sięgającą poprzednich wcieleń, lękami i z samym sobą.
„Żniwa, które zbierasz (…) są efektem malutkich ziaren. Niewielkich uczynków, słów, gestów, do których nie przywiązujesz wagi.“
Książka zachwyca swoim pięknym wydaniem. Jej ozdobą jest twarda okładka wzmocniona zszywanymi brzegami. Grafika zamieszczona na froncie obwoluty tworzy metafizyczną aurę, gdyż widać w tle stare woluminy i zagadkową maskę. Uwagę zwraca delikatny symbol złotego konika polnego, który jest znakiem rozpoznawczym Bractwa Saltamontes. Tę grafikę zaprojektowała Barbara Rzeźnicka, która jest autorką ilustracji wykonanych w części pierwszej. Treść została wydrukowana wyraźną czcionką, na dobrej jakości papierze o przyjemnym w dotyku. Poszczególne rozdziały ozdabiają 34 kolorowe rysunki stworzone przez Joannę Strutyńską.
Akcja rozwija się stopniowo, intrygując niedopowiedzeniami lub urywanymi wątkami i dziwnymi wydarzeniami. Z każdym kolejnym rozdziałem wzrasta tempo pojawiających się epizodów, postaci i sytuacji, trzymając w napięciu do samego końca przez prawie 500 stron. Razem z bohaterami jesteśmy zabierani w podróż do przeszłości i przyszłości ale przede wszystkim w podróż do samego siebie. Uroku dodają miejsca, w których toczy się opowiadana historia. Obrazowe opisy Toskanii, Wenecji i Monako stwarzają możliwość poznania ich piękna, poczucia niecodziennego nastroju, legend i ciekawostek.
Autorka stworzyła opowieść pełną magii, zaskakujących sytuacji i pięknych, pozytywnych przekazów skierowanych przede wszystkim do młodego czytelnika ale też do dorosłych osób o otwartym sercu i ciekawości dziecka. Chciała w ten sposób zwrócić uwagę na wartości, które należy w sobie pielęgnować od najmłodszych lat. Miłość, przyjaźń, tolerancja czy dobroć i zrozumienie tworzą wokół każdego z nas pozytywną energię, dając radość i spełnienie. Natomiast osoby pełne złości, nienawiści i negatywnych myśli są nieszczęśliwe i samotne. Jednocześnie pokazuje, że nic nie dzieje się bez przyczyny.
„Są na świecie dramaty, które koszą człowieka jak zboże. I wtedy nie zostaje po nim nic, tylko sterczący skrawek duszy oraz wierni przyjaciele.“
Na przykładach stworzonych postaci przekonuje, że warto dążyć do spełnienia własnych marzeń. Przyszłość ludzkości jest uzależniona od tego jak będziemy postrzegać drugiego człowieka i każdą istotę żyjącą na Ziemi. Wszelkie ludzkie istnienie jest ważne, bez względu na pochodzenie, kolor skóry, wygląd czy status społeczny. Wspólnym celem ludzkości powinno być dbanie o naszą planetę i czynienie dobra, gdyż wówczas świat zmieni się na lepsze. Miłość jest siłą napędową każdego człowieka. Kierując się sercem i słuchając własnej intuicji można osiągnąć to, czego pragniemy, spełniać marzenia i cieszyć się szczęściem.
„Zamknijcie oczy i wyobraźcie sobie Ziemię za tysiąc lat. A teraz pomyślcie o tym, co dzieje się teraz. Nie ważne, ile macie lat, pomyślcie, co dziś zrobiliście dobrego.“
Recenzja tomu I "Ucieczka z mroku"
Po raz pierwszy słyszę o tej pozycji.
OdpowiedzUsuń