Neven
Seria: Dopóki oddycham
Tom drugi
M.W. Stilvoy
„Nienawiść karmi przeciwnika”
Minął rok, odkąd przeczytałam pierwszą część serii „Dopóki oddycham”, a mimo to wciąż pamiętam emocje, jakie wywołała we mnie książka „Lovro”. Był to bardzo udany debiut pani M.W. Stilvoy, więc z ciekawością sięgnęłam po drugą odsłonę tej historii pt.: „Neven”.
Nie za wiele mogę napisać o fabule, zbyt dużo musiałabym ujawnić, więc jedynie wspomnę to, o czym można oficjalnie przeczytać na stronie. Sara dobrowolnie oddaje się w ręce bezwzględnego mafioza, który pełni funkcję prokuratora generalnego – Rostowa. O jego przestępczej działalności nie wie nikt z zewnątrz. W jego rękach Sara nie jest tu dla niego najważniejsza, ale stanowi dla niego drogę do celu, jakim jest zniszczenie Lovro. Zmusza Sarę do ślubu i sprawia, że musi mu się podporządkować. Tymczasem Neven odzyskuje świadomość po kilku dniach śpiączki. Gdy dowiaduje się, co się stało i widząc Sarę w objęciach Rostowa podczas balu charytatywnego, czuje się zawiedziony i zdradzony.
„Neven” to kontynuacja historii „Dopóki oddycham”, która mnie nie zawiodła. Miłość, zdrada, poświęcenie, zemsta, gangsterskie rozgrywki, miłość -  wszystko to miesza się w wybuchowej mieszance, która trzyma w napięciu do ostatniej strony. Są momenty, które wzruszają, są takie, które wywołują gniew, a także te, które zmuszają do refleksji. Pani Stilvoy doskonale buduje napięcie, uwydatnia przeżycia, a dzięki narracji naprzemiennej wnikamy w umysł bohaterów i bez problemów z nimi się integrujemy.
Nie ma tu zbędnych opisów – każda scena coś wnosi, każda rozmowa ma znaczenie. Od pierwszych stron jest ekspresyjnie, emocjonalnie, intensywnie. Wchodzimy w akcję będącą kontynuacją wydarzeń z pierwszego tomu. Tym razem to Neven i Sara prowadzą nas przez historię, jako narratorzy pierwszoplanowi. Ich wewnętrzne rozdarcie, sprzeczne emocje, próby zrozumienia siebie nawzajem – to wszystko sprawia, że książka nie jest tylko romansem, ale wciągającym sensacyjnym ciągiem zdarzeń.
Na szczególną uwagę zasługują postacie – zwłaszcza męskie. Każdy z nich, nawet czarny charakter, jest wyrazisty, autentyczny i pełen charakteru. Negatywni bohaterowie emanują złem, a pozytywni kipią emocjami, reakcjami i dynamiką działania. Kobiece postacie również nie są delikatnymi mimozami – to kobiety z charakterem. Jednocześnie to właśnie one czasami najbardziej irytowały, gdy postępowały lekkomyślnie podejmując bezsensowne decyzje, narażając się na niebezpieczeństwo. To, co zrobiły w finałowych scenach, to szczyt lekkomyślności i głupoty. A wszystko po to, by pokazać, że są lepsze niż faceci, co niestety, nie wychodzi im na dobre.
To historia intensywna, poruszająca i pełna emocji – prawdziwy rollercoaster uczuć, od którego trudno się oderwać. Czytałam ją z zapartym tchem, pochłaniając kolejne strony w zawrotnym tempie. Fabuła od pierwszych akapitów wciąga bez reszty, a finał ponownie pozostawia nas z burzą emocji i mnóstwem pytań. W tle wyraźnie zarysowuje się znany motyw – nienawiść, która z czasem przekształca się w namiętność. Choć to temat często obecny w literaturze romantycznej, tutaj został ukazany w zupełnie nowej odsłonie – z większą głębią, autentycznością i świeżym podejściem. W świecie romansów mafijnych wiele scenariuszy zdaje się już być wyeksploatowanych, powielanych w kolejnych tytułach. Tymczasem pani Stilvoy udało się stworzyć fabułę, która – choć osadzona w realiach mafijnych rozgrywek – zaskakuje oryginalnością i nową jakością. To powieść, która pobudza wyobraźnię, rozpala zmysły, ale też ukazuje mroczniejsze oblicze życia – pełne niepewności, bólu i trudnych wyborów.
„Neven” to dobrze skonstruowany romans mafijny, z intrygującym pomysłem i dynamiczną akcją, która nie zwalnia tempa. Pani M.W. Stilvoy potrafi utrzymać wysoki poziom i nie obniża lotów. Udowodniła, że potrafi pisać o ludzkich uczuciach i wszelkich barwach emocji. Jej styl jest konkretny, dynamiczny, pełen zaskakujących zwrotów akcji, choć nie brakuje też znanych schematów – jednak są one świetnie wkomponowane w narrację.  Dzięki sugestywnym opisom, dobrze dobranej grze słów  i intensywnym dialogom pogłębia emocjonalną warstwę swojej opowieści. Nie brakuje napięcia, żaru, chemii uczuć, ale też gwałtownych zwrotów wydarzeń, często zaskakujących swoim rozwojem.
I na koniec, gdy pozornie wszystko się uspokaja, ponownie jesteśmy wrzuceni w mrożącą krew w żyłach akcję, po której zostajemy w stanie zawieszenia.  Pozostaje jedynie cierpliwie czekać na kolejną odsłonę tej historii z nadzieją, że tym razem autorka nie każe nam czekać tak długo na kontynuację, bo z takim zakończeniem trudno czekać.
Recenzja tomu I "Lovro"
Książkę przeczytałam w ramach współpracy z wydawnictwem 
Data premiery: 09.10.2025r.
Ilość stron: 420
Wymiary: 130x210 mm
Okładka: miękka ze skrzydełkami
ISBN: 978-83-8423-146-3
Wydawca: Novae Res
Moja ocena: 6/6







Nie udało mi się jeszcze przeczytać pierwszej części, więc będę musiała nadrobić.
OdpowiedzUsuńSkoro są emocje to ja już jestem na tak.
OdpowiedzUsuń